Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

pomocy nerwica dd

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
robson654
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 9 lutego 2015, o 15:04

9 lutego 2015, o 15:44

mam proplem , mam dd , dd i nerwica zaczeła się od ataku paniki , ale we wczesnych fazach miałem jeszcze dobry humor żartowałem itp , ale miałem dd potem miałem dalej ataki paniki i znowu polepszenie nastroju , czułem się jak bym nie był sobą poszedłem do psychiatry on przepisał sertralinę ona nw czy pomagała bo jak brałem ją to miałem dobre dni a miałem też złe ataki panicznego lęku , potem dalej ją brałem ale nie pomagała potem to był lęk taki nie określony ale wolnopłynący i ta derealizacja nic mnie nie interesuje straciłem hobby nic mnie nie pociesza , nie pochłania , jak bym był martwy i tak się czuje brak koncentracji , radości , brak emocji i uczuć , nic do mnie nie dociera to że mnie ktoś kocha itp wszystko jest takie dziwne , czuje tylko teraz nie określone napięcie wewnętrzne mam teraz bezsenność a wcześniej mogłem spać ale budziłem się w nocy z otwartymi oczami jakoś nie świadomie, teraz nie mam senności , nw co robić nie mogę tak żyć nie mam radości i nadzieji a wcześniej ją miałem, jeszcze co zrobić da mi się pomuc? życie jakiś bezsens po co to robić i wgl mam ciągle takie pytania po co to robię , czy ja to ja i wgl , nie chce mi się wogóle gadać ,nie mogę wytrzymać na jednym miejscu , stałem się mrukiem , wszystko mi obojętne , nw co mam ze sobą zrobić , tułam się jak jakaś dusza już mam dosyć ,czuje jak bym był sam na świecie i ,ta bezsenność teraz , czy to jest dd ? nie mam obcości głosu itp tylko brak emocji i wszystko wysdaje mi się inne , mam brak też odczuwania czasu i przestrzeni , wspomienia z dzieciństwa mi się nasiliły , brak mi też jakieś uwagi robię coś ale jak bym tego nie rejestrował tak jakoś dziwnie mechanicznie jak by bez uwagi,, czuje że to mój koniec :( pomocy jestem rozbity
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

9 lutego 2015, o 16:17

Siema, tak stary to jest dd, znam to wszystko, bo praktycznie u wielu osób wygląda to bardzo podobnie, zapoznaj się z artykułami Victora, Divina i Ciasteczko oraz nagraniami, tak naprawdę masz tu wszystkie narzędzia które mówią Ci jak się odburzyć z tego gówna. Ale to są tylko narzędzia, całą robotę musisz wykonać sam to od Twojego nastawienia, dyscypliny zależy ile będziesz w tym siedział, najważniejsze na początku jest akceptacja co często wiążę się z tym że odpuszczasz wszystko po prostu, to w głowie tak wygląda jakbyś miał poświęcić swoje życie. Powiem Ci tak, mam dd już półtora roku i nawet teraz siedzę i się zastanawiam, kur^wa jakim cudem jak tak się mogłem w to wszystko wkręcić ze to tyle trwa, ale ok niech trwa nawet mogę to mieć już do końca życia ale bede z tym zył i się nie poddam ( widzisz o to chodzi w tej akceptacji, wiadomo że mi to przejdzie kiedyś :DD ale tak sobie to tłumaczymy w bani) tylko wiesz u mnie są stresy w domu mam taki charakter po prostu nerwica i dd to może być wynik nierozwiązanych konfliktów i oczywiście widzę ogromny progres, bo na początku to była masakra no wiadomo chyba każdy to przechodził, ważne żeby potem nie zrobić z nerwicy i dd czegoś co kieruje Twoim życiem i myślisz tylko o tym, bo wtedy to się przedłuża powstaje taki swoisty nawyk i tak trwa. Jest ciężko czasem ale ogólnie cały czas do przodu, także zapoznaj się z tym co napisałem i nie popełniaj tego błędu co masa innyh ludzi. :)
Pozdro!
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Neurotyczny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 9 lutego 2015, o 22:58

9 lutego 2015, o 23:22

Siemanko, przechodziłem przez to samo. Problemy z dd oraz lękami zaczęły się ok 3tyg po pierwszym napadzie paniki. Napad był spowodowany MJ (paliłem w życiu z 4 razy - to jednak nie dla mnie), więc się tak nie martwiłem, że coś mi się dzieję - miałem 4 dni mocne dd(może tak mi się wydawało bo pierwszy raz z tym się spotkałem) potem przeszło bo sądziłem, że to po prostu po MJ i ostrym skoku adrenaliny. Niestety 3 tyg potem znów dostałem lekkiego napadu paniki po zjedzeniu grzyba(normalnego jadalnego) - nie mam zaufania do grzybów, coś mi się lekko obraz jakby zmienił i już myślałem o najgorszym - że się zatrułem muchomorem haha. Tak się wszystko zaczęło, zastanawiałem się dlaczego tak reaguję itp. Po zażyciu zwykłej tabletki już mi się włączało dd z napięcia, że coś mi się po niej stanie... na początku było mi ciężko to zaakceptować. Też miałem lęk wolno płynący, nie wiedziałem o co chodzi, czułem stres bez przyczyny (ba, przyczyna siedziała pewnie w podświadomości, że coś ze mną nie tak). Najgorsze były myśli, że to mój koniec, że zostawię rodzinę, dziewczynę.. Tak właśnie rozwinęło się u mnie zaburzenie. Miałem depresję, totalny bezsens wszystkiego, trwała krótko - bardzo krótko (dokładnie 1 dzień), postawiłem się na nogi artykułami na tym forum, oraz blogiem - szaffer.pl , bardzo mi to pomogło. Czuję znaczną poprawę. Miałem myśli, o zaprzestaniu chodzenia na uczelnię, ale mieszkam z kolegą w jednym pokoju i jakoś z nim dawałem radę chodzić. Zaburzony jestem od września tamtego roku. Początek był najgorszy i rozumiem co czujesz. Najważniejsze to zrozumieć całe mechanizmy, i starać się (wiem - ciężko to zrobić) utrzymywać jakieś kontakty, wychodzić z domu. Mi osobiście pomaga (może tak mi się wydaję) lecytyna gdy mam dd (po zażyciu mam ulgę na ~2h, jakoś odświeża mi umysł). Jeszcze mam stany lękowe, ale nie są takie straszne jak z początku - nie potrafię jeszcze w pełni walczyć z dd - powinno się to olać i nie zwracać uwagi ale ciężko mi iść miastem gdy "kręci" mi się w głowie. Spróbuj może sport uprawiać - raz po treningu na siłowni(na którym miałem mocne DD) wszystko zeszło, czułem się na następny dzień jak kiedyś - normalnie, lecz tylko przez parę dni :P . Z tego da się wyjść, przekonuję się o tym walcząc, czasem są dni normalne czasem gorsze - to norma, najważniejsze się nie przejmować). Trzymam za Ciebie kciuki! najważniejsze to nie poddać się, uwierzyć w siebie. Zobaczysz jakim pięknym uczuciem jest uzyskanie jakiś postępów :). Nigdy się nie poddawaj!

Na koniec dodam, że już w młodości miałem objawy nerwicowe :). Powodzenia w odburzaniu!
usuniete
Gość

11 lutego 2015, o 22:43

Objawy DD/DP są różne różniste, ale zazwyczaj większość ludzi, która to miała lub jeszcze ma, miała praktycznie takie same lub bardzo bliżniaczo-podobne objawy. Jeśli chodzi o wspomnienia z dzieciństwa - miałem to samo. Próbowałem sobie wytłumaczyć dlaczego tak często wracałem do przeszłości, ale wydaje mi się, że to po prostu wspominanie z nostalgią czasów, gdy się nie miało tego nerwicowego shitu. Powiem Ci tak - ja się z DD/DP zmagam od czerwca 2014 roku i jest o niebo lepiej aniżeli było. To wszystko to kwestia nastawienia. Po pierwsze, musisz to całkiem zaakceptować, tzn. żyć mimo tych objawów i nie analizować ich, nie myśleć o nich. Żyć mimo tego. Na początku to może być trudne. Wiem. Mi samemu dojście do takiej idealnej dyscypliny zajęło wiele czasu. Ale wystarczyło obrać dobrą postawę i już po kilku dniach była znacząca poprawa. U mnie DD już puszcza, jeszcze się trzyma ostatkiem sił, ale wie że przegra ;). I przegra z każdym, kto będzie ją olewał. Divin i Victor dobrze to określili. DD jest jak bachor, który chce zwrócić na siebie Twoją uwagę i tak długo, jak będziesz na niego zwracać swoją uwagę (tzw. złą uwagę), tak długo Cię to będzie trzymać. Twój umysł musi o tym zapomnieć. Poczytaj na forum i dostosuj się do rad moich i do rad forumowych kolegów. Zrób to już teraz, a wierz mi, że zaoszczędzisz dużo dużo czasu i być może odburzysz się szybciej ode mnie. Nie sugeruj się też tym, że np. ktoś pisze że DD u niego trwa dwa lata. Może to być spowodowane wieloma czynnikami. Jakąś trudną sytuacją życiową, ciągłym stresem albo nadal niewłaściwym postępowaniem z tym stanem. U Ciebie to może trwać 3 miesiące, może 4. Kwestia Twojego podejścia.
Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ