Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomocy !

Forum o zaburzeniach osobowości (boderline, unikająca - lękowa, zależna, schizotypowa itp)
ODPOWIEDZ
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

13 marca 2015, o 00:00

Witam, ostatnio zarunksjonowalam na forum jako najbardziej nakręcona osoba pod słońcem... Byłam dziś u trzeciego psychiatry dwóch poprzednich stwierdziło nerwice jeden nerwice z depresja a ten trzeci powiedział mi ze mam " schizotypie lekka osobowosci" . Chyba nie msze powiedzieć jak mnie to przerazilo. Diagnozę postawił jak twierdzi w kontekscie opisu moich rodziców -oboje maja cechy natrectw - tata takie raczej nie groźne (sprawdzanie drzwi etc), i treści moich leków ... Ze boje sie ze zaczne sie bać ze mnie ktoś śledzi itd i tego ze mu powiedziałam ze nie wiem czy boje sie tego czy boje sie samego uczucia leku ze to pomyśle ... Zalamalam sie .... Ten psychiatra tłumaczył mi potem ze on nie stawia tej diagnozy w kontekście kryteriów icd tylko jako terapeuta psychodynamiczny jako diagnozę psychodynamiczna. Nie rozumiem o co chodzi do końca. Potem mówił ze sie uczilam nazwy ze to wcale nie zwiększa moim szans na chorobę psychiczna . Ze mam szanse tak jak każda inna osoba... Taka sama jak osoba bez zaburzeń. Ale z powodu silnego leku ktory odczuwam prżed slubem jest ryzyko dekompensacji ... I moze byc to dekompensacja somatyczna , histeryczna albo psychotyczna. Ze mogę czasowo w stresie odczuwać objawy quasi psychotyczne ... Ze mogę miec konwersje . Jestem na skraju rozpaczy. Nie pasuje mi to do opisu mnie ... Nie ubieram sie dziwnie , wręcz panicznie sie dziwnosci boje, lubię ludzi jestem od nich wręcz uzależniona , nie potrafię byc sama , nie lubię rozebrać sama . Czuje ze zaraz zwariuje . Ta diagnoza to dla mnie jakis piepszenie wyrok...

-- 13 marca 2015, o 00:00 --
Diagnoza ze schizo w nazwie mnie dobila. Cały czas ludzilam sie ze to ta nerwica . E to leki bo przecież właśnie leki czułam cały czas . Boje sie panicznie . Nie miałam nigdy epizodów psychotycznych :( :( .
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

13 marca 2015, o 00:12

Hej :) Tutaj większośc z nas miala różne diagnozy, w tym schizo..
Jednak, co sie okazało nie mają do dzis zadnych objawow tych chorob :)
Nie masz co sie przejmowac, osoba chora nie boi sie jak Ty :)Po Twoim krytycyzmie widzę że nie jesteś chora, poprostu masz nerwicę i tyle.

Różnica jest wielka moja droga między chorobą a zaburzeniem Poczytaj sobie --->viewtopic.php?f=62&t=3992&view=next

Nie miałaś epizodów i nie bedziesz miala :) nie nakrecaj sie :) I nie potrzebnie latasz po lekarzach :) zaufaj jednemu i tego sie trzymaj :) ten ostatni troche przesadzil
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

13 marca 2015, o 00:15

To prawda. Mi również psychiatra zdiagnozował psychozę więc takich niedouczonych bez doświadczenia jest bardzo wiele, a psychozy to nic strasznego. Wiele odburzonych Ci powie, że wolałoby mieć wtedy zamiast nerwicy psychoze, bo ją można w kilka tygodni wyleczyć lekami, a nerwicę trzeba samemu pokonać.
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

13 marca 2015, o 00:20

Dodam jeszcze, że jest 2:1.. Dwie diagnozy nerwicy jedna schi^*&%$& i moim zdaniem powinnaś zaufać tym dwóm lekarzom a tego olać.
Bo on w życiu nie wiedział co to jest nerwica z doświadczenia swojego, zaś naczytał sie ksiązek, posluchał ludzi, wypisał leki i tyle. NGdybyś była chora byś inaczej tu sie zachowywała :) ponadto, lęk przed chorobą, ogromny kytycyzm objawow to nie jest typowe w tej chorobie :P
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

13 marca 2015, o 00:52

A ja dodam, że psychiatrzy z lekkością używają słów psychoza, schizofrenia nie mając pojęcia jak krzywdzące jest to dla neurotyków, ponieważ nigdy zazwyczaj sami tego nie doświadczyli, a diagnozy takiej choroby po tak krótkim czasie przecież nie można stwierdzić. Według mnie powinni ponosić konsekwencje za takie lekkomyślne wykonywanie swojego zawodu.
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

13 marca 2015, o 01:23

Właśnie ta wizyta była dziwa. On mi powiedział ze nie mam choroby psychicznej i ze nie mam na nią większej szansy niz kazdy człowiek. Powiedział ze mam schizotypie czyli zaburzenie osobowosci schizotypowej. Ze to nie ma nic wspólnego ze schizofrenia i ze kiedyś tak uważano. Ze to ejst osobowosci silnie podszytalekiem, sztywne poznawczo . Ze jego zdaniem posiadanie dwójki rodziców z natrectwami w jakis sposób sugeruje ta diagnozę . Powiedział ze to osobowosc miedzy neurotyczne, a dekompensacyjnymi sklonnosciami. Te dekompensacyjnymi skłonności mogą byc somatyczne lub psychotyczne ... I ze one w sumie pojawiają sie w momencie eskalacji leku mijają po chwili lub dłuższej chwili same z siebie i nie powodują choroby psychicznej ale są epizodów psychotycznym. Dostałam ataku paniki u niego poplakalam sie bo przecież ja sie boje właśnie tego ze ja na ślubie dostanę jakiejś psychozy więc w kontekście tego wcale mnie to nie pocieszylo. Potem zaczęłam mu mówić ze z takim czymś nie będę mogła miec dzieci nie będę mogla byc żona. Matka a on mi powiedział ze to co teraz powiedziałam to agresja do mojej mamy i ze tak naprawdę chciałabym powiedzieć ze moja matka nie powinna była mnie urodzić i byc matka!!! Ze ja będę mogła byc bo mam świadomość i jakieś bzdety. Ja już go nie słuchałam. Jak usłyszałam schizotypowe to miałam stan zawalowy. Niby mi sie zgadza magiczne myślenie (zawsże myślałam ze to zok) , podejrzliwosc, leki itd. Pod koniec powiedział ze wycofuje nazwę schizotypowe i ze jego diagnoza to zaburzenie lekowe na tle zaburzenia osobowosci. Szczerze to chyba pierwszy raz w życiu dzisiaj mam tak ze wątpię w sens egzystencji ...

-- 13 marca 2015, o 01:08 --
Przepraszam za błędy ale jestem w panice i pisze na komórce i ten cholerne t9...

-- 13 marca 2015, o 01:23 --
Tylko mnie przerazilo ze on to powiedział kompletnie bez wątpliwości . " my tu mamy schizotypie po prostu" potem "lepsze to ńie borderline ktore pani podejrzewa u siebie " uśmiechał sie do siebie tak jakby to było nic takiego i tak tez sie zachowywał jakby to nie było nic strasznego ... A ja byłam okropnie przestraszona. :( d:( odwołałam jutro prace , leze i becze be sie zasnąć by ńie zacząć miec omamow :(
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

13 marca 2015, o 07:14

Cóż,nie znam twoich objawów do końca, ale po tym co napisalas, o reakcji pana doktora na twoja wzmiankę o macierzynstwie, nietrudno stwierdzić ze to jakiś pseudolekarz :D strasznie dziwaczne tłumaczenie. Ty jako osoba w dużym lęku nie powinnas słyszeć takich diagnoz, niewiem dlaczego nie zaczynasz od strony od której powinnas sie zabrać,czyli od lęków :) bo nawet jeśli masz ta schizotypie, to co dalej? Jak sb z tym radzić? Co robic,jak reagować? Czy w tej kwestii pan doktor cie uświadomił? Czasem lekarze robią ogromna krzywde swoim pacjentom...
To jest wszystko bujda!
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

13 marca 2015, o 10:29

No uświadomił mnie ze to w sumie nicżmeu nie przeszkadza. Doraznie w duzym leku antydepresanty terapia . Z mojej wiedzy z koło wynika ze schozotypie to części pacjenci szpitali psychicznych i ogólna masakra . Więc sama nie wiem jak to rozumieć. Koncentruje sie na diagnozie bo ona moze mi utrudnić zawarcie ważnego ślubu kościelnego :(

-- 13 marca 2015, o 10:29 --
Moja pani psychoterapeutki powiedziała ze ona patrząc psychodynamicznie właśnie z kolei psychoze wyklucza bo mam zbyt silne superego na psychoze ... Narzeczony mówi ze nie wierzy za bardzo ze zwariuje za to martwi go ze sie zadreczam ... Przyjaciółka powiedziała ze absolutnie nie wierzy, mój ksiądz spowiednik staly ( wiec mnie dosyc zna) powiedział ze wyglądam na osobę w grubym kryzysie i w mega nerwicy ale on choroby psychicznej to u mnie nie widzi (a mu opowiada, te wszystkie natrectwa o tej dziwacznymi tematyce). Tata nazwał psychiatre konwaliem. Ja sama nie wiem co o tym myśleć. Poprzedni psychiatrzy nie wchodzili w tresc mysli skupiali sie na samym mechanizmie lekowym u mnie wogole ich treść nie interesowała i jedna pani powiedziała ze klasyczna nerwica lekowa z elementami natrectw ( zaburżenie adaptacyjne w związku ze slubem) a pan psychiatra powiedział ze daje mi sto procent gwarancji ze nie ejstem wariatka i nigdy nią nie będę . I nie wiem w co wierzyć ... Bo tak jak mowie ci dwaj psychiatrzy nie wchodzili w treść mysli ale z tego co widze to treść taka ma wiecej osób tu , tylko skupiała sie na mechanizmie i krytycyzmie . Ten poznał dokładna treść . Moi bliscy mówią ze nie idea tego ale moze to ich zycżeniowe myślenie ... Z drugiej strony to oni są ze mną na codzień ... I objawy nie do końca ich przekonują ... Nie wiem co myśleć ...
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

13 marca 2015, o 11:01

Z tego co wiem, to w ślubie kościelnym może przeszkodzić tylko CHOROBA psychiczna, a raczej go potem unieważnić, jeżeli była zatajona. Nie widze powodu dlaczego zaburzenie osobowości o którym powiedział ci ostatni psychiatra miałoby przeszkodzić ci we wzieciu ślubu. Jezeli oczywiscie je masz, bo co do tego to sam lekarz jak widac nie byl przekonany zmieniajac na koncu diagnoze :) Jesli boisz sie tego ze ci totalnie odwali na samym slubie- no coz, jezeli tak ma sie stac to i tak nic na to nie poradzisz szczerze mowiac :) wiec po pierwsze po co sie tym zawczasu zadreczac, a po drugie diagnoza nie ma tutaj wiele do znaczenia moim zdaniem. Jezeli ci odwali konkretnie to napewno bedziesz ostatnia osoba ktora bedzie sie tym przejmowala. Czy twoje natrectwa sa faktycznie bardzo podobne do niektorych z forum? Odnajdujesz sie w tym? W sensie pozytywnym, nie chodzi mi o dokopywanie sie do tzw drugiego dna. Bo u nas z tego co mi wiadomo nikt zaburzen osobowosci schizotypowych nie ma ;)

Przeczytalam conieco o tym konkretnym zaburzeniu osobowosci, z tego co wyczytalam w twoich postach, jak opisujesz swoje objawy, na moje oko to nie trafiona diagnoza. Czytalas cokolwiek na ten temat w google czy sie powstrzymujesz :D?
To jest wszystko bujda!
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

13 marca 2015, o 12:05

Dziękuje ci za odpowiedz !!! Właśnie wiem co to jest za zaburzenie i to tez mi do mnie nie pasuje. Bo zawsze uważałam ze ejstem typowa histeryczka chwiejna emocjonalnie łapiaca sto rzeczy naraz, strasznie emocjonalna i niepotrafiaca przebywać sama . Ale w tym znaczeniu oscyhoanaliztycznym to pasuje trochę . Tylko w tamtym znaczeniu są rożne typy osobowosci i kazdy typ moze byc zdrowy, zaburzony albo chory. W sensie moze byc schizotypik zdrowy, z zaburzeniem osobowosci i psychotyczny i tylko ten ostatni ma cokolwiek wspólnego z psychoza . Oni tam opisują schizotypika jako osobę która rozważa bardziej stan swojej psychiki, ma tendencje do filozofowania, fantazjowanie boi sie bliskości ma leki, natretne mysli ale bardziej o charakterze takim analizujacym psychikę , zjawiska życiowe niz takie namacalne (mycie rak itd). Tylko tam to ejst raczej jako typ osobowosci ktory jeśli nie ma z gory jakis psychotycznych zapędów nie rozwija sie w psychoze. Czyli tka jak mówił ten lekarz. No ale mnie martwi ta dekompensacja - w sensie ze mi odbije na ślubie wtedy mi to będzie wisieć ale jako ze to nie choroba to taka dekompensacja kończy sie jak sie kończyć stresor więc jak już dojdą do siebie będę sie wstydzila tego i stracę bliska ukochana osobę :(

-- 13 marca 2015, o 12:00 --
Dziękuje ci za odpowiedz !!! Właśnie wiem co to jest za zaburzenie i to tez mi do mnie nie pasuje. Bo zawsze uważałam ze ejstem typowa histeryczka chwiejna emocjonalnie łapiaca sto rzeczy naraz, strasznie emocjonalna i niepotrafiaca przebywać sama . Ale w tym znaczeniu oscyhoanaliztycznym to pasuje trochę . Tylko w tamtym znaczeniu są rożne typy osobowosci i kazdy typ moze byc zdrowy, zaburzony albo chory. W sensie moze byc schizotypik zdrowy, z zaburzeniem osobowosci i psychotyczny i tylko ten ostatni ma cokolwiek wspólnego z psychoza . Oni tam opisują schizotypika jako osobę która rozważa bardziej stan swojej psychiki, ma tendencje do filozofowania, fantazjowanie boi sie bliskości ma leki, natretne mysli ale bardziej o charakterze takim analizujacym psychikę , zjawiska życiowe niz takie namacalne (mycie rak itd). Tylko tam to ejst raczej jako typ osobowosci ktory jeśli nie ma z gory jakis psychotycznych zapędów nie rozwija sie w psychoze. Czyli tka jak mówił ten lekarz. No ale mnie martwi ta dekompensacja - w sensie ze mi odbije na ślubie wtedy mi to będzie wisieć ale jako ze to nie choroba to taka dekompensacja kończy sie jak sie kończyć stresor więc jak już dojdą do siebie będę sie wstydzila tego i stracę bliska ukochana osobę :(

-- 13 marca 2015, o 12:05 --
W ślubie nawet choroba psychiczna nie przeszkadza jeśli nie ma w momencie ślubu aktywnej fazy psychozy (tak mi ksiądz powiedział). Czytałam wpisy. Genralnie mam podobne , a w sumie czytając objawy sie rozkrecilam tez i sobie je przejelam... Bo an poczatku chyba nie miałam tych ze sie boje czy nie myśle ze ktoś mnie śledzi itd. Na poczatku mialam ogólne antrectwo czy nie jestem wariatka bo skoro wariaci uważają sie za normalnych to skoro ja tez sie uważam to moze ejstem walnieta. Potem sobie wynajdowalam objawy schizofreni i zastanawialam sie czy napewno ich nie mam. No i nigdy nie umiem na sto procent stwierdzić . Ciagle sprawdzam. Najbardziej sie boje takich tych pseudourojeniowych treści i potem mi sie kojarzą z różnymi sytuacjami i jak tak pomyśle to jestem przerażona.
Awatar użytkownika
khaleesi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 16 października 2013, o 21:03

13 marca 2015, o 21:02

ChrisK pisze: Wiele odburzonych Ci powie, że wolałoby mieć wtedy zamiast nerwicy psychoze, bo ją można w kilka tygodni wyleczyć lekami, a nerwicę trzeba samemu pokonać.
Oj zgadzam sie w zupełności. Osobiście chciałabym miec schizofrenie niz ZOK :huh
http://www.pic4ever.com/images/shrk.gif 'smuteq obsessive-compulsive disorder F42.0/personalitas anxifera, 'why 'niemoge
...Dojrzałość polega między innymi na tym, że przestajemy czekać na cudzą akceptację naszego postępowania i odczuwać lęk przed czyimiś sądami.
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – św. Augustyn (Aureliusz Augustyn z Hippony)
-Jeżeli nerwica ma polegać na tym, że człowiek pragnie dwóch, zupełnie sprzecznych ze sobą rzeczy naraz, to, owszem, w takim razie jestem wariatką! Wiem, że przez całe życie będę się miotała pomiędzy różnymi , wykluczającymi się nawzajem pragnieniami!
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

13 marca 2015, o 21:11

Panikarra pisze:Dziękuje ci za odpowiedz !!! Właśnie wiem co to jest za zaburzenie i to tez mi do mnie nie pasuje. Bo zawsze uważałam ze ejstem typowa histeryczka chwiejna emocjonalnie łapiaca sto rzeczy naraz, strasznie emocjonalna i niepotrafiaca przebywać sama . Ale w tym znaczeniu oscyhoanaliztycznym to pasuje trochę . Tylko w tamtym znaczeniu są rożne typy osobowosci i kazdy typ moze byc zdrowy, zaburzony albo chory. W sensie moze byc schizotypik zdrowy, z zaburzeniem osobowosci i psychotyczny i tylko ten ostatni ma cokolwiek wspólnego z psychoza . Oni tam opisują schizotypika jako osobę która rozważa bardziej stan swojej psychiki, ma tendencje do filozofowania, fantazjowanie boi sie bliskości ma leki, natretne mysli ale bardziej o charakterze takim analizujacym psychikę , zjawiska życiowe niz takie namacalne (mycie rak itd). Tylko tam to ejst raczej jako typ osobowosci ktory jeśli nie ma z gory jakis psychotycznych zapędów nie rozwija sie w psychoze. Czyli tka jak mówił ten lekarz. No ale mnie martwi ta dekompensacja - w sensie ze mi odbije na ślubie wtedy mi to będzie wisieć ale jako ze to nie choroba to taka dekompensacja kończy sie jak sie kończyć stresor więc jak już dojdą do siebie będę sie wstydzila tego i stracę bliska ukochana osobę :(

-- 13 marca 2015, o 12:00 --
Dziękuje ci za odpowiedz !!! Właśnie wiem co to jest za zaburzenie i to tez mi do mnie nie pasuje. Bo zawsze uważałam ze ejstem typowa histeryczka chwiejna emocjonalnie łapiaca sto rzeczy naraz, strasznie emocjonalna i niepotrafiaca przebywać sama . Ale w tym znaczeniu oscyhoanaliztycznym to pasuje trochę . Tylko w tamtym znaczeniu są rożne typy osobowosci i kazdy typ moze byc zdrowy, zaburzony albo chory. W sensie moze byc schizotypik zdrowy, z zaburzeniem osobowosci i psychotyczny i tylko ten ostatni ma cokolwiek wspólnego z psychoza . Oni tam opisują schizotypika jako osobę która rozważa bardziej stan swojej psychiki, ma tendencje do filozofowania, fantazjowanie boi sie bliskości ma leki, natretne mysli ale bardziej o charakterze takim analizujacym psychikę , zjawiska życiowe niz takie namacalne (mycie rak itd). Tylko tam to ejst raczej jako typ osobowosci ktory jeśli nie ma z gory jakis psychotycznych zapędów nie rozwija sie w psychoze. Czyli tka jak mówił ten lekarz. No ale mnie martwi ta dekompensacja - w sensie ze mi odbije na ślubie wtedy mi to będzie wisieć ale jako ze to nie choroba to taka dekompensacja kończy sie jak sie kończyć stresor więc jak już dojdą do siebie będę sie wstydzila tego i stracę bliska ukochana osobę :(

-- 13 marca 2015, o 12:05 --
W ślubie nawet choroba psychiczna nie przeszkadza jeśli nie ma w momencie ślubu aktywnej fazy psychozy (tak mi ksiądz powiedział). Czytałam wpisy. Genralnie mam podobne , a w sumie czytając objawy sie rozkrecilam tez i sobie je przejelam... Bo an poczatku chyba nie miałam tych ze sie boje czy nie myśle ze ktoś mnie śledzi itd. Na poczatku mialam ogólne antrectwo czy nie jestem wariatka bo skoro wariaci uważają sie za normalnych to skoro ja tez sie uważam to moze ejstem walnieta. Potem sobie wynajdowalam objawy schizofreni i zastanawialam sie czy napewno ich nie mam. No i nigdy nie umiem na sto procent stwierdzić . Ciagle sprawdzam. Najbardziej sie boje takich tych pseudourojeniowych treści i potem mi sie kojarzą z różnymi sytuacjami i jak tak pomyśle to jestem przerażona.

O matulu...:DD nakręcenia level max :DD ja nawet niewiele zrozumiałam z tego co wypisalas :DD ale pomijając juz to...dobra,bedzie Stresor,bedzie ta dys....coś tam, i co? Co ty mialabys zrobić żeby tego nie było? Co ci daje ta wiedza:)?
To jest wszystko bujda!
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

13 marca 2015, o 21:39

No wlasnie nic mi nie daje ... Dałaby mi wiedza ze tego główna nie mam :( . Bo dla mnie cos co ma schizo w nazwie to naprawdę jak wyrok. Bycie dziwakiem, posiadanie dziwacznymi poglądów i pseudourojen to masakra. Jedynie sie zastanawiam czy wsiąść lekarstwa przepisał mi paroksetyne...

-- 13 marca 2015, o 21:38 --
C do poziomu nakręcenia to sięga zenitu . Nawet dziś nie poszłam do pracy bo cała noc beczalam . J wiem ze to śmieszne ale to jest paniczny lek ...:(

-- 13 marca 2015, o 21:39 --
Khaleesi poważnie? Dlaczego?
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

13 marca 2015, o 22:06

Bo weźmie leki i po sprawie ;)

Ja wiem co to jest paniczny lęk, dlatego próbuje cie uświadomić kochana, ze nie masz na to wszystko żadnego wpływu. NAWET JESLI mialabys zeswirowac- zappbiegniesz temu? Masz jakis sposób żeby sie przed tym uchronić? Z mojej wiedzy wynika ze nie, więc po co ci teraz to nakręcenie,szukanie diagnoz i kombinowanie z zaburzeniami osobowości? W życiu dzieją sie różne rzeczy,na które nie mamy wplywu, trzeba sie z tym pogodzić. Niewiem kiedy masz ślub, ale ja na twoim miejscu skupilabym sie na okielznaniu tego lęku , żebyś potrafiła sobie z nim radzić, a nawet jeśli potem miałoby sie okazać ze masz te swoje zaburzenia osobowości to to nie jest żaden wyrok, to sie tak samo terapeutyzuje i można sb z tym poradzic. A na psychozy i urojenia są leki odpowiednie :DD
To jest wszystko bujda!
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

13 marca 2015, o 22:10

Slub za trzy miesiące niecałe. Kircże chyba nie ejstem teraz w stanie pogodzić sie z ta diagnoza. Chyba ja wole wyprżec i oprzeć sie na diagnozie dwóch pozostałych psychiatrow i psychologa . Chociaż wiem doc złego dążyć. Bo poczucie braku wpływu moze byc uwalniajace... Ale z drugiej strony mnie teraz Neka schiz przed absolutna wzglednosxia wszystkiego w życiu więc cieżko mi pogodzić sie z tym ze mam puścić ta rzekomą kontrole która mam
ODPOWIEDZ