Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
mariusz87sk
Gość

22 lutego 2013, o 12:45

Derealizacja

To przyjedź - jak się dołożysz na mieszkanie. :)
Przez 3 miesiące jestem w stanie jeszcze opłacać z tego co miałem uzbierane - przez ten czas może obydwaj byśmy znaleźli jakąś robotę.

...juz myslalem nad zmiana miejsca zamieszkania ale na taki krok potrzeban jest jednak jakas gotowka a na chwile obecna jej nieposiadam :)
ale wyjechalbym z Łodzi bo to miasto powoli schodzi na psy :(
Derealizacja
Gość

23 lutego 2013, o 09:30

A nie myślałeś, żeby spróbować wysłać cv i podanie o pracę gdzieś w innym mieście ? (będąc jeszcze w Łodzi)
Mógłbyś na miesiąc wynająć jakieś mieszkanie / zamieszkać z kimś (na uczelniach ogłaszają się studenci, że szukają współlokatorów) / albo jakbyś miał kogoś - znajomych, albo rodzinę - zatrzymać się na jakiś czas, zanim zaczniesz zarabiać.
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

24 lutego 2013, o 11:01

Jakoś cicho się tu zrobiło :D Dni mi mijają jak szalone, pojawiają się nowe myśli, nabieram doświadczenia i tak lecę z nastawieniem, że z każdym dniem coraz bliżej do pełni zdrowia :D Chociaż nadal są myśli typu "a jeżeli to nie ma końca?" itp. Mam teraz rozkmine, czy gdy DD mija to wszystko staje się takie jak było dawniej? Taka energia, pozytywne emocje, napływ tych kolorów, normalne zajęcie się dawnymi sprawami :) Boję się że gdy DD minie to pozostanie mi takie wewnętrzne napięcie, które towarzyszy przy DD, ta dziwność. DD nie jest jakoś bardzo nasilone, mam dobry humor, śmieję się ze znajomymi, latam na treningi, prowadzę życie jak dawniej, ale jednak pozostaje to takie wewnętrzne napięcie. Chyba każdy wie o czym mówię. Boję się, że gdy już będę zdrowy to zostaną mi te lęki, gdy pomyślę o DD wróci to napięcie itd. Jak to jest? :)
rrroksana
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 10 stycznia 2013, o 13:37

24 lutego 2013, o 16:16

Podczas DD w mozgu nie zachodza zadne zmiany. Po wyjsciu owszem bedziesz pamietal ze cos takiego miales ale bedziesz sie z tego smial .
mariusz87sk
Gość

24 lutego 2013, o 16:25

Jak mija DD wszystko wraca do normy takze luz ten stan niepowoduje zadnych negatywnych zmian w nas...u mnie wrecz przeciwnie DD spowodowalo ze moja osoba sie zmienila, podejscie do ludzi i do zycia oczywiscie na +....
Motyl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 6 lutego 2013, o 18:51

24 lutego 2013, o 17:41

Hejak:) a możecie powiedzieć ile juz walczycie z tymi lękami i derealizacją i myślami?? ja mam już 3 miesiąc i boje się żeby mi to nie zostało do końca zycia, bo z tych myśli, nerwów ciągłego nakręcania sie aż mnie serce i głowa boli i mam uderzenia gorąca. I tak sobie myśle czy by w końcu nie wesprzeć sie jakimiś lekami, myślicie że mi pomogą w walce z tym dziadostwem??
A i jeszcze to rozdrażnienie, kurcze no nie mam tego codziennie, ale jednak mam a przecież ja takim spokojnym człowiekiem byłam, a teraz mnie niektóre rzeczy wkurzają, co kiedyś mnie śmieszyło a teraz.. Jakiś nervomix sobie chyba kupię...
mariusz87sk
Gość

24 lutego 2013, o 18:02

Czesc
Ja z DD borykam sie od konca pazdziernika tamtego roku do dzis dzien 24h...zasada jest taka im wiecej leku tym wieksze DD czyli nienalezy sie na tym zabardzo skupiac bo to tylko pogarsza Twoj stan...ja obecnie jestem w fazie wdrazania nowego leku i mam zajebiste DD...takie ze malo co ogarnim hehehe ale to ewidentnie wina leku.Ja biore 50 mg Zoloftu i bezno doraznie na skutki po nim...generalnie czuje sie kiepsko ale lek to indywidualna sprawa kazdego bo jeden ma objawy a drugi ich niema jak wczesniej bralem Servenon w dawce 10 mg to objawy mialem 3-4 dni i to wszystko stan zaczal sie normowac ale stanal w miejsc i dlatego zmienilem lek...Zasada ktorej ja sie trzymam zeby wyzdrowiec to leki+terapia+cwiczenia fizyczne+ SAMOZAPARCIE I NIENAKRECANIE SIE ( tego mam troche mniej teraz ale staram sie to zmienic hehehehhe) = WYZDROWIENIE.
Z tego wszystkiego da sie wyjsc ale potrzeba czasu cierpliwosci i zrozumienia czym jest DD i na czym tak naprawde polega nasz problem z nerwica.Wczesniej doraznie pilem sobie melise...pomagala fajnie wyciszala.

Pozdrawiam i Powodzenia :)
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

24 lutego 2013, o 23:24

Mi już niedługo puknie drugi miesiąc, całe szczęście lęki nie są intensywne i częste, uderzenia gorąca też mam raczej rzadko :D Raczej wszystko idzie w dobrym kierunku, jednak nadal mam wrażenie że tak jakbym stał w miejscu.. :D Bardziej dokucza mi ta dziwność. czasami takie napięcie, ale również nie zawsze :) Teraz wracam po feriach do szkoły i znowu odbija się to na DD, ale kwestia czasu i przywyknę :D Nakręcanie się jest najgorsze, sam nawet myślę że to absurdalne no ale jednak zawsze czegoś się doszukam itp. Najważniejsze to przestać czytać o tych schizach i cudach niewidach. No i również dokucza ta myśl, że będę miał to nie daj Boże do końca życia, albo 5 lat.... Albo że nawet jeśli minie to nie będzie tak jak dawniej i zeświruje.
Motyl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 6 lutego 2013, o 18:51

25 lutego 2013, o 00:00

No ta dziwność jest najgorsza, wiem gdzie jestem, wiem co robię i jak mam robić a kurde czuję sie jak w jakimś snie, normalnie matrix.. patrze na swojego chłopaka, na rodziców i rozmawiam z nimi normalnie, a jednak to co czuje w środku jest okropne.. No ale cóż nie użalam sie nad sobą, nawet w ogóle przestałam komukolwiek o tym mówić, zachowuje sie normalnie nie rozmawiając o tym, jedynie na terapi o tym mówię mojej terapeutce, no i tutaj czasem zajrzę:) Heh zeby mozna było cofnąć czas i sobie tak żyć beztrosko jak przed tym wszystkim, o mamuniu jakiez to było pięknie życie :D zauwazyłam tez że nie moge ogladać wiadomości, albo jakichś dokumentalnych filmów, bo jak mówia o mrderstwach albo coś w tym stylu, to mnie od razu mysli durnowate nachodza i lęk, a kiedys to i horrory oglądałam, i nic mi nie przeszkadzało. Ludzie co to się może z człowiekiem porobić przez tą nerwicę, ale miejmy nadzieję ze to nas w końcu opuści i bedziemy znowu cieszyć się życiem:):) A macie tez tak że nie czujecie emocji?? bo ja to mam taka zawiechę w uczuciach, że szok..
mariusz87sk
Gość

25 lutego 2013, o 00:12

Brak jakichkolwiek emocji to norma w tym stanie
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

25 lutego 2013, o 01:00

Z emocjami mam to samo, muszę mieć dobrą zwałe to coś tam "drgnie", ale tak to średnio, uśmiecham się, śmieję itd, no ale niccccc, pustka haha :D Takie "odcięcie" się od ciała. Też chciałbym wrócić do tej normalności, ja też nie rozmawiam o tym często, ale mam dwóch ziomków, którym również dokucza DD. Czasami się wplecie o tym jakaś wzmianka, ale raczej też nie często :)

-- 25 lutego 2013, o 09:08 --
Również denerwuje mnie takie "zautomatyzowanie", wszystko robię tak jakbym był automatem, tzn. jestem w pełni świadomy, robię coś świadomie a tak jakbym nie miał na to wpływu, jak robot :D No i już wielkimi krokami zbliża się wiosna, za 2 tygodnie ma być 15 stopni na plusie, a ja się boję że przez DD nie będę mógł tego dostrzec :/ Tego piękna, tych kolorów itp. Że nie będę umiał się tym cieszyć.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 lutego 2013, o 18:03

Jak stan mija to nie ma tak ze pomyslisz o derealizacji i ona wraca. Jestes po prostu zdrow jak dawniej i myslenie o roznych rzeczach nie powoduje objawow i tych h...ych stanow. Zautomatyzowanie to tez objaw depersonalizacji i nie analizujcie tak objawow, objaw to objaw i nie skupiajcie sie na zadnym. I nie ma potrzeby sie martwic ze jak przyjdzie wiosna to nic nie poczuje bo to takie martwienie sie na zapas spowoduje ze od strachu jak przyjdzie wiosna to na pewno nic nie poczujesz. Bo nie olewasz tego ani nie akceptujesz tylko ciagle sie martwisz.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

25 lutego 2013, o 18:37

Zauważyłem, że ta derealizacja pogarsza się gdy np. mam jakieś obowiązki, np. teraz szykuję projekt na polski, który jest dość obszerny.. No i myślenie o nim i w ogóle jego prezentacja trochę stresuje. Najlepiej jest wieczorami, gdy wiem że już nic nie muszę, że mam wolny czas, a jedyne co mam zrobić to położyć się spać, chociaż czasami boję się, że nie zasnę ponieważ miałem chwilowe problemy ze snem :) Ale dzięki Bogu szybko minęło :) Zaczęła się szkoła, ale DD nie dokucza tak bardzo jak kiedyś, chyba udało mi się przywyknąć i bardziej poznać ten stan przez okres ferii.. No i strasznie dokucza mi gdy nie mam rozplanowanego dnia, martwię się że się będę nudził i wgl. Ale mam 2-3 nie rozplanowane dni w tygodniu, bo tak to jestem na siłowni, w szkole i się o tym nie myśli :) A jak tam u was mordki?
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

25 lutego 2013, o 19:09

Hej rofe. Widzę, że jesteś na podobnym etapie jak ja. W sensie szkoły :P mi się niestety nie chce chodzić przez to gó*** ale jakoś muszę sie zmusić bo zdoświadczenia wiem, że siedzenie w domu nic nie da ;/ I ja mam to samo. UWIELBIAM wieczory gdy nic już nie musze. ewentualnie usiaść coś poogladać za to najgorsze są poranki
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

25 lutego 2013, o 19:39

U mnie też rano jest średnio, ale tu zajmę się robieniem śniadania, tam czym innym i jakoś się nie myśli :) Ale zdecydowanie mniej DD piłowało w ferie, bez porównania.... Rano miałem problemy z żołądkiem trochę i znowu nakręcanie się, ale to pewnie dlatego że pojadłem na wieczór czipsów i zupek chińskich... :D Ja nie mam problemu z chodzeniem do szkoły, tylko najgorzej jest gdy mam tą świadomość że będę mógł się nudzić, nie będę miał co robić itp. No i ten czas tak niemiłosiernie ucieka, jeju. Może to i lepiej, ale z drugiej strony boję się że ten czas jest taki zmarnowany, chociaż dzieje się trochę dobrego, ale co z tego skoro i tak nie odczuwam emocji przez DD, haha :) Idę coś zjem i przejdę się pobiegać na lepszy sen. Bieganie też mi pomaga :)
ODPOWIEDZ