Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomoc HOCD czy akceptacja orientacji ?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
ZwarioPario
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 5 grudnia 2023, o 20:00

30 grudnia 2023, o 12:22

Cześć wszystkim ;witajka

Chciałem podzielić się z Wami tematem, o którym nie mam z kim porozmawiać i duszę to w sobie, a jestem bliski wykończeniu.
Mam 26 lat i zmagam się z silnym stresem od około 2 miesięcy.
Problem jaki mnie spotkał to wewnętrzna pustka - straciłem ochotę na wszystko.
Podejrzewam u siebie nerwicę natręctw skupioną w ostatnim czasie na homoseksualiźmie.

Lata młodości do studiów, trafiały się rozmowy z kobietami, wymiany zdjęć i ogólnie beztroskie życie - bez zobowiązań.
Niektóre epizody były dłuższe, niektóre krótsze, ale zawsze się bałem spotkać czy też podjąć inicjatywę seksualną - nawet bliższy kontakt w postaci pocałunku. Towarzyszyło mi przy tym łatwiejsze i przyjemniejsze "samozadowolenie", bo po co się wysilać?
Związki te kończyłem ja, zgrywałem ofiarę losu, niedowartościowanego chłopca, który nie czuł się nigdy w niczym pewnie - z kompleksami,
otyły itd... Wychowany zostałem przez matkę, która nie była pełna miłości do mnie - jedynie umiała karać z nielicznymi przebłyskami
uczuć. Jak zawsze tłumaczyła mi - nie lubiłem się przytulać do niej i okazywać miłości. Jak pamiętam, zawsze troskliwie opiekowałem się ojcem,
zadając sobie masę pytań, czy wróci z pracy, jak wróci, czy wszystko okej (lat do 10) - bardzo wrażliwy jak na chłopca.

Nastąpił okres studiów, spotkałem dwie dziewczyny z którymi długo rozmawiałem, kręciły mnie fizycznie, jednak nigdy
nie nastąpiło do zbliżenia, ani innych rzeczy - jedynie internetowe świńtuszenie. Po tym epizodzie nastał ciężki czas, pełen
stresu i chęć na poznanie kogoś malała, wpadłem w rutynę ... Pornografia zwykła już nie dawała mi satysfakcji, następnie
przesiadłem się na porno gejowskie, bo coś nowego i jakiś szybki efekt WoW (trwało to ok. roku) - było to bardzo rzadko robione(raz na tydzień),
jednak było i tylko to. Oprócz pornografii gejowskiej, wchodziłem na wideo czaty - szukając kobiety, jednak zazwyczaj kończyło się to z jakimś randomowym chłopem, który nie wyśmieje mnie, a będzie najarany na moje przyrodzenie - więc sobie szybko zrobię i uciekam (nie było angażu emocjonalnego - chcesz zobaczyć? ok to masz).

Przyszedł moment, że osiadłem na laurach, ponieważ wychodziło się z dwoma kumplami i tyle... wieczorne jedzenie, wożenie dupy po
mieście i tak dzień w dzień. Wspominam o tym, ponieważ w tej historii pojawia się kolega, który towarzyszył mi od dziecka. Jeden z najlepszych ziomków, który był od zawsze. Z tego co wiem, byłem bardzo zazdrosny o niego. Spędzaliśmy masę czasu za gówniarza, wspólne hobby, wspólne zainteresowania. Czy ja wiem czy to była miłość? Nigdy nie widziałem w nim osoby do całowania ani seksu, spędząło się git czas - jazda na rowerze, muzykowanie, wakacje wyjazdowe z kumplami i z nim. Do pewnego momentu było fajnie, aż zaczął się odsuwać - znaczy, nie było go tak często jak kiedyś. Trochę mnie to zabolało, jakby nie wiem czy mężczyźni mają przyjaciół? Takich bliskich? Pogadać o wszystkim?

Nastał jeszcze gorszy czas, jakim było zakończenie studiów - stres, mętlik w głowie, obrona .... itd. Rozpocząłem nową pracę wchodząc z dużym bagażem emocjonalnym, który toczę za sobą do dzisiaj. W momencie, gdy kończyłem studia, dowiedziałem się o zdradzie matki z kolegą ojca, dotknęło mnie to bardzo - nie mogłem się pozbierać przez miesiąc. Wtedy też kolega uznał mnie za idiotę, że tak się przejmuję tym i zerwał kontakt, nie tylko on w sumie.

Problemy powoli mijały, do momentu, gdy nie poznałem koleżanki z którą spróbowałem pierwszy raz w życiu seksu.
Niestety, mówiąc szczerze - nie dałem rady, stres , nerwy, obawy.... czy mnie to kręciło? Nie wiem. Zawsze uwielbiałem kobiety i myślałem, że to bezproblemowe zrobić to, że zadaniowo zrobię pewne rzeczy - jednak nie.... Nastał drugi raz, trochę lepiej.... trzeci raz, dalej problem z pewnymi kwestiami przez pene***** i wszystko było zależne od tego jak głowa powiedziała, czy dałem radę się skupić i zrelaksować. Zaczęły się jazdy, czy przypadkiem nie jestem gejem, bo skoro oglądałem gejowskie porno, nawiązywałem z (2/3 relacje tylko przez internet - chwila pisania, nic dłuższego) - żeby zrobić swoje i nara (bo w sumie emocjami nie darzyłem nikogo z facetów).

Zrobił mi się wielki mętlik, staram się poprawić relacje z kobietami, ale czy umiem? Jestem z kobietą, staram się skupiać, ale jednocześnie jest masę porażek, wywołanych przez nerwicę? Tutaj sobie wypunktuję, co mnie nurtuje i jak mocno...

1) umacniałem się stresowo, że relacja z kolegą to była chyba miłość (?) bo byłem zazdrosny, pracowaliśmy razem w sumie raz na jakiś czas, ogólnie ziomek od urodzenia, ale nigdy bez pociągu fizycznego
2) zacząłem wmawiać sobie, że jestem homoseksualistą - bo robię zdrobnienia czasami np. ziemniaczki, kawusia, ciasteczko itd....
3) zakładam nogę na nogę podczas siedzenia
4) zacząłem sprawdzać ciało, kiedy reaguje - sutki np. albo dziwne mrowienie przy facetach... to było najgorsze, na początku mrowiło mnie w kroczu, gdy spojrzałem na faceta, obojętnie jakiego, później puściło mnie i zaczęło się najgorsze....
5) zacząłem nabierać obrzydzenia do spotkań z kobietą, powodowało dziwne uczucie, które mija zawsze jak jest przy mnie i jest przyjemnie
6) jeżeli coś robimy, to czuję się taki bez emocji, jest przyjemnie, ale nie mam takiego odczucia jak przy facetach, chociaż nigdy wcześniej nie miałem takiego epizodu na żywo, ale nerwica chyba mówi, tam będzie lepiej?
7) w związku z dużą aktywnością sportową kiedyś, pływałem i wyrywkowo stanął mi przy facecie pod prysznicem, to mnie dobiło do ziemi... załamałem się całkowicie, bo uznałem, że to prawdziwa moja osoba ... no jara mnie facet
8) zwracam uwagę na silną emocjonalność oraz zazdrość w mojej osobie, łatwo się wzruszam itd...
9) dobił mnie również fakt popapranych hormonów, które według badań wykazały niskie libido - bardzo niski testosteron, wysoka prolaktyna itd..
10) w związku z tym, że nie uwierzyłem w niskie libido, próbowałem dalej- co skutkowało ciężkim wzwodem przy kobiecie, sprawdziłem jeszcze raz przy porno gejowskim i wszystko było dobrze, szybki efekt erekcji itd
11) nigdy nie czułem się gejem, nigdy też nie patrzyłem na faceta w realu, jako obiekt westchnień i pragnień, bo uwaga! od technikum do końca studiów, otaczałem się tylko facetami (taki profil studiów i technikum- że sami faceci), ale nikt nie spowodował we mnie zauroczenia, czy miłości, patrzyłem na kobiety naturalnie! tak samo nigdy nie stanął mi wcześniej przy facecie!
12) Zafiksowałem się bardzo, cierpiałem i stresowałem się, ale jestem w miarę ułożony i powiedziałem w pewnym momencie, że okej, jeżeli jestem osobą ze skłonnościami homoseksualnymi, to może tak jest, ale nie czuję się komfortowo w strefach lgbt
13) Ostatni punkt, to skupianie uwagi.... nigdy w życiu tego chyba nie miałem, ale ostatnio to się nasila, tzn. kierowanie wzroku na faceta, obok kobiety, nie ma tu reguły, jednak często zwracam uwagę na facetów, jednak blokuję się przed tym, czasami nawet niestety patrzę facetom na krocze, ale to bardzo bardzo rzadko
14) Czy podczas skłonności homoseksualnych mam stres i obawy? Zależy co sobie w głowie powiem, jednak oglądając pornografię gejowską, jest to mocno podniecające, ale bywają dni, w których jestem szczęśliwy z kobietą i zapominam o tym wszystkim.
15) Robiłem testy online czy jestem gejem, czy kocham inaczej,czytałem chyba wszystkie fora, strony .... męczarnia i obawy... na przemian z wymiotami

Czy nerwica mogła spowodować to wszystko? Niestety w życiu u mnie połączyło się wszystko, nerwica + depresja + problemy hormonalne oraz urologiczne. Prawdopodobnie wszystko u mnie się opóźniło przez hormony (testosteron 200).

Proszę, jeżeli ktoś może - proszę o odpowiedź, rozmowę - jestem na dużej krawędzi życia...
Nie mam już siły walczyć ze sobą, ale nie umiem sobie powiedzieć, ciesz się z bycia homoseksualnym- nie jest to moje marzenie.
Ambicje rodziny, moje, zazdrość znajomym z pięknych kobiet - natomiast ja, nie mam wspólnego języka z kobietami w poważniejszych sprawach, jednak jestem uznawany za mocnego kobieciarza, nie wstydzę się kobiet, nawet w podtekstach erotycznych (pytanie dlaczego ?).

Młodzieżowa nadpobudliwość chyba dała we znaki, zostawiło to piętno... Jest to dla mnie trauma, staram się uświadomić coś, jednak całe życie byłem pesymistą, całe życie w stresie - mocnym stresie! Więc, jakby nerwica spowodowała, że moja osoba z mężczyznami będzie miała więcej przyjemności, czy jednak jest to faktyczny stan? Nie wyobrażam sobie całować z facetem, ani spać blisko, jest to dla mnie dziwne, niestandardowe.
Gdy sypiam z kobietą, jestem bardzo szczęśliwy! Uwielbiam to uczucie!

HeLp Me! proszę
Tomek0710
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 5 lipca 2019, o 15:50

2 stycznia 2024, o 08:54

Głową do góry, mechanizm nerwicowy przejął kontrolę nad Tobą teraz, tez przez to przechodziłem, naprawdę da się to przezwyciężyć, musisz teraz poprostu zaufać swojemu wewnetrzemu głosowi, mimo wszystkislch poczuć, myśli, obaw jakie podsyła ci nerwica trzymać się tego uparcie, bo doskonale wiesz tak naprawdę jaka jest orientacja. Jeśli chcesz możesz napisać priv. Głową do góry.
Kondziu
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 18 sierpnia 2023, o 11:09

3 stycznia 2024, o 23:30

ZwarioPario pisze:
30 grudnia 2023, o 12:22
Cześć wszystkim ;witajka

Chciałem podzielić się z Wami tematem, o którym nie mam z kim porozmawiać i duszę to w sobie, a jestem bliski wykończeniu.
Mam 26 lat i zmagam się z silnym stresem od około 2 miesięcy.
Problem jaki mnie spotkał to wewnętrzna pustka - straciłem ochotę na wszystko.
Podejrzewam u siebie nerwicę natręctw skupioną w ostatnim czasie na homoseksualiźmie.

Lata młodości do studiów, trafiały się rozmowy z kobietami, wymiany zdjęć i ogólnie beztroskie życie - bez zobowiązań.
Niektóre epizody były dłuższe, niektóre krótsze, ale zawsze się bałem spotkać czy też podjąć inicjatywę seksualną - nawet bliższy kontakt w postaci pocałunku. Towarzyszyło mi przy tym łatwiejsze i przyjemniejsze "samozadowolenie", bo po co się wysilać?
Związki te kończyłem ja, zgrywałem ofiarę losu, niedowartościowanego chłopca, który nie czuł się nigdy w niczym pewnie - z kompleksami,
otyły itd... Wychowany zostałem przez matkę, która nie była pełna miłości do mnie - jedynie umiała karać z nielicznymi przebłyskami
uczuć. Jak zawsze tłumaczyła mi - nie lubiłem się przytulać do niej i okazywać miłości. Jak pamiętam, zawsze troskliwie opiekowałem się ojcem,
zadając sobie masę pytań, czy wróci z pracy, jak wróci, czy wszystko okej (lat do 10) - bardzo wrażliwy jak na chłopca.

Nastąpił okres studiów, spotkałem dwie dziewczyny z którymi długo rozmawiałem, kręciły mnie fizycznie, jednak nigdy
nie nastąpiło do zbliżenia, ani innych rzeczy - jedynie internetowe świńtuszenie. Po tym epizodzie nastał ciężki czas, pełen
stresu i chęć na poznanie kogoś malała, wpadłem w rutynę ... Pornografia zwykła już nie dawała mi satysfakcji, następnie
przesiadłem się na porno gejowskie, bo coś nowego i jakiś szybki efekt WoW (trwało to ok. roku) - było to bardzo rzadko robione(raz na tydzień),
jednak było i tylko to. Oprócz pornografii gejowskiej, wchodziłem na wideo czaty - szukając kobiety, jednak zazwyczaj kończyło się to z jakimś randomowym chłopem, który nie wyśmieje mnie, a będzie najarany na moje przyrodzenie - więc sobie szybko zrobię i uciekam (nie było angażu emocjonalnego - chcesz zobaczyć? ok to masz).

Przyszedł moment, że osiadłem na laurach, ponieważ wychodziło się z dwoma kumplami i tyle... wieczorne jedzenie, wożenie dupy po
mieście i tak dzień w dzień. Wspominam o tym, ponieważ w tej historii pojawia się kolega, który towarzyszył mi od dziecka. Jeden z najlepszych ziomków, który był od zawsze. Z tego co wiem, byłem bardzo zazdrosny o niego. Spędzaliśmy masę czasu za gówniarza, wspólne hobby, wspólne zainteresowania. Czy ja wiem czy to była miłość? Nigdy nie widziałem w nim osoby do całowania ani seksu, spędząło się git czas - jazda na rowerze, muzykowanie, wakacje wyjazdowe z kumplami i z nim. Do pewnego momentu było fajnie, aż zaczął się odsuwać - znaczy, nie było go tak często jak kiedyś. Trochę mnie to zabolało, jakby nie wiem czy mężczyźni mają przyjaciół? Takich bliskich? Pogadać o wszystkim?

Nastał jeszcze gorszy czas, jakim było zakończenie studiów - stres, mętlik w głowie, obrona .... itd. Rozpocząłem nową pracę wchodząc z dużym bagażem emocjonalnym, który toczę za sobą do dzisiaj. W momencie, gdy kończyłem studia, dowiedziałem się o zdradzie matki z kolegą ojca, dotknęło mnie to bardzo - nie mogłem się pozbierać przez miesiąc. Wtedy też kolega uznał mnie za idiotę, że tak się przejmuję tym i zerwał kontakt, nie tylko on w sumie.

Problemy powoli mijały, do momentu, gdy nie poznałem koleżanki z którą spróbowałem pierwszy raz w życiu seksu.
Niestety, mówiąc szczerze - nie dałem rady, stres , nerwy, obawy.... czy mnie to kręciło? Nie wiem. Zawsze uwielbiałem kobiety i myślałem, że to bezproblemowe zrobić to, że zadaniowo zrobię pewne rzeczy - jednak nie.... Nastał drugi raz, trochę lepiej.... trzeci raz, dalej problem z pewnymi kwestiami przez pene***** i wszystko było zależne od tego jak głowa powiedziała, czy dałem radę się skupić i zrelaksować. Zaczęły się jazdy, czy przypadkiem nie jestem gejem, bo skoro oglądałem gejowskie porno, nawiązywałem z (2/3 relacje tylko przez internet - chwila pisania, nic dłuższego) - żeby zrobić swoje i nara (bo w sumie emocjami nie darzyłem nikogo z facetów).

Zrobił mi się wielki mętlik, staram się poprawić relacje z kobietami, ale czy umiem? Jestem z kobietą, staram się skupiać, ale jednocześnie jest masę porażek, wywołanych przez nerwicę? Tutaj sobie wypunktuję, co mnie nurtuje i jak mocno...

1) umacniałem się stresowo, że relacja z kolegą to była chyba miłość (?) bo byłem zazdrosny, pracowaliśmy razem w sumie raz na jakiś czas, ogólnie ziomek od urodzenia, ale nigdy bez pociągu fizycznego
2) zacząłem wmawiać sobie, że jestem homoseksualistą - bo robię zdrobnienia czasami np. ziemniaczki, kawusia, ciasteczko itd....
3) zakładam nogę na nogę podczas siedzenia
4) zacząłem sprawdzać ciało, kiedy reaguje - sutki np. albo dziwne mrowienie przy facetach... to było najgorsze, na początku mrowiło mnie w kroczu, gdy spojrzałem na faceta, obojętnie jakiego, później puściło mnie i zaczęło się najgorsze....
5) zacząłem nabierać obrzydzenia do spotkań z kobietą, powodowało dziwne uczucie, które mija zawsze jak jest przy mnie i jest przyjemnie
6) jeżeli coś robimy, to czuję się taki bez emocji, jest przyjemnie, ale nie mam takiego odczucia jak przy facetach, chociaż nigdy wcześniej nie miałem takiego epizodu na żywo, ale nerwica chyba mówi, tam będzie lepiej?
7) w związku z dużą aktywnością sportową kiedyś, pływałem i wyrywkowo stanął mi przy facecie pod prysznicem, to mnie dobiło do ziemi... załamałem się całkowicie, bo uznałem, że to prawdziwa moja osoba ... no jara mnie facet
8) zwracam uwagę na silną emocjonalność oraz zazdrość w mojej osobie, łatwo się wzruszam itd...
9) dobił mnie również fakt popapranych hormonów, które według badań wykazały niskie libido - bardzo niski testosteron, wysoka prolaktyna itd..
10) w związku z tym, że nie uwierzyłem w niskie libido, próbowałem dalej- co skutkowało ciężkim wzwodem przy kobiecie, sprawdziłem jeszcze raz przy porno gejowskim i wszystko było dobrze, szybki efekt erekcji itd
11) nigdy nie czułem się gejem, nigdy też nie patrzyłem na faceta w realu, jako obiekt westchnień i pragnień, bo uwaga! od technikum do końca studiów, otaczałem się tylko facetami (taki profil studiów i technikum- że sami faceci), ale nikt nie spowodował we mnie zauroczenia, czy miłości, patrzyłem na kobiety naturalnie! tak samo nigdy nie stanął mi wcześniej przy facecie!
12) Zafiksowałem się bardzo, cierpiałem i stresowałem się, ale jestem w miarę ułożony i powiedziałem w pewnym momencie, że okej, jeżeli jestem osobą ze skłonnościami homoseksualnymi, to może tak jest, ale nie czuję się komfortowo w strefach lgbt
13) Ostatni punkt, to skupianie uwagi.... nigdy w życiu tego chyba nie miałem, ale ostatnio to się nasila, tzn. kierowanie wzroku na faceta, obok kobiety, nie ma tu reguły, jednak często zwracam uwagę na facetów, jednak blokuję się przed tym, czasami nawet niestety patrzę facetom na krocze, ale to bardzo bardzo rzadko
14) Czy podczas skłonności homoseksualnych mam stres i obawy? Zależy co sobie w głowie powiem, jednak oglądając pornografię gejowską, jest to mocno podniecające, ale bywają dni, w których jestem szczęśliwy z kobietą i zapominam o tym wszystkim.
15) Robiłem testy online czy jestem gejem, czy kocham inaczej,czytałem chyba wszystkie fora, strony .... męczarnia i obawy... na przemian z wymiotami

Czy nerwica mogła spowodować to wszystko? Niestety w życiu u mnie połączyło się wszystko, nerwica + depresja + problemy hormonalne oraz urologiczne. Prawdopodobnie wszystko u mnie się opóźniło przez hormony (testosteron 200).

Proszę, jeżeli ktoś może - proszę o odpowiedź, rozmowę - jestem na dużej krawędzi życia...
Nie mam już siły walczyć ze sobą, ale nie umiem sobie powiedzieć, ciesz się z bycia homoseksualnym- nie jest to moje marzenie.
Ambicje rodziny, moje, zazdrość znajomym z pięknych kobiet - natomiast ja, nie mam wspólnego języka z kobietami w poważniejszych sprawach, jednak jestem uznawany za mocnego kobieciarza, nie wstydzę się kobiet, nawet w podtekstach erotycznych (pytanie dlaczego ?).

Młodzieżowa nadpobudliwość chyba dała we znaki, zostawiło to piętno... Jest to dla mnie trauma, staram się uświadomić coś, jednak całe życie byłem pesymistą, całe życie w stresie - mocnym stresie! Więc, jakby nerwica spowodowała, że moja osoba z mężczyznami będzie miała więcej przyjemności, czy jednak jest to faktyczny stan? Nie wyobrażam sobie całować z facetem, ani spać blisko, jest to dla mnie dziwne, niestandardowe.
Gdy sypiam z kobietą, jestem bardzo szczęśliwy! Uwielbiam to uczucie!

HeLp Me! proszę
Hej Słuchaj, idź na wizyte do seksuologa omówicie sobie wszystko, całą historie seksualną, jako seksuolog nie widzę podstaw do takiego lęku, z mojej perspektywy wygląda to na zaburzenia nerwicowe.Pozdrawiam
ZwarioPario
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 5 grudnia 2023, o 20:00

7 stycznia 2024, o 17:00

Dzięki za odpowiedzi!
Powiem Wam, stan na kilka dni później. Dla potomnych, może, ale nie życzę komuś takich emocji!
Co zauważyłem ze zmian, to na pewno pogorszenie relacji z partnerką.

Czy jest HOCD? Nie wiem już sam?
Przyznaję się, że wieloletnia masturbacja do zdjęć koleżanek oraz unikanie fizycznych kontaktów, zabiła pożądanie cielesne w stosunku do kobiet.
Zaczęło się bardzo nietypowo, ponieważ odczuwam dziwne podniecenie przy facetach - ale bez erekcji, ale graniczące z cudem "duszność",
że muszę wyjść i odpocząć. Dzieje się to w różnych sytuacjach.
Zacząłem uciążliwie skupiać się na facetach, na kroczu. Mam dziwne omamy, że cały czas widzę i słyszę w głowie - penis.
Jest to bardzo ciężkie do opanowania. Zastanawiam się już bardzo poważnie nad swoją orientacją.
Unikam tego, nie chcę mężczyzny jako kompana do dalszego życia, ale zaczynam czuć, że będę musiał się przełamać jakoś.
Nie wiem Panowie/Panie co robić.
Jestem bardzo zagubiony w tym wszystkim, nabrałem coraz większego dystansu do stosunku z moją kobietą, fakt, że podniecam się na sam fakt, że już się rozbieram,
ale pierwsze natręctwo i zero rozkoszy i szczęścia.
Co robić? Pogodzić się? Walczyć dalej?
Przy nerwicy, nie ma raczej uczucia podniecenia i takiego ciepła w środku w stosunku do mężczyzn?
Przy kobiecie natomiast strach, że znowu się nie uda. Jednak jak się przytula do mnie, to czuję się szczęśliwy i spokojny, z dużą dawką podniecenia.
Nie wiem już co myśleć, seksuolog powiedział, że to niskie libido było, a zacząłem wkręcać sobie, że jestem inny.
Psychoterapia? Ale od czego?
Psycholog?

Jakie kroki dalej?
Walczyć dalej? Akceptować? Zmuszać się?
Przerwałem masturbację, nie robię już tego, ale czasami jest tak silna chęć do samozadowolenia, że już sam nie wiem co robić.
Niestety! Często podczas masturbacji, zaczyna opadać mi peni*patrząc na zdjęcie kobiety.
Natomiast pornografia kobieca, nie podnieca mnie - lesbijki czy sam fakt masturbacji kobiecej.
Seks hetero jest podniecający, ze względu na męskość chyba faceta, że tak potrafi.

Dzięki wszystkim!
Jakoś pcham to do przodu, ale już sam się zgubiłem we własnych myślach.
ODPOWIEDZ