Hej, za zgodą Wiktora opisze Wam ponownie w duuzym skrócie swoją historie. Predyspozycje do zaburzeń lękowych posiadałam od dziecka. W wieku 17/18 lat po marihuanie dostałam bardzo silnego napadu lęku i odrealnienia. Najpierw były to tylko chwilowe stany jednak tak bardzo się tego wystraszyłam ze do tego doszedł szereg innych objawów nerwicowych. Zaczęły się ataki paniki, mnóstwo objawów somatycznych a dd zaczęło trwać cała dobę. Ponad rok żyłam w tym stanie bez żadnego choć najmniejszego przebłysku. Bałam się spać, bałam się ze coś stało mi się z mózgiem, ze to schizofrenia, objawy lękowe przy czym ataki paniki były coraz częstsze i gorsze. W efekcie na 1 roku studiów przestałam wychodzić z domu. Wyjście do sklepu było już niemożliwe. Światła w supermarketach nasilały moje odcięcie. Byłam na granicy „wariactwa” a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało, ze za chwile zniknę przestane istnieć ze to się nigdy nie skończy. Zwykle wyjście słońca zza chmur, zmiana oświetlenia, ciemność na dworze, wszystko powodowało ze jeszcze bardziej czułam się jak we snie. Do tego mroczki przed oczami, śnieg optyczny, falowanie przedmiotów, nierozpoznawanie się w lustrze, poczucie jakbym miała doczepione kończyny, po prostu multum objawów, które musiałabym opisywać chyba tydzień a i tak na pewno bym czegoś zapomniała. Pogłębiała się agorafobia wraz z napadami lęku, nie mogłam wjeżdżać na autostrady czy drogi ekspresowe, korzystać z komunikacji miejskiej, sklepów, galerii. Z wielu miejsc uciekałam w potwornym ataku paniki. W końcu po ponad dwóch latach zaczęłam robić badania, szukać pomocy. Poszłam do psychiatry zaczęłam brać paroksetyne i uczęszczać na psychoterapię. Kilka razy trafiałam na nieodpowiedniego psychologa, chodziłam w różne miejsca, aż w końcu udało mi się umówić do Wiktora. Leki po czasie zaczęły działać do tego w końcu odpowiednia psychoterapia z kimś kto był w stanie zrozumieć każdy mój objaw bo sam przez to przeszedł. Pokazał mi ze można z tego wyjść raz na zawsze. Ze mimo braku nadziei można w końcu odzyskać normalne widzenie siebie i świata. Po długiej i trudnej pracy nad sobą pokonałam raz na zawsze zaburzenie lękowe i d/d. Dziś od dawna jestem już całkowicie zdrowa i szczęśliwa. To była długa i pracochłonna droga, Wiktor prowadził mnie za rękę przez najtrudniejsze chwile za co będę mu wdzięczną do końca swojego życia. Jest i będzie dla mnie nieocenionym autorytetem z zakresu psychologii, do dziś mam z nim koleżeńskie relacje. Gdy wychodziłam z tego piekła zapowiedziałam sobie że pomogę każdemu kogo poznam odzyskać swoje życie. Skończylam zatem jednolite magisterskie studia, psychologię kliniczną na UAM w Poznaniu, dodatkowo odbyłam półroczny staż na oddziale psychiatrycznym w szpitalu wojewódzkim „Dziekanka” w Gnieźnie. Dziś Jestem już psychologiem, pracuje w zawodzie od 6 lat i wciąż chce pomagać innym osobom, które przechodzą ten horror uwolnić się od zaburzenia. Posiadam już bardzo liczne grono osób odburzonych z moją pomocą zarówno z nerwicy natręctw, stanów lękowych jak i derealizacji. Są oni również wśród was na tym forum

Ostatnie dwa lata ze względu na ciążę i macierzyństwo pracowałam w bardzo ograniczonej liczbie godzin tygodniowo w związku z czym praktycznie nie miałam miejsc dla nowych osób. W ostatnim czasie wracam do pracy po macierzyńskim i dodatkowo sporo osób mi się odburzyło tym samym zwalniając miejsca dla nowych chętnych. Zatem jeśli ktoś z Was szukałby pomocy osoby, która sama to pokonała, prowadzę konsultacje psychologiczne online w formie wideorozmów. Zostawiam link do mojego profilu gdzie możecie przeczytać o mnie opinie i napisać przez portal wiadomość prywatną w celu umówienia się na wizytę

Trzymajcie się i walczcie bo warto!
(Bez spacji w linku)
www. znanylekarz. pl/agata-bukowska-gaca/psycholog/wrzesnia