Witam was serdecznie. Jestem w trakcie odstawiania leków. Leczę się z nerwicy z napadami lękowymi i przed rozpoczęciem leczenia pojawiła się w mniejszym stopniu derealizacja. Od stycznia 2022 jestem na lekach. Zmieniałam z lekarzem dwa razy. Od października 2022 dulsevia 90, później sulpiryd 100. Jestem w terapii, NFZ 1,5 roku zostało mi przyznane. W terapii jestem około 4 miesiące. Chce odstawic leki bo wyszłam za mąż i bardzo chce zajść w ciąże. 4 miesiące temu zeszłam całkowicie z sulpirydu bez większego problemu. Problem się pojawił przy dulsevi, z 90 na 60 prady w głowie, uczucie rozbicia i rozdrażnienia. Na 60 byłam około 4 miesiące a teraz zaczęłam 30. 30 biorę od 9.10 , pierwsze dni były takie sobie ale do zniesienia. Jednak przeraża mnie trochę fakt ze z 30 mam zejść do 0 w listopadzie. 30 to przecież duża dawka. Boje się bardzo ze odczuje to dotkliwie tak jak teraz, rozdrażnienie, prady w głowie, uczucie rozbicia, zdenerwowanie, dziwne bicia serca. Bardzo nieprzyjemnie. A co dopiero z 30 do 0. Bardzo się obawiam co mnie czeka.

Już miałam jedna próbę zejścia z 60 na 30 która była koszmarem. Tym razem było o wiele spokojniej. Martwi mnie fakt zejścia nagle z 30 do 0. Bo pamietam co przeszłam z 60 na 30. Skończyło się tym ze dołożyłam 30+30 i tak do 9 października od lipca