Cześć, jestem nowy na forum, postaram sie krótko- mam nerwice od 8 lat ale do niedawna "leczyłem" ją tylko lekami. Oczywiście leki pomagały ale tak nie do końca a z czasem nerwica i tak zaczęła się przebijać coraz mocniej i wychodzić bokiem - głównie nowe somaty. Odstawiłem leki i po różnych próbach poradzenia sobie z zaburzeniem trafiłem na materiały Divovica - odburzam się od jakiegoś miesiąca. Lepiej radzę sobie z napadami paniki i myślami ale dopadł mnie dzisiaj taki kryzys w nocy - najpierw bezsenność, później płytki sen i przebudzenia z lękiem i mdłościami co skutkowało mega zmęczeniem rano, bólem głowy itp. Czy w takich kryzysach ma sens wsparcie się lekami - hydroksyzyna / lekkim benzo - nie żeby uciec od lęku ale żeby wyspać się do pracy, być żywym rano i od rana dalej pracować z nerwicą czy jednak jest to forma ucieczki i błąd w odburzaniu?

Oczywiście, że wspomaganie się lekami jest w porządku.
Wiele osób stygmatyzuje leki, itp.
Mi pomogły w procesie leczenia. Terapeuta ładnie mi to wytłumaczył. Leki mają za zadanie dać odpoczynek i regenerację styranemu układowi nerwowemu, odbudowanie połączeń, itp.
Chwalę sobie terapię + leki. To dobry duet, który w moim wypadku przyśpieszył leczenie.

A czy zszedłeś już całkiem z leków i nie wróciła Ci nerwica? Bo znalazłem wpis na forum że dziewczyna była na minimalnej dawce SSRI czuła się już całkiem odburzona i wszystko super ale po odstawieniu leków po jakimś czasie nerwica wróciła. Na razie dałem rade bez leków, po kilku dniach kryzysu przy czym każdy kolejny dzień był trochę lepszy miałem bardzo dobre 1,5 tygodnia bez żadnych objawów. W ostatnich dniach znowu trochę objawów ale znacznie lżejsze niż ostatnio więc wstrzymam się jednak z lekami póki co.

Picos Panicos pisze: ↑

2 czerwca 2023, o 19:21

A czy zszedłeś już całkiem z leków i nie wróciła Ci nerwica? Bo znalazłem wpis na forum że dziewczyna była na minimalnej dawce SSRI czuła się już całkiem odburzona i wszystko super ale po odstawieniu leków po jakimś czasie nerwica wróciła. Na razie dałem rade bez leków, po kilku dniach kryzysu przy czym każdy kolejny dzień był trochę lepszy miałem bardzo dobre 1,5 tygodnia bez żadnych objawów. W ostatnich dniach znowu trochę objawów ale znacznie lżejsze niż ostatnio więc wstrzymam się jednak z lekami póki co.

Kiedyś owszem, miałem nawroty, ale nie można nazwać tego leczeniem. Brałem leki, piłem alkohol i tak egzystowałem.

Początek był trudny po odstawieniu. Po prostu bez leków czuje się wszystko. Póki co nie mam nawrotu.
A nerwica i tak może wrócić, niektórym uda się z nią pożegnać a niektórych będzie co jakiś czas nawiedzać.

Lęki i gorsze dni będziesz miał co jakiś czas to jest normalne. Oprócz odburzania warto zadbać o inne sprawy, z jakiegoś powodu ta nerwica się pojawiła. Ważne są odpoczynek, sen, relaks, ruch, zdrowe relacje ze sobą i innym, itd.