Nie będę opisywać całej historii życia oraz tego jak przyplątała się nerwica.
Chciałam się z Wami podzielić jak oswoiłam się z lękiem. Choć za pewne Ameryki tutaj nie odkryję,ale wiem,że im więcej takich postów tym lepiej:)
Początki były trudne wręcz bardzo trudne i nie wiedziałam o co tak naprawdę w tym chodzi.
Zazwyczaj lęk i złe samopoczucie związane z nim odpychałam od siebie.
Do czasu,aż zaczęłam zdobywać informacje na ten temat.
I doszłam do tego,że on nie pojawił się bez powodu.Ale przede wszystkim uświadomiłam sobie,że to tak naprawdę nie zrobi mi żadnej krzywdy. A później lęk zaczęłam traktować jak dziecko,które potrzebuje miłości,troski,pomocy.opieki.
Gdy się pojawiał pozwalałam mu być,witałam się z nim.
Zyskałam świadomość tego,że lęk jest iluzją umysłu.I to wszystko naprawdę siedzi w naszych głowach.
Owszem lęk nie opuścił mnie bo nieraz daje o sobie znać,ale już od bardzo dawna nie robi na mnie żadnego wrażenia,bo wiem jak z nim postępować. Sporo czasu zajęło mi zaakceptowanie,zrozumienie tego stanu.
Na dzień dzisiejszy nie jestem jeszcze w pełni odburzona jeszcze sporo pracy przede mną,ale już jest bliżej jak dalej. Nie narzucam sobie ramy czasowej,bo nie o to w tym chodzi minie kiedy przyjdzie odpowienia pora.Teraz z perspektywy czasu cieszę się,że doświadczyłam czegoś takiego bowiem było mi to potrzebne. Dzięki temu dużo się o sobie dowiedziałam i wiem nad czym muszę pracować.
Grunt,żeby się nie poddawać!
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Oswoić lęk:)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 193
- Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18
Ludzie,pomóżcie proszę :O
Wszystko szło już w dobrym kierunku, gdy tu nagle
dostałam jakiś tików oczu (co chwila mrugam oczami, wykończe się chyba, wyglądam jak idiotka z tym)
a oza tym jakby skurcze szczęki.
Wiele przerobiłam ale takie coś??
Znów się nakręcam, a jak to nie nerwica:(
Wszystko szło już w dobrym kierunku, gdy tu nagle
dostałam jakiś tików oczu (co chwila mrugam oczami, wykończe się chyba, wyglądam jak idiotka z tym)
a oza tym jakby skurcze szczęki.
Wiele przerobiłam ale takie coś??
Znów się nakręcam, a jak to nie nerwica:(