Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomożecie?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Zawieszona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 15 stycznia 2012, o 15:33

6 marca 2012, o 18:51

Hej kochane,

Nie czuję się ostatnio rewelacyjnie ale w porównaniu z poprzednimi stanami jest nieco lepiej. Dziś odkryłam dlaczego miałam przez ostatnie dni mocniejsze czapy, tzn, mogę się tylko domyślać bo dziś znalazłam w pudełeczku blister po tabletkach i okazało się, że przez ostatni tydzień łykałam Seronil zamiast Citronilu :? Są bardzo podobne do siebie te tableteczki więc sobie wybaczam to moje roztrzepanie ;) Poza tym dziś postanowiłam iść na zajęcia z jogi, zrelaksować się trochę, porozciągać gnaty itp. Niestety już łapało mnie powoli, w takim sensie, że na wzrok mi siadło, jakieś plamki, obraz jak zza ściany, i taki hmmm, mało rzeczywisty. Jakoś się w końcu zapomniałam i poszło jak z płatka. A wracając do mojego dawnego pytania, szczególnie do Agorki, jest możliwe, że już zaczynam czuć się lepiej i nagle po tygodniu łapie mnie mega czapa a szczególnie "cielesna"? Myślałam, że szlag mnie trafi bo znowu drętwienia wróciły, ucisk w głowie i trzęsące nogi :( No ale nic, walczę, choć byłam bliska myśli by iść do lekarza znowu :D
Buziaczki dla Was dziewczynki,
Mam nadzieję, że uda nam się w końcu trafić na czat, ja obstawiam jakoś weekendy, w tygodniu jest różnie.
:lov: :lov: :lov:
Hello again my sweet fears
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

6 marca 2012, o 19:14

kolejny weekend czat obowiązkowo ! :D a co do tego pytania, to też mam tak, że jest lepiej, pojawi sie pierwsza byle jaka myśl katastroficzna i od nowa.. ja to mam , że mnie łapie takie oszołomienie, glosy mi sie wyostrzaja, skupić się nie mogę i w którymś momencie to schodzi, szczegolnie jak jestem w szkole czuje, jedna lekcja potrafi byc masakryczna a na kolejne już w miare okej, strasznie mnie wkurzają te wahania.. ogólnie po weekendzie mam problem żeby isc, zawsze pon/wt czuje sie dosyć kiepsko, że mam ochote stamtąd wyjść w pi... ale potem sobie mysle ze to i tak nic nie da, jedynie bede w uczuciu bezsilności i poddania. Także różnie bywa. A agorka pewnie zapracowana :D mam nadzieje, ze moze chociaż w weekend odpoczęła trochę, ale z drugiej strony przynajmniej jak jest zajęcie to myśli nie przychodza w takim wielkim natężeniu. Mi najbardziej przeszkadza to uczucie braku czasu i miejsca, takie zawieszenie w prózni, inaczej tego nie umiem określić.. macie może tak albo miałyście ?
agora
Gość

8 marca 2012, o 01:21

No hej moje wiedźmy
wszystkiego najlepszego z okazji tego, że macie super waginy! Dziś nasz dzień więc zaraz zaczynam łoić alko tylko skończe pracować ;)
żart, nie skończę pracować. Zdechnę przy tym biurku, a wcześniej wykończę wszystkich do okoła!
Tak, jestem nieznośna, niewypoczęta, znerwicowana i kapryśna.
Zdanie zmieniam z minuty na minute i żałuję, że nie mam wbudowanej funkcji "odpoczynek od samej siebie".

Rzuciłabym Wam goździkiem i paczką rajtek z kiosku ruchu jak za PRLu, ale ostatnio kiosk ruchu widziałam kilka lat temu, bo z agorą to specjalnie nie łazimy w przestrzeni za kioskami, chyba, ze trafi sie jakiś przystojny Pan kiosk ;)- tylko, co ja mam tam kupić w tym kiosku? Bilety komunikacji miejskiej?? :hehe:
Nie chciałybyście mnie widzieć samej w czeluściach tramwaju lub autobusu, wtedy widać jak jestem słaba i mała i lękliwa. Raz złapałam faceta za rękę- "w nerwicowym odruchu" podróż przez miasto była podróżą przez piekło, ale dla niego chyba byłam stu procentową wariatką (może powinnam uznać to za komplement-wypowiedziane figlarnym tonem"ależ z tej agory to wariatka!" jest całkiem budujące), tyle, że ten odruch był jak oddychanie, jakbym go "nie złapała" :D to bym się po prostu udusiła i umarła. Jesssu jak dobrze, że to była "tylko" ręka! Jakbym miała inną ułomność z tym łapaniem to mogiła!
A co u mnie- ostatnio kichowato, straciłam terapie za która i tak musze wybulic bo tam są bitwy o miejsce, do tego uwieziona siedziałam przy biurku klienta który użył wszystkich niewidzialmnych nici bym nie mogła nawet odebrać telefonu i bym nie zapomniala ze miejsce moich paluchów jest na klawiaturze a gały mają byc centralnie skierowane w ogłupiający ekran [sic!]
Ranki ostatnio miałam lekko lękowe jak męża nie było na porannej warcie ale jakoś się pozbierałam do kupy, dobrzeże paroksetyna pamięta co ma robić w tej wysokiej dawce inaczej chyba bym podcięłą sobie żyły jak Janda w przesłuchaniu...
Dziewczyny- co z tym czatem?? Niezgrane jesteśmy- może jakiś konkretny termin, godzina bo inaczej będziemy się mijac dłużej niż DD nas będzie nawiedzać ;)
Buziaczki i dajcie głos :) :lov: :lov: :lov: :lov: :lov: :papa :papa
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

8 marca 2012, o 20:03

cześć Wam :D ja niestety mam spadek nastroju co łączy się z na nowo zwiększoną dd.. chaos w głowie, ciągle przychodzą jakieś myśli na temat istnienia itd. W sumie stwierdziłam, że ja pół-żyje. bo co to za życie, niby chodzę do szkoły okej, z tym sie zgodzę to i tak duży sukces, ale nic poza tym, chciałabym pójść na luzie z chłopakiem do kina i ni ch... blokade mam.. strasznie mnie to gnębi ;/ chciałabym móc tak chodzić po świecie i nie martwić się tą dd itd, wiem, że kiedyś to minie, ale no właśnie-kiedyś, dziś znów miałam myśli, co ja takigo zrobiłam, że musze tak cierpieć.. i to już od młodego wieku. Agora co do lęków po śnie, to ja ostatnio mam strasznie wyraziste sny, w ciągu dnia potrafie sobie przypomnieć obraz ze snu. w dodatku ciągle ta dd, no ile można.. i jeszcze mam tak, że po weekendzie jak ide w pon do szkoły to musze się na nowo przezwyczajać do otoczenia.. chciałabym dojśc do takiego momentu, ze nie bede sie już martwić o jutro :( z jednej strony wiem, ze to kiedyś przyjdzie, z drugiej strony czasem nachodzą mnie jeszcze myśli , że to może co innnego 'niezidentyfikowana choroba'.. zdecydowanie mam kryzys. w dodatku z tą dd mam tak, że przezwyczaje się już do niej, jest lepiej, i zaraz jakiś nowy objaw dojdzie i od początku.
Swoją drogą agorka całkiem niezła ta syt z kolesiem w autobusie, faktycznie musiał sie poczuć dosyć dziwnie, ja to nie mam agorafobii, ale lęk rzed wyjściem owszem, ale to chyba nie to samo. Ale mam np tak, że jakbym miała rano iść na autobus i jechać do szkoły to marne szanse by były, na szczęście zostaje podwożona bo szkoła dosyć blisko, ale np już wrócić ze szkoły autobusem to spokojnie już.
cholerne lęki..
a na dodatek musze Wam się pochwalić, że mimo tej nerwicy, tego dd w którym tkwie, mimo 2 miesięcy nieobecności mam najlepszą średnią w klasie na 2 trymestr(bo u mnie są 3 semestry) nie wiem jak to robie :O ale ta nauka wypełnia mi pustkę w głowie.
a na czat trzeba sie zdecydowanie umowic, wybierać termin, myślę, że weekend będzie ok, tylko gdzie i o ktorej :D
pozdrówki :lov:
MIKI
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 31 października 2012, o 17:08

31 października 2012, o 17:49

Witam mi osobiscie pomaga w takich sytuacjach rozmowa z kims kto cie wesprze i zrozumie twoje objawy cierpienia, musisz sie komus wygadac nie mozesz w tym momecie sie skupiac nad tym co czujesz bo to jeszcze gorzej.
ODPOWIEDZ