Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ostatni natręt

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

19 maja 2016, o 13:16

Witam
To mój pierwszy wpis więc proszę o wyrozumiałość :D
Ok 5 lat temu wpadłem w nerwicę natręctw myślowych. Pierwsze objawy jak zawsze były somatyczne i to cała gama od serca po raka itd. Kiedy udało mi się to zracjonalizować po zaprzestaniu kolejnych badań, które oczywiście były dobre objawy ustały :D Przez 4,5 roku miałem względny spokój aczkolwiek natręty myślowe cały czas gdzieś były (tutaj też cała gama od schizofrenii przez zrobienie komuś krzywdy do samobója ;) Od dwóch miesięcy mam mocniejszy nawrót ale już odburzyłem wszystkie objawy za wyjątkiem samobója vel depresja :grr: Nie odczuwam mocnego lęku ale wpływa to na obniżenie nastroju co jest zrozumiałe. Moje pytanie jest takie czy ktoś w podobny sposób reagował, że największa obawa zostaje na koniec? Co mu ewentualnie pomogło?
Dodam, że nigdy nie stosowałem farmakologii :D Wiem, że to kwestia czasu aż przebije się do podświadomości i moje emocje opadną :D
Co mi pomogło jeżeli kogoś to interesuje:
-nigdy nie pozwoliłem sobie na nie pójście do pracy z powodu nerwicy (tylko ja wiem ile mnie to kosztowało)
-nigdy nie pozwoliłem nerwicy zepsuć mi planów i jak coś miałem zrobić to chociaż nogi się telepały ja to robiłem :D
-widziałem kiedyś atak serca u człowieka co siedział ze mną na szkoleniu i jestem jednego pewny-on o tym wcześniej nie myślał więc po co my się zamartwiamy? Jak coś ma nastąpić to nastąpi ale w najmniej spodziewanym momencie i nie przez nasze nerwuski :D
-zawsze sobie powtarzałem, że myśli się nie sprawdzają bo jakby się sprawdzały to każdy byłby milionerem :)
Jestem na 100% pewny, że każdy kto chce to świństwo pokona :DD
-
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

19 maja 2016, o 13:49

Tak fajnie to zatytulowales . Ostatni natret :DD .
Zeby wyjsc z Nerwicy swiadomie co tez tu tluczemy a jezeli swiadomie.to permanentnie . Akceptacja zaburzenua musu byc na 100 % nie na 99 tak jak to u siebie napisales (ja to tak sobie zwizualizowalem i taki wniosek wyciagnolem )

Poczutaj sibie ten Poscik jednego z odburzonych juz uzytkownikow pozdrawiam .

nerwicowy-worek-czyli-jak-sie-nie-rozdr ... t5954.html
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

19 maja 2016, o 14:24

O to ciekawe co w linku się znajduje ale w moim przypadku segmentowanie objawów i kolejne ich eliminowanie pomagało. W każdym razie będę konsekwentny w olewaniu i zobaczymy kiedy ustąpi. To, że ustąpi jestem pewny :)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

19 maja 2016, o 14:32

Grunt to pozytywnie myslec . Jak widzisz kazdy ma swoje recepty na zaburzenie zaburzenia :DD . Trzymam kciuki i oby wiecej ludzi podchodzilo do tematu Nerwicy w taki sposob
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

19 maja 2016, o 14:49

Przede wszystkim trzeba naprawdę chcieć. Sam się w to wpakowałem bo chciałem prześcignąć życie i sam się z tego wyciągnę do końca. Jak mi się to zaczęło nie było jeszcze tego forum i tej całej masy informacji. Było ciężej ale pomogła strona historia pewnej nerwicy. Teraz zaleczę to do końca. To naprawdę żaden wyrok i każdy z tego może wyjść i wyjdzie jak chce :) Może to głupio zabrzmi ale nerwica mnie wiele nauczyła i paradoksalnie stałem się lepszym człowiekiem :) Kiedyś może napiszę tutaj swoją historię jak już z nerwuskiem się dogadam całkiem.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

19 maja 2016, o 15:14

No wlasnie to sa te wnioski gratki . Ja tez moge z czystym sumieniem powiedziec ze gdyby nie Nerwica to nie wiem gdzie bym byl i co bym tobil napewno nie byl bym soba nie byl bym szczesliwy nie robil bym to na co mam ochote . Gdyby nerwica miala cialo to bym ja foslownie usciskal a pozniej kopnol w dupe :DD . Z mila chcecia przeczytam twoja historie . Ja na szczescie trafilem praktycznie odrazu na to forum wyjscie z Nerwicy zajelo mi troszke ponad rok . Sterowalem sie tylko tym forum zadne leki zadne psychitry wiariaty . Mam sporo jeszcze do poprawy w wlasnej osobowosci ale leku patologicznego nie mam . Czasem gdzies mnie dd pierdyknie ale to czysto z przemeczenia . Odespie i pisze kolejna historiie . Przedewszystkim Nerwica mnie otworzyla i za to jestem jej wdzieczny
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

19 maja 2016, o 15:40

Ja na początku poszedłem do psychologa ok 5 lat temu (kobieta z 20 letnim stażem w zawodzie) i powiedział mi kilka wskazówek:
- z moim intelektem i chęcią wyjścia z tego sam sobie z tym poradzę
- leki nie pomagają na przyczyny a jedynie na efekty więc jak chcę się wyleczyć to trzeba ćwiczyć a nie maskować więc mam się wziąć za siebie i zrozumieć, że nie mogę mieć wpływu na wszystko
- mam zrozumieć, że to jest moje i się z tym zaprzyjaźnić (nie zrozumiałem tego stąd nawrót podejrzewam) Zmieniłem podejście i jak się to pojawia to nie bluźnię w myślach na to bo w sumie bym bluźnił na siebie :D
ODPOWIEDZ