Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Odstawienie escitalopramu

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
kaska93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 26 października 2019, o 08:53

13 października 2021, o 20:06

Hej wszystkim! Dawno tu nie zaglądałam. Jakiś czas temu to forum ratowało mnie z opresji. Pewnie gdzieś ten temat się już przewinął.

Z nerwicą lękową bujam się już dobre 11 lat (pierwszy atak paniki miałam w 2 klasie liceum). Nie będę się rozpisywać, jak multum lęków przeżyłam i jakie myśli natrętne miotały mną przez te wszystkie lata. Musiałabym chyba z tego zrobić książkę :DD

Przychodzę z takim problemem. Dwa lata temu byłam pierwszy raz u psychiatry i wylądowałam na lekach (SSRI, escitalopram). Nie miałam wyjścia, miałam taki "strzał" nerwicy, że ten okres wspominam, jako jeden z gorszych w moim życiu. Ostatnio, po dwóch latach, zdecydowałam się na ich odstawienie. Od zeszłego wtorku jestem czysta. Z racji tego, że od jakiegoś czasu przyjmowałam dawkę 10 mg to zejście wyglądało tak, że przez 3 tygodnie przyjmowałam 5 mg a po tym, przez tydzień, 2,5 mg i finito. Lekarz ostrzegł mnie, że mogą pojawić się objawy grypopodobne jako skutek uboczny zakończenia terapii lekiem. Nic takiego nie miało miejsca, dosięgły mnie za to inne cuda wianki :grr:

Od półtorej tygodnia męczą mnie jakieś dziwne uczucia "porażenia prądem", szczególnie w obrębie twarzy. Pojawia się to też w dłoniach i stopach. Dzisiaj miałam takie strzały na raz, i na twarzy i w dłoniach i na stopach, że aż zaczęłam czuć się niepewnie chodząc. Konsultowałam się z moim psychiatrą. No nie dowiedziałam się nic mądrego. Stwierdził, że to może być nawrót nerwicy i żebym poczekała jeszcze z dwa tygodnie, lol...nie skomentuję. Dodam, że takie uczucia porażenia prądem miałam, np. w dniu pominięcia tabletki. Często to uczucie przypominało mi, że zapomniałam wziąć tabsa. To uczucie było wtedy jednak bardzo slabe do umiarkowanego. A teraz czuję się jak elektryk wkładający palce do kontaktu :shock: Mam wrażenie, że mogłabym oświetlić całe miasto, jakby ktoś umiał wykorzystać te moje wyładowania elektryczne.

Czy ktoś z Was miał takie skutki uboczne odstawienia leków SSRI? Zaczynam robić sobie banię, że mi tak zostanie, bo to już długo trwa....

Mam bardzo dużą świadomość nerwicy, wiem że leki tylko maskują objawy, ale czasami są po prostu potrzebne, żeby wstać z łóżka. Liczę się z ewentualnymi gorszymi okresami, gdzie nerwica da mi jeszcze popalić. Nie chciałam dłużej faszerować się lekami. Te prądy jednak tak mnie dobijają, że mam ochotę wrócić do nich.

PS. Po odstawieniu ogólnie mam lekki zjazd, obniżony nastrój, powrót niektórych objawów somatycznych mojej nerwicy. Mam jednak nadzieję, że z czasem się "wyrównam", jak tylko organizm przyzwyczai się do funkcjonowania bez wspomagaczy. Tylko te prądy...okropne :(
ODPOWIEDZ