Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

pisk/szum w uchu, bóle brzucha/żołądk i palenie marihuany :(

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

17 czerwca 2015, o 14:32

witam. miałem pisać od czasu do czasu co u mnie ;) a więc tak naprawdę pisk/szum w uchu pozostał tj. jest raz słabszy raz silniejszy ale zdarzają mi się chwilę że tego pisk w uchu nie mam ale to są krótkie momenty, dyskomfort jamy brzusznej (ból żołądka/brzucha) również niestety jeszcze mam ale mi się wydaję trochę słabszy choć nie raz miewam dni że jest masakra... ogólnie miewam dni lepsze i gorsze ale staram się nie poddawać bo wiem że od razu Rzymu nie zbudowano więc i moja nerwica która ukształtowała się latami to pewnie w jeden dzień nie odejdzie, potrzeba czasu i nauki umysłu i może kiedyś ta nerwica mnie odpuści. Na pewno sama świadomość tego że to jest tylko NERWICA dała mi bardzo dużo na tym forum, wpisy i nagrania jakie są jest dużym wyznacznikiem do tego aby z tym walczyć i jak walczyć ale czy to można nazwać walką hmmm myślę że w jakimś stopniu tak :P a i marihuany nie palę w dalszym ciągu, pewnie już będzie pół roku :D pozdrówka dla wszystkich i lecimy dalej aby tego tzw. byka za rogi złapać :DD :papa

-- 17 czerwca 2015, o 14:32 --
Witam wszystkich... kurcze mam pytanko co ja źle robię? od niespełna roku czasu staram się odburzyć tj. nie palę maryhy, wyjście z domu dla mnie już nie jest problemem wychodzę wszędzie chodzę co tydzień na basen gram w piłkę chodzę na różne imprezy grill bar/pub itp. z tym nie mam problemu ale pisk w uchu mam non stop całe dnie kręci mi się w głowie tak się czuję jak bym miał zaraz zemdleć przewrócić się wyspać się nie potrafię ale jak wezmę lek xanax na sen a biorę te małe tj, 0,5 mg i raz może dwa razy w tygodniu to już dzień jest lepszy wysypiam się i jakoś w miarę normalnie funkcjonuje, staram się czytać Wasze wpisy słuchać nagrań i jakoś to rozumiem ale chyba coś źle robię ale nie wiem co :( bóle brzucha mam mniejsze niż dwa lata temu i przytyłem i jakoś z tym sobie radzę ale ten pisk w uchu i zmęczone ciało wraz kołowrotkami w głowie to już przesada, staram się o tym nie myśleć i działać dalej ale ten pisk w uchu non stop jest :/ ale powiem Wam coś jeszcze przyuważyłem że jak się napiję alkoholu to nic mnie nie boli pisku w uchu też nie mam i pytanie czy ja mam non stop pić :shock: :D tylko na drugi dzień jest kac gigant i odrealnienie :P ale tak poważnie kurcze nie wiem co ja źle robię :( na pewno jakiś progress jest niż rok temu gdy zrozumiałem że tylko NERWICA ale i właśnie te ale ... ciasteczko :buu:
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

17 czerwca 2015, o 14:56

A czy przypadkiem nie do konca to zaakceptowales . Dalej dziwisz sie obawa . Mysle ze te piski cie frustruja i dlatego je masz . Sam fakt ze po xanaxie jest lepiej bo to lek na lęk . Albo alkohol dziala tez odstresowujaco . Nie akceptujesz kazdego objawu jako nerwicowego dziwisz sie co powoduje cigle nakrecanie stanu lekowego .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

18 czerwca 2015, o 11:41

bart26 może masz rację ale uwierz mi że się staram i gdzieś jakiś błąd popełniam i pewnie właśnie będzie ta akceptacja ale jak mam do tego podejść bo kurcze codziennie piszczy mi w tym uchu i te głupie kołowrotki w głowie i te noce, sny takie mam wyraźne że jak się obudzę to aż strach i sen krótki itp ale jak właśnie wezmę lek xanax to chociaż jestem normalnie wyspany... akceptacja czytałem o tym na forum oraz słuchałem chłopaków ale kurcze popełniam ten błąd jak się do tego zabrać ??? jak zaakceptować??? ;thx
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

18 czerwca 2015, o 12:05

Przedewszystkim slowo akceptacja to jak by zepchniecie tych obaw na nizszy poziom . To ze ty mowisz sobie . A akceptuje to akceptuje piszczy akceptuje , a za trzy sekundy mysl korwa ale ja juz nie daje rady chce mi sie plakac . To nie jest akceptacja to proba wpojenia na sile slowa akceptacja a tu troszke ni o to chodzi . Ty nie masz wpoic sobie tego slowa ty musisz uwierzyc w to ze to nerwica daje takie objawy w ten punkt cie zaatakowala . Ty musisz pomimo wypowiadanego slowa nadac temu slowu akceptacja odpowiednia emocje jaka poczujesz . Slowami to ciezko opisac . Tu chodzi o zrozumienie tego slowa akceptacja . Czlowiek ktory akceptuje zaburzenie nie bedzie pisal i tym na forum pytal , analizowal tego poprostu jezeli zapiszczy mu w uchu z automatu nada temu objawowi wartosc ( ok jest i co z tego ) wartosc taka obojetna oleje to . Tak jak by to dla niego bylo normalne lub kompletnie nie wazne .
Musisz tez zrozumiec ze akceptacja zaburzenia to nic innego jak przestanie zwracania na to uwagi jezeli ty dziwisz sie ze ci piszczy to nie akceptujesz . Teudne to ja sam nie akceptuje swoich natretow czasem ale wychodze do nich staram sie wiem ze musze byc cierpliwy. Abutzenie emocjonalne to emocje jak sama nazwa mowi zeby odzyskac rownowage trzeba swiadoma logika wplynac na emocje . Hmm . Powiedzmy ze masz szklanke wody ktora pod wplywem brudu zrobi sie metna i brudna (obawy watpliwosci objawy jak pisk w uchu )zeby woda spowrotem zrobila sie czysta musisz przefiltrowac ta wode uzywajac filtra ( AKCEPTACJA , przestanie sie dziwic objawa zrozumienie wewnetrzne emocjonalne ze to brud i syf ) te przemyslenia sa sitkiem filtrowanie polega na tym zebys ty uzywal tego sitka z uporem przestal sie dziwic ze woda jest brudna jak odstawiasz to sitko na bok . Nienwiem jak bardziej to zoobrazowac musisz zaczac sobie to ukladac i dochodzic do wnioskow sam . Kazdy jest indywidualista pamietaj .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

19 czerwca 2015, o 09:15

bart26 dzięki wielkie za odpowiedź fajnie to napisałeś :) ;witajka ale kurcze ciężko będzie bo wiesz jak ci piszczy w tym uchu non stop i jeszcze kołowrotki i nie przespana noce to już się nie chce nic ale masz rację słowo AKCEPTACJA trzeba się do tego jakoś zabrać w sposób właściwy. fajnie też to opisał Victor podsumowanie-leczenia-plus-nowy-wazny-e ... t3862.html ale jak czytam jakoś wydaję się wszystko łatwe i jak bym to rozumiał ale w życiu kurcze już jest ciężej :P a powiedz mi Ty masz dużo tych skutków ubocznych nerwicy i jakoś dajesz sobie radę ? ja pamiętam jak rok temu się tutaj zapisałem i dzięki Bogu że znalazłem te forum bo nie wiem co by było dalej ze mną ale zrozumiałem że mam NERWICĘ i te objawy mam od nerwicy i to już mi dało dużego kopniaka do działania... pozdrówka jak zawsze dla Ciasteczka :cm ;thx
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

19 czerwca 2015, o 10:38

U mnie wyglada to tak ze ja zawsze bylem czlowiekiem ktory za duzo zawierzal . Ale bylem czlowiekiem tez ktory odciol by sobie kawalek palucha i nic z tym sobie nie robil a przynajmniej na poczatku :DD . Mialem taka sytuacje zaczynalem prace w angli i pracowalem na kuchni . Kazdy mnie chwalil ze szybki zdolny madry pomocny itd . Lapalem sie za kazde nowe zadanie . Pewnego dnia head chef poprosil mnie o skrojenie marchewki :DD . Oczywiscie nie bylo problemu a ze chcialem zostac jak najszybcie kucharzem podpatrywalem techniki wladania bialą bronia :DD . I tak upierniczylem kawalek paluszka wiadomo nie za duzo ale krew trysla dosc sporo. Zamiast w panice zajac sienpalcem to ja szukalem sposobu do zatamowania krwi zeby kontynulowac prace . I udalo mi sie . Owinolem wszystko sterylnym papierem i zalozylem gumowa rekawiczke . Pracowalem dalej . Jestem takim fizycznym katem nie boje sie bolu . Ale kazdy z nas ma slabe strony . Gdy dostalem pierwszych atakow paniki odrealnienie dusznosci , spanikowalem jak dziecko zaczelo sie szukanie wszystko bylo wycelowane w moje postrzeganie swiata ze sie zmienilo ze choruje psychicznie . Pozniej kolejne wizyty u doktora google . Tak wszystko nakrecily ze utrzymalem dosc dlugo ten niepokoj i spowodowalo to uruchomienie mechanizmu nerwicowego . Z ktorym zmagam sie do dzis . Ja ci tu mowie o tym akceptowaniu itd i ja bardzo dobrze cie rozumie ze to bardzo ciezko jest uspokoic myslisz ze ja jestem odburzony czy na koncu drogi ha napewno jie i jeszcze dlugi czas przedemna . Poczynilem wiele krokow wnprzod dzieki forum napewno glownie . Na poziomie logicznym wiem co mi jest bardzo dobrze umie to wyjasnic umie to przedstwic przemyslec itd . Ale tu chodzi o to ze to trzeba umiec zastosowac na.poziomie emocjonalnym . A to juz nie jest lada wyczyn . Moim zdaniem szczegolnym czynnikiem jaki wplywa na to doswiadczenie jest czas . Jestesmy ludzmi kazdy chcialby przelezec ze taknpowiem jak grype . Ktos kto ma dobre 2 tygodnie juz mysli ze jest super odburzylem sie a jedna pierdola potrafi wywolac lawine nerwicowa . I wracamy do poczatku a dokladnie do kolejnego nakrecania i uspokajania .

Ale ameryki nie odkrylem . Mysle ze takim punktem zwrotnym u mnie to to ze zaczolem to tlumaczyc lubie odpisywac na posty dodac cos od siebie . Buduje to we mnie pewnosc siebie . Meczylem sie z somatyka moze zaledwie 2 miesiace ale spowodowane to raczej bardziej bylo tym ze bylem wycienczony fizycznie zjadlem w 3 tygodnie 3 opakowania antybiotykow co oslabilo mnie niesamowicie . Ale wkoncu stwierdzilem dosc . I somatyka ustala ale nie nerwica . Dopiero wtedy nerwiczka znalazla sobie moj slaby punkt . GLOWA . Czesto bolala mnie glowa twraz tez sie to zdarza ale mniej . Podpinalem po do wiele rzeczy ze moj mozg jak boli glowa to znaczy ze coa tam sie psuje wtedy bo boli . Zaczely sie wkretki z schiza najciezszy moj okres , pozniej byly obawy o urojenia a to zwykle obrazy myslowe potrafilem wyobraxic sobie cos o czym pomyslalem pol sekundy wczesniej i to mialem nie raz calymi dniami . Teraz sue zdarza czesto w ciagu dnia ale akceptujac zmieniam priorytet myslowy i odchodzi . Pozniej psychozy ale z tego szybko wyskoczylem . Dzis natomiast bratku moge ci powiedziec z reka na sercu ze obawiam sie CHAD. :DD . Dlaczego juz tlumacze . Po pierwsze ostatnio postawilem sie sam sobie powiedzialem dosc przemyslalem sobie duzo rzeczy psychoterapia daje mi tez sile i wglad w cel jakim powinienem sie naprawde zajac . Zaczolem sluchac motywatorow . Postanowilem wrocic na silke i na teeningi . I bylem poprostu (jestem ) taki naladowany energia ze chce wkoncu sie spelniac . Nawet mialem plany zapisac sie do szkoly zeby poprawic angielski ale tez chcialem jak najwiecej czasu miec wolnego . No i oczywiscie zgadnij co sie stalo . Tak wystraszylem sie dzis ze to nie normalne ze ja czuje sie tak ze chce byc szczesliwy . Oczywiscie przemyslenie i doktor google . Cala formacja od rana na temat chadu . Pewnie nie zdziwie cie ze kilka razy pomyslalem ze mam napewno go . Oczywiscie lek . Juz mnie glowa pobolewa . Ciagle wyszukiwanie zdarzen w przeszlosci czy ja nie robilem czegos z nadmiernym zapalem czy nie bylo u mnie takich chwil w zyciu ze mialem depresje ze z lozka nie moglem wstac . Hah znalazlem juz od 3 godzin ze 100 swiadectw wedlug mojego stanu lekowego ktore mozliwe ze moglbym zaliczyc .

I teraz tak siedze pisze tego posta sory ze taki dlugi . I wiem jedno pomimo tego co ja teraz czuje czyli pewnosc ze jestem chory psychicznie pewnosc ze to nie nerwica . Czuje tez jeszcze jedna bardzo wazna rzecz pewnosc ze mowie to w stanie lekowym . A to dowod na to ze kolo nerwicowe chce ruszyc , i delikatnie sie toczy ale wiem tez ze jak puszcze to i pozwole sobie sprawdzac i zaraz moze pisac priva do VICA co juz mialem zrobic dzis 5 razy . :DD . To bedzie tak samo rowne z tym jak bym sie wystrzelal po pysku . I jedna mysl teraz mi sie nasiwa w glowie ktora jest najwyzej ze wszystkich .


Mam to gdzies swiat jest tu i teraz .


Czyli podkresle jeszcze raz ze odburzanie polega na dzialaniu swiadomym ale to dzialanie musi byc podparte przemysleniami bo to one nadajac im wartosc pewnosci wplywaja na nasz stan emocjonalny co powoduje stopowani tych wkretek .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

22 czerwca 2015, o 11:51

bart26 hihi no to ładnie CHAD :haha: myślę że musisz to wyśmiewać te głupie myśli taka strategia też jest dobra, fajnie chłopaki to opisali aby nie nadawać myślom wartości one są i będą, ja też mam z tym problem ciągle myślę o czymś nawet jak z kimś gadam ale mówię sobie w duszy o jesteście myśli jak fajnie nie będę was zatrzymywał jesteście teraz ale i tak odejdziecie :P taki paradoks w mojej głowie :D a kiedyś zaraz bym przeżywał martwił się i wkręcał różne rzeczy ale jakoś to zbywam raz lepiej raz gorzej . Mnie cały czas męczy ta akceptacja niby wszystko rozumiem jak czytam ale te właśnie jest te "ale" jak to ugryźć niby w myślach pogodziłem się niby rozumiem NERWICE ale ciągle ona we mnie jest :/ myślę że dużo osób ma problem z akceptacją :/ widzisz u mnie jest tak że jak się nie wyśpię to mam dzień przechlapany ale jak tu się wyspać jak się ma nerwicę jak sny są takie realne a spanie krótkie :/ i dlatego jak wezmę raz w tygodniu lek xanax to mam dzień lżejszy i tak się wspomagam tym lekiem choć bym chciał się od nie go nie uzależnić :/ fajnie że takie forum powstało bo człowiek może się choć troszkę wyżalić bo jak ja bym powiedział swoim znajomym co ja przechodzę myślę że by tego nie zrozumieli a wręcz przeciwnie zrobili wariata - niby z zewnątrz wyglądasz ok a w środku siedzi NERWICA :shock: pozdrówka :papa
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

23 czerwca 2015, o 14:29

buull2323 pisze:ciasteczko a może mi podpowiesz co mam na początku robić aby wciągnąć się w świat zewnętrzny ? jakiś przykład? staram brać wskazówki z tych postów które mi podałaś ale jest to bardzo trudne. również przyuważyłem że mam ciągle myśli że jak bym gadał z myślami ciągle (sam ze sobą), cały czas coś analizuje, rozmyślam co by się stało gdyby... ale to jest silniejsze odemnie i jak się skupię na czymś to zaraz są myśli i już po wszystkim :( pewnie nie od razu Rzymu zbudowano ale dla nas początkujących jest to bardzo ale to bardzo trudne... kurcze żeby ten pisk w uchu chociaż trochę ustąpił to pewnie bym nabrał pewności :buu: a może znasz jakąś osobę z tego forum która miała podobne objawy co ja, może jakiś link który bym przeczytał ? te forum jest ogromne i dla mnie nowego ciężko jest wszystko odnaleźć i przeczytać... minął miesiąc od kiedy nie palę tej paskudnej marihuany i powiem że z tego akurat jestem dumny :)
pozdrowionka... :{}:

Cześć kolego, czytam twoje posty i jeśli to cie pocieszy to powiem Ci że ja też mam piski i szumy w uszach może nie co dzień ale dość często i od razu dochodzi mi do tego dretwienie lewej strony głowy i buzi ,ponieważ mam nerwicę od 3 lat i naprawdę miałam bardzo dużo dziwnych objaw, więc przyzwyczaiłam się do do tego jak i zarówno do tych szumów i poprostu jeśli mam ten szum to mówię sobie ze to jest objaw nerwicy I mi to po paru minutach przechodzi bo wiem ze gdybym się dalej wkrecala to skończyło by się np.atakiem paniki dlatego mój drogi jeśli masz takie objawy powiedz sobie ze to jest nerwica ten właśnie objaw i od tego się nie umiera bo nie jesteś na nic chory i rób tak systematycznie a zobaczysz że rezultat będzie.pozdrawiam

-- 23 czerwca 2015, o 14:29 --
Aha ja też kiedyś trawkę jaralam a tym bardziej ze mam tu dostęp idziesz kupujesz i masz w Holandii, ale stwierdziłam ze to nie dla mnie bo łapałam różne filmy wiec szybko się opamietalam, a ty najważniejsze ze skończyłeś z tym bo marihuana nic dobrego nie wnosi do naszego życia, ja np.teraz zaplatalam się w psychotropy które biorę juz dwa lata i jest mi ciężko je odstawic ale pracuje nad tym i z tym walczę i żałuję dnia kiedy po raz pierwszy zaczęłam je brać ,ale każdy z nas popełnia jakieś błędy i nikt nie jest doskonały trzymaj się kolego będzie dobrze
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

11 października 2015, o 06:10

Cześć Joannaw27 właśnie widzę że jak ktoś piszę że ma szumy uszne to tylko na chwilę a ja niestety pisk mam non stop 24h i to w jednym uchu w lewym :/ :(( staram się jakoś z tego wyjść ale jest raz lepiej raz gorzej... no ja niestety przez palenie tej maryhy dużo w życiu straciłem bo olewałem nie które rzeczy które właśnie były ważne a co najważniejsze to straciłem wspaniałą dziewczynę i właśnie od tamtej pory tj. prawie rok czasu nie palę a paliłem sporo i długo :/ i pewnie dlatego słowo AKCEPTACJA jest dla mnie trudna bo zawsze byłem takim chłopakiem że starałem się robić jak najlepiej i każdą porażkę traktuję bardzo poważnie tak osobiście... czasu się nie cofnie a szkoda :( no nic, cieszę się że znalazłem takie forum co teraz piszemy bo nie wiem co by było ze mną... również Ci życzę jak najlepiej żebyś te psychotropy rzuciła jak ja maryhę :) :friend:

-- 11 października 2015, o 06:10 --
hej wszystkim. Słuchajcie w piątek byłem w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach i(rok czasu czekałem na wizytę) z tym piskiem które mam w uchu. no i gdy wszedłem do gabinetu lekarz poprowadził wywiad ze mną po czym skierowała mnie na badania po powrocie z badań lekarz stwierdził że z uszami jest wszystko dobrze i że to na tle nerwowym że mój umysł jest w lęku i dała skierowanie mi do psychologa u nich tam w instytucie i mam wizytę nie długo... zobaczymy co psycholog powie i jaki kierunek obierze. oczywiście jadę i poddam się terapii i mam nadzieję że na plus mi to wyjdzie :) aha Pani w rejestracji powiedziała że nie jestem pierwszym przypadkiem że takich osób jest wiele. napiszę wam jak będę po wizycie :P
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

11 października 2015, o 13:32

Fajnie, że w końcu doszło do wizyty, i że technicznie wszystko w porządku. Mam nadzieję, że Cię to uspokoiło. Daj znać jak tam po spotkaniu z psychologiem. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

21 grudnia 2015, o 14:11

Ciasteczko pisze:Fajnie, że w końcu doszło do wizyty, i że technicznie wszystko w porządku. Mam nadzieję, że Cię to uspokoiło. Daj znać jak tam po spotkaniu z psychologiem. :)
ciasteczko jasna sprawa że dam znać ;ok a wizytę mam za miesiąc :)

-- 16 listopada 2015, o 15:36 --
no i jestem po wizycie z psychologiem w Kajetanach :roll: jakie moje wrażenie hmmmm nie wiem nawet co mam napisać :P całe spotkanie przesiedzieliśmy chyba z dwie godzinki :P Pani psycholog wysłuchała mnie, zwierzyłem jej się ze swoich problemów i zaczęliśmy rozmawiać co z tym fantem zrobić. otrzymałem zalecenia robienia sobie wdechu i wydechu oraz słuchania muzyki relaksującej, która ma za zadanie uspokoić ciało, ponadto zaproponowała abym sobie kupił generator szumów usznych który włącza się na noc lub jak siedzę sam w domu i jest cisza. również mi mówiła żebym tego nie traktował jako karę od życia i żebym zaczął uprawiać sport i zaczął żyć :P a jak jej powiedziałem w trakcie tego zaburzenia że zdałem prawo jazdy na C plus przyczepy to była w dużym szoku :P hmmmm Ciasteczko myślę że od Ciebie więcej się dowiedziałem na samym początku jak znalazłem te forum niż na tym spotkaniu dwu godzinnym :D to co mi mówiła ta Pani już wiedziałem z tego forum dużo :P już nie chciałem nic mówić że wiem to tamto że tak trzeba tak a nie inaczej. mam umówioną kolejną wizytę, pojadę na nią oczywiście może zaproponuje tej Pani psycholog aby mi dała może jakąś terapię poznawczo - behawioralną :P tylko czy ja mogę jej coś zaproponować :P no nic dam znaka jak będę po następnej wizycie :papa

-- 21 grudnia 2015, o 15:11 --
i już myślałem że jest lepiej aż do wczoraj, nerwica się nasiliła odczuwam nowe objawy somatyczne :( teraz serduszko mi dokucza czuję jak by mnie cały czas bolało i plus do tego wcześniejsze dolegliwość non stop :( a już było lepiej... ile to ma jeszcze trwać :( pomóżcie dobrym słowem
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
ODPOWIEDZ