Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
cebulka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 44
Rejestracja: 2 marca 2018, o 12:21

31 maja 2018, o 08:34

eiviss1204 pisze:
30 maja 2018, o 23:47
cebulka pisze:
30 maja 2018, o 19:14
Sine pisze:
30 maja 2018, o 18:38
Ile ozdrowiencow ograniczyło forum na czas „leczenia”? Ja robie sobie przerwę bo widzę ze ciagle siedzenie tu mi w ogóle nie pomaga. Zawsze ta nerwa gdzieś jest zamiast ja olać sikiem prostym. Mam racje czy się mylę?
Sine, zastanawiam się nad tym samym :D krótko tu jestem, ale w ten sposób ciągle siedzę w tym temacie, chociaż nie ukrywam, że i można się pośmiać i pogawędzić o dupie maryni, także trudna decyzja.
Ja mialam pare przerw. Przez pierwsza 3 miesiące czytalam tylko posty. Potem mialam z półtora mies przerwy wydrukowalam co mnie interesowalo na forum nie wchodziłam. Następnie znów bylam 2 i potem miesiąc przerwy. Ja robilam sobie takie oddechy od tematu nerwicy :) wychodzialam do ludzi.
Wazne by korzystać madrze z forum, czytac posty, nagrania ale niekoniecznie wiecznie sie skupiac na tematach chorob chociaz tez ich nie unikac ale sledzenie kazdego postu z dzialu "Wyzal sie swobodnie" Nie ma sensu. Wiadomo tez nie zamykac sie na to bo predzej czy później niestety natkniemy sie na tematy zawalu czy schizofrenii i bedzie klapa
W sumie ja wiem, że nie dam się wkręcić w choroby, bo jestem pewna, że nic mi nie dolega, ale bardzo mnie wkrecaja stwierdzenia, że ktoś już walczy 7 lat albo ma 15 nawrót... :D takze też ostrożność zalecana chyba.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

31 maja 2018, o 11:11

cebulka pisze:
31 maja 2018, o 08:34

W sumie ja wiem, że nie dam się wkręcić w choroby, bo jestem pewna, że nic mi nie dolega, ale bardzo mnie wkrecaja stwierdzenia, że ktoś już walczy 7 lat albo ma 15 nawrót... :D takze też ostrożność zalecana chyba.
Korzystam z forum , kiedy potrzebuje się czegoś dowiedzieć w danej sprawie.Ewentualnie coś wrzucić lub się przywitać na chacie.I wychodzę.

Najlepszy sposób moim zdaniem.
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

31 maja 2018, o 13:34

witorrr98 pisze:
31 maja 2018, o 11:11
cebulka pisze:
31 maja 2018, o 08:34

W sumie ja wiem, że nie dam się wkręcić w choroby, bo jestem pewna, że nic mi nie dolega, ale bardzo mnie wkrecaja stwierdzenia, że ktoś już walczy 7 lat albo ma 15 nawrót... :D takze też ostrożność zalecana chyba.
Korzystam z forum , kiedy potrzebuje się czegoś dowiedzieć w danej sprawie.Ewentualnie coś wrzucić lub się przywitać na chacie.I wychodzę.

Najlepszy sposób moim zdaniem.
Tylko ze gdyby kazdy tak robił to w zasadzie byłoby to bezsensu, bo nie miałbyś tu żadnych postów wsparcia.
Wówczas idea tego miejsca leci na łeb.
Moim zdaniem wynikającym z pewnego doświadczenia to tak: jeśli ktoś ma zaburzenie miesiąc, dwa, leczy się itd i ma poprawę to nie ma po co czytać forum za dużo.
Ale jak ktoś dłużej w tym siedzi, zawodzą leki, terapia, wiedza to trzeba tematy oswoić i to mocno :)
Poznanie człowieka innego, jego zmagań, uczenie się aby wtedy właśnie budować swoją pewność, poznanie schematów, a to wszystko na forum jest przecież dostępne jest kluczem. Stajesz się sam swoim własnym guru. Nie bez powodu osoby, które na forum wyszły z zaburzeń na stałe był bardzo aktywne, a ludzie, którzy się trochę lepiej czuli i od razu uniki to potem mieli nawroty. To jest widoczne na choćby tym forum. Skoro mamy zaburzenie to trzeba wycisnać wszystko co się da aby temat był oswojony. Ktoś nie wyszedł z tego 7 lat? Poczytać posty i zobaczyć błędy, zawsze je widać :) Samemu myśleć, to podstawa permamentnego wyjscia z zaburzeń.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

31 maja 2018, o 15:49

Czy od momentu, kiedy uznaliście, że jesteście odburzeni, nie mieliście ŻADNYCH ataków paniki? Mi się zdarzają dziwne momenty - staram się tego nie roztrząsać. Nie wiem czy to świadczy o tym, że nerwica ciągle ze mną jest czy takie chwile ot tak nie znikną?
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

31 maja 2018, o 16:22

dankan pisze:
31 maja 2018, o 13:34
witorrr98 pisze:
31 maja 2018, o 11:11
cebulka pisze:
31 maja 2018, o 08:34

W sumie ja wiem, że nie dam się wkręcić w choroby, bo jestem pewna, że nic mi nie dolega, ale bardzo mnie wkrecaja stwierdzenia, że ktoś już walczy 7 lat albo ma 15 nawrót... :D takze też ostrożność zalecana chyba.
Korzystam z forum , kiedy potrzebuje się czegoś dowiedzieć w danej sprawie.Ewentualnie coś wrzucić lub się przywitać na chacie.I wychodzę.

Najlepszy sposób moim zdaniem.
Tylko ze gdyby kazdy tak robił to w zasadzie byłoby to bezsensu, bo nie miałbyś tu żadnych postów wsparcia.
Wówczas idea tego miejsca leci na łeb.
Moim zdaniem wynikającym z pewnego doświadczenia to tak: jeśli ktoś ma zaburzenie miesiąc, dwa, leczy się itd i ma poprawę to nie ma po co czytać forum za dużo.
Ale jak ktoś dłużej w tym siedzi, zawodzą leki, terapia, wiedza to trzeba tematy oswoić i to mocno :)
Poznanie człowieka innego, jego zmagań, uczenie się aby wtedy właśnie budować swoją pewność, poznanie schematów, a to wszystko na forum jest przecież dostępne jest kluczem. Stajesz się sam swoim własnym guru. Nie bez powodu osoby, które na forum wyszły z zaburzeń na stałe był bardzo aktywne, a ludzie, którzy się trochę lepiej czuli i od razu uniki to potem mieli nawroty. To jest widoczne na choćby tym forum. Skoro mamy zaburzenie to trzeba wycisnać wszystko co się da aby temat był oswojony. Ktoś nie wyszedł z tego 7 lat? Poczytać posty i zobaczyć błędy, zawsze je widać :) Samemu myśleć, to podstawa permamentnego wyjscia z zaburzeń.
Ale jest pewien stopień, w którym człowiek dojrzewa, aby przestać zajmować się tematem lęków i zaburzeń i zająć się innymi aspektami, jak na przykład rozwojem cech, w czym forum sprawnie pomaga.Wchodzenie na forum w celu integracji i wymiany swoich objawów czy innych tego typu rzeczy czy choćby pomoc komuś w postaci posta też jest okey.
Może w ten sposób lepiej to rozwinę mój pierwszy post na ten temat.
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

31 maja 2018, o 16:27

weird_thoughts pisze:
31 maja 2018, o 15:49
Czy od momentu, kiedy uznaliście, że jesteście odburzeni, nie mieliście ŻADNYCH ataków paniki? Mi się zdarzają dziwne momenty - staram się tego nie roztrząsać. Nie wiem czy to świadczy o tym, że nerwica ciągle ze mną jest czy takie chwile ot tak nie znikną?
To zalezy co dla kogo oznacza odburzenie. U mnie problemem podczas zaburzenia byly ciagle natretne mysli, poczucie ze cos sie zaraz wydarzy, napiecie, lek i depersonalizacja oraz mysli egzystencjalne. Trwalo to caly czas bez przerw. Jak juz podjalem sie zmian to w ktoryms momencie zaczelo sie poprawiac. Bardzo powoli ale zmianialo sie przede wszystkim moje podejscie. Inaczej traktowalem zaburzenie objawy i kiedy te zaczely sie zmniejszac to zrozumialem ze jestem wlasnie na dobrej drodze.
Odburzenie to przede wszystkim zmiana podejscia i postawy bo wtedy tez mijaja nerwicowe jazdy.
Ja uznalem wtedy sie za osobe zdrowiejaca z zaburzenia emocji. Ale mialem teaz wtedy troche roznych trudnosci, z praca, mieszkaniem i naset gdy juz natrety przestaly mnie meczyc, depersona odpuscila to zdarzalo mi sie miec dni napiecia. Czasem zakolatalo mi serce lub poczulem sie jakos zle fizycznie. Ale mialem wtedy duzo stresow i to w porownaniu do mojego zaburzenia to byl pikus. Po czasie i uregulowaniu spraw i to sie poprawilo.
Od tamtej pory nie pamietam zebym sie czul zle jak w nerwicy albo mial jakies jazdy.
Czasem drgaja mi miesnie i skacze powieka ale ja pije duzo kawy i nie zawsze dbam o siebie wiec magnezu mi brak zawsze :)
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

31 maja 2018, o 16:28

weird_thoughts pisze:
31 maja 2018, o 15:49
Czy od momentu, kiedy uznaliście, że jesteście odburzeni, nie mieliście ŻADNYCH ataków paniki? Mi się zdarzają dziwne momenty - staram się tego nie roztrząsać. Nie wiem czy to świadczy o tym, że nerwica ciągle ze mną jest czy takie chwile ot tak nie znikną?
Sam atak paniki, objaw somatyczny czy uczucie lęku to nie jest nereica. Czesto ludzie w duzym stresie doswiadczaja np ataku paniki, po przezyciach badz w sytuacji ich stresującej ale nie roztrzasaja tego, dochodza do siebie i wlasnie nie maja tych wapliwosci które ciagna sie miesiącami.
Ja np nie wystraszylam sie uczucia samego lęku z racji ze znam go od dzieciństwa czesto w sytuacji, która w jakiś sposob mnie przerazala doznawalam lęku, nog z waty czy mdłości.
Dopiero potem jak dostalam ataku paniki a wróciłam do kraju bez ubezpieczenia itp zaczela sie jazda na smierc czytanie, potem omamy hipnogigie strach przed schizofrenia, kolejnymi atakami ze rozkręcilo sie to do rozmiarow potężnych.
Ludzie czasami maja takie objawy od stresu z tym ze nie wpadaja w ciazka analizę lekowa.
Albo nie drżą ze zaraz znow to sie pojawi i nigdy nie skończy :) podejscie do calego tematu jest ważne :) Ale to moja opinia i ja tak to widze :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
hetman999
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55

1 czerwca 2018, o 13:33

Hej,
Czy możecie mi powiedzieć, jak to jest z tymi myślami? Rozumiem mechanizm, ale jak mam słabszy czas przez dłuższy okres, to zauważyłem, że te myśli łatwiej się wkręcają, np:

Jem coś i nagle o jak tu nakruszyłem - jeb, ja już zawsze bd zwracał na to uwagę,
Na zewnątrz jest ciepło - jeb, już zawsze jak będę w słońcu, to mnie będzie lęk dopadał,
Piszę coś - jeb, jakie błędy, już zawsze będę zwracał na to uwagę,
Jestem w mieszkaniu i jest gorąco - jeb, już zawsze w mieszkaniu będę się źle czuł, a przecież gdzieś muszę mieszkać. Nie wyjdę z tego.

Itd., itd., itd.

I tak się to kręci.

Co z tym zrobić, jak przeciwdziałać. Po całym dniu takich pierdół, na które człowiek zwraca uwagę, to mam dość.

Proszę o wskazówkę.
Awatar użytkownika
Tysiołek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 3 kwietnia 2018, o 14:41

1 czerwca 2018, o 15:11

hetman999 pisze:
1 czerwca 2018, o 13:33
Hej,
Czy możecie mi powiedzieć, jak to jest z tymi myślami? Rozumiem mechanizm, ale jak mam słabszy czas przez dłuższy okres, to zauważyłem, że te myśli łatwiej się wkręcają, np:

Jem coś i nagle o jak tu nakruszyłem - jeb, ja już zawsze bd zwracał na to uwagę,
Na zewnątrz jest ciepło - jeb, już zawsze jak będę w słońcu, to mnie będzie lęk dopadał,
Piszę coś - jeb, jakie błędy, już zawsze będę zwracał na to uwagę,
Jestem w mieszkaniu i jest gorąco - jeb, już zawsze w mieszkaniu będę się źle czuł, a przecież gdzieś muszę mieszkać. Nie wyjdę z tego.

Itd., itd., itd.

I tak się to kręci.

Co z tym zrobić, jak przeciwdziałać. Po całym dniu takich pierdół, na które człowiek zwraca uwagę, to mam dość.

Proszę o wskazówkę.
Są różne sposoby by się pozbyć natrętnych myśli i to Ty musisz zdecydować jakim schematem będziesz działać.
•Możesz zmieniać tok myślowy i za każdym razem jak przyjdzie jakiś natręt to zacząć myśleć o czymś innym,
•odwracać uwagę poprzez mówienie i nazywanie sobie tego co wokół widzisz,
•racjonalizować myśli czyli tłumaczyć sobie logicznie w głowie że to tylko twoja przelękniona głowa Ci to podpowiada,
•nie robić z tym NIC, czyli jeśli zdajesz już sobie sprawę z tego że to tylko nerwicowe myśli i bardzo w to wierzysz to pozwolić im po prostu być (mój ulubiony sposób na chwilę obecną).
Jeśli nie będziesz zbytnio poświęcać uwagi tym myślom i nie będziesz analizować to te myśli będą powoli słabły aż w końcu znikną całkiem i któregoś dnia się zdziwisz jak można było się tym wgl przejmować i jakie to było śmieszne. Tak więc trzymam kciuki w samozaparciu🤗
"Nie wolno Ci się bać,
Wszystko ma swój czas
Ty jesteś początkiem
do każdego celu!!"
Mela Koteluk- Działać bez działania cmok
https://m.youtube.com/watch?v=2_66jEp10Fc


AKCEPTACJA-mam zaburzenie i DD
IGNORANCJA- olewam lęki i natrętne myśli
ZAUFANIE- ufam temu co widzę i słyszę i że mój stan jest przejściowy


Myślenie boli a niektórych wręcz krzywdzi!

„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych." – Ernest Hemingway

Z różnych powodów nie często przebywam na forum, więc jeśli długo nie odpowiadam na PW to wybacz 😉
hetman999
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55

3 czerwca 2018, o 10:11

Bezwzględnie trzeba przyjąć inna taktykę, bo ta dotychczasowa, jakoś nie chce chwycić. Pozostaje również kwestia rozwiązania konfliktów wewnętrznych, które niejednokrotnie są przyczyną naszej obecności na tym forum ;)
Dziękuję.
Asia83
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 12 lutego 2018, o 15:29

3 czerwca 2018, o 12:01

Kto mi odpowie na pytanie? Jak to jest że jednego dnia objawy mnie denerwują i się na nich skupiam a innego dnia wydaje mi się że nie sa takie złe i czesto o nich zapominam i nie są takie uciążliwe. Od czego to zależy że raz odbieram je tak a raz tak :?
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

3 czerwca 2018, o 13:14

Asia83 pisze:
3 czerwca 2018, o 12:01
Kto mi odpowie na pytanie? Jak to jest że jednego dnia objawy mnie denerwują i się na nich skupiam a innego dnia wydaje mi się że nie sa takie złe i czesto o nich zapominam i nie są takie uciążliwe. Od czego to zależy że raz odbieram je tak a raz tak :?
Po prostu tak jest :) Z nerwica bywa różnie bardzo, juz sam fakt że ona jest oznacza że może być różnie. Do tego dochodzą czasem różne czynniki, stres, dzień, pogoda nawet...zresztą co to za różnica :)
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

3 czerwca 2018, o 13:18

hetman999 pisze:
1 czerwca 2018, o 13:33
Hej,
Czy możecie mi powiedzieć, jak to jest z tymi myślami? Rozumiem mechanizm, ale jak mam słabszy czas przez dłuższy okres, to zauważyłem, że te myśli łatwiej się wkręcają, np:

Jem coś i nagle o jak tu nakruszyłem - jeb, ja już zawsze bd zwracał na to uwagę,
Na zewnątrz jest ciepło - jeb, już zawsze jak będę w słońcu, to mnie będzie lęk dopadał,
Piszę coś - jeb, jakie błędy, już zawsze będę zwracał na to uwagę,
Jestem w mieszkaniu i jest gorąco - jeb, już zawsze w mieszkaniu będę się źle czuł, a przecież gdzieś muszę mieszkać. Nie wyjdę z tego.

Itd., itd., itd.

I tak się to kręci.

Co z tym zrobić, jak przeciwdziałać. Po całym dniu takich pierdół, na które człowiek zwraca uwagę, to mam dość.

Proszę o wskazówkę.
Konflikty wewnętrzne nie powodują takiego błędnego koła. Taktyką słuszną jest zatwierdzanie w sobie tego co gadają myśli. Jeb już zawsze w słońcu będzie mnie lęk dopadał to gadasz i spoko, jestes tylko wyobrażeniem jak każda myśl ale dobrze, chce tego.
Taktyka zgadzania się na głupoty takie działa dobrze, tylko jak się to robi ciągle. U mnie poprawiło to w ostatnich 4 tygodniach mocno moje natręty.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

3 czerwca 2018, o 23:29

martinsonetto pisze:
3 czerwca 2018, o 13:18
hetman999 pisze:
1 czerwca 2018, o 13:33
Hej,
Czy możecie mi powiedzieć, jak to jest z tymi myślami? Rozumiem mechanizm, ale jak mam słabszy czas przez dłuższy okres, to zauważyłem, że te myśli łatwiej się wkręcają, np:

Jem coś i nagle o jak tu nakruszyłem - jeb, ja już zawsze bd zwracał na to uwagę,
Na zewnątrz jest ciepło - jeb, już zawsze jak będę w słońcu, to mnie będzie lęk dopadał,
Piszę coś - jeb, jakie błędy, już zawsze będę zwracał na to uwagę,
Jestem w mieszkaniu i jest gorąco - jeb, już zawsze w mieszkaniu będę się źle czuł, a przecież gdzieś muszę mieszkać. Nie wyjdę z tego.

Itd., itd., itd.

I tak się to kręci.

Co z tym zrobić, jak przeciwdziałać. Po całym dniu takich pierdół, na które człowiek zwraca uwagę, to mam dość.

Proszę o wskazówkę.
Konflikty wewnętrzne nie powodują takiego błędnego koła. Taktyką słuszną jest zatwierdzanie w sobie tego co gadają myśli. Jeb już zawsze w słońcu będzie mnie lęk dopadał to gadasz i spoko, jestes tylko wyobrażeniem jak każda myśl ale dobrze, chce tego.
Taktyka zgadzania się na głupoty takie działa dobrze, tylko jak się to robi ciągle. U mnie poprawiło to w ostatnich 4 tygodniach mocno moje natręty.
Ale jak można zgadzać się z natrętami. Ja jak mam natret i się zgadzam to powoduje lęk okropny. Jak można się z tym zgadzać?
"Nigdy nie spojrze na małą siostrę normalnie bo zaczynam mieć tiki/przymusy oczami i ona się pyta czy mnie bolą oczka i już zawsze takbędzie powinnaś się zabić bo tylko jej krzywdę robisz swoją nerwica i już zawsze tak będzie"
W jaki sposób to ma pomóc?
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

4 czerwca 2018, o 00:17

beautiful_kate pisze:
3 czerwca 2018, o 23:29
martinsonetto pisze:
3 czerwca 2018, o 13:18
hetman999 pisze:
1 czerwca 2018, o 13:33
Hej,
Czy możecie mi powiedzieć, jak to jest z tymi myślami? Rozumiem mechanizm, ale jak mam słabszy czas przez dłuższy okres, to zauważyłem, że te myśli łatwiej się wkręcają, np:

Jem coś i nagle o jak tu nakruszyłem - jeb, ja już zawsze bd zwracał na to uwagę,
Na zewnątrz jest ciepło - jeb, już zawsze jak będę w słońcu, to mnie będzie lęk dopadał,
Piszę coś - jeb, jakie błędy, już zawsze będę zwracał na to uwagę,
Jestem w mieszkaniu i jest gorąco - jeb, już zawsze w mieszkaniu będę się źle czuł, a przecież gdzieś muszę mieszkać. Nie wyjdę z tego.

Itd., itd., itd.

I tak się to kręci.

Co z tym zrobić, jak przeciwdziałać. Po całym dniu takich pierdół, na które człowiek zwraca uwagę, to mam dość.

Proszę o wskazówkę.
Konflikty wewnętrzne nie powodują takiego błędnego koła. Taktyką słuszną jest zatwierdzanie w sobie tego co gadają myśli. Jeb już zawsze w słońcu będzie mnie lęk dopadał to gadasz i spoko, jestes tylko wyobrażeniem jak każda myśl ale dobrze, chce tego.
Taktyka zgadzania się na głupoty takie działa dobrze, tylko jak się to robi ciągle. U mnie poprawiło to w ostatnich 4 tygodniach mocno moje natręty.
Ale jak można zgadzać się z natrętami. Ja jak mam natret i się zgadzam to powoduje lęk okropny. Jak można się z tym zgadzać?
"Nigdy nie spojrze na małą siostrę normalnie bo zaczynam mieć tiki/przymusy oczami i ona się pyta czy mnie bolą oczka i już zawsze takbędzie powinnaś się zabić bo tylko jej krzywdę robisz swoją nerwica i już zawsze tak będzie"
W jaki sposób to ma pomóc?
W takim wypadku jak ty to przedstawiasz to ci nie pomoże. Bo ty się utożsamiasz z tym :) Z tymi myślami, z tym co się dzieje. Podczas gdy najpierw trzeba założyć że to wszystko to tylko wymysł umysłu. Żeby nie wiem jak było to ciężkie to jest to wymysł, iluzja. Wtedy zgadzając się na to osłabiasz tego moc.
A powiedz jak Ci pomaga to że nie zgadzasz się na to? W ogóle nie pomaga, mało tego, utrwala.
ODPOWIEDZ