Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pare slow, potrzebuje rady

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
annaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 28 października 2013, o 15:49

28 października 2013, o 15:59

Dziendobry wszystkim :)
Mam na imie Ania i jestem swiezo po slubie, mam 29 lat. Jestem mloda mezatka, nie mam dzieci ale ogolnie powinnam byc szczesliwa bo az tak wiele mi nie brakuje. Jednakze od 2 lat miewam stany nerwicowe ktore niestety ostatnio przbraly zly obrot, jesli to sa w ogoel stany nerwicowe ;) ale badania powychodzili mi dobrze, nie robila ich duzo mialam tylko ekg serca oraz badanie krwi, moczu i oczywiscie jak kazdy z nerwica chyba tarczyce...
Znalazlam to forum i sporo sobie uswiadomilam jednakze potrzebuje odpowiedzi na nurtujace mnie pytanie czemu mam nerwice...jak mowilam zle mi w zyciu nie jest, praca jest amlo stresujaca, maz calkiem dobry, jednakze na miesiac przed slubem zaczelam dostawac atakow paniki i zaczelam sie caly czas zle czuc, jak nie glowa mnie bolala to serce, jak nie serce to mnie dusilo, dwa lata te,u tez mialam taki okres ale potem jakos zajelam sie praca, planami znajomymi i mi minelo.
Teraz zadna z tych rzeczy niestety nie pomaga. Nigdy nie bralam lekow na to ani nie chodzilam na terapie bo kiedys mialo to maly rozmiar a teraz sobie tak naprawde nie radze.

Kiedys moglam wychodzic wszedzie teraz od 2 miesiecy nie moge od razu dostaje ataku paniki albo po prostu jak nie ataku to mam lęk i zle sie czuje, poce sie cala, trzesa mi rece, dusi mnie serce mi dziwnie uderza jakby mialo zaraz stanac.
W domu tez nie jest rozowo bo albo czuje duzy lęk i mam ochote biegac po mieszkaniu bo mozna dostac od tego ku***y albo czuje sie zle i znowu te objawy jak dusznosci, serce, drgania, uczucie ciepla na plechach albo bardzo silne bole glowy.
Czuje ze sama nie dam chyba rady i chcialabym sie wspomoc i myslicie ze to ze bralam slub i wyprowadzalam sie z domu do swojego mieszkania moglo dac powod nerwicy? Tak szczerze, moglo?

I druga rzecz to czy zawsze idac do psychiatry/psychologa trzeba brac leki? Zawsze leki to przymus? Wolalabym na razie ich nie brac i jak nie bedzie potrzeby az takiej to psychiatra to zrozumie?
Dlugosc terapi jest zalezna od jakis czynnikow?

Buzki dla wszystkich i prosze o pares slow oczywiscie :)
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 187
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

28 października 2013, o 16:06

No wyglada to na nerwice niestety, a jak Twoje ogolne samopoczucie procz lękow, atakow paniki?

Jezeli chodzi o lęki i ataki paniki, to tak na prawde ciezko powiedziec co i jak. Lęk jest taki dziwny, bo w przeciwienstwie do strachu nie ma swojej postaci. Boimy sie albo pajakow, ognia itp. A lęk to po prostu taka mysl, niewiadomo skad, ktora zaraz doprowadza do paniki i wszystko sie kreci.

Lękow moglas dostac tak na prawde od wielu rzeczy. Moze denerwowalas sie tym slubem, wyprowadzka o ktorej wspomnialas. Tak na prawde moze Ci sie wydawac, ze niektore sytuacje nie byly stresowe, nie powinny wywolac poddenerwowania, jednak gdzies tam gleboko to wszystko sie kumuluje i kiedys musi ujsc. Miarka sie przebrala i bum, niestety. Ja tez mogdy nie myslalem, ze cos mnie rusza. Bylem dosc twardy, stosunek do wszystkiego bardzo olewajacy, a jednak. Atak paniki, nastepny, nastepny, derealizacja, lęki no i sie trzyma.

Co do pytania o psychiatre i psychologa. Do psychologa jak pojdziesz to lekow nie dostaniesz , bo on nie ma takiej mocy. Moze jedynie pokierowac Cie do psychiatry jesli stwierdzi, ze bedziesz tego wymagala. Lekow nie musisz brac nawet jesli psychiatra Ci je zasugeruje. To czy chcesz brac leki czy nie zalezy tylko od Ciebie. Jednym wystarczy rozmowa, terapia, drugim leki. a trzeci musi laczyc to i to.
annaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 28 października 2013, o 15:49

28 października 2013, o 16:37

W sumie caly czas albo czuje lęki albo mam ataki paniki wiec samopoczucie jest krotko mowiac kiepskie. Ciagle cos mi jest, tak bym to okreslila a czasem tak duzo roznych objawow ze sama nie wiem co.
No wlasnie bo tak dziala jak taka wielka machina, jedno pojdzie i potem dochodzi nowe i trzyma...
Na razie lekow nie chce bo szczerze to boje sie ich, moze to stereotyp ale leki psychotropowe zle mi sie kojarza...mysle zeby najpierw tak to isc do psychologa a on tak to pokieruje do psychiatry jesli tak to wyglada.
Ja jak mowie mialam nerwica dwa razy w zyiu, to znaczy taki epizod trzymajacy kilka miesiecy, potem jednak zylam dalej i nie przejmowalam sie tak ale tez objawow nie bylo tyle i byly slabsze. Czytalam wlasnie ze slub, nerwiy zwiazane z wyprowadzka moga dac duzy stres dlatego pytalam co sadziecie.
Dziekuje bareten za szybko odpowiedz :) na razie brak mi sil ale gdzies w srodku mam troche jej jeszcze do walki.
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 187
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

28 października 2013, o 17:22

Dlatego lekarze zazwyczaj daja diagnoze - zaburzenia depresyjno - lękowe. Tak jak sama zauwazylas, zazwyczaj nikt kto ma jakies bezpodstawne lęki nie czuje sie czlowiekiem szczesliwym, a czym dluzej to trwa, tym bardziej te zle emocje daja Nam popalic. Ja zastanawialem sie od razu i balem po uslyszeniu diagnozy, jak uslyszalem slowo DEPRESJA, choc inaczej odmienione lecz to podobno standart jak pisalem.

Wszystko sie zgadza, nerwica jest taka, ze wlasnie ma tyle objawow, tu serce, plecy, dusznosci, glowa, myśli. Chyba zadna inna "choroba" nie daje tylu objawow.
Najgorsze to, ze czym bardziej sie boimy tym bardziej ta maszyna sie rozkreca.

Co do lekow, ja tez sie balem, ale w koncu zrozumialem, ze sam nie dam rady. Swoja ostatnia szanse widzialem wlasnie w psychiatrze i lekach. No coz, dzisiaj jakos funkcjonuje, powiem, ze jest bardzo kiepsko, ale bez lekow bylo okropnie. Balem sie samemu wyjsc pod klatke czy wyrzucic smieci. Teraz swobodnie poruszam sie sam w pewnej okolicy. Niestety, tak to dziala. Takze nie spodziewalbym sie, ze mnie to dosiegnie.

Musisz walczyc, masz przeciez meza, prace. Ja tez bylem na poczatku w takim stanie, ze tylko plakac chcialem, nie widzialem juz dla siebie szans. U mnie do tego wszystkiego doszla utrata tozsamosci, odrealnienie. Pewnie juz troche wiesz o co chodzi w tych zaburzeniach. Ale co mam innego zrobic? Jakos trzeba sobie radzic i tyle. Co Cie nei zabije to Cie wzmocni, a jestem pewien, ze nerwicy Nas nie zabije tylko jak juz pozadnie nastraszy, hehe
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

28 października 2013, o 21:37

Hej :) Raz dałaś już rade bo to olałaś i się tym nie przejmowałaś :) Bo wiadomo , że skoro o tym nie myslimy to się nie nakręcamy i to mija. Gdybys teraz tego tez nie roztrząsneła to może znowu za rok albo 2 bylby jakiś atak ale zlekcewazony nie daje nerwicy :) więc przedewszystkim trzeba ignorować lęki i isc do przodu. Dobrze jest się wybrać do psychologa albo psychiatry zeby utwierdzić się , że to nerwica a nie inne choroby jak nam się zawsze wydaje :) Ja też mam idealnie poukładne zycie i nie wiem skąd ta nerwica , ale akceptacja jest bardzo wazna :) Twój mąz wie o twojej nerwicy ? Jeżeli tak to zawsze masz wspacie ukochanej osoby a to wiele daje. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
TakJestZawsze
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 22 października 2012, o 09:32

28 października 2013, o 23:41

Wiesz to że wszystko ci się układa w życiu i nie masz jakiś ogromnych problemów osobistych nie wyklucza cię z nerwicy to jest pewien mechanizm obronny jeśli masz niską odporność na stres to możesz dostać nerwicy może ktoś od ciebie chorował i masz predyspozycję A co do leków to z własnego doświadczenia wiem że to jest jak loteria może zadziałać może nie ja zazwyczaj odradzam to ale to tylko moje zdanie w każdym razie polecam ci terapie to jedyna metoda do wyleczenia i może jakiś uspokajacz jak jest naprawdę źle sam fakt że mamy coś takiego daje nam bardzo dużo
Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

29 października 2013, o 07:00

Witam Anna
Objawów nerwicowych można dostać właściwie z każdego powodu - który ma silny wpływ na osobę personalnie - czyli np. dla kogoś to będzie utrata pracy, dla innej osoby niezdana matura czy oblany egzamin na prawo jazdy. Natomiast prawdziwych "praprzyczyn" wystąpienia nerwicy należy upatrywać w innych czynnikach - predysponujących do jej wystąpienia - min, osobowość, temperament i wiele innych czynników - ale od tego są między innymi psycholodzy i psychiatrzy aby dojść przyczyn - dlatego warto zgłaszać się do tych specjalistów. Jeśli chodzi o ślub i przeprowadzka to napiszę że w skali stresu ślub jest bardzo wysoką stresującą sytuacją życiową. Obawiasz się leków psychotropowych - farmakoterapię stosuję się wtedy gdy osoba jest w takim dystresie emocjonalno - psychicznym że lepiej jest dla niej aby brała leki - w ten sposób dochodzi do lepszego stanu emocjonalnego w którym można zacząć terapię z psychologiem. Najważniejsza jest psychoterapia ponieważ to ona nauczy Ciebie radzić sobie z sytuacjami stresującymi dla Ciebie, objawami nerwicowymi - dojść przyczyn ich powstawania. Nie obawiaj się chodzenia do psychologa czy psychiatry, zgłoś się do psychologa jeśli uzna że jest potrzebna farmakoterapia to poleci Ci wizytę u psychiatry. Na razie postaraj się "nie nakręcać" objawami nerwicy - ponieważ zwracając na nie uwagę możesz powodować że one się nasilają.
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
annaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 28 października 2013, o 15:49

29 października 2013, o 14:21

Dziekuje Wam za wpisy bardzo mocno. Duzo daje taka pewnosc ze ktos to rozumie i dla kogos po drugiej stronie nie jest nic w tym wszystkim dziwnego. Green maz wie ale nie do konca jest w stanie zrozumiec czego ja sie wlasciwie boje...i to jest chyba problem wielu. Wspiera mnie ale wiem po prostu ze nie wie czemu znowu dzis trzesie mi sie glowa albo cos innego sie dzieje.
Bareten masz racje ze to wszystko to tylko takie nierealne sprawy ktorymi co gorsza w nerwicy zaczynamy zyc. Ciagle choroby i nowe objawy i ciagle sie boimy o to samo tylko w innym wydaniu. No objawy teraz mam mocne wiec sama nie wiem co do lekow czy je brac czy nie ale tak jak nawet tu Psycholog mowi pojde najpierw do psychologa a potem w razie co do psychiatry po leki jesli psycholog powie ze tego wymagam. Chyba tez trzeba w pewnym zakresie zaufac specjalista.
Co tez jest czasem trudne.

No ale wlasnie jakie mamy wyjscie? Zadnego tak naprawde i albo w tym bedziemy trwali meczac sie albo cos z tym zrobimy. Opcje do wyboru sa chyba tylko wlasnie takie. Dzis rano wstalam i od rana juz mam uczucie ze nie moge brac oddechu pelna piersia, wiem ze to nerwicowe ale i tak pol dnia sie meczylam a potem nagle zdretwialy mi palce u reki i juz bylam bliska placzu.
Jednak sie powstrzymalam i nawet wyszlam do sklepu ale szybko wrocilam :)
Z tego powodu ze ja nerwice juz mialam ja o nerwicy wiem duzo ale leki sa czasem silniejsze niz logiczne myslenie. I do tego ciagle mysli ze jest sie chorym potrafia zdolowac. Albo mysli ze nie mialam powodu i to nie nerwica.
Chyba kazdy z was to tutaj zna.
Dzis jednak sobie tez pomyslalam Anka cholera i tak nie ma wyjscia przeciez albo w tym trwasz i sie uspokajasz albo w tym trwasz i gnijesz. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce bo mowic to zawsze latwa hihi
Na wizyte ide po wszystkich swietych wiec juz niedlugo :)
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

18 listopada 2013, o 22:19

Kochana jesteś tu jeszcze?
Jestem w tej samej sytuacji.

Zaleczyłam nerwicę przez dwa lata miałam spokój.
W sierpniu brałam ślub. 2 dni przed ślubem nie spałam. W dniu ślubu dostałam największego ataku paniki w swoim życiu. Musiałam sięgnąć bo silniejsze leki żeby dotrzeć do kościoła.
I od ślubu mnie zaraza trzyma.

To na pewno przez ślub. Co jak co ale to jedno z najbardziej stresujących doświadczeń w życiu ( mimo że przyjemnych )
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
annaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 28 października 2013, o 15:49

19 listopada 2013, o 12:09

Jestem, jestem, zagladamtu motywujac sie :) No to jak ja masz faktycznie. Wiem ze slub nalezy do bardzo stresujacych nawet psycholog to napisal a i ja bylam juz na 2 wizytach i po prostu wskazal to jako przyczyne, bo dalo to porzadna porcje stresu i mi po prostu ze tak powiem odwalilo mocniej niz zwykle :)

Bierzesz leki?
Widze ze probujesz stawiac temu czolo, ja robie to samo. Wychodza i probuje uspokoic moja glowe ze nic mi sie nie dzieje, raz dziala raz duzo gorzej ale ogolny stan moj jest lepszy niz 15 dni temu. Ale niestety nie w kwesti objawow czy lęku bo te odczuwam caly czas. Ale w kwesti troche myslenia bo jednak jakos doszlam do wniosku ze mam ta nerwice choc nie do konca wierze przez to objawy to jednak juz przynajmniej nie szukam odpowiedzi.
Psycholozke fajna trafilam ale to dopiero 2 wizyta wiec zadnych konkretow. Dusznosci to moja zmora ostatnie dni i lek przed uduszeniem, chociaz wiem ze sie nie udusze to boje sie. Parodia :)

W dzien slubu bylam jak pijana...

Nie zawsze moga wejsc na komputer mo moj maz lubi przy nim przesiadywac bo pracuje zreszta przy nim :)

Pozdrawiam
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

19 listopada 2013, o 13:00

Nie biore leków tym razem. Brałam dwa lata temu. Staram się radzić bez, ale ostatnio jest gorzej więc rozważam powrót do leków . Ja w dzień ślubu to jak bym sama pół litra wypiła, benzo i brak snu zrobiły swoje. Wszystko wyszło pięknie , dzień był wspaniały, troszke tylko mi smutno że jednym z wspomnień z tego dnia jest nerwica.
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
ODPOWIEDZ