Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Arachner
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 7 czerwca 2023, o 19:24

8 kwietnia 2024, o 00:02

freaky man pisze:
23 marca 2024, o 16:13
A czy ktoś miał coś takiego, że podczas treningu robiło wam się słabo? Jeszcze niedawno trenowałem i nic takiego mi nie było, normalnie mogłem robić intensywne treningi itd. Ostatnio nie mogę, zaczynam robić trening i nagle serce mi zaczyna tak kołatać, tak szybko mi bije że dostaje zawrotów głowy, duszno mi. Na jakiś czas odpuściłem z ćwiczeniami, ale chciałbym wrócić tylko no nie mogę. Byłem u kardiologa, mam coś z odcinkiem QT ale tak to wszystko w porządku, powiedział że to nic poważnego, będę miał jeszcze badania. No niby nerwy...
co sie dzieje z tym odcinkiem QT? skrócony oznacza bradykardie wydłużony tachykardie, masz chociaz rytm zatokowy?
freaky man
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41

8 kwietnia 2024, o 11:26

Arachner pisze:
8 kwietnia 2024, o 00:02
freaky man pisze:
23 marca 2024, o 16:13
A czy ktoś miał coś takiego, że podczas treningu robiło wam się słabo? Jeszcze niedawno trenowałem i nic takiego mi nie było, normalnie mogłem robić intensywne treningi itd. Ostatnio nie mogę, zaczynam robić trening i nagle serce mi zaczyna tak kołatać, tak szybko mi bije że dostaje zawrotów głowy, duszno mi. Na jakiś czas odpuściłem z ćwiczeniami, ale chciałbym wrócić tylko no nie mogę. Byłem u kardiologa, mam coś z odcinkiem QT ale tak to wszystko w porządku, powiedział że to nic poważnego, będę miał jeszcze badania. No niby nerwy...
co sie dzieje z tym odcinkiem QT? skrócony oznacza bradykardie wydłużony tachykardie, masz chociaz rytm zatokowy?
Tak, mam regularny rytm zatokowy. Miałem EKG i kardiolog mówił, że mam wydłużony QT i że za wysoki puls i że na tą chwilę po za tym nic innego nie zauważył, ale zlecił jeszcze dalsze badania, w tym tygodniu muszę się wybrać...
PrzykładowaNazwa
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 23 kwietnia 2024, o 05:47

23 kwietnia 2024, o 06:11

Witajcie. Mam 32 lata. Moje nerwowe problemy z sercem zaczęły się ok 4 lat temu. Byłam na ogromny kacu po weselu, czułam ogromny narastający stres, roztrzesienie, aż zaczęły się te skurcze, które do dzisiaj nie przechodą. Pierwszy raz myślałam, że umieram. Później pełno diagnoz holtery, USG, próba wysiłkowa, 3 lekarzy, nikt nic nie znalazł niepokojącego w samej budowie serca, holter wykazuje dodatkowe pobudzenia komorowe - to są właśnie te przeskoki, wrażenie chwilowego zatrzymania serca. Czasem łączą się i tworzą np trigeminie. Biorę betablokery ale one nic nie działają. Bywają dni że jakimś cudem uniknę ataku lecz zwykle pojawia się on głównie w stresie, nie przyjemnych sytuacjach wtedy spinam oddech i chyba to powoduje te ,,wyładowania" sama nie wiem. Teraz objaw jest bardzo typowy, lecz przez te 4 lata różnie to wyglądało. Czasami serce budziło mnie w nocy, czasem gdy odpoczywałam oglądałam tv i zupełnie nic się nie działo. Często też lubi złapać podczas jazdy samochodem. To już chyba nie minie... jedyna nadzieja żeby szybko nie zabiło. Pozdrawiam Was.
Ilemozna2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 19 stycznia 2022, o 10:11

7 maja 2024, o 18:40

PrzykładowaNazwa pisze:
23 kwietnia 2024, o 06:11
Witajcie. Mam 32 lata. Moje nerwowe problemy z sercem zaczęły się ok 4 lat temu. Byłam na ogromny kacu po weselu, czułam ogromny narastający stres, roztrzesienie, aż zaczęły się te skurcze, które do dzisiaj nie przechodą. Pierwszy raz myślałam, że umieram. Później pełno diagnoz holtery, USG, próba wysiłkowa, 3 lekarzy, nikt nic nie znalazł niepokojącego w samej budowie serca, holter wykazuje dodatkowe pobudzenia komorowe - to są właśnie te przeskoki, wrażenie chwilowego zatrzymania serca. Czasem łączą się i tworzą np trigeminie. Biorę betablokery ale one nic nie działają. Bywają dni że jakimś cudem uniknę ataku lecz zwykle pojawia się on głównie w stresie, nie przyjemnych sytuacjach wtedy spinam oddech i chyba to powoduje te ,,wyładowania" sama nie wiem. Teraz objaw jest bardzo typowy, lecz przez te 4 lata różnie to wyglądało. Czasami serce budziło mnie w nocy, czasem gdy odpoczywałam oglądałam tv i zupełnie nic się nie działo. Często też lubi złapać podczas jazdy samochodem. To już chyba nie minie... jedyna nadzieja żeby szybko nie zabiło. Pozdrawiam Was.
Hej, pytam z ciekawości bo troche jakbym czytał siebie. Też mi to się zaczęło od kaca. Masz dodatkowe jakieś objawy? U mnie pojawia się jedno pobudzenie i potem serce pracuje normalnie, ale miewam potem cały dzień zawroty głowy i ogromne nudności. Żadne badanie nic nie wykazało, holter też poza tym pobudzeniem.
PrzykładowaNazwa
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 23 kwietnia 2024, o 05:47

13 maja 2024, o 14:07

Wcześniej miałam dużo trigeminii i ogólnie tych pobudzen było 60 na 24h. Lekarz mówi, że to głupota i zajmują się przypadkami powyżej kilku tys. Czasem mam taki pojedynczy przewrót właśnie, czuje jak trochę odcina mi krazenie w rękach nogach, mam lekkie oszołomienie ale nigdy nie zemdlałam. I co dziwne zwykle łapie mnie to gdy jestem spokojna.
PrzykładowaNazwa
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 23 kwietnia 2024, o 05:47

13 maja 2024, o 14:55

Ilemozna2 pisze:
7 maja 2024, o 18:40
PrzykładowaNazwa pisze:
23 kwietnia 2024, o 06:11
Witajcie. Mam 32 lata. Moje nerwowe problemy z sercem zaczęły się ok 4 lat temu. Byłam na ogromny kacu po weselu, czułam ogromny narastający stres, roztrzesienie, aż zaczęły się te skurcze, które do dzisiaj nie przechodą. Pierwszy raz myślałam, że umieram. Później pełno diagnoz holtery, USG, próba wysiłkowa, 3 lekarzy, nikt nic nie znalazł niepokojącego w samej budowie serca, holter wykazuje dodatkowe pobudzenia komorowe - to są właśnie te przeskoki, wrażenie chwilowego zatrzymania serca. Czasem łączą się i tworzą np trigeminie. Biorę betablokery ale one nic nie działają. Bywają dni że jakimś cudem uniknę ataku lecz zwykle pojawia się on głównie w stresie, nie przyjemnych sytuacjach wtedy spinam oddech i chyba to powoduje te ,,wyładowania" sama nie wiem. Teraz objaw jest bardzo typowy, lecz przez te 4 lata różnie to wyglądało. Czasami serce budziło mnie w nocy, czasem gdy odpoczywałam oglądałam tv i zupełnie nic się nie działo. Często też lubi złapać podczas jazdy samochodem. To już chyba nie minie... jedyna nadzieja żeby szybko nie zabiło. Pozdrawiam Was.
Hej, pytam z ciekawości bo troche jakbym czytał siebie. Też mi to się zaczęło od kaca. Masz dodatkowe jakieś objawy? U mnie pojawia się jedno pobudzenie i potem serce pracuje normalnie, ale miewam potem cały dzień zawroty głowy i ogromne nudności. Żadne badanie nic nie wykazało, holter też poza tym pobudzeniem.
Odpisałam wyżej🙂
infekcjaduszy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34

16 maja 2024, o 23:20

bart_mac_baker pisze:
1 kwietnia 2024, o 12:36
Część, czołem. Serce to mój konik, ale po prawdziwe to dwa lata temu wpadłem w okropną hipochondrię i generalnie boję się wszystkich objawów, a mam ich więcej.

Przede wszystkim moje serducho według dwóch holterów, dwóch badań echo, jednego wysiłkowego i niezliczonych EKG jest w pełni zdrowe.
Natomiast odczucia ze strony serca potrafię mieć po prostu masakryczne. Przeskoki oczywiście, mocniejsze bicie, ale też takie jakby zatrzepotanie, ultraszybkie drgania, po których zwyczajnie to serce mnie boli. Mam niedobory magnezu w tkankach, miałem próbę, ale w nerwicy to ponoć norma. Jestem tym już okropnie zmęczony. Problem w tym, że mam klopot z uwierzeniem, że to tylko nerwica. Nie ufam lekarzom i ich diagnostyce bo widzę w jaki sposób pracują i że nie patrzą na człowieka holistycznie. Ostatnio zrobiłem kontrolną morfologię i wyszły mi niepokojące wyniki, choć mogą równie dobrze oznaczać przejściowy problem. No i zacząłem się nakręcać na nowo. Panika, duszność, lęk nie do wytrzymania, płacz. Mówię Wam, jestem tym już psychicznie i fizycznie zmęczony. Pozdrawiam
Mam to samo, czy te ze strony serca te objawy kiedyś przejdą? Mam tego dość, inne somaty już sobie poszły, ból głowy, ciężar w klatce, subiektywne problemy z oddychaniem. Od marca nawrót nerwicy i właśnie tych objawów jak walnięcia...Co robić?;( Najlepsze że przed nerwicą nie miałam żadnych przeskoków, trzepotań, uczucie zamierania, pauzy sekundowej. SAMA SOBIE TO ZROBIŁAM?! NA TO WYCHODZI. NIE CHCE JUŻ TEGO MIEĆ. A stres i ataki paniki tylko będą to potęgować, bo wyrzuty kortyzolu i adrenaliny robią swoje pewnie. Czy zniszczyłam sobie nerwicą serce, organizm? Wcześniej jak miałam ocd to tego nie było objawów tych, a nawet wymiotowałam. Proszę o pomoc, odpowiedz. Jestem w trakcie terapii od grudnia, co 2 tygodnie. Serce badane w lutym holter 24h echo 2 razy, kosmetyczne wady i tachykardia od kilku lat, nie kazali się przejmować. Proszę o wsparcie:(( boję się lecieć samolotem z chłopakiem daleko....
XOL
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 23 marca 2024, o 16:00

17 maja 2024, o 00:13

Nie martw się. To nie minie i musisz mieć tego świadomość że będzie to z Tobą do końca życia bardziej lub mniej uciążliwie. Zaakceptuj to, nie bój się tych objawów. One są częścią Ciebie. Mi się nasila po stresującej sytuacji. Na drugi dzień dostaje boli i kołatań w okolicy serca czasem do trzech dni mnie trzyma.. zaakceptowałam to, i odpuszcza. Wcześniej nawet cały miesiąc mnie bolało, ściski w okolicy serca, przeskoki, tachykardia. Kardiolog wykluczył wady.. odpuściłam wtedy. Ciężko funkcjonować kiedy masz wrażenie że coś z Tobą nie tak.. polecam również książkę „lęk i fobia, praktyczny poradnik dla osób z zaburzeniami lękowymi”. Moja terapeutka poleciła mi tą książkę, dzięki niej również łatwiej zaakceptowałam swoje zaburzenie i już teraz nie dominuje mi ono życia.
Życzę dużo wytrwałości i pracy nad akceptacją tego co Ci się przytrafiło!
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ