Cześć!
Chciałem dać Wam świadectwo tego, że da sie wyjść z nerwy Chce dać tą wiadomością nadzieję każdemu kto już ją stracił na jakąkolwiek poprawe. Nie mówię, że nerwice całkowicie pokonałem, bo jakieś szczątki jej dalej się mnie trzymają. Ale to co chce Wam powiedzieć to żeby naprawde się na niej nie skupiać bo to nie ma sensu.
Nerwice mam mniej więcej od początku 2016 roku, dostałem ją na skutek, zbytniego przejmowania się się różnymi rzeczami, co powodawało też m.in konflikty wewnętrzne, miałem standart: ataki paniki, stany depresyjne, głupie myśli, świat w czarnych kolorach, derealizacja lekka. Różne objawy somatyczne i psychiczne. Jazdy z serduchem. Nawet już nie pamiętam tego syfu za bardzo.
Co pomogło? A raczej od czego zaczeła się zmiana? A od tego, że poszedłem na studia. To był przełom. Zamiast skupiać się na nerwicy i tych problemach co mnie dręczyły to zacząłem sie skupiać na studiach. A studia to dla mnie stres. Ten stres związany ze studiami wyparł mi tą nerwice bo zacząłem sie skupiać na problemach ze studiami. Przestałem o tym myśleć poprostu. Zająłem mózg czymś innym. Dodatkowo na problemy somatyczne z sercem pomógł mi sport, a mianowcie regularne bieganie.
Czasem jakiś objaw z nerwicy mi przyjdzie ale wiem już co to jest i że nie warto sie tym przejmować bo to jest śmieć. Odrzucam to co przychodzi poprostu, czy to smutna, głupia myśl czy też jakiś objaw somatyczny. Zdałem sobie sprawe że to nic nie zrobi bo to tylko nasze emocje szaleją i nasze podejście do wszystkiego. Ostanio obudziłem się w środku nocy i dostałem PIERWSZY raz depersonalizacji i lęku bliskiego paniki, wiedziałem co to było i poprostu to zignorowałem i nigdy nie wróciło Od naszego podejścia i nastawienia zależy wyjście z nerwicy.
Tyle chciałem dac znać, uznałem że warto wrócić tu na forum i napisać ku pokrzepieniu nerwicowców. Może to komuś da nadzieje czy motywacje czy kopa do działania
Pozdrawiam Was, trzymajcie się cieplutko
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Duża poprawa
- Adas94
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 marca 2017, o 17:07
Jak dostałem nerwicy to na początku ciągle o tym rozmyślałem, miałem ciągły lęk wolnopłynący, myśli odnośnie sensu wszystkiego, spraw religijnych, śmierci, miałem momentami taki bezsens. Chciałem zrobić coś pożytecznego, ambitnego, ale w głowie taka myśl że to bez sensu i taki dołek. Gdy miewałem takie dołki to poprostu oglądałem filmy i seriale, dzięki temu odrywałem myśli od tej nerwicy, ale to wracało i tak. Takie błedne kółko. Raz miałem lepszy okres, potem przychodził gorszy - nazmiane.
Tak jak pisałem wyżej, przyszły studia i całkowicie przyszły inne problemy, problemy życia codziennego że się tak wyraże. I w tym momencie nerwica była dla mnie najmniejszym problemem bo były ważniejsze sprawy na głowie. Nie miałem tyle tego czasu na rozmyślanie o tej nerwicy i objawach. Te stany depresyjne odchodziły. Zdarzały się ale bardzo rzadko. Ale uświadomiłem sobie to że jak nie myśle o tej nerwicy to czuje sie lepiej. I sobie potem do siebie mówiłem "a jak przyjdzie atak paniki to sie nic nie stanie przecież, przyjdzie i odejdzie", i tak mineło. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Podstawa to nie myśleć o lęku, depresji, nerwicy i nie rozkopywać tego.
Najlepiej jest się otoczyć obowiązkami i zajęciami, tak żeby nie było czasu na myślenie o tym. Najgorzej jak sie ma dużo wolnego czasu to sie potem myśli o tym. A to tylko nerwica, ciągły stan zagrożenia któy sobie sami robimy.
Tak jak pisałem wyżej, przyszły studia i całkowicie przyszły inne problemy, problemy życia codziennego że się tak wyraże. I w tym momencie nerwica była dla mnie najmniejszym problemem bo były ważniejsze sprawy na głowie. Nie miałem tyle tego czasu na rozmyślanie o tej nerwicy i objawach. Te stany depresyjne odchodziły. Zdarzały się ale bardzo rzadko. Ale uświadomiłem sobie to że jak nie myśle o tej nerwicy to czuje sie lepiej. I sobie potem do siebie mówiłem "a jak przyjdzie atak paniki to sie nic nie stanie przecież, przyjdzie i odejdzie", i tak mineło. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Podstawa to nie myśleć o lęku, depresji, nerwicy i nie rozkopywać tego.
Najlepiej jest się otoczyć obowiązkami i zajęciami, tak żeby nie było czasu na myślenie o tym. Najgorzej jak sie ma dużo wolnego czasu to sie potem myśli o tym. A to tylko nerwica, ciągły stan zagrożenia któy sobie sami robimy.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Gratki Adaś, da się! I Ty jesteś najlepszym dowodem. Wszystkiego dobrzego
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 569
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Heej, super że udało Ci się zrobić tak wielki krok!
Jedyne co się mogę tu przyczepić to to, że zająłeś myśli czymś innym - życiem codziennym i nerwica poszła na drugi plan. To świetna sprawa. Tylko, że właśnie gdy przychodzi czas wolny i nie mamy co robić to, właśnie to wszystko wraca. A dlaczego? Być może odciagnales myślenie o nerwicy, a nie przyzwoliles na objawy, myśli itp. Tak myślę. Ale zajmowanie myśli czymś innym to super sprawa, ale to jest tylko lub aż połowa sukcesu. A do tego potrzeba tej drugiej połowy, czyli przyzwolenia na objawy, myśli i złe samopoczucie.
Bo wtedy gdy to połączysz w jedność osiągniesz "całość odburzania". Tyle ode mnie
Nie mniej jednak gratuluję oczywiście postępów
Jedyne co się mogę tu przyczepić to to, że zająłeś myśli czymś innym - życiem codziennym i nerwica poszła na drugi plan. To świetna sprawa. Tylko, że właśnie gdy przychodzi czas wolny i nie mamy co robić to, właśnie to wszystko wraca. A dlaczego? Być może odciagnales myślenie o nerwicy, a nie przyzwoliles na objawy, myśli itp. Tak myślę. Ale zajmowanie myśli czymś innym to super sprawa, ale to jest tylko lub aż połowa sukcesu. A do tego potrzeba tej drugiej połowy, czyli przyzwolenia na objawy, myśli i złe samopoczucie.
Bo wtedy gdy to połączysz w jedność osiągniesz "całość odburzania". Tyle ode mnie
Nie mniej jednak gratuluję oczywiście postępów
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42
Z tego co pisze bohater to chyba właśnie osiągnął całość, bo poddał się nawet depersonalizacji, więc chyba ma jedno i drugie, czyli to o czym pisał Wiktor - przyzwolenie i działanie. Bo wszyscy wiemy z resztą też, że gdy nerwica zaatakuje mocno, to my sobie możemy odwracać uwagę, hihi, a nerwica gwiżdże na to; więc żeby odwrócić uwagę, trzeba się na nią godzić, co moim zdaniem Adaś robi. Nie mylę się?
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
O tym samym Julcia pomyślałem jak przeczytałem kolegi posta.Wlasnie było pare przykładów podobnych na forum kiedy np ktoś się zakochał i już był dzięki temu odburzony bo najzwyczajniej świecie o nerwicy zapomniałem,ale kiedy przeszło to pierwsze zauroczenie nerwica przywaliła z podwójna silka,niestety tak to działa.Super ze odwróciłem uwagę i nerwica się nie zajmujesz,ale tak jak Julcia pisze uważaj na to żeby to było świadome żeby później kiedy słabie Cię jakiś groszy cZas skubana Cie nie zaszła od tyluJuliaaa78569 pisze: ↑17 września 2018, o 18:44Heej, super że udało Ci się zrobić tak wielki krok!
Jedyne co się mogę tu przyczepić to to, że zająłeś myśli czymś innym - życiem codziennym i nerwica poszła na drugi plan. To świetna sprawa. Tylko, że właśnie gdy przychodzi czas wolny i nie mamy co robić to, właśnie to wszystko wraca. A dlaczego? Być może odciagnales myślenie o nerwicy, a nie przyzwoliles na objawy, myśli itp. Tak myślę. Ale zajmowanie myśli czymś innym to super sprawa, ale to jest tylko lub aż połowa sukcesu. A do tego potrzeba tej drugiej połowy, czyli przyzwolenia na objawy, myśli i złe samopoczucie.
Bo wtedy gdy to połączysz w jedność osiągniesz "całość odburzania". Tyle ode mnie
Nie mniej jednak gratuluję oczywiście postępów
- Adas94
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 marca 2017, o 17:07
No macie racje Trzeba świadomie zwalczać nerwice. Ja natomiast cały czas się tego uczę, staram się z dystansem podchodzić do całej tej nerwicy. Mam długie miesiące praktycznie normalności, tylko sporadycznie coś na krótki moment mnie jakiś dołek złapał albo jakiś inny objaw. Jest świetnie teraz a 1,5 roku temu był mój najgorszy okres, już myślałem że bedzie coraz gorzej, byłem tak w tym zapętlony. Mimo wszystko bede dalej nad sobą pracował
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
To super brawoAdas94 pisze: ↑17 września 2018, o 23:49No macie racje Trzeba świadomie zwalczać nerwice. Ja natomiast cały czas się tego uczę, staram się z dystansem podchodzić do całej tej nerwicy. Mam długie miesiące praktycznie normalności, tylko sporadycznie coś na krótki moment mnie jakiś dołek złapał albo jakiś inny objaw. Jest świetnie teraz a 1,5 roku temu był mój najgorszy okres, już myślałem że bedzie coraz gorzej, byłem tak w tym zapętlony. Mimo wszystko bede dalej nad sobą pracował