Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

2 czerwca 2010, o 17:42

To miło że masz dla kogo wstawać :) To powinno właśnie dać ci siłę w dążeniu do wyzdrowienia. Rozumiem że ty cały czas jesteś w domu. Nigdzie nie wychodzisz. Bo masz dziecko i do tego się boisz wyjść. Ale z drugiej strony masz tyle lat już takie objawy. To w sumie możesz sama zobaczyć że nic tobie nie grozi.
A może powinnas się od czasu do czasu zrelaksować jakoś. Właśnie wyjść gdzieś. Dziecko zostawić pod opieką i sama wyjść do znajomej czy do kina. Czy nawet z mężem. Ta codzienność może nie ułatwiać wyzdrowienia.
Wszystkie stresy u nas osób z nerwicami mają zawsze jakiś negatywny wpływ. Nawet niewielkie kłótnie. A w moim przekonaniu to nawet niewielkie napięcia w domu są najgorsze...
Co do rodziny to wiem o co tobie chodzi. o to że sie czepiają a nie rozumieją co przeżywamy. Tez tak miałam. Co chwile ktoś coś radził a jak widzieli że się uśmiechłam to już myśleli że wszystko jest w porządku....a to przecież w nerwicy nie tak to działa. Nikt po prostu nie wie co się dziej w naszym środku.
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

2 czerwca 2010, o 18:12

Tak to prawda nigdzie nie wychodzę oprócz co tygodniowych wizyt u psychologa. Ale nie wiem sama czy te wizyty mają sens. czuje się co prawda po nich lepiej ale to jest samopoczucie jednodniowe. Psycholog fajna kobietka ale co z tego jak próbujemy skupiac się na tym co się teraz dzieje, na moich problemach ze sobą i z reszta świata. Jak do tego żeby coś zmienić trzeba mieć siłe, czas i zdrowie. A ja sie czuję jakby moje zdrowie było mocno po osiemdziesiątce.
Z drugiej strony nie mam za bardzo gdzie wyjść. Chyba że z mężem ale próbowałam już parę razy i łapią mnie zawsze lęki. nie mogę się na takim wyjściu zrelaksować. Więc mała poprawa. Teraz mam zamiar jechac na działkę do koleżanki w tą sobotę. Może ud ami się wyciszyć. Tylko ja z małą. I ona i jej siostra. Boje się trochę o objawy ale mam ochotę nawet jechać.
Tyle lat mam objawy to prawda. Ale też one się zmieniają jak w kalejdoskopie. kiedyś miałam szybkie bicia i ataki paniki. teraz mam potykania a ciśnienie moje wynosi 90/50 a puls 50 - 60. Wkoło myślę żeby zapaści nie dostać. tak więc nie wiem co mam o tym myśleć. Wysokie ciśnienie to nerwica a niskie? Też? Chyba nie ma związku.
Dąże do wyzdrowienia chociaż tak szczerze to nie wiem za co się złapać najpierw w tym dążeniu. Nie wiem od czego zacząć. Psycholog mówi o emocjach ale nie wiem jak je zmieniać. Czy się wogole da.
Kończę pisanko na dziś może potem będe pozdrawiam was.
Aha Victor ten lek od psychiatry to Cital był teraz mi się przypomniało :)
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

2 czerwca 2010, o 20:21

Być może przy mężu ciągle myślisz o objawach. Nie odrywasz się od tego i dlatego nie możesz się zrelaksować. Ale ten wypad do znajomej to myślę że to dobry pomysł Gocha :)
Niestety zmienność objawów w nerwicy to standard :( Też mnie to przerażało. Do jednego objawu przywykła a tu nagle co innego i już strach. To prawda że ciśnienie powinno byc większe ale myślę że to podczas taków. Na codzień kiedy ma się objawy to ciśnieni ejest takie jakie mamy. Może jesteś niskociśnieniowcem. Chociaż od takiego ciśnienia może być ci słabo i w głowie się kręcić.
Ale jak dłuższy czas masz juz takie ciśnienie to się nie bój. Wiele osób takie ma, nawet moja mama ma 80/50 albo 60. I to już od wielu lat. Taka jej uroda. Ale zawsze takiego nie miała w którymś momencie jej się tak zrobiło.
A od ilu już chodzisz do tego psychologa? ja nigdy nie korzystałam z terapii to nie wiem jak to wyglada :(
Sercowa Kobieta
Gość

2 czerwca 2010, o 21:55

Witaj Gocha! :)
Kurczę twoje objawy wypisz wymaluj moje. Szczególnie to że na początku miałam czestoskurcz a potem przez lata potykania i inne objawy. Bardzo zmienne. Chociaż ja juz od 4 lat mam tak o 80 % lepiej. Moge funkcjonowac w świecie :) a kiedyś nie potrafiłam. Nie mogłam bo było mi ciągle źle.
Obecnie teraz też mam niskie ciśnienie tak 80 na 50. Maksymalnie mam 100 na 50 a puls 60.
Może z wiekiem tak się dzieje :) Kiedyś miałam wyższe a teraz niższe. I myślę że od tego jestem ospała i bez zycia. Od ciśnienia. Więc może u ciebie ta męczliwość z tego wynika Gocha.
Mnie terapia pomogła, ja leków nie brałam. tak myślę że terapia bo jak zaczełam na nią chodzić to powoli było lepiej i lepiej. Az się zatrzymało i zostało mi atak ze 20 % lęku i objawów.
A co do ciąży to wówczas jest lepiej bo ma to w moim przekonaniu związek z hormonami.
A co do męża i rodziny to prosze cię do tej pory jestem tylko wariatką :)
Ale to inna historia :)
Ostatnio zmieniony 3 czerwca 2010, o 04:01 przez Sercowa Kobieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: moze jednak dolaczysz do grona zarejestrowanych, pozdrawiam
Zderealizowany
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 18 maja 2010, o 22:38

3 czerwca 2010, o 17:26

A macie bole w sercu takie ostre? Jakby wam ktos noza wbijal? Potrafi mnie to trzymac caly dzien. Mialem tylko ekg robione i bylo dobre. A ze mam problemy z psychika to mowia ze to od tego. Ale czy takie mocne bole moga wystepowac? Ze az momenatmi skreca i trudno zlapac oddech?
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

3 czerwca 2010, o 21:26

Dziendobry dzis wam :)
Zderealizowany moga to być nerwobóle./ To co opisujesz takie ukłucia w sercu. najlepiej zrobić echo serca i się przekonasz. Jak się coś dzieje z sercem to w tym badaniu wyjdzie jak boli. I będziesz spokojniesjszy. Ale czytam że masz inne ciężkie dolegliwości psychiczne więc stawiałabym na to.
Sercowa Kobieto co do ciąży i hormonów to masz rację. Ale to bardzo dziwne bo ja w momencie jak już brzuszek mi rósł przestałam odczuwać objawy nerwicy.
Ale czemu nie moga nam takich tabletek znaleźć :) Które by podobnie działały jak te hormony :)
A miewasz zawroty głowy? AJ czasami musze usiąść tak mi się zakręci w głowie. Może to też od tego ciśnienia niskiego.
A co do wariatki t nawet dzisiaj rodzina przyjechała to kazdy wkoło pyta i jak tam serduszko pracuje? Ale nie pytali z życzliwości. Taka ironia...smutne to trochę :(
A masz dzieci Kobietko?
Ale mimo wszystko dzisiaj dzien był lepszy miałam mniej skurczy i napięcia w sobie. Tylko taki żal mam teraz i do męża też że nawet nie reaguje na takie zaczepki w stosunku do mnie.
Maksik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 27 maja 2010, o 19:08

3 czerwca 2010, o 23:37

Gocha musisz zrozumiec tacy są ludzie. Nikt nie zrozumie ze "zdrowych" człowieka z nerwicą . Nie zrozumie przede wszystkim jego lęku i strachu. No bo czego się boimy....
Trzeba to olac bo to utrudnia powrót do zdrowia i to bardzo :(
Zderealizowany tez polecam w tym wypadku zrobić echo serca. Dla siebie....
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

4 czerwca 2010, o 15:11

Gocha Maksik ma rację po prostu musisz olewać czyjeś zdanie na temat swoich objawów. Wiem że pewnie ciężko jest żyć z tym wśród ludzi, którzy się z tego naśmiewają. Ale oni nigdy tego nie zrozumieją :( Chyba że zachorują na nerwicę :) Czasem życzyłam choćby na godzne niektórym takich objawów jak miałam żeby zrozumieli. Wiem egoistyczne to było :??: Ale złość to powodowała i moja jakby samotność z objawami :grr: Ja dzisiaj miałam zły dzień musiałam się zwolnić z pracy wczesniej bo mi było jakos słabo jakbym leciała :( Aż się wystraszyłam, ze nerwica mi wraca :( W domu jakoś przeszło. Musze iść końcu do tego psychologa!!
sylwia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:46

4 czerwca 2010, o 16:32

Witam wszystkich nerwusów jestem nowa na forum wasze objawy to wypisz wymaluj cała ja . Mnie dopadła nerwica 7 lat temu po 1,5 rocznej męczarni minęła by na nowo się odezwać to juz 5 miesiąc tej paranoii. Wiem co możecie czuc dobrze jest z kims takim jak wy porozmawiać bo wiem że jest nas więcej - człowiek nie czuje się
wtedy taki samotny . Pozdrowonka dla wszystkich :look: ^^
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

4 czerwca 2010, o 16:51

Witaj Sylwia. Masz rację zawsze raźniej jak się wie że ktoś tam gdzieś ma to co ja, my.
Masz racje to choróbsko to czysta paranoja :)
U mnie ostatnie miesiące też gorsze a był okres bardzo dobry. To wraca czasem jak bumerang...
sylwia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:46

4 czerwca 2010, o 19:22

Witaj Jadziu fajnie że odpisałaś właśnie wróciłam z fitnesu ale i on mnie nie uszczęśliwił napisz z jakich jesteś okolic oraz czy wspomagasz się czym kolwiek . Ja jak narazie zero leków ponieważ ostatnim razem niewiele pomogły. Uczęszczam na psychoterapią , chociaż mam chwilową przerwę - Pani psycholog na wczasach!!!!!!
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

4 czerwca 2010, o 20:14

Ja na basen sobie chodze żeby poprawić krążenie :) Ja często mieszkam w Warszawie ale mieszkam pod Krakowem u rodzinki. Ogólnie stąd pochodze :)
Ja leki brałam ale dosyć dawno a dokładnie jeden lek Zoloft. Bardzo mi pomógł potem odstawiłam i do tej pory jestem czysta :)
Ale też od paru już miesięcy coś jakby sie pogarszało. Większe napięcie przed każdym wyjściem. Przez wyjazdem (a sporo musze podróżować).
Od dawna uczęszczasz na terapię? A ty skąd jesteś?
sylwia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:46

4 czerwca 2010, o 22:10

Ja pochodzę z Dąbrowy Górniczej narazie problemów z wyjściem z domu nie mam największą zmorą to straszne odrealnienie czasem do tego dochodzą inne dziwactwa , ale to jakoś idzie znieść .Myślę o wprowadzeniu leków , ale
jak narazie walczę bez . Czasem mam lęk przed prowadzeniem samochodu ,ale wsiadam i jadę bo nie mam innego wyjścia.Najgorsze jest to że nikt tego nie potrafi pojąć że my nerwusy mamy takie dziwne objawyi to jest najbardziej przygnębiające nie ma z kim pogadać terapia tylko raz w tygodniu i tak człowiek walczy sam ze sobą.

pytałaś od kiedy uczęszczam na terapie .W sumie byłam 4 razy mam przerwę do 16 czerwca bo jak już wspomniałm wczesniej Pani psycholog na urlop wyjechała.Narazie oprócz rozmów nic nowego się nie dzieje.Stwierdziła, że mam zaburzenia nerwicowo - lękowe i narazie na tyle. ^^
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

5 czerwca 2010, o 00:51

Akurat ja odrealnienie miewałam czasem i to podczas ataków. Wstrętne uczucie. Ja samochodu nie prowadzę boje się, że koncentrację mam za słabą :(
To prawda że człowiek czuje sie samotny w tym wszystkim :( I często bezsilnym a to dobija całkiem.
To mało na razie tej terapii miałaś. Tak więc głowa do góry całe leczenie przed tobą. A pisałaś że kiedyś już miałaś stany nerwicowe i przeszły. Samoistnie??

Gocha odezwij się jak zyjesz? Jak twoje skurcze dodatkowe? :)
Ide spać dobrej nocki
Zderealizowany
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 18 maja 2010, o 22:38

5 czerwca 2010, o 17:08

Mnie cały czas boli to serce. tak co jakiś czas zakłuje pokłuje i przestaje :( troche się boje :(
Piszecie zebym zrobil echo serca. Ale prywatnie drogie jest takie badanie? Robił ktoś? Bo moja rodzinna powiedziala ze nie ma potrzeby robic echo serca :(
ODPOWIEDZ