Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Okropne zmęczenie
- Neli
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 24 października 2020, o 15:54
Pomocy! Jak radzicie sobie z okropnym zmęczeniem? Pojawia się ono z rana i nie mija mimo odpoczynku czy wysiłku. Męczy mnie jakakolwiek czynność. Umycie naczyń, wyprasowanie koszuli czy spacer z psem mnie przerasta. Po chwili czy to chodzenia czy stania np. nad zlewem czuje się okropnie zmęczona, przymykam oczy, czuje brak energii jakbym miała zaraz upaść i zasnąć. Wejście po schodach to wyczyn. To nie jest zmęczenie typu zadyszka z braku formy tylko takie osłabienie, znużenie, senność, brak sił. Chęci są gorzej z energią. Najlepiej się czuję jak leżę. Wtedy nawet nie mam zawrotów głowy. Jak wstanę i chwilę posiedzę czy pochodzę to znowu to samo. Nie wiem co to może być
Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: 10 stycznia 2021, o 05:40
Widzę ze jesteś już tu trochę na forum czyli masz zdiagnozowana nerwice? Jeśli tak to takie zmęczenie jest jak najbardziej możliwe gdyż sam tak miałem dobry miesiąc dzień w dzień. Wstanie z łóżka było prawie niemożliwe a jak już wstalem to od razu uczucie mdlenia i reszta rzeczy które opisujesz.Neli pisze: ↑17 lutego 2021, o 21:51Pomocy! Jak radzicie sobie z okropnym zmęczeniem? Pojawia się ono z rana i nie mija mimo odpoczynku czy wysiłku. Męczy mnie jakakolwiek czynność. Umycie naczyń, wyprasowanie koszuli czy spacer z psem mnie przerasta. Po chwili czy to chodzenia czy stania np. nad zlewem czuje się okropnie zmęczona, przymykam oczy, czuje brak energii jakbym miała zaraz upaść i zasnąć. Wejście po schodach to wyczyn. To nie jest zmęczenie typu zadyszka z braku formy tylko takie osłabienie, znużenie, senność, brak sił. Chęci są gorzej z energią. Najlepiej się czuję jak leżę. Wtedy nawet nie mam zawrotów głowy. Jak wstanę i chwilę posiedzę czy pochodzę to znowu to samo. Nie wiem co to może być
- Neli
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 24 października 2020, o 15:54
Właściwie czasem ciężko mi uwierzyć, że to nerwica. 3 neurologów tak twierdzi, ale wtedy gdy u nich byłam to zmęczenie było o wiele mniejsze. Może to nakręcanie się pogłębiło zmęczenie sama nie wiemImmo pisze: ↑18 lutego 2021, o 09:42Widzę ze jesteś już tu trochę na forum czyli masz zdiagnozowana nerwice? Jeśli tak to takie zmęczenie jest jak najbardziej możliwe gdyż sam tak miałem dobry miesiąc dzień w dzień. Wstanie z łóżka było prawie niemożliwe a jak już wstalem to od razu uczucie mdlenia i reszta rzeczy które opisujesz.Neli pisze: ↑17 lutego 2021, o 21:51Pomocy! Jak radzicie sobie z okropnym zmęczeniem? Pojawia się ono z rana i nie mija mimo odpoczynku czy wysiłku. Męczy mnie jakakolwiek czynność. Umycie naczyń, wyprasowanie koszuli czy spacer z psem mnie przerasta. Po chwili czy to chodzenia czy stania np. nad zlewem czuje się okropnie zmęczona, przymykam oczy, czuje brak energii jakbym miała zaraz upaść i zasnąć. Wejście po schodach to wyczyn. To nie jest zmęczenie typu zadyszka z braku formy tylko takie osłabienie, znużenie, senność, brak sił. Chęci są gorzej z energią. Najlepiej się czuję jak leżę. Wtedy nawet nie mam zawrotów głowy. Jak wstanę i chwilę posiedzę czy pochodzę to znowu to samo. Nie wiem co to może być
Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 22 września 2016, o 21:47
Hej! W pierwszym rzucie nerwicy kilka lat temu miałem bardzo podobnie. Wówczas pomógł mi escitalopram actavis zapisany przez psychiatrę. Nie działa od razu ale po kilku tygodniach stosowania zaczyna się rozkręcać jego działanie, hamuje lęki, uspokaja nerwicę a później aktywizuje do działania. Lek godny polecenia. Obecnie jestem w podobnej sytuacji ale to zmęczenie i brak sił raczej jest po przebytym wirusie (prawdopodobnie covid) od dwóch tygodni ciężko wrócić do jakiegokolwiek działania, każda czynność mnie męczy były dni kiedy nawet nie miałem siły leżeć . Teraz jest odrobinę lepiej. Obecnie od dwóch miesięcy biorę escitalopram i mam nadzieję, że najpóźniej początkiem wiosny wrócą siły po wirusie i poczuje też pełne działanie escitalopramu. Pozdrawiam!
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Tez tak miałam na początku, że dosłownie słaniam się na nogach. Najgorzej jak się zaczynasz tym spinać i wtedy jest już w ogóle dramat.Neli pisze: ↑17 lutego 2021, o 21:51Pomocy! Jak radzicie sobie z okropnym zmęczeniem? Pojawia się ono z rana i nie mija mimo odpoczynku czy wysiłku. Męczy mnie jakakolwiek czynność. Umycie naczyń, wyprasowanie koszuli czy spacer z psem mnie przerasta. Po chwili czy to chodzenia czy stania np. nad zlewem czuje się okropnie zmęczona, przymykam oczy, czuje brak energii jakbym miała zaraz upaść i zasnąć. Wejście po schodach to wyczyn. To nie jest zmęczenie typu zadyszka z braku formy tylko takie osłabienie, znużenie, senność, brak sił. Chęci są gorzej z energią. Najlepiej się czuję jak leżę. Wtedy nawet nie mam zawrotów głowy. Jak wstanę i chwilę posiedzę czy pochodzę to znowu to samo. Nie wiem co to może być
A przecież układ nerwowy idzie przez całe ciało, więc jak jest przeciążony to mamy prawo być zmęczeni, osłabieni itd.
Ja do tej pory mam takie dni, że co chwila łapie mnie mega zmęczenie do tego stopnia, że po wejściu po schodach czuje się jak po wyprawie na Śnieżkę. Jeżeli czujesz się zmęczona to po prostu zacznij więcej odpoczywać, włącz jakieś suplementy ( tylko nie pierwsze lepsze ), zmień dietę na taką która zawiera więcej warzyw ( dobrze też zrobić morfologię i sprawdzić czy czegoś konkretnie nam nie brakuję, u mnie np było to żelazo i kwas foliowy więc teraz wcinam buraki i szpinak i bardzo mi to służy ), ale też nie leż cały dzień bo to też nie robi dobrze ( siada kondycja ).
Pozdrawiam
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
- Neli
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 24 października 2020, o 15:54
Dziękuję bardzo za rady. Co do odpoczynku to cały mój dzień jest wielkim odpoczynkiem. Nie pracuje (nie wiem czy byłabym w stanie), nie studiuje już, krótko mówiąc- nie robię nic. Być może to jest problem? Brak ruchu i w ogóle zajęcia. Z krwi zbadane wszystko i wszystko w normie. Dieta uboga bo jestem kanapkowcem, znikoma ilość warzyw. A męczę się już dobry rok.Katja pisze: ↑18 lutego 2021, o 11:59Tez tak miałam na początku, że dosłownie słaniam się na nogach. Najgorzej jak się zaczynasz tym spinać i wtedy jest już w ogóle dramat.Neli pisze: ↑17 lutego 2021, o 21:51Pomocy! Jak radzicie sobie z okropnym zmęczeniem? Pojawia się ono z rana i nie mija mimo odpoczynku czy wysiłku. Męczy mnie jakakolwiek czynność. Umycie naczyń, wyprasowanie koszuli czy spacer z psem mnie przerasta. Po chwili czy to chodzenia czy stania np. nad zlewem czuje się okropnie zmęczona, przymykam oczy, czuje brak energii jakbym miała zaraz upaść i zasnąć. Wejście po schodach to wyczyn. To nie jest zmęczenie typu zadyszka z braku formy tylko takie osłabienie, znużenie, senność, brak sił. Chęci są gorzej z energią. Najlepiej się czuję jak leżę. Wtedy nawet nie mam zawrotów głowy. Jak wstanę i chwilę posiedzę czy pochodzę to znowu to samo. Nie wiem co to może być
A przecież układ nerwowy idzie przez całe ciało, więc jak jest przeciążony to mamy prawo być zmęczeni, osłabieni itd.
Ja do tej pory mam takie dni, że co chwila łapie mnie mega zmęczenie do tego stopnia, że po wejściu po schodach czuje się jak po wyprawie na Śnieżkę. Jeżeli czujesz się zmęczona to po prostu zacznij więcej odpoczywać, włącz jakieś suplementy ( tylko nie pierwsze lepsze ), zmień dietę na taką która zawiera więcej warzyw ( dobrze też zrobić morfologię i sprawdzić czy czegoś konkretnie nam nie brakuję, u mnie np było to żelazo i kwas foliowy więc teraz wcinam buraki i szpinak i bardzo mi to służy ), ale też nie leż cały dzień bo to też nie robi dobrze ( siada kondycja ).
Pozdrawiam
Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.
- Neli
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 24 października 2020, o 15:54
Muszę zapytać o ten lęk psychiatrę. Mi zapisał rok temu Parogen ale do dnia dzisiejszego nie tknęłam bo po przeczytaniu ulotki się załamałam. Boje się skutków ubocznych. Z resztą tak okropnie mi ciężko uwierzyć w nerwicęPiernick pisze: ↑18 lutego 2021, o 11:20Hej! W pierwszym rzucie nerwicy kilka lat temu miałem bardzo podobnie. Wówczas pomógł mi escitalopram actavis zapisany przez psychiatrę. Nie działa od razu ale po kilku tygodniach stosowania zaczyna się rozkręcać jego działanie, hamuje lęki, uspokaja nerwicę a później aktywizuje do działania. Lek godny polecenia. Obecnie jestem w podobnej sytuacji ale to zmęczenie i brak sił raczej jest po przebytym wirusie (prawdopodobnie covid) od dwóch tygodni ciężko wrócić do jakiegokolwiek działania, każda czynność mnie męczy były dni kiedy nawet nie miałem siły leżeć . Teraz jest odrobinę lepiej. Obecnie od dwóch miesięcy biorę escitalopram i mam nadzieję, że najpóźniej początkiem wiosny wrócą siły po wirusie i poczuje też pełne działanie escitalopramu. Pozdrawiam!
Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Meczy mnie to chyba najbardziej ze wszystkich objawów...Wszystko to dla mnie wyczyn nie z tej ziemi.Robię coś w domu i jestem wykończona.Kładę się trochę .No tragedia.Staram się to ignorować i żyć ale ciężko z tym bardzo jestNeli pisze: ↑17 lutego 2021, o 21:51Pomocy! Jak radzicie sobie z okropnym zmęczeniem? Pojawia się ono z rana i nie mija mimo odpoczynku czy wysiłku. Męczy mnie jakakolwiek czynność. Umycie naczyń, wyprasowanie koszuli czy spacer z psem mnie przerasta. Po chwili czy to chodzenia czy stania np. nad zlewem czuje się okropnie zmęczona, przymykam oczy, czuje brak energii jakbym miała zaraz upaść i zasnąć. Wejście po schodach to wyczyn. To nie jest zmęczenie typu zadyszka z braku formy tylko takie osłabienie, znużenie, senność, brak sił. Chęci są gorzej z energią. Najlepiej się czuję jak leżę. Wtedy nawet nie mam zawrotów głowy. Jak wstanę i chwilę posiedzę czy pochodzę to znowu to samo. Nie wiem co to może być
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 22 września 2016, o 21:47
Tak to prawda, że bardzo ciężko jest uwierzyć iż to nerwica nas może doprowadzić do takiego stanu. Jednakże nie ma takich chorób natury fizycznej, które dają osłabienie i zmęczenie długotrwałe a przy tym brak innych pogłębiających się objawów. Ja zanim przekonałem się, że to tylko nerwica wylądowałem na kardiologii dwa razy, kilka razy na SOR a potem w klinice SPSK4 w Lublinie na endokrynologii z bardzo szerokim spektrum badań. Dopiero tam mimo, że wcale nie miałem dobrych wyników hormonów przekonałem się, że nic poważnego mi nie dolega. Poddałem się leczeniu, poszedłem na L4 potem pół roku rehabilitacyjnego w tym również sanatorium, a nastepnie zmieniłem prace. Przeżyłem, nie umarłem, panika zmalała, lęk częściowo też. Różne problemy zostały ale nauczyłem się nabierać do nich dystansu dzięki temu że wiem iż to wszystko dzieje się w mojej głowie. Nadal mam ataki, palpitacje, męczliwość, bezsenność w środku nocy, katastroficzne myśli i niepokój itp. itd. ale mam też świadomość, że marnuje sobie życie rozmyślając o tym, wkręcając się w lęk, analizując. Lepiej jest zaakceptować i jeśli to konieczne brać leki, nawet jeśli ulotka nas przeraża. To przerażenie to też element i cecha charakterystyczna naszej choroby a to tylko utwierdza w słuszności diagnozy-netwica lękowa.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1028
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
PIERNICK super słowa ale warto też pracować nad tym żeby całkowicie sprowadzić lęk i nerwice do znaczenia mniej niż zero ja narazie na poważnie walczę z nią 1 rok wcześniej olewałem brałem leki myślałem że zniknie piłem przy lekach itd ale jak dojebała ostatni rok to już wiem że to nie jest łatwizna i tym razem lenistwo nie popłaci.