Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomocy. Nawrót po 2 latach, pytania do Hewa, Viktora, Ciasteczko i innych odburzonych.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

5 marca 2018, o 00:10

Opiuek pisze:
4 marca 2018, o 20:58
No właśnie nie można się cieszyć życiem które polega na obumieraniu :) tzn ja nie mogę.
Chyba ma natręty egzystencjonalne Opiunek;)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

5 marca 2018, o 15:19

Jaga, Ty się poprószy boisz nerwicy, masz lek przed lekiem. Niby byłaś odburzona, a pewnie bałaś się czasem co będzie jak to wroci. Ja znam Twoj stan, ten który przezywasz teraz bo ja miałam tak samo nawalone w bani. Piszesz, ze boisz się, ze będziesz coś liczyła, ze będziesz miała nn. Znam to. Codziennie rano robiłam sobie herbatę, bo lubię rano się rozegrać, a w glowie, ze to pewnie nn, no ja to powtarzam codZiennie. Albo jak pranie wieszałam to lubię wieszać normalnie, a nie jak są ubrania na lewej stronie i jak np mokre ciuchy wyjmowałam z pralki i odwracalam na druga stronę to bałam się, se to już nn i przymus układania prania! Na każdym kroku czaił się natręt, a każda myśl, nawet normalna była interpretowana lekowo. Np. Postanowiłam, ze idę na spacer, ale w między czasie jednak zrezygnowałam, bo mi się nie chciało, a głowa zaraz, ze ja muszę isc na ten spacer bo pewnie zostaje, bo się boje wyjsc na zewnątrz bo mam już agorafobie, a jak bym poszła to znaczyło z kolei, ze jestem dziwna jakaś bo nie robię tego co chce tylko co każe mi nerwica, no na ten spacer nie chciało mi się isc po prostu a nie przez nerwice. No mówię Ci matrix!! Teraz jest dużo lepiej, jeszcze czasem się zastanawiam nad myślami, ale uwierz mi, ze kazdenka myśl nawet o sikniu, jedzeniu, myciu naczyń mój mózg interpretował lekowo tylko dlatego, ze ja się bałam nerwicy! Tego, ze będę się bała myśli, a jak ja się bałam ze się będę bała to się bałam, rozumiesz to niekończące się story? ;) dlatego rękawy podciągnie i wracaj do nagrań. Tym razem odkurz się poradnie. Jeśli boisz się, ze chłopak Cię zostawi przez to, ze masz nerwe to albo udawaj, ze nic się nie dzieje (ja tak robiłam i mój Narzeczony był zdziwiony jak Mu powiedziałam, co przeżywałam, bo mówił, ze w ogóle nie szło poznać, a ja od otwarcia oczu do nocy walczyłam z tym co w głowie), albo daj Mu o tym poczytać i wytłumacz, ze to noc takiego. Umysł się przegrał i sam szuka zagrożenia. Tyle. Powodzenia!
usunietenaprosbe
Gość

5 marca 2018, o 18:48

Strach przed lękiem :) strach i lęk to nie to samo.
Strach odczuwamy przed konkretnym czymś a lęki po prostu są.
Mówi się o lęku wysokości ale to skrót myślowy.
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

6 marca 2018, o 15:00

Jaga, mozemy sobie podać rękę, obecnie mam 3 nawrot nerwicy na przestrzeni ok 9 lat, a bardziej bym powiedziala "tumiwisizm" i jak zwykle szalejaca hipochondria. Tez tak naprawdę chyba nigdy sie nie odburzylam a poprostu sie czyms zajęłam jak u Ciebie zakochanie. Roznica teraz jest taka, ze nie mam atakow paniki, agarofobii itp bo nie robi to na mnie jakby wrazenia, po tym co z tym przeszlam, przyzwyczailam sie do takich stanów, bardziej mi przeszkada lęk wolnoplynacy i to przesadne dbanie o zdrowie, mam nadzieje, ze nie skoncze jak drugi przypadek z opowiadan Twojego psychologa :P
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

6 marca 2018, o 15:04

aveno pisze:
6 marca 2018, o 15:00
Jaga, mozemy sobie podać rękę, obecnie mam 3 nawrot nerwicy na przestrzeni ok 9 lat, a bardziej bym powiedziala "tumiwisizm" i jak zwykle szalejaca hipochondria. Tez tak naprawdę chyba nigdy sie nie odburzylam a poprostu sie czyms zajęłam jak u Ciebie zakochanie. Roznica teraz jest taka, ze nie mam atakow paniki, agarofobii itp bo nie robi to na mnie jakby wrazenia, po tym co z tym przeszlam, przyzwyczailam sie do takich stanów, bardziej mi przeszkada lęk wolnoplynacy i to przesadne dbanie o zdrowie, mam nadzieje, ze nie skoncze jak drugi przypadek z opowiadan Twojego psychologa :P
Na pewno Słuchałas nagrań w których chłopaki mówią ze nie ma szans żeby lęk doprowadził do choroby psychicznej ;) inna cześć mózgu odpowiada za lęk ;)
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

6 marca 2018, o 15:43

Jasne, ze slyszalam :) chodzilo mi o drugi przypadek, ze osoba nie jest w stanie normalnie funkcjonować przez lęk a takie cos mi sie juz przydarzyło 2 lata temu, kilka miesięcy przesiedzialam w domu, balam sie nawet wyjsc do łazienki naszczescie dzieki poradom tutaj wyszlam z domu, ale z hipochondria to juz chyba umre. Glowny moj lęk to o zdrowie a teraz jak mam prawdziwa nie wyimaginowana chorobę to juz wgl ... Choc narazie wszystko wskazuje, ze ta choroba ma podloze od wlasnie stresu i kolo sie zamyka :/ jeszcze jestem w trakcie diagnostyki
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

7 marca 2018, o 08:42

Myślę, że mimo starań moich są problemy takie życiowe, które muszę rozwiązać, żeby nerwica nie wracała, albo jak wracała to nie taka silna.
Ja jestem DDA, stąd wynika dużo problemów ( wstyd, wychowanie w domu pełnym lęków, kłótnie). Nie umiem sobie radzić w życiu chyba tak jak trzeba, a poza tym jestem bardzo emocjonalna, wrażliwa, na wszystko reaguję strachem, szybko się stresuję nawet najmniejszymi głupotkami.
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

7 marca 2018, o 08:47

Pochwalę się, że w najgorszych stanach teraz w piątek spotkałam się z chłopakiem ,w sobotę odwiedziliśmy wujka, w ndz też spędziłam czas z chłopakiem. Bałam się (można poczytać co pisałam, że nie umiem wyjść z domu, lęk mną targał, dd szalało, ale da się ) Jest to męczące, ale da się. Dziś się zastanawiam, czy dam radę iść do pracy(od pt mam wolne), moja głowa tego bardzo nie chce i się boi, bo to jednak 8h umysłowej pracy w biurze z ludźmi ( a baaardzo ciężko jest się skupić w takim stanie). Wczoraj jak o tym myślałam to miałam 4h atak paniki, w którym nie dało się zrobić nic. Ale widzę szansę, nadzieję, że da się. Po prostu załamałam się w I fazie, bo bałam się najgorszego, że stracę wszystko, że nerwica zamknie mnie w domu na kilka miesięcy (albo w szpitalu;p). Nadal się jeszcze boję, bo nie wiem jak będzie, ale walczę:)
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
Michal33
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 6 marca 2018, o 18:33

7 marca 2018, o 08:48

mam podobnie, zbyt duża emocjonalność, przejmowanie się najmniejszymi rzeczami,, grzebanie w przeszłości wynajdywanie głupich rzeczy które nigdy nie miały znaczenia a teraz stają się nieznośnym problemem o ktorym sie mysli
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

7 marca 2018, o 12:01

Dziękuję Wam za wszystkie wpisy.
Marianna Tobie przede wszystkim, bardzo mi pomagasz, pisz tu czasem coś:)

Co ważne? Tak jak pisał Wiktor, chyba dopiero podczas tego nawrotu zdałam sobie sprawę, czym są emocje. Wtedy to niby rozumiałam, ale tak nie do końca. Oczywiście to, że mnie oświeciło, nie znaczy, że jest łatwo, ale na pewno łatwiej. Emocje są w każdym z nas, nie należy się ich bać, muszą płynąć, nie da się od nich uciec. Chyba nie ma złych emocji, choć tak je oceniamy. One po prostu są. I muszą płynąć. Prawda?:D


Wiecie co??? Odcięło mnie teraz trochę (dlatego może mi łatwiej) Ale sram na to i pójdę do pracy chociaż na 4 godziny. Może mnie złapie panika, lęk, może nie będę umiała rozwiązać działania 2+2. Ale spróbuję. Staram się nie myśleć co będzie za rok, dwa (choć praca teraz wywołuje we mnie największą presję, bo nie chcę jej stracić, ale trudno mi tam), staram się przyjąć filozofię Wiktora- żeby myśleć o poprawie jakości swojego życia, zaprzyjaźnić się (na jakiś czas) z tą nerwicą, zadaję sobie pytanie: a co jak tak będzie do końca życia? To straszne, choć pomocne pytanie. No bo co jakby tak było? Czy chcę leżeć w łóżku całe dnie? NIE. Chcę próbować, chcę walczyć o lepsze życie. Dla siebie.
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
ODPOWIEDZ