Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
Awatar użytkownika
franixxx
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 28 marca 2020, o 21:46

26 maja 2020, o 18:18

Pamiętam jak miałem od rana do wieczora stany lękowe i jak z tego wyszedłem, wstałem rano zjadlem sniadanie i poszedlem na balkon, byl sloneczny dzien wzialem wfech powietrza i az mi sie plakac ze wsczescia zachcialo, czulem taka wolnosc.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

27 maja 2020, o 00:36

franixxx pisze:
26 maja 2020, o 18:18
Pamiętam jak miałem od rana do wieczora stany lękowe i jak z tego wyszedłem, wstałem rano zjadlem sniadanie i poszedlem na balkon, byl sloneczny dzien wzialem wfech powietrza i az mi sie plakac ze wsczescia zachcialo, czulem taka wolnosc.
jak mi sie marzy taka chwila...dobrze ze chociaz umiem ją zwizualizowac
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
franixxx
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 28 marca 2020, o 21:46

27 maja 2020, o 00:51

hola hola jestem nadal w zaburzeniu, ale ciągle do przodu, może brodzisz ciągle w tym samym miejscu?
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

27 maja 2020, o 19:37

franixxx pisze:
27 maja 2020, o 00:51
hola hola jestem nadal w zaburzeniu, ale ciągle do przodu, może brodzisz ciągle w tym samym miejscu?
w jakims sensie brodzę ?
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

28 maja 2020, o 14:08

Paulinaxo pisze:
25 maja 2020, o 21:00
Mam pytanie, do szczęściarzy, którzy wyzdrowieli - gratulacje. Czy faktycznie da się funkcjonować tak jak przed nerwica? Czuję się dużo lepiej, funkcjonuje normalnie, ale czy da się żyć i po prostu o tym w pewnym sensie zapomnieć?
My odburzeni o tym wyraźnie mówimy, że tak :) Tylko najlepiej jakbyś jeszcze lepiej zrozumiała mechanizmy lęku, bo w tym kryje się odpowiedź na Twoje pytanie oraz być może też w ryzykowaniu.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
ania3428
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 5 sierpnia 2019, o 18:10

29 maja 2020, o 17:17

Mam pytanko do odburzonych :)
Ja dalej w zaburzeniu, ale świadomie idę do przodu od dłuższego czasu :) nadal jeszcze ostre napięcie i lek, natrętów cała masa (to się w sumie zaczęło dziać jak zaczęłam obserwować to wszystko -czyli od momentu kiedy świadomie powiedziałam dosc).
Patrząc na to wszystko z boku, widzę że głowa ciągle chce o tym myśleć. Widzę jak powstaje lek, impulsy lękowe itd.
Jest wątpliwość (zapewne nerwicowa), która nie chce mi odpuscic. Czy ta cała analiza, ciągle myśli o tematyce nerwicowej puszczają ? Tak jakby głową chciała żyć nerwica? Ja to już po prostu czasem ze śmiechu nie mogę jak widzę co za myśli powstaja i wyrastają jak grzyby po deszczu.
Będę wdzięczna za odp.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

30 maja 2020, o 01:06

ania3428 pisze:
29 maja 2020, o 17:17
Mam pytanko do odburzonych :)
Ja dalej w zaburzeniu, ale świadomie idę do przodu od dłuższego czasu :) nadal jeszcze ostre napięcie i lek, natrętów cała masa (to się w sumie zaczęło dziać jak zaczęłam obserwować to wszystko -czyli od momentu kiedy świadomie powiedziałam dosc).
Patrząc na to wszystko z boku, widzę że głowa ciągle chce o tym myśleć. Widzę jak powstaje lek, impulsy lękowe itd.
Jest wątpliwość (zapewne nerwicowa), która nie chce mi odpuscic. Czy ta cała analiza, ciągle myśli o tematyce nerwicowej puszczają ? Tak jakby głową chciała żyć nerwica? Ja to już po prostu czasem ze śmiechu nie mogę jak widzę co za myśli powstaja i wyrastają jak grzyby po deszczu.
Będę wdzięczna za odp.
To jest normalne, bo dlaczego głowa miałaby nie chcieć myśleć o tym kiedy istnieją wątpliwości i strach o jakąś wartość? Dla mnie było ważne uświadomienie sobie, że myśli to tylko część zaburzenia i liczy się też poddawanie wątpliwości.
Mijają myśli natrętne i ich tworzenie, ale dopiero jak całość się uspokoi.
Paulinaxo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31

4 czerwca 2020, o 19:37

dankan pisze:
28 maja 2020, o 14:08
Paulinaxo pisze:
25 maja 2020, o 21:00
Mam pytanie, do szczęściarzy, którzy wyzdrowieli - gratulacje. Czy faktycznie da się funkcjonować tak jak przed nerwica? Czuję się dużo lepiej, funkcjonuje normalnie, ale czy da się żyć i po prostu o tym w pewnym sensie zapomnieć?
My odburzeni o tym wyraźnie mówimy, że tak :) Tylko najlepiej jakbyś jeszcze lepiej zrozumiała mechanizmy lęku, bo w tym kryje się odpowiedź na Twoje pytanie oraz być może też w ryzykowaniu.
Mam aktualnie wrażenie, że zatrzymałam się na tym etapie i nie wiem jak ruszyć dalej 🤦‍♀️
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

4 czerwca 2020, o 20:09

Paulinaxo pisze:
4 czerwca 2020, o 19:37
dankan pisze:
28 maja 2020, o 14:08
Paulinaxo pisze:
25 maja 2020, o 21:00
Mam pytanie, do szczęściarzy, którzy wyzdrowieli - gratulacje. Czy faktycznie da się funkcjonować tak jak przed nerwica? Czuję się dużo lepiej, funkcjonuje normalnie, ale czy da się żyć i po prostu o tym w pewnym sensie zapomnieć?
My odburzeni o tym wyraźnie mówimy, że tak :) Tylko najlepiej jakbyś jeszcze lepiej zrozumiała mechanizmy lęku, bo w tym kryje się odpowiedź na Twoje pytanie oraz być może też w ryzykowaniu.
Mam aktualnie wrażenie, że zatrzymałam się na tym etapie i nie wiem jak ruszyć dalej 🤦‍♀️
W jakim sensie etapie? Rób dalej to co robiłaś i nie analizuj :P
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

10 czerwca 2020, o 20:44

Drodzy ozdrowieńcy, mam do Was pytanie, które mnie trapi. Chciałbym zapytać co się dzieje po odburzeniu z nawykami i reakcjami lękowymi, które wynikają z jakiegoś zakodowanego mechanizmu? Pracowaliście nad tym osobno po zaburzeniu, w trakcie? W stylu, mimo, że np. kiedyś będąc po pierwszym epizodzie byłem wolny od tego
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

10 czerwca 2020, o 23:18

lubieplacki13 pisze:
10 czerwca 2020, o 20:44
Drodzy ozdrowieńcy, mam do Was pytanie, które mnie trapi. Chciałbym zapytać co się dzieje po odburzeniu z nawykami i reakcjami lękowymi, które wynikają z jakiegoś zakodowanego mechanizmu? Pracowaliście nad tym osobno po zaburzeniu, w trakcie? W stylu, mimo, że np. kiedyś będąc po pierwszym epizodzie byłem wolny od tego
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.
Moim zdaniem te takie mini ataki i takie dodatki, które czesto widzimy przed tym większym uderzeniem nerwicy wynikają po prostu z podejściu do życia, problemów i stresów i one się w taki sposób manifestują. Odburzanie przy większym epizodzie nerwicy zmusza jednak do skorygowania poglądów często, u mnie na pewno odburzanie wpłynęło na sposoby radzenia sobie z nieśmiałością czy zamartwianiem się, a wczesniej przed epizodem myślę, że to między innymi to mnie napinało.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

10 czerwca 2020, o 23:21

dankan pisze:
10 czerwca 2020, o 23:18
lubieplacki13 pisze:
10 czerwca 2020, o 20:44
Drodzy ozdrowieńcy, mam do Was pytanie, które mnie trapi. Chciałbym zapytać co się dzieje po odburzeniu z nawykami i reakcjami lękowymi, które wynikają z jakiegoś zakodowanego mechanizmu? Pracowaliście nad tym osobno po zaburzeniu, w trakcie? W stylu, mimo, że np. kiedyś będąc po pierwszym epizodzie byłem wolny od tego
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.
Moim zdaniem te takie mini ataki i takie dodatki, które czesto widzimy przed tym większym uderzeniem nerwicy wynikają po prostu z podejściu do życia, problemów i stresów i one się w taki sposób manifestują. Odburzanie przy większym epizodzie nerwicy zmusza jednak do skorygowania poglądów często, u mnie na pewno odburzanie wpłynęło na sposoby radzenia sobie z nieśmiałością czy zamartwianiem się, a wczesniej przed epizodem myślę, że to między innymi to mnie napinało.
Mi raczej dankanie chodzi o coś takiego, że np. kiedyś dostałem w samolocie ogromnego ataku paniki i teraz moja podświadomość kojarzy cały ten proces lotu z atakiem paniki, generuje lęk, taką niezależną reakcję, która zakodowała się w mechaniźmie. Takich rzeczy mam sporo, niezależnie od nerwicy myślę, mógłbym wymieniać i wymieniać. Bardzo długo je pielęgnowałem, raczej to takie agorafobiczne tendencje.
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

10 czerwca 2020, o 23:26

lubieplacki13 pisze:
10 czerwca 2020, o 23:21
dankan pisze:
10 czerwca 2020, o 23:18
lubieplacki13 pisze:
10 czerwca 2020, o 20:44
Drodzy ozdrowieńcy, mam do Was pytanie, które mnie trapi. Chciałbym zapytać co się dzieje po odburzeniu z nawykami i reakcjami lękowymi, które wynikają z jakiegoś zakodowanego mechanizmu? Pracowaliście nad tym osobno po zaburzeniu, w trakcie? W stylu, mimo, że np. kiedyś będąc po pierwszym epizodzie byłem wolny od tego
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.
Moim zdaniem te takie mini ataki i takie dodatki, które czesto widzimy przed tym większym uderzeniem nerwicy wynikają po prostu z podejściu do życia, problemów i stresów i one się w taki sposób manifestują. Odburzanie przy większym epizodzie nerwicy zmusza jednak do skorygowania poglądów często, u mnie na pewno odburzanie wpłynęło na sposoby radzenia sobie z nieśmiałością czy zamartwianiem się, a wczesniej przed epizodem myślę, że to między innymi to mnie napinało.
Mi raczej dankanie chodzi o coś takiego, że np. kiedyś dostałem w samolocie ogromnego ataku paniki i teraz moja podświadomość kojarzy cały ten proces lotu z atakiem paniki, generuje lęk, taką niezależną reakcję, która zakodowała się w mechaniźmie. Takich rzeczy mam sporo, niezależnie od nerwicy myślę, mógłbym wymieniać i wymieniać. Bardzo długo je pielęgnowałem, raczej to takie agorafobiczne tendencje.
Aha, no to są takie osobne małe mechanizmy, ja miałem takich kilka i szło to równocześnie z odburzaniem akurat u mnie, choć pewnie parę rzeczy jeszcze po odburzeniu też przypominało choćby o lęku i reakcja była natychmiastowa, ale po prostu pozwalałem aż minęło. Więc u mnie to było osobno ale i nie osobno :D
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

11 czerwca 2020, o 14:09

lubieplacki13 pisze:
10 czerwca 2020, o 23:21
dankan pisze:
10 czerwca 2020, o 23:18
lubieplacki13 pisze:
10 czerwca 2020, o 20:44
Drodzy ozdrowieńcy, mam do Was pytanie, które mnie trapi. Chciałbym zapytać co się dzieje po odburzeniu z nawykami i reakcjami lękowymi, które wynikają z jakiegoś zakodowanego mechanizmu? Pracowaliście nad tym osobno po zaburzeniu, w trakcie? W stylu, mimo, że np. kiedyś będąc po pierwszym epizodzie byłem wolny od tego
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.
Moim zdaniem te takie mini ataki i takie dodatki, które czesto widzimy przed tym większym uderzeniem nerwicy wynikają po prostu z podejściu do życia, problemów i stresów i one się w taki sposób manifestują. Odburzanie przy większym epizodzie nerwicy zmusza jednak do skorygowania poglądów często, u mnie na pewno odburzanie wpłynęło na sposoby radzenia sobie z nieśmiałością czy zamartwianiem się, a wczesniej przed epizodem myślę, że to między innymi to mnie napinało.
Mi raczej dankanie chodzi o coś takiego, że np. kiedyś dostałem w samolocie ogromnego ataku paniki i teraz moja podświadomość kojarzy cały ten proces lotu z atakiem paniki, generuje lęk, taką niezależną reakcję, która zakodowała się w mechaniźmie. Takich rzeczy mam sporo, niezależnie od nerwicy myślę, mógłbym wymieniać i wymieniać. Bardzo długo je pielęgnowałem, raczej to takie agorafobiczne tendencje.
Mam tak z toaletą :D Ty znasz moją historię, bo pisałeś chyba o niej i moje natręctwa miały wiele wspólnego z toaletą i teraz gdy moje obawy wygasły, natrętne myśli i to uczucie niepewności, to nadal wchodząc do toalety, odczuwam automatyczną reakcję napięcia. Jest ona jednak mniejsza już niż kilka miesięcy wstecz, zmniejsza się, a więc daje dalej temu czas no bo co innego miałbym zrobić. Dlatego moim zdaniem można mieć osobne nawyki, które się wytworzyły.
Ewelinaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 12 maja 2019, o 11:58

11 czerwca 2020, o 21:31

Drodzy, skończyłam terapię w październiku 2019 r. Dobrze się czułam i nadal dobrze się czuje. Sytuacja spowodowana koronką oczywiście trochę mnie zestresowana i wiem, że powoduje we mnie dużo napięcia. Staram się uspokoić i żyć mimo pandemii, jednak dzisiaj w nocy obudzialm się z walącym sercem i poczuciem leku. Nie był to atak paniki ani palpitacje serca, jak to bywało dawniej, jednak wygląda na to, że moje ciało i umysł reaguje na napięcie spowodowane 👑👑 powiedzcie mi proszę, czy Wam, ozdrowieńcom, zdarzają się takie lekkie powrotu w czeluści piekieł nerwicowych? Ja dzisiaj po tej nocy czuje napięcie i pojawiły mi się natrętne myśli związane z nocnym wydarzeniem, jednak staram się to akceptować. Jak to jest u Was?
Pozdrawiam, Ewelina
ODPOWIEDZ