Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Pora napisac kilka slow
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
Witam, na forum zalogowałem się pierwszy raz prawie dokładnie dwa lata temu. Od razu napisze TAK MAM NERWICE i jestem tego świadomy, ale ostatnie pół roku to krok milowy na przód i przełomowy moment gdzie powiedziałem nerwicy "Mam Cie ! ". Nie chce również tym postem powiedzieć, że każdy użytkownik tego forum ma to co ja.
Do rzeczy, z nerwica na moje oko zmagam się około 5-6 lat, (od dzieciaka jak pamiętam byłem strasznie ukierunkowany na swoje zdrowie itp. ) ale teraz nie o dzieciństwie...
Historia będzie w dużym skrócie, bo jest tego dużo, jeżeli ktoś będzie zainteresowany to służę pomocą...Zaczęło się u mnie niewinnie, bo do zaparć i problemów z układem trawiennym. Wytrzymałem miesiąc i poszedłem do gastrologa na konsultacje, USG brzucha wyszło ok lekarz bez wachania postawił diagnoze "jelito drażliwe" dostałem leki w tym IPP. Leki przyjmowałem około 2-2,5 roku bez żadnych efektów. Mało tego było jeszcze gorzej, doszły ciągłe mdłości, ciągłe zmeczenie i ogolna niechec do wszystkiego. Postanowilem wiec odstawic leki, bo i tak nie pomagaly a zrobilo sie jeszcze gorzej. Zaczalem grzebac w swoim organizmie i robic badania na wlasna reke. Po krotkim czasie wyszlo ze mam niedoczynnosc tarczycy. Ucieszylem sie na ta diagnoze bo pomyslalem, ze jezeli zaczne to leczyc to wszystko wroci do normy.... niestety moje marzenia sie nie spelnily. Po miesiacu brania euthyroxu samopoczucie bez zmian ciagle zmeczenie, apatia, ataki paniki, totalne rozbicie. Doszly bole glowy, zaburzenia rownowagi problemy ze wzrokiem i sluchem. Zaczela sie batalia z glowa i myslami "mam raka mozgu" bylem przekonany ze cos w mojej glowie siedzi i jestem powaznie chory. Caly czas w tej Historii towarzyszy mi moj brzuch i mdlosci, ktore maskowane sa w tej chwili rakiem mozgu. Zrobilem szybko prywatnie TK glowy (oczekiwanie tydzien na wyniki byl to moj najgorszy tydzien w zyciu....aaaa nie nie... jak sie okazalo dwa miesiace pozniej najgoszym tygodniem w zyciu bylo oczekiwanie na wynik MRI glowy hhahah.....) TK wyszlo ok ale naczytalem sie ze TK nie jest tak dokładnym badaniem jak MRI. Na szczescie rezonans tez wyszedl dobry ufff.... Na chwile mnie to uspokoilo ale brzuch ciagle o sobie przypominal "nie dam Ci spokoju" i tak coraz gorzej coraz gorzej sie czulem, moje samopoczucie bylo fatalne. W pracy modlilem sie zeby przetrwac 8h i wrocic do domu do łózka gdzie czulem sie bezpiecznie...Mialem momenty ze nie moglem ustac na nogach.
Wrocmy do hormonow, zaczelo sie grzebanie w hormonach... I na moje nieszczescie okazalo sie ze masa hormonow sie u mnie nie zgadza. kortyzol w gore, acth w gore, prolaktyna w gore, DHAE-S w gore. I tak oto trafilem na oddział endokrynologiczny gdzie przez 8 dni sciagneli mi tyle krwi ze wystarczylo by dla drugiej osoby Na wyniki czekalem 2 miesiace przez ktore moje samopoczucie nie uleglo zmianie. Nadszedl dzien wyników i dalej wszystko jest nie tak "ZA 3 MIESIACE ZALECANA DALSZA HOSPITALIZACJA W CELU WYKONANIA BADAN KONTROLNYCH I UZUPELNIAJACYCH"
I teraz czas w koncu na ta przyjemna czesc dla mnie... Chodzilem do gimnazjum z kolezanka, ktora jak sie okazalo robi aktualnie doktorat z dietetyki. Stworzyla fanpage na FB, w ktorym zaczale dodawac roznego rodzaju artykuly o jelitach itp. W akcie desperacji napisalem do niej ze mam takie i takie problemy, pojechalem do niej na kosultacjie i to byla najlepsza rzecz w zyciu jaka moglem zrobic...Kolezanka zleciła dwa badnia. Wyszlo wszystko jak na tacy. Kandydoza przewodu pokarmowego, i ogromny stan zapalny jelit (norma od 5-50 a moj wynik 1683) Jak go zobaczylem to dostalem prawie zawalu dodatkowo dr google potwierdzil moje przypuszczenia...
Nic badziej mylnego... zostalem wrzucony na ostrą probiotykoterapie i odpowiednia diete (nic wiecej) Oczywiscie ja sam w to nie wierzylem ale bylem sklony zrobic wszystko zeby tylko sie lepiej poczuc ... Pierwsze dwa tygodnie leczenia byla to męka. codzienie myslalem ze umieram...Doslownie nie przesadzam... a po magicznych dwoch tygodniach zaczalem obserowac dziwne zmiany w moim organizmie. To co sie działo bylo nie do opisania z dnia na dzien bylo coraz lepiej, przychodzily jakies kryzysy ale caly czas wszystko szlo do przodu. Zaczelo sie wszystko zmieniac. Wrocila chec do zycia. Wrocilem po 3 miesiac do szpitala na badnia. Kilka dni temu przyszly wyniki (WSZYSTKO W NORMIE) wszystkie hormony sie uspokiły. To jest niewiarygodne. Lekarze nie chcieli wierzyć jak mowilem im o kandydozie mowili ze to na pewno nie przez to sa zle wyniki....
Aktualnie jestem juz 5 miesiacy na leczeniu i to w jakim jestem teraz stanie zawdzieczam tylko i wylacznie mojej kolezance ktora mnie z tego wyciagnela. Jestem calkiem innym czlowiekiem, gotowym na nowe wyzwania a przede wszystkim SZCZESLIWYM CZLOWIEKIEM, KTORY ZLAPAL NERWICE W GARSC I JEJ NIE WYPUSCI TAK LATWO.
Moze troche chaotycznie to wszystko opisane, ale jest tego tyle ze jakbym chcial to opisac dokladnie to chyba powstala by mala ksiazka.
Do rzeczy, z nerwica na moje oko zmagam się około 5-6 lat, (od dzieciaka jak pamiętam byłem strasznie ukierunkowany na swoje zdrowie itp. ) ale teraz nie o dzieciństwie...
Historia będzie w dużym skrócie, bo jest tego dużo, jeżeli ktoś będzie zainteresowany to służę pomocą...Zaczęło się u mnie niewinnie, bo do zaparć i problemów z układem trawiennym. Wytrzymałem miesiąc i poszedłem do gastrologa na konsultacje, USG brzucha wyszło ok lekarz bez wachania postawił diagnoze "jelito drażliwe" dostałem leki w tym IPP. Leki przyjmowałem około 2-2,5 roku bez żadnych efektów. Mało tego było jeszcze gorzej, doszły ciągłe mdłości, ciągłe zmeczenie i ogolna niechec do wszystkiego. Postanowilem wiec odstawic leki, bo i tak nie pomagaly a zrobilo sie jeszcze gorzej. Zaczalem grzebac w swoim organizmie i robic badania na wlasna reke. Po krotkim czasie wyszlo ze mam niedoczynnosc tarczycy. Ucieszylem sie na ta diagnoze bo pomyslalem, ze jezeli zaczne to leczyc to wszystko wroci do normy.... niestety moje marzenia sie nie spelnily. Po miesiacu brania euthyroxu samopoczucie bez zmian ciagle zmeczenie, apatia, ataki paniki, totalne rozbicie. Doszly bole glowy, zaburzenia rownowagi problemy ze wzrokiem i sluchem. Zaczela sie batalia z glowa i myslami "mam raka mozgu" bylem przekonany ze cos w mojej glowie siedzi i jestem powaznie chory. Caly czas w tej Historii towarzyszy mi moj brzuch i mdlosci, ktore maskowane sa w tej chwili rakiem mozgu. Zrobilem szybko prywatnie TK glowy (oczekiwanie tydzien na wyniki byl to moj najgorszy tydzien w zyciu....aaaa nie nie... jak sie okazalo dwa miesiace pozniej najgoszym tygodniem w zyciu bylo oczekiwanie na wynik MRI glowy hhahah.....) TK wyszlo ok ale naczytalem sie ze TK nie jest tak dokładnym badaniem jak MRI. Na szczescie rezonans tez wyszedl dobry ufff.... Na chwile mnie to uspokoilo ale brzuch ciagle o sobie przypominal "nie dam Ci spokoju" i tak coraz gorzej coraz gorzej sie czulem, moje samopoczucie bylo fatalne. W pracy modlilem sie zeby przetrwac 8h i wrocic do domu do łózka gdzie czulem sie bezpiecznie...Mialem momenty ze nie moglem ustac na nogach.
Wrocmy do hormonow, zaczelo sie grzebanie w hormonach... I na moje nieszczescie okazalo sie ze masa hormonow sie u mnie nie zgadza. kortyzol w gore, acth w gore, prolaktyna w gore, DHAE-S w gore. I tak oto trafilem na oddział endokrynologiczny gdzie przez 8 dni sciagneli mi tyle krwi ze wystarczylo by dla drugiej osoby Na wyniki czekalem 2 miesiace przez ktore moje samopoczucie nie uleglo zmianie. Nadszedl dzien wyników i dalej wszystko jest nie tak "ZA 3 MIESIACE ZALECANA DALSZA HOSPITALIZACJA W CELU WYKONANIA BADAN KONTROLNYCH I UZUPELNIAJACYCH"
I teraz czas w koncu na ta przyjemna czesc dla mnie... Chodzilem do gimnazjum z kolezanka, ktora jak sie okazalo robi aktualnie doktorat z dietetyki. Stworzyla fanpage na FB, w ktorym zaczale dodawac roznego rodzaju artykuly o jelitach itp. W akcie desperacji napisalem do niej ze mam takie i takie problemy, pojechalem do niej na kosultacjie i to byla najlepsza rzecz w zyciu jaka moglem zrobic...Kolezanka zleciła dwa badnia. Wyszlo wszystko jak na tacy. Kandydoza przewodu pokarmowego, i ogromny stan zapalny jelit (norma od 5-50 a moj wynik 1683) Jak go zobaczylem to dostalem prawie zawalu dodatkowo dr google potwierdzil moje przypuszczenia...
Nic badziej mylnego... zostalem wrzucony na ostrą probiotykoterapie i odpowiednia diete (nic wiecej) Oczywiscie ja sam w to nie wierzylem ale bylem sklony zrobic wszystko zeby tylko sie lepiej poczuc ... Pierwsze dwa tygodnie leczenia byla to męka. codzienie myslalem ze umieram...Doslownie nie przesadzam... a po magicznych dwoch tygodniach zaczalem obserowac dziwne zmiany w moim organizmie. To co sie działo bylo nie do opisania z dnia na dzien bylo coraz lepiej, przychodzily jakies kryzysy ale caly czas wszystko szlo do przodu. Zaczelo sie wszystko zmieniac. Wrocila chec do zycia. Wrocilem po 3 miesiac do szpitala na badnia. Kilka dni temu przyszly wyniki (WSZYSTKO W NORMIE) wszystkie hormony sie uspokiły. To jest niewiarygodne. Lekarze nie chcieli wierzyć jak mowilem im o kandydozie mowili ze to na pewno nie przez to sa zle wyniki....
Aktualnie jestem juz 5 miesiacy na leczeniu i to w jakim jestem teraz stanie zawdzieczam tylko i wylacznie mojej kolezance ktora mnie z tego wyciagnela. Jestem calkiem innym czlowiekiem, gotowym na nowe wyzwania a przede wszystkim SZCZESLIWYM CZLOWIEKIEM, KTORY ZLAPAL NERWICE W GARSC I JEJ NIE WYPUSCI TAK LATWO.
Moze troche chaotycznie to wszystko opisane, ale jest tego tyle ze jakbym chcial to opisac dokladnie to chyba powstala by mala ksiazka.
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Chyba nie zrozumiałam Twojego postu,dieta wyleczyła Cię rozumiem z grzybicy ogólnoustrojowej ale nerwicę masz nadal tak?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
Dieta i ciągła probiotykoterapia. Nerwica jest kompetnie uśpiona na ta chwile przez ostatnie 3 miesiące jest miodzio ze tak się wyrażę. Problem nie tylko był z grzybica ale z ogromnym stanem zapalnym jelit, którego żaden lekarz nie potrafił zdiagnozować. Masa dziwnych objawow odpuściła całkowicieCeline Marie pisze: ↑31 sierpnia 2019, o 00:20Chyba nie zrozumiałam Twojego postu,dieta wyleczyła Cię rozumiem z grzybicy ogólnoustrojowej ale nerwicę masz nadal tak?
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
To super,realne choroby nie pomagają w odburzaniu,wiem coś o tym .Ta dieta jest pewnie bardzo restrykcyjna?zaburzony25 pisze: ↑31 sierpnia 2019, o 09:12Dieta i ciągła probiotykoterapia. Nerwica jest kompetnie uśpiona na ta chwile przez ostatnie 3 miesiące jest miodzio ze tak się wyrażę. Problem nie tylko był z grzybica ale z ogromnym stanem zapalnym jelit, którego żaden lekarz nie potrafił zdiagnozować. Masa dziwnych objawow odpuściła całkowicieCeline Marie pisze: ↑31 sierpnia 2019, o 00:20Chyba nie zrozumiałam Twojego postu,dieta wyleczyła Cię rozumiem z grzybicy ogólnoustrojowej ale nerwicę masz nadal tak?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
Bardzo bardzo. Przez pierwszy miesiąc miałem wyrzucę z diety prawie wszystko. Mogłem jest tylko kasza bądź ryż, mięso jakiekolwiek i zdrowe tłuszcze i kilka warzywCeline Marie pisze: ↑31 sierpnia 2019, o 12:23To super,realne choroby nie pomagają w odburzaniu,wiem coś o tym .Ta dieta jest pewnie bardzo restrykcyjna?zaburzony25 pisze: ↑31 sierpnia 2019, o 09:12Dieta i ciągła probiotykoterapia. Nerwica jest kompetnie uśpiona na ta chwile przez ostatnie 3 miesiące jest miodzio ze tak się wyrażę. Problem nie tylko był z grzybica ale z ogromnym stanem zapalnym jelit, którego żaden lekarz nie potrafił zdiagnozować. Masa dziwnych objawow odpuściła całkowicieCeline Marie pisze: ↑31 sierpnia 2019, o 00:20Chyba nie zrozumiałam Twojego postu,dieta wyleczyła Cię rozumiem z grzybicy ogólnoustrojowej ale nerwicę masz nadal tak?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
Pierwsze trzeba wykonać badania. Bo branie na ślepo czekolwiek nie ma sensu. Tak jak napisałem w poście nie można brac każdego z forum za taki przypadek jak ja. Po prostu ja jestem osoba która się nie poddaje i nie dawało mi to spokoju i wiedziałem ze nerwica jest czymś spowodowana, ze coś jest ze mną nie tak... i miałem racje...to nie są zwykle probiotyki w nirmalnej aptece tego nie kupisz. Prócz probiotyków jeszcze restrykcyjna dieta
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 434
- Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35
- nerveless
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 13 października 2017, o 09:49
Hehe, ja tez jestem ciekawy, bo moja żona tez ma problemy z żołądkiem, zaparcia i problemy z ukladem trawiennym. Ostatnio tez jej Hashimoto stwierdzili i tez Euthyrox lyka i tez jej sie nic nie chce.
Napisz, co to za badania i strone kolezanki tutaj napisz lub na PRIV.
Napisz, co to za badania i strone kolezanki tutaj napisz lub na PRIV.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
Wiec tak...zacząłem dokładnie od 3 badań:
1. Kalprotektyna - ocena poziomu stanu zapalnego jelit. Norma 5-50 moj wynik 1680
2. Antygen mannanowy - sprawdzenie antygenu na obecność grzyba głównie chodzi o candide
3. Sprawdzenie czy w kale nie ma żadnych pasożytów wynik negatywny choć mimo tego pasożyty mogą być
Leczenie zacząłem od:
1. Lactibiane CND 10M (probiotyk zwalczający candide)
2. Azeol AF (wyciagi/olejki)
3. Serapeptaza (środek zwalczający stany zapalne m)
4. Debutir
5. Glutamina
Trwało to miesiąc po czym wskoczyłem na:
1. Lactibiane iki (probiotyk zwalczający stany zapalne jelit)
2. Ciagle Debutir
3. Ciagle glutamina
4. Ciagle serrapeptaza
Trwało to 3 miesiące. Obecnie jestem na podtrzymaniu:
1.Lactibiane wzorcowy
2. Debutir
3. Glutamina
4. Serrapeptaza
W między czasie jeszcze skutecznie zabijałem helicobacter autorskim sposobem ( tez wszystko naturalnie)
Co do diety to mnóstwo zakazów a ze zawsze interesowało mnie odżywianie i dietetyka to nie miałem z tym problemu. Jakby ktoś był chętny zapraszam do kontaktu
1. Kalprotektyna - ocena poziomu stanu zapalnego jelit. Norma 5-50 moj wynik 1680
2. Antygen mannanowy - sprawdzenie antygenu na obecność grzyba głównie chodzi o candide
3. Sprawdzenie czy w kale nie ma żadnych pasożytów wynik negatywny choć mimo tego pasożyty mogą być
Leczenie zacząłem od:
1. Lactibiane CND 10M (probiotyk zwalczający candide)
2. Azeol AF (wyciagi/olejki)
3. Serapeptaza (środek zwalczający stany zapalne m)
4. Debutir
5. Glutamina
Trwało to miesiąc po czym wskoczyłem na:
1. Lactibiane iki (probiotyk zwalczający stany zapalne jelit)
2. Ciagle Debutir
3. Ciagle glutamina
4. Ciagle serrapeptaza
Trwało to 3 miesiące. Obecnie jestem na podtrzymaniu:
1.Lactibiane wzorcowy
2. Debutir
3. Glutamina
4. Serrapeptaza
W między czasie jeszcze skutecznie zabijałem helicobacter autorskim sposobem ( tez wszystko naturalnie)
Co do diety to mnóstwo zakazów a ze zawsze interesowało mnie odżywianie i dietetyka to nie miałem z tym problemu. Jakby ktoś był chętny zapraszam do kontaktu