Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Odstawienie
- Krzysiekk
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 15 lipca 2020, o 16:29
Witajcie. Odstawiłem leki gdzieś 3 tygodnie temu, spodziewałem się pogorszenia samopoczucia, ale odburzanie szło mi bardzo dobrze, z miesiąca na miesiąc pomimo sinusoidy odczuwałem poprawę. Wracały mi emocje, dd schodziło, wyparte wspomnienia wracały, pewność siebie wracała, zmęczenie znikało i czułem że akceptacją i odpuszczeniem jestem w stanie z tego wyjść. Aktualne samopoczucie jest tragiczne, najbardziej martwi mnie depresyjny stan, z którym wcześniej nie miałem mocno do czynienia, bo na pierwszym planie była nerwica. Czuje się nie wiem jakby serotoniny mi brakowało? Nie mam powodów do depresji, a brak sił i ten nastrój są silne. I tutaj pytanie do was czy jest to spowodowane odstawieniem leków i muszę dać czas głowie na przystosowanie się do nowej sytuacji czy jest może jakiś problem którego sobie nie uświadamiam i sama akceptacja i pozwoleniem sobie na te uczucia tutaj nie wystarczy? Jezeli ktos był w podobnej sytuacji po odstawieniu leków i mial podobne doświadczenia bardzo proszę o rady jak się mam zachować. Pozdrawiam
- Krzysiekk
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 15 lipca 2020, o 16:29
Cześć. W lipcu odstawiłem ale po 3 tygodniach wróciłem do leków, bo nie było u mnie stabilnie życiowo. Od połowy września schodziłem z 60 na 30, miesiąc później już 0. Na początku był umiarkowany zjazd, ale gdzieś po 2 tygodniach to srogo przywaliło, stany depresyjne, silne lęki, zmęczenie No i tak trzyma do tej pory. Wlatuje cały czas przyzwolenie i konfrontacja z tymi obawami typu ze załamie się totalnie bez leków itp xd. Zmienia się to wszystko jak w kalejdoskopie, jednego dnia już wydaje mi się ze się poprawia, a następnego jak dzisiaj to tragedia. Ale mówię sobie teraz albo nigdy i tak ciągnę, jestem gotowy ze te objawy mogą nawet 3 miesiące trwać z tego co wyczytałem u ludzi tutaj. Wydaje mi się ze jestem z odburzaniem już daleko, dlatego nie zmarnuje tego na ponowne wejście na dragi, które wsm nie działały, jak się poddałem temu i zacząłem mozolna prace miesiącami to widziałem spore efekty tego, No ale to odstawienie to dla mnie ogromna próba zmierzenia się z rozregulowanym neuroprzekaźnikami xd Pozdrawiam
- Krzysiekk
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 15 lipca 2020, o 16:29
Cześć. Już prawie 7 tygodni z zespołem odstawiennym i kurde nie polepsza się. Poczytałem trochę angielskich artykułów i piszą ze zespół odstawienny może czasami latami trwać. Strasznie żałuje ze kiedykolwiek zacząłem brać te leki. Myślicie żeby przeczekać czy iść do lekarza po fluoksetyne żeby uśmierzyć ta odstawke? Trochę się boje ze może to trwać w nieskończoność.