wojteczek, ja tak mialam. Ale.... tak bardzo zawsze bylam przyzwyczajona do mega wielkich symptomow nerwicy fizycznych, ze jak tylko ustapily na dluzej, to po prostu przestalam je czuc mimo, ze leki jeszcze byly.Mowilam sobie "o juz nic nie mam, o super", ale natrety jeszcze byly, bardzo stlumione, delikatne, odelegle, ale byly i powodowaly niepokoj. Przyjrzyj sie sobie uwaznie. Zaloze sie, ze nie jestes mega wyluzowany. Zaloze sie, ze gdzies w srodeczku brzuszka, albo klaty piersiowej czujesz niepokoj. Lekki, ale czujesz, a moze troche szyja cie "ciagnie". Mialam identycznie. Sam mowisz, ze twoj "nastroj sie pogorszyl", zatem?
Odburzylam sie, tak mi sie wydawalo, nie potrafilam wziac w swoje rece problemow, jakie spotkaly mnie tuz po odburzeniu i wydawalo mi sie, ze nerwica juz nigdy nie wroci. Przestalam dbac o siebie (wyzywienie) i opuscilam komppletnie techniki, ktore nalezy applikowac, nawet, gdy juz nie czulam tak silnych emocji.
Male czy duze natrety, technika dzialania pozostaje taka sama. Nie pozwol, by nerwica zaczela wspinac sie po schodach na gore i zaczela gorowac nad toba. Mysle, ze dobrze by bylo, gdybys ciagle sie relaksowal (sport i inne metody), to obniza niepokoj i oddala natrety.
subzero mam identycznie, jak juz nie mam lekow, to zaczynam sprawdzac, czy boje sie danej mysli, czy nie ? Weryfikuje, przywolujac dana mysl. Zdazylo mi sie tak dlugo weryfikowac specjalnie, by sprawdzic, czy podniesie mi sie lek czy tez moze nie .... A skoro nie, to moze jednak ja chce ............?!? Wlasnie jestem na tym etapie odburzania.
Tak, jakbym nie mogla sie przyzwyczaic i zaaakceptowac tego, ze juz nie ma natretow.
Ale wiecie do tej doskonaly znak? otoz, remisja jest tuz, tuz, tuz !
-- 24 lipca 2016, o 18:35 --
wojteczek pisze:Już się nie boję bo wiem, że się nie spełnią. Męczą mnie bym to tak nazwał.
wojteczek, prosze, napisz, jak udalo ci sie przestac bac natretow? Akceptacja, sluchaniem materialow stad ? Jest to mozliwe przestac sie bac ??? Dzeikuje za odpo