Witam, jak czytam wasze komentarze to wiem, że nie jestem sama z tym wszystkim i nie zwariowałam, od roku mam stwierdzona nerwice , miałam kołatania serca ale do zniesienia , kardiolog powiedział że to lekka arytmia przy nerwicy. Myślałam że gorzej nie może być, ale od stycznia tego roku objawy się nasiliły, bardzo częste napady nerwicy, nie spałam czasami całe noce , a od tygodnia mam objawy cały dzień i problem ze snem. Tylko że teraz do kołatania serca powily mi się drżenia klatki piersiowej i.nog, ucisk serca jakbym miała zaraz zemdleć. Męczy mnie to prawie cały dzień, jestem kłębkiem nerwów czy ktoś z was też ma takie silne objawy?

andzior20 pisze: ↑

15 marca 2024, o 11:56

Witam, jak czytam wasze komentarze to wiem, że nie jestem sama z tym wszystkim i nie zwariowałam, od roku mam stwierdzona nerwice , miałam kołatania serca ale do zniesienia , kardiolog powiedział że to lekka arytmia przy nerwicy. Myślałam że gorzej nie może być, ale od stycznia tego roku objawy się nasiliły, bardzo częste napady nerwicy, nie spałam czasami całe noce , a od tygodnia mam objawy cały dzień i problem ze snem. Tylko że teraz do kołatania serca powily mi się drżenia klatki piersiowej i.nog, ucisk serca jakbym miała zaraz zemdleć. Męczy mnie to prawie cały dzień, jestem kłębkiem nerwów czy ktoś z was też ma takie silne objawy?

U mnie bywają okresy lepsze i gorsze. Dodatkowe uderzenie serca, lekkie gubienie rytmu - zanikało czasem na kilka tygodni albo się bardzo wyciszało...później wracało. Przed chwilą serduszko puknęło dodatkowo (siedziałem czytałem książkę) - rano praca fizyczna, spacer, rower - nic się nie działo. I juz powoli myślę "czy się wkręcać czy nie". Wiem, że jak się wkręcę uderzeń będzie więcej.....jak się uspokoję i zapomnę powinno być ok. Nerwica lubi okresowo się nasilać i powracać, sam tego doświadczam.

Twoje kołatanie serca na czym polega? Gubienie rytmu, dodatkowe uderzenia, tachykardia, bradykardia?

Rok temu miałam kołatanie serca jakby dodatkowe uderzenia, czasami pojedyncze a czasami kilka minut i powtarzało się co jakiś czas. Były też momenty jakby mi przeskakiwało w środku. Od 2 tygodniu mam uczucie jakby gubiło rytm, chwilę stanęło i rusza, wtedy robi mi się gorąco i mam uczucie że zaraz zemdleje, ale także mam przyspieszone bicie serca. Objawy ciągle się zmieniają

Być normalnym, żyć jak kiedyś...
Dziś dotarło do mnie, że mam hipochondrie na punkcie serca i zawału.
I tak też dotarło do mnie, że całe życie na to pracowałem / pracowało to na mnie.
Pamiętam większość straszaków, że ktoś w rodzinie ( będąc dzieckiem) lub znajomych rodziców dostał zawału.
Jestem osobą otyłą całe życie i całe życie chciałem być chudy, do tego rodzice i rodzina na mnie "wymuszała" schudnięcie.
Całe życie bałem się, że przez to że byłem przy kości padne na zawał, przed pierwszym atakiem paniki wyczytałem, ze od zbyt forsownego jezdzenia na rowerze mozna dostac zawału i ... skończyłem jeździć.
Teraz mam w ciul objawów ale największy to jak się słabo, źle czuje to skończy się to zaraz zawałem. I tak boli mnie lewa część klatki piersiowej i taki stres jest....
Także, tak, lęk czy nie padnę sam, przy rodzinie, na mieście..

andzior20 pisze: ↑

15 marca 2024, o 14:33

Rok temu miałam kołatanie serca jakby dodatkowe uderzenia, czasami pojedyncze a czasami kilka minut i powtarzało się co jakiś czas. Były też momenty jakby mi przeskakiwało w środku. Od 2 tygodniu mam uczucie jakby gubiło rytm, chwilę stanęło i rusza, wtedy robi mi się gorąco i mam uczucie że zaraz zemdleje, ale także mam przyspieszone bicie serca. Objawy ciągle się zmieniają

Jeżeli kardiolog stwierdził, że tło jest nerwicowe to się tego trzymaj. Więcej wątpliwości, więcej objawów. Tak objawy mogą się zmieniać, to normalne. Czy bierzesz leki, np. zasypianie przez psychiatrę?

Mam doraźnie tranxene, ale biorę tylko jak już muszę, ale nie wiem czy dam radę bez leków. Czy ktoś brak leki i mu pomogły ? Część osób twierdzi że nie, a część że tak.

Mam doraźnie tranxene, ale biorę tylko jak już muszę, ale nie wiem czy dam radę bez leków. Czy ktoś brak leki i mu pomogły ? Część osób twierdzi że nie, a część że tak.

andzior20 pisze: ↑

15 marca 2024, o 11:56

Witam, jak czytam wasze komentarze to wiem, że nie jestem sama z tym wszystkim i nie zwariowałam, od roku mam stwierdzona nerwice , miałam kołatania serca ale do zniesienia , kardiolog powiedział że to lekka arytmia przy nerwicy. Myślałam że gorzej nie może być, ale od stycznia tego roku objawy się nasiliły, bardzo częste napady nerwicy, nie spałam czasami całe noce , a od tygodnia mam objawy cały dzień i problem ze snem. Tylko że teraz do kołatania serca powily mi się drżenia klatki piersiowej i.nog, ucisk serca jakbym miała zaraz zemdleć. Męczy mnie to prawie cały dzień, jestem kłębkiem nerwów czy ktoś z was też ma takie silne objawy?

Hej jeżeli badania u kardiologa powiedziały, że jest okej to nerwica serca wita

Na początku przygody z nerwicą też miałem takie silne akcje, bezsenność, drżenie rąk i nóg a o serduchu to szkoda gadać… (skoki ciśnienia, zawały, kołatania…)

Co do leków to ja brałem SSRI i Trazodon ale poza lekami uczęszczałem na terapię. Po 8 miesiącach rzuciłem leki (co nie było łatwe!) i od tamtej pory żyję bez leków. Od nowego roku mam nawrót nerwicy ale walczę z nim bez leków np rozmowa z przyjaciółmi, rodzinom, przypominanie sobie rozmów i porad z terapii etc

andzior20 pisze: ↑

15 marca 2024, o 21:01

Mam doraźnie tranxene, ale biorę tylko jak już muszę, ale nie wiem czy dam radę bez leków. Czy ktoś brak leki i mu pomogły ? Część osób twierdzi że nie, a część że tak.

Ja momentami bez leków bym nie wyrobił. Chociaż analizując swój przypadek najlepszą drogą do wyzdrowienia moim zdaniem jest psychoterapia i odpowiednie nastawienie do swojego schorzenia. I bardziej racjonalnie do niego podchodzę i bardziej bierze lekarzom tym jest lepiej. Co nie oznacza że co jakiś czas złapie mnie na przykład a tak lęku który wymyka mi się spod kontroli.

Ja muszę jednak sięgnąć po leki, psychicznie nie mogę wytrzymac tych dolegliwości , mam też spotkania z psychologiem i może one mi pomogą.

Ja muszę jednak sięgnąć po leki, psychicznie nie mogę wytrzymac tych dolegliwości , mam też spotkania z psychologiem i może one mi pomogą.

andzior20 pisze: ↑

15 marca 2024, o 21:01

Mam doraźnie tranxene, ale biorę tylko jak już muszę, ale nie wiem czy dam radę bez leków. Czy ktoś brak leki i mu pomogły ? Część osób twierdzi że nie, a część że tak.

Hej
Jak się czujesz po tranxene serce się uspokaja (puls ciśnienie) ?
Też mam ten lek przepisany ale z tego co wiem on ma długi okres działania nawet kilka dni więc się wacham go używać .

Ja mam drgania w klatce piersiowej na wysokosci mostka tak jakby od serca, aż muszę zakaszlec. Mam tak chwilę. Jakbym się dusiła i zaraz wracam do normy, a potem znowu. Ciśnienie niskie, bo jestem niskocisnieniowcem, EKG 3 razy dobre, echo podobno też dobre chociaż wyszło tam że nam wiotką przegrodę międzykomorową, ale lekarka stwierdziła, że to kręgosłup daje mi takie objawy...

Chambord20 pisze: ↑

20 marca 2024, o 18:17

andzior20 pisze: ↑

15 marca 2024, o 21:01

Mam doraźnie tranxene, ale biorę tylko jak już muszę, ale nie wiem czy dam radę bez leków. Czy ktoś brak leki i mu pomogły ? Część osób twierdzi że nie, a część że tak.

Hej
Jak się czujesz po tranxene serce się uspokaja (puls ciśnienie) ?
Też mam ten lek przepisany ale z tego co wiem on ma długi okres działania nawet kilka dni więc się wacham go używać .

Tranxene bardzo dobrze działa na mnie na sen, mam dni że jestem nerwowa i nie mogę spać wtedy biorę tabletkę i do 30 minut śpię. Jest to dla mnie wybawienie ale działa ok 5 godzin, potem już się wybudzam i są dni że już czuję lęk a są dni że jest ok. Biorę go sporadycznie. Natomiast ratuje mnie jak mam kryzys. Były dni że nie spałam całych nocy i nie chce tego przeżywać.