Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomocy! Czy to ROCD?

Artykuły o samej depresji, stanach depresyjnych, spłyceniu emocjonalnym, depresji w nerwicy.
A także o strachu przed samą depresją.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
ODPOWIEDZ
Auby3005
Nowy Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 5 września 2023, o 17:54

5 września 2023, o 18:15

Witam. Ogólnie mam taki problem. Opiszę jak to się zaczęło. W pierwszy dzień świąt w tamtym roku dostałem silnej derealizacji i od tego momentu nie czuję w ogóle uczuć do mojego chłopaka. Miałem już tak miesiąc przez świętami, że gdy zaczynałem czuć się nierealnie to moje uczucia znikały, ale potem gdy wszystko już było dobrze to wracały. Jednak w święta już nie powróciły aż do tej pory. Tkwię już w tym ponad 8 miesięcy i zamiast zrobić kroki w przód zrobiłem w tył. Czytałem o tym i starałem się tym nie przejmować jednak dalej mi nie wychodzi. Dodam, że ta utrata uczuć zaczęła się w wieku 14 lat, czyli nie dawno bo aktualnie mam 15 i nie mam pojęcia czy takie dzieci jak ja mogą chorować na takie typu rzeczy. Przed zachorowaniem bardzo kochałem mojego chłopaka i naprawdę byłem szczęśliwy, ale odkąd moje uczucia zniknęły moje życie zamieniło się w piekło. Myślę i nakręcam się cały dzień i nie potrafię przestać. Są to myśli "Czy ja go kocham?", ,,Czy mi na nim zależy?", ,,Czy nie lepiej czułbym się bez niego?", ,,Nie mam chęci z nim pisać, to znaczy, że go nie kocham". Są one strasznie męczące i strasznie się ich boję. Dodam, że boję się mieć jakichkolwiek znajomych, żeby się w nich czasami nie zakochać. Tak samo boję się, że jak się ładnie wystroję to, że robię to dla innych, żeby im się przypodobać, a nie dla siebie. Ostatnio też miałem z nim kłótnie przez moją chorobę i dostałem silnej motywacji, żeby z tym walczyć, ale zniknęła. Gdy chciałem się za to wziąć to przyszły myśli, że ,,A co jeśli tak naprawdę już nie chcesz z nim być?", ,,A co jak go już naprawdę nie kochasz i nie chcesz go kochać?", ,,A co jeśli już to nie będzie to samo". Mam naprawdę tego dość, nie wiem już co robić, tak bardzo chcę, żeby wszystko było dobrze. Boję się, że wszystko wymyślam i tak naprawdę go nie kocham. A ja chcę go kochać i chcę spędzić z nim życie. Nie wiem czy ktoś weźmie to na poważnie przez mój wiek, ale mam nadzieję, że jednak tak. Strasznie się już w tym pogubiłem i nie ufam samemu sobie. Z góry dziękuję za pomoc.
ODPOWIEDZ