Witam

Mam ogromne problemy z koncentracją i z derealizacją, które narastają w ciągu dnia. Rano jest trochę lepiej ale z biegiem dnia uczucie to staje się tak silne, że nie mogę normalnie myśleć, funkcjonować a najprostsze czynności sprawiają mi ogromną trudność.

Staram się stosować zasadę ignorowania objawów, jednak w pewnym momencie są one już tak mocne, że nie można już ich ignorować. Pojawiają się dylematy czy dalej być aktywnym, skoro czuję się jakbym wypił z litr wódki i czuję się jakbym był kompletnie pijany. Jak wówczas np. jechać gdzieś samochodem czy rowerem, skoro moje postrzegania świata jest tak ograniczone? Przecież można zrobić krzywdę sobie lub innym. Nawet chodzenie po schodach w tym stanie jest ryzykowne - w każdej chwili czuję jakbym miał zaraz upaść i spać ze schodów.

Ciekaw jestem czy ktoś ma podobne dylematy i jak sobie z tym radzi.