Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Paniczny lęk przed wystąpieniami publicznymi

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Diiana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 9 listopada 2016, o 16:31

9 listopada 2016, o 16:39

Cześć Wszystkim. Chciałabym z Wami podzielić się moim doświadczeniem, proszę napiszcie mi czy ktoś z Was przeżywał coś podobnego i jak sobie z tym radził. Będę wdzięczna za wszystkie rady.

Na wstępie zaznaczę, że chodziłam ponad rok na terapię, która nic nie dała w tej sprawie.

Otóż mój problem jest taki - mam paniczny lęk przed wystąpieniami publicznymi. Na samą myśl, że mam stanąć na środku i że cała uwaga będzie skupiona na mnie aż mam mokre ręce - nawet jeśli nie planuję żadnego wystąpienia. Na uczelni prezentacje przed moim rokiem, choć jest to mało osób, dam radę przedstawić tylko po środkach uspokajających (Relanium 5mg działa), a i tak czuje niesamowity stres. Gdybym nie wzięła leku, bylaby tragedia. Czuję mega usztywnienie w ciele, czuję że trzęsą mi się ręce, nogi... Jak wracam po takim czymś do ławki, aż boli mnie kręgosłup. Oprócz tego łamie mi się głos, już nie raz bywało, że nie mogłam doczytać do końca i skończyłam płaczem. Bo robi mi się taka chrypka i głos załamuje w pewnym momencie, że muszę przerwać bo inaczej zaczęłabym płakać.

Jestem zawsze świetnie przygotowana, kocham to co przedstawiam, a to i tak nie pomaga. Marzę o karierze naukowej i o doktoracie, ale paraliżuje mnie myśl o odczytach na konferencjach. Nie dam rady :(

Z drugiej strony nie mam problemu z aktywnością z ławki na zajęciach - ale nie jestem wtedy na środku. Ale już w sytuacjach, kiedy jestem z drugą osobą jeden do jeden - np na zajęciach pozalekcyjnych (korepetycje) też nie czuję się najlepiej.

Już nie daję rady :( Boję się co będzie na rozmowie kwalifikacyjnej
kucyki46
Gość

9 listopada 2016, o 17:54

Cześć :)
Sluchaj, miałem kiedyś na studiach takie zajęcia "Przygotowanie do wystąpien publicznych". i jednym z pierwszych zadań na tych cwiczeniach bylo przygotować ustns wypowiedz 5 minut przed grupą. Ja za tym kierunkiem specjalnie nie przepadałem, podobnie jeszcze kilka osób. Inne zaś bardziej lub mniej się starały. Plusem tych zajęć było to że one się zaczynaly po 15, więc atmosfera byla dość lužna. W dzień tych prezentacji okazało się, że Ci którym zależało i przygotowali coś wczesniej - w większości polegli. Cóż, okazało się że nieprzygotowani świetnie lali wodę przez 5 min bądž też opowiadali jakąś życiową historyjkę by mniej więcej zmieścić się w czasie. I co z tego pewnie pomyślałaś? :) No nic, chciałem tylko napisać sobie jakiegoś posta :))
a wnioski wyciągnij sama
Diiana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 9 listopada 2016, o 16:31

9 listopada 2016, o 18:55

Czyli Ci, którym bardzo zależało, żeby dobrze wypaść - polegli. Kurcze właśnie słyszałam o tym wiele razy. Ja też to zauważyłam, że osobom które mają ogólnie wyrąbane na wiele rzeczy idzie jak z płatka.

Najgorsze jest to, że ja zawsze sobie mówię, że chce wypaść przeciętnie, że tyle mi już nawet wystarczym a i tak zazwyczaj polegnę... Zawsze pytają się mnie prowadzący czemu się denerwuję - a ja sama wiem, że nie ma czym się denerwować. Najtragiczniejsze jest to, że mamy naprawdę luźną atmosferę na roku, a ja i tak nie umiem opanować nerwów. Choćbym nie wiem co sobie tłukła do głowy - że nie ma przed kim się denerwować itp. - ciało (głos itp) dalej robi co chce jakby w takim odruchu lękowym :(
kucyki46
Gość

9 listopada 2016, o 21:15

Coś w tym jest, kwestia presji wyniku.
Lecz my nie popieramy leserstwa, więc co?
Ostatnio mam stycznośc z profesorem, facet po 60., konkretny bardzo, prosty w mowie, oszczedny w slowach i wielu ludzi go ma za mruka (co go raczej nie stresuje :) ) a jest miły człowiek i znakomity specjalista.
Prosta wymowa o rzeczach które wiesz bo chcesz a nie wykuwasz. I wystarczy, bez przygotowań.
Zaś jeśli chodzi o fobie społeczną to co by było jeśli skupilabyś uwagę o czym mówisz niż czy będzie efektownie? Byle bylo efektywnie
ODPOWIEDZ