Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

DD-oderwanie od świata

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

6 października 2013, o 11:58

Witam wszystkich!
Mam na imię Maciek i mam 16 lat. Od 2 miesięcy nie rozstaje się z DD, towarzyszy mi non stop 24h. Wszystko zaczęło się od pewnego ataku paniki przed snem. Był to dla mnie bardzo stresujący moment. Nawet nie wiem jak szybko wtedy usnąłem. Gdy wstałem wszystko było już inne, strasznie się tego wystraszyłem, bo jeszcze wtedy nie znałem czegoś takiego pojęcia jak derealizacja czy depersonalizacja, chociaż miało to czasem miejsce np. przy zmęczeniu. Raz miałem taką sytuację że wracając autokarem z wycieczki szkolnej to tak się poczułem, byłem wtedy 2 doby bez snu i wgl zmęczony chodzeniem po górach. Oczywiście o tamtego momentu obudzenia się zaczął się mój proces nakręcania lęku, wertowania stron w poszukiwaniu chorób. Oczywiście jak chyba każdy z nas myślałem, że to schiza albo jakaś inna straszna choroba. Trafienie na tą stronę to było dla mnie zbawienie, oczywiście czytając o DD, o których napisał Victor uspokoiłem się na jakieś 3 dni. Potem zaczeła się frustracja. No ok wiem co mi jest tylko dlaczego to dalej jest. Chyba nerwicowym trudno dopuścić do siebie prawdę i zaakceptować ją. No i ta ciągła samokontrola. Budzę się, pierwsza myśl : jak się czuję, jestem już sobą czy jeszcze nie. Przeczytałem już wiele na ten temat, ale jakoś jak przychodzą gorsze momenty to tak jakby się całkiem zapominało. Mi osobiście najbardziej przeszkadza to poczucie utraty tożsamości, że nie wiem kim jestem, nie czuję siebie, swojego ciała, ale także utrata uczuć do bliskich i rodziny. To bardzo przygnębiające i choć najpierw nie czułem żadnych emocji to teraz tak jakby te negatywne zostały odblokowane: strach przede wszystkim (przed śmiercią, zwariowaniem, zniknięciem) lęk, smutek. Derealizacja wcale też nie jest lepsza, najgorszy jest ten płaski obraz. Świat jak makieta, nie czuję różnicy pomiędzy wyjściem z mieszkania na dwór. No i te myśli egzystencjalne, po co żyjemy, czy Bóg istnieje, co jest po śmierci, jak to jest że ja jeszcze żyję. Byłem u psychologa, stwierdził zaburzenia depresyjno-lękowe. Przepisał Bioxetin 20mg dziennie, szczerze mówiąc biore już 3 tygodnie i nie czuję zbytniej poprawy. Z drugiej strony nie chce się też szprycować tabletkami, bo mam dopiero 16 lat. Czasem kłótnie w moim domu mnie tylko dobijają, ale ogólnie jakoś daje radę chodzę do szkoły, wychodzę z domu, staram się zacząć biegać chociaż zauważam ze to jakby pogłębia tylko moją derealizację. Gram za to dużo na gitarze, tworzę nowe utwory do zespołu, to mi pomaga czasem zapomnieć. Zdarzają się też czasem straszne myśli, ze moze to sobie wymysliłem chociaż wydaje mi sie to tez pewna sugestia innych postów na tej stronie, wgl umysł w tym stanie chłonie te złe rzeczy jak gąbka. Jednak skupić się raczej na niczym nie potrafie ciągle analizuje, sprawdzam jak sie czuje co mi jest, czy jeszcze zyje. Przykre jest dla mnie też to że czesto mam lek przed powrotem do normalnego życia, ale to chyba po prostu ten lęk pierwotny i w tym sensie w pewien sposób czuje ze DD to mechanizm obronny. Wkurzające jest natomiast to ze np. nie rozpoznaję sie w lustrze, zagubienie w czasie itd itd, prawie wszystkie objawy o których pisał Victor w DD-krótko o nich bodajże. Jakieś rady dla nowego usera :) ? Jak Wy sobie z tym radzicie, no i do tych którzy z tego wyszli: czy wszystko jest jak dawniej, pełen powrót do ziemskich spraw itd. Po prostu zapomina się o tym ? PS. Czuję jakbym nie ja napisał tego posta :roll:
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

6 października 2013, o 13:02

Panie DD mysle ze jesli nie przejrzales przyjrzyj dzial o uzdrowieniu, kazdy post tych osob pokazuje ze jednak najlepszym rozwiazaniem jest ignorancja samego dd i brak strachu przed nim. proste to nie jest do wykonania. leczenie-derealizacji.html przeczytaj temat porady
Ogolnie latwo sie mowi trudno robi, jak zawsze w przypadku zaburzen psychicznych, dd po ataku paniki to jest w zasadzie coraz czestsze, zreszta sam takie dd mialem tyle ze arak paniki mialem po zapaleniu trawy.
twoje objawy wszystkie wskazuja ze to derealizacja i depersonalizzacja a w zasadzie na pewno, opcji innej nie ma za bardzo nawet. To jest juz taka reakcja strach, lek potem dd a potem strach przed dd i jego objawami utrzymuje to nadal.
Do tego potrzeba troche czasu aby umysl sie wyciszyl, nie od razu to mienie jak tylko dowiesz sie ze to dd choc niektorym z silniejsza wola by mysle ze moglo sie udac od razu tego pozbyc.
Pewien strach zawsze jest co to jest i czy to na pewno to. Przez to od rana o tym myslisz i skupiasz sie na tym i w kazdej chwili kiedy tylko nie jestes zajety. Dlatego wszyscy tabia ze trzeba to ignorowac bo jak zaczynasz przywykac do tych objawow i w ciagu dnia nie zwracasz tak na nie uwagi tylko zyjesz sobie z tymi objawami i dzieki temu strach przed dd mija a objawy zanikaja.
Nie wiedzialem tez dawniej jak to zrobic i np jechalems sobie autem i widze ze caly czas nie czuje rak, nie mam tozsamosci, wczesniej to byla mordega, zastanawialem sie jak to jest, czemu to tak jest jak ja moge nie czuc ciala to pewnie mozg sie uszkodzil itp potem inaczej robilem, nie czulem rak, mowilem okey nie czuje ale wiem ze to moje rece wiem tak naprawde kim jestem a to wszystko to moje tylko wyobrazenie.
Z pisaniem piostow tez tak mialem i te objawy ktore napisales ma co druga osoba z dd. Napisalem posta i czytalem i mialem uczucie ze to nie ja ale wtedy czlowieka dopada strach ze to niemozliwe ze to cos strasznego, jak mozna tak czuc, pozniej jednak robilem sie usmiechalem i gadalam do siebie wiem ze to ja ale to odciecie ma smieszne objawy.
I nie ksupialem sie na tym w ten sposob. naprawde mi wszystko minelo i wszystko wraca do normalnosci, jak przejszysz ten dzial o wuzdrowieniu to w kazym poscie masz ze wraca do normalnosci, w pytaniach do ozdrowiencow tak samo, bo wszystko wraca.
No i jaki powod atalku, stres czy zmeczenie, atak moze byc z roznych powodow i moze trzeba rozwazyc terapie ?
Trzymaj sie i mowie ci ze to DD na sto procent
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

6 października 2013, o 14:02

Przede wszystkim dziękuje za szybką i wyczerpującą odpowiedź. Faktycznie chyba jedyną drogą to jest olanie tego i po prostu spróbować żyć normalnie. Co do terapii to wizytę u psychologa mam 14.10 to porozmawiam sobie o tym i zobaczymy co dalej. ;)
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
gotka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 20 lipca 2013, o 18:11

12 października 2013, o 16:42

Miałam dokładnie to samo co Ty. Jestem w Twoim wieku i mam dd już 4 miesiące.. Mogę Cię uspokoić, bo u mnie te najgorsze objawy zniknęły po 3 miesiącach, co prawda dalej nie jest jak dawniej, ale jest o wiele lepiej. Wcześniej dokuczała mi strasznie derealizacja, a teraz bardziej mam problemy z depersonalizacją :c mimo wszystko się trzymam, w sumie może to dziwne, ale tak jakby przyzwyczaiłam się do tego. :D jeśli chcesz pogadać to pisz na priv to będziemy mogli porozmawiać na fejsie czy gg.. 3maj się i nie poddawaj ;* pozdraaawiam.
Raster
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 10 sierpnia 2013, o 22:35

13 października 2013, o 17:34

Przejdzie Ci, niczego się nie bój, wszystkie te objawy są normalne podczas derealizacji. Ja też gdy wstawałem rano pierwszą myśl jaką miałem to czy przeszło, potem w szkole o tym zapominałem (nieraz nie wychodziło i cały czas to jakby kontrolowałem :D). Mi przeszło, w międzyczasie jeszcze jarałem (moja głupota, ale cóż poradzę :D). Nieraz nie było łatwo, wiedziałem, że to derealizacja, ale była tak mocna że myślałem, że to już jakaś choroba. Nic sobie nie wkręcaj, przejdzie Ci. Ja zawsze wierzyłem, że mi przejdzie (pod koniec coraz mniej, bo to robiło się już wkur..).
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

14 października 2013, o 12:00

Raster, a ile zajeło czasu wyjście z tego? Wiem że to indywidualna sprawa każdego, ale po prostu mnie to ciekawi. Ja dzisiaj byłem u psychiatry przepisał mi jeszcze na 2 miesiące Fluoxetynę i mam sobie iść do psychologa na pare spotkań, także myśle że wszystko jest na dobrej drodze, coraz mniej boję się objawów DD :)
Pozdro!
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
DDerealny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 2 marca 2013, o 10:41

15 października 2013, o 09:35

Witam, moje DD trwało ponad 9 miesięcy, w sumie objawy trwają nadal, ale nie są tak nasilone jak było wcześniej. U mnie jak u ciebie zaczęło się wszystko od ataku paniki, a raczej od hiperwentylacji i co za tym idzie paniki. Cierpię na nerwice której nie leczyłem przez wiele czasu, i dlatego też objawy się pogłębiły i spowodowały u mnie DD. Ale teraz już się nie boje i wróciłem do normalnego życia, nie myslę o tych objawach zajmuje się czymś innym. Dzięki temu czasem zapominam o zaburzeniu, ale ten długi czas z DD sprawił, że myśli powracają zwłaszcza gdy nie mam nic do roboty. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

15 października 2013, o 15:43

A to u mnie jest trochę inaczej, bo ja po prostu bardzo przestraszyłem się objawów DD, wgl nie miałem pojęcia, z czym mam do czynienia, no i po tym nakręcaniu się przez miesiąc czuje się jak się czuje, ale cóż... Trzeba to przetrwać. Powodzenia w walce ! :D
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
ODPOWIEDZ