Mam nadzieję że za jakiś czas będę mogła na tym forum napisać że pokonałam to dziadostwo. Marzę o tym.

U mnie też wieczorem jest zawsze lepiej a rano najgorzej ale to normalne w zaburzeniu. Jeżeli będzie to twoim celem żeby wyplątać się z tego bagienka to napewno to pokonasz Ja już widzę po sobie że hocd słabnie ja się coraz lepiej czuje i zaczynają się pojawiać nowe natrety albo wracają stare które.mnie straszyły, np wczoraj przy malowaniu domu wieczorem wypiłem kilka piw i rano się budzę i jeb myśl a dlaczego miałeś ochotę na to piwo a dlaczego to nie jesteś w stanie sobie odmówić i jakbym za tym poleciał to nadal miałbym wkrętke z alkoholizmem i każdy widok alkoholu kończył by się prawie atakiem paniki Ale że się nie dałem to a może.jednak. gej Także wszystkie myśli do wora i pracować nad zaburzeniem a nie pojedynczymi myślami

Ja też mam wrażenie że nie do końca jednak rozumiem to funkcjonowanie, terapeutka mi to bardzo fajnie wytłumaczyła ale ja zamiast wszystkie te myśli traktować jako natręt to ja się skupiam na pojedynczych myślach właśnie, że jak to że to przecież już na pewno nie jest myśl zaburzenia tylko moja normalna. Kiedy miałam lęk przed schizofrenią też zamiast wszystkie objawy somatyczne/emocje i myśli traktować jako lękowe to ja cały czas uważałam że każda następna była już tą prawdziwą a nie tą pochodzącą od zaburzenia,a powinnam je wszystkie traktować jako zaburzeniowe skoro wszystkie dotyczą ciągle jednego i tego samego tematu.

U mnie myśli w sumie nie są aż takim problemem, największy problem mam właśnie z objawami somatycznymi i emocjami. Gdybym miała tylko myśli natrętne to dość szybko potrafiłabym je zaakceptować. Ale że występują tu też objawy i emocje, które później nasilają myśli a myśli z kolei nasilają znowu objawy w ciele to ja się w tym bagnie plątam już od ponad 3 miesięcy

Z lękiem przed różnymi chorobami, bo oprócz lęku przed rakiem, miałam też lęki przed stwardnieniem rozsianym, przed chorobami zapalnymi, przed guzami. Przez pół roku każdego jednego dnia bolała mnie jakaś część ciała, aż później byłam już tym tak zmęczona że stwierdziłam że mam to gdzieś i nagle wszystko ustało. Później pojawił się kolejny natręt właśnie z tym że się zabiję, później jak już to opanowałam to pojawił się natręt że komuś coś zrobię ale to dość szybko pokonałam, później miałam mega natrętna z schizofrenią który też trwał ok. 4 miesiące. I tak za każdym razem kiedy już myślałam że wszystko jest ok i nie czułam już lęku, a trwało to Maks 2 tygodnie, to po tych 2 tygodniach jeb pojawiał się nowy natręt. Jakbym nie mogła mieć choć chwili spokoju

I znów trafiło w słaby punkt a twoim słabym punktem jest to że chcesz złożyć rodzinę i bach myśl.a może jestem lesba i kupa w majtkach Nie skupiaj się na treści natręta tylko na tym skąd.on się bierze a bierze się z mechanizmu lękowego,nie ogarniesz mechanizmu to myśli będą.caly czas. Oczywiście że.myslom towarzyszą silne emocje jakby nie towarzyszyły to nie miała byś zaburzenia

U mnie jest identycznie wcześniej moje natrętne.mysli koncentrowały się na tym że narzeczona mnie zostawi a jest dla mnie najważniejsza na całym świecie,jak już jej wszystkie swoje winy wyznałem i upewniłem się że mnie nie zostawi za takie pierdoły to nagle myśl jeb może jesteś gejem.i. się zakręciłem,ale po czasie widzę że cel jest taki sam,nadal strach że nie założę rodziny z moją ukochaną

Najlepsze jest to że pewnie mając tego chłopaka dostałabym tego ROCD bo to on byłby moim słabym punktem. W sumie teraz też chęć posiadania go jest moim słabym punktem, stąd to HOCD. Poproszę jutro na terapii jeszcze raz terapeutkę żeby mi wytłumaczyła na obecnym przykładzie jak działa ten mechanizm lękowy. Mam nadzieję że mi to już dosadnie uświadomi, bo tutaj też dzięki wam sobie już trochę to uświadomiłam ale powiem jej żeby jeszcze raz mi to przypomniała. Mam wielką nadzieję że uporam się z tym do końca roku, bo nie chciałabym wchodzić w nowy rok z takim gównem.

A poniedzial Pan narzeczonej że ma myśli odnośnie bycia gejem?

Tak, wszystko jej mówię co mnie trapi ale już nawet słuchać nie chce heheh

Hej, niestety znowu tu wracam, miałam się za to wziąść porządnie, wczoraj było lepiej ale dziś niestety wszystko się znowu spierniczyło. Ciągle mam od piątku w głowie "podoba Ci się twoja przyjaciółka" i nie mogę się tego wyzbyć. Na jakiś czas, kiedy się czymś zajmę to jest tego typu myśli mniej ale jak znów mam chwilę czasu to wracają. Dodatkowo dochodzą te odczucia jakby faktycznie tak było ale kiedy w niedzielę byłam z nią na spacerze to tych myśli ani odczuć nie było. Znów wróciło też groinal Response ale z tym sobie już trochę radzę. Najgorsze że jak wróciłam do domu to przeglądałam fb i tam mi się wyświetliła jakaś całująca para. W pierwszym momencie myślałam że to facet i kobieta i poczułam coś tam na dole. Jednak jak się okazało były to dwie baby w jakimś reality show. I znów mi się uruchomiło żeby sprawdzić czy mnie to podnieca i weszłam na tą stronę jeszcze raz i zobaczyłam to jeszcze raz i jednocześnie niby coś tam na dole poczułam ale poczułam też trochę obrzydzenie. Co chwilę mi się pojawiają jakieś dziwne myśli dotyczące homo i każda następna jest jeszcze gorsza. Wracają co chwilę jakieś wspomnienia mające to potwierdzić Jeśli mam być szczera to trochę mi też niektóre wypowiedzi tutaj w głowie zamieszkały bo gdzieś przeczytałam np. Jak jakaś dziewczyna, która też miała HOCD mówiła że myślała że podoba jej się koleżanka z pracy ale później upewniła się że nic do niej nie czuje i mi kiedy to przeczytałam odrazu się pojawiło "a co jeśli ja zacznę coś czuć do niej albo już czuje"(do tej mojej przyjaciółki) no i zaczęło się kolejne błędne koło bo zaczęłam się na tym skupiać i zaczęło mi się wydawać że tak jest. Po urlopie w mojej pracy wróciła też ta moja koleżanka i znowu wróciło do mnie ten przymus upewniania się czy mnie podnieca czy nie, choć teraz przestałam temu sprawdzaniu ulegać. Błagam powiedzcie że to w HOCD normalne i że to minie z jakimś czasem bo ja za każdym razem kiedy myślę że już jest lepiej to nagle pojawia się coś co znowu pogarsza mój stan.

Kiedyś przeczytałam tu fajne zdanie, że myślimy seksualnie o rzeczach seksualnych i ja się z tym zgadzam. Jednak ciągle czuje przymus żeby jeszcze raz wejść na tą stronę i zobaczyć czy mnie to podnieca, ale nie robię tego bo wiem że się znowu nakręcę a po co mi to. Myślę też że sam pocałunek może być podniecający, nieważne przez kogo wykonany ale nie jestem w tym ekspertem więc proszę pomóżcie!

No i nie wytrzymałam i weszłam jeszcze raz żeby się upewnić i wydaje mi się że jakoś mnie to podnieciło przez co zaczęłam czuć jeszcze większy lęk Błagam niech ktoś pomoże bo tak bardzo się tego boję że się okaże les albo bi, że teraz jedyne co czuje to przerażenie

Wiem, że to wszystko jest związane z nakręceniem swojego układu nerwowego i wielkim lękiem ale czy jest możliwe żeby odczuwać to aż tak bardzo? Mogę dać sobie rękę uciąć że gdybym nie była zaburzona to nawet bym się tym nie przejęła czy coś poczułam czy nie bo dobrze wiem/wiedziałam że pragnę tylko faceta. Niestety ostatnio moje libido spadło całkowicie do zera

Mi też libido spadło praktycznie do zera, Piszesz w pierwszej wiadomości że bierzesz się za temat na ostro a tu wjechała nowa myśl albo wzmocniła się stara i już dupa, musisz dojrzeć do akceptacji tych myśli,ja też je jeszcze mam ale jest milion razy lepiej czasem już tylko wpada jak gadam z jakimś kolega ze a może ci się podoba oczywiście z lękiem i wtedy sobie mówię tak jest zajebiście piękny i cudowny i ucinam, nawet nie wiem kiedy myśl znika Libido też trochę wraca