Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Ravensong
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 22 września 2023, o 15:12

22 września 2023, o 15:23

shadowsun pisze:
16 czerwca 2022, o 22:23
bubbles pisze:
16 czerwca 2022, o 21:07

Cieszę się, że nie jestem sama! Ja najbardziej boję się tych rzadkich, cięższych arytmii jak Brugada albo LQTS ale muszę wierzyć w to, że skoro wyniki są ok to nie mam się czym przejmować.. w każdym razie jak sobie poradziłeś z tym? Ja mam już powoli dosyć, zamiast cieszyć się wyjazdem na przykład to siedzę, nie potrafię przestać googlować i później wpadam w kompletną depresję.🥲



LQTS wyszłoby bez problemu w podstawowym EKG, wiem bo sama mam graniczne QTc i jestem pod opieką kardiologa.
Zespół Brugadów występuje głównie u mężczyzn, także też raczej bym nie szukała sobie tego typu problemów jeśli nikt w Twojej rodzinie na to nie cierpiał.

Hej czy cos sie wyjaśniło? u mnie to samo, tez co rok mam kontrole ale odkąd to wyszło totalnie przez przypadek nabawiłam sie strasznej nerwicy. Lekarz każe żyć normalnie bo nie ma objawów (i oby nie było!) historii w rodzinie tez nie i próba wysiłkowa tez ok. A ja dalej nie potrafię przestac o tym myśleć ze strachu.
kozakowy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 20:50

26 września 2023, o 10:23

Cześć po przerwie.

Pewnie macie racje, że podloże emocjonalne tych objawów jest niezaprzeczalne. Zwłaszcza, że wyniki badań wychodzą ok. Jestem osobą, która potrafi się przejąć najmniejszą pierdołą. Wynika to z wychowania w rodzinie z problemem alkoholowym - ciągłe napięcie jako wymóg przetrwania.

Moje dodatkowe skurcze (serie) znacznie pogarszają się w sytuacji stresu lub zaraz po, kiedy się relaksuję. Np teraz nadeszła jesień, powrót do pracy po urlopie, dodatkowe obowiązki przy dziecku w domu i już czuję, że jestem hiperczuły na punkcie swojego zdrowia.

Już od ponad roku trwa moja przygoda z dodatkami praktycznie codziennie ale trzeba myśleć pozytywnie. Bywało gorzej niż teraz, może uda się to pokonać w końcu :)

Pozdrowienia!
MrIncognitoo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47

26 września 2023, o 16:38

Powodzenia Kozak ! Wiedz, ze nie Ty jeden codziennie masz jakieś jazdy :D jest nas więcej. Chociaż rollercoaster mamy darmowy i na co dzień . A niektórzy musza za to płacić :D
usuniete
Gość

26 września 2023, o 20:53

Ja byłam u dwóch kardiologów-serce zdrowe:) a jednak mam nierówne bicie serca. Staram się tym nie przejmować bo mam też dużo stresu teraz w pracy. Zdrowia.
kozakowy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 20:50

28 września 2023, o 13:03

Dobrze wiedzieć, że takich jak my jest więcej. Kurde, głupie to, że nasze organizmy mają takie ficzery jak dodatki/arytmie. Ale co zrobisz jak nic nie zrobisz. Możesz jedynie próbować się na tym nie skupiać. Może z czasem podświadomość też się tego nauczy ;)
poszukiwana83
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 29 września 2023, o 09:57

29 września 2023, o 10:23

Hej, jestem tu nowa - i mam poważny problem. Panicznie boję się ciśnieniomierza :( Kiedyś , kilka lat temu, kompletnie było to dla mnie urządzenie neutralne, po zachorowaniu na hipochondrię stało sie urządzeniem ulubionym (sprawdzanie w momencie złego samopoczucia - zazwyczaj był to atak paniki) i tak sie doigralam, bo w akaku paniki mam wysokie ciśnienie 150/100 a puls 150 i masz babo placek. Pierwszy raz zdarzyło się to 2 l temu, ostatnio miałam epizod ze szpotalem (powikłania po leczeniu boreliozy) i wszędzie usilnie mierzyli ciśnienie i robili EKG czym doprowadzali mnie do bialej gorączki. Dostałam beta blocker, w domu po zazyciu 1/2 tabletki rano - zasnelam. Mialam okres w sotatnich 2 latach gdy monitorowałam ciśnienie na zalecenie kardiologa i zawsze było z tych niższych. Obiektywnie rzecz biorąc uważam , że nie choruję na nadciśnienie i nie potrzebuję tabletek. Ale mierzenia ciśnienia nie uniknę chociażby ze względu na okresowe badania do pracy. Czy walczyc z tym i czy komuś udało się pokonać lęk przed ciśnieniomierzem ekspozycją? Strasznie boję się zacząc i najchetniej bym ten temat odpuściła...
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

29 września 2023, o 12:13

Poloz cisnieniomerz na stole i nic nie rob. Chodz kolo niego itp... tonjest ekspozycja. Potem jak juz bedzie ok, poloz go blizej siebie. Potrm skracaj dystans, poloz go na kolanach itp... na koncu zmierz cisnenie. To jest jedyna droga aby strach przed nim zniknal.

Swoja droga dobre lęki masz przed przedmiotem, buziaki ;)
Justa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 19 lutego 2023, o 17:14

19 października 2023, o 12:47

Hej. Od kilku tygodni mam kołatanie serca. Ale zacznę od początku...
Na początku sierpnia zeszłam z sertraliny na escitalopram. Jakos w 3 tygodniu przygody z esci zaczęły się kołatania. Na początku kilka razy dziennie, co jakiś czas. W piątym tygodniu poszłam do kontroli, zrobiono mi EKG, które nic nie wykazało. Teraz, po 3 miesiącach zażywania escilatopramu, mam takie kołatania, że już nie wiem co robić. Zwykle od godz. ok. 9 rano do ok. 14 mam takie jazdy, że jest to niepojęte. Czasem 2 godziny non stop mam kołatanie, szybkie bicie serca. Bywają w tym czasie jakieś krotkie przerwy, ale nie rozumiem skąd to się bierze. Za tydzień będę miała założonego Holtera, może to coś wyjaśni. Dodam, że średnio co pół roku mam zwykłe EKG i zawsze było wszystko w porządku.
Mam też refluks i dziś wyczytałam, że też może powodować kołatanie. No i właśnie jak już mi te kołatania przechodzą to mam zgagę. Jestem wykończona, bo czułam się już wyśmienicie i nagle takie coś. Serce samo w sobie chyba jest ok, więc albo to ten refluks, albo escitalopram. Wieczorem czy w nocy nie mam kołatań.
Może miał ktoś podobnie i mnie pocieszy?
Bomba Nerwów
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 11 listopada 2023, o 16:59

11 listopada 2023, o 17:48

Szukam pomocy. Od lutego zmagam się z silną nerwicą. W sierpniu trafiłam do szpitala, zaburzenia afektywne , zaczęłam brać chlorprothixen 15mg.
Od 12 września 2023r. Początki były trudne , było gorzej niż przed braniem leku. Po około 2 tyg. nastąpiła poprawa, lęki jakby ustąpiły. Biorę 15mg raz dziennie , tak zlecił lekarz psychiatra , biorę na noc przed snem. Od tygodnia cos znowu się popsuło odczuwam straszne lęki. Kołatanie serca, nie mogę zaczerpnąć powietrza, zaczynają drętwieć nogi , ręce, wpadam zaraz w panikę. Wstaję po nocy już ze stresem bo boli mnie kręgosłup lędźwiowy i już wpadam w panikę , że zaraz zaczną sie przygody z kołataniem z drętwieniem i tak jest cały dzień. Piję melisę pomaga na krótko. Nie umiem się wyluzować i nie myśleć o tym. Chwilę jak się czymś zajmę wszystko odchodzi , ale za jakiś czas powraca . Nie wiem jak sobie poradzić. Pomóżcie.
Justa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 19 lutego 2023, o 17:14

19 listopada 2023, o 14:49

Bomba Nerwów pisze:
11 listopada 2023, o 17:48
Szukam pomocy. Od lutego zmagam się z silną nerwicą. W sierpniu trafiłam do szpitala, zaburzenia afektywne , zaczęłam brać chlorprothixen 15mg.
Od 12 września 2023r. Początki były trudne , było gorzej niż przed braniem leku. Po około 2 tyg. nastąpiła poprawa, lęki jakby ustąpiły. Biorę 15mg raz dziennie , tak zlecił lekarz psychiatra , biorę na noc przed snem. Od tygodnia cos znowu się popsuło odczuwam straszne lęki. Kołatanie serca, nie mogę zaczerpnąć powietrza, zaczynają drętwieć nogi , ręce, wpadam zaraz w panikę. Wstaję po nocy już ze stresem bo boli mnie kręgosłup lędźwiowy i już wpadam w panikę , że zaraz zaczną sie przygody z kołataniem z drętwieniem i tak jest cały dzień. Piję melisę pomaga na krótko. Nie umiem się wyluzować i nie myśleć o tym. Chwilę jak się czymś zajmę wszystko odchodzi , ale za jakiś czas powraca . Nie wiem jak sobie poradzić. Pomóżcie.
Większa dawka lub zmiana leków. Oczywiście wszystko pod kontrolą lekarza. Ja przez 19 lat brałam sertralinę, ale ostatnio juz było tak źle, że lekarz wkońcu przepisał inny lek i jest o niebo lepiej. Trzeba próbować i znaleźć najlepsze leki dla nas.
Bomba Nerwów
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 11 listopada 2023, o 16:59

25 listopada 2023, o 19:07

Jak zaczęłam brac 2x15 objaw lęku był jeszcze większy, zmniejszyłam na 15 mg i nie poprawia się nic
Agnieszka21.90
Nowy Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 24 listopada 2023, o 09:18

25 listopada 2023, o 19:59

Mam to samo tylko juz lekow nie biore mam kolatania serca i czuje jakby mi sie serce przewracalo wstaje rano to czuje jak mnie w srodku telepie
truskawka_21
Nowy Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 28 listopada 2023, o 09:44

30 listopada 2023, o 16:51

Cześć wszystkim :)

Jestem tu nowa. Ja 13 lat temu, nie miałam jeszcze 18 lat co wieczór miałam problem, że trzęsło mnie, serce mi waliło, ból żołądka, nie mogłam w nocy spać albo wybudzałam się z waleniem serca i trzęsiawkami, drżeniami całego ciała. Wtedy jeszcze mama ze mną chodziła do lekarza. Na nic nie kierował, od razu z góry że to nerwica. U żadnego psychologa wtedy nie byłam, lekarz nie dał skierowania. Prywatnie mama wykonała mi echo serca które wyszło prawidłowe i holtera który wykazał 43 przedwczesne skórcze nadkomorowe. Byłam u kardiologa który mnie wyśmiał że co ja u niego robię w tym wieku.

Poszłam do endokrynologa na NFZ myśląc że to może od tarczycy. Lekarz od razu leki na niedoczynność tarczycy. Co ciekawe objawy przeszły... Brałam te leki ok 10 lat, było nawet ok. Nie miałam kołatań serca itp. 4 lata temu pojawiły się na nowo, okazało się że po tym jak zaczęłam brać żelazo zrobiła się nadczynność tarczycy. Dostałam leki na nadczynność plus propranolol 2x dziennie po 10 mg. Później propranolol 1 raz dziennie ale zdarzało się że odczuwałam takie kołatania, z tym że one mi nie przeszkadzały. Zdarzały się bardzo rzadko.
W maju tego roku na nowo zaczęłam odczuwać kołatania. Puls wtedy był około 80. Było lepiej gorzej nie zawsze mi to przeszkadzało. Poszłam prywatnie do kardiologa który zrobił tylko EKG i stwierdził że a to mogą być napadowe kołatania ale ciężko to zdiagnozować. I że mogę sobie brać doraźnie propranolol.. ewentualnie zrobić holtera i echo serca.
Poszłam prywatnie do endokrynologa okazało się że hormony są w normie. Lekarz odstawił leki w tym propranolol. Puls wtedy nawet u lekarza miałam prawidłowy. Powiedział że 4 lata to stanowczo za długo aby stosować leki na nadczynność tarczycy i trzeba to przerwać.
Przepisał też żelazo z uwagi na niską ferrytyne.
Kołatania nadal się pojawiały.
Poszłam do innego kardiologa w ramach pakietu medycznego z pracy. Lekarz nawet zainteresowała się moim problemem. Powiedziała że aby stwierdzić czy to na tle nerwowym musi sprawdzić najpierw czy nie mam arytmi serca. Skierowała mnie na echo serca i holtera. Echo serca wyszło prawidłowo.

1 listopada miałam stresująca sytuację. Byłam świadkiem ratowania babci. Na początku nie czułam żadnego stresu. Babcie zabrali do szpitala, też jej stan był dobry. Ja po tej sytuacji zjadłam obiad w domu i się zaczęło. Zrobiło mi się nie dobrze, słabo, gorąco puls 120. Czułam jak wali mi serce. Wzięłam 1 tabletki na uspokojenie labofarmu. Na wieczór kolejne dwie. W nocy już praktycznie nie spałam. Cały czas męczyło mnie kołatanie, drżenie ciała, raz zimno za chwilę gorąco że aż duszno. Listopad a ja otwierałam okno. Kolejnego dnia byłam cały dzień niespokojna. Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu aby może przepisał mi coś na spanie. Przepisała mi promolan mówiła że to bardzo fajny lek. Nie zaszkodzi, nie uzależni, żebym wzięła na noc.
Wzięłam na noc. W nocy czułam jak bym spala ale nie do końca. Czułam kołatania. Wstałam o 5 rano do łazienki, wróciłam i nagle takie łomotanie aż w uszach, duszno gorąco, oblał mnie pot, listopad a ja otworzyłam okno. Nie przechodziło, zmierzyłam ciśnienie puls. 140/90 a puls 170. Tak mi łomotalo serce, obudziłam męża aby wezwał pogotowie. Na pogotowie czekałam chyba 15 minut. Jak przyjechali zrobili EKG, puls miałam 130, jeden ratownik mówi no wynik prawidłowy, no może ten lewy przedsionek jak by, ale nie wynik prawidłowy. Od razu że nerwica i na pewno czymś się zdenerwowałam. Ja mówię czym miałam się zdenerwować o 5 nad ranem. Powiedziałam o promolanie. To stwierdzili że od leku. Powiedzieli że mogą mi dać coś na uspokojenie albo mogę jechać na sor z nimi. Powiedziałam że jadę, bo przecież wzięłam na wieczór lek na uspokojenie i co się stało..

Oczywiście w szpitalu pierwsze co mnie ochrzanili że po co ja z takim pulsem od razu wzywam pogotowie. Że do leku organizm musi się przyzwyczaić. Ja mówię jak ma się przyzwyczaić jak ja miałam go wziąć tylko na wieczor. Później przyszła druga pielęgniarka też od razu nerwica. Nie wiedząc o mnie nic, na podstawie tego że miałam rano puls 170 wszyscy że nerwica. Zbadali mnie chyba po 4,5 godzinach EKG prawidłowe. Podali potas w kroplówce, lek na serce i hydroksyzyne. Po podaniu tego wszystkiego przez chwilę zrobiło mi się gorąco. Serce troszkę się uspokoiło ale były momenty że zaczynało walić. Badania krwi prawidłowe, cukier ponad normę 123 na czczo ale o tym lekarz nic nie mówił. Dimery, troponiny w porządku. Wypisali mnie do domu przepisali doraźnie betaloc raz dziennie i hydroksyzyne.
Na wieczór na nowo czułam że jestem roztrzęsiona, znowu kołatania. Wzięłam na noc hydroksyzyne po której mam wrażenie że było jeszcze gorzej. Nie spałam całą noc, kołatania, poty, nie dobrze mi było, gorąco. Rano wzięłam betaloc i poszłam zrobić od razu prywatnie holtera aby uchwycić to kołatanie.
Kolejnego dnia skontaktowałam się z lekarzem czy zamiast betalocu mogę wrócić do propranololu do czasu wizyty u kardiologa. Przepisał mi propranolol 2 razy dziennie po 10 mg. W końcu zaznałam trochę spokoju. Pierwsza noc nawet przespana. Po tygodniu zaczęłam jeść.

Na holterze wyszło mi:
Na holetrze wyszło: eksasytoria komorowa 2 pojedyncze epizody.
Eksasytoria nadkomorowa 1 epizod pojedynczy.
Kardiolog powiedziała mi że wyniki są prawidłowe. Zapytałam o ta arytmię komorowa, słyszałam że ona jest zawsze niebezpieczna. Lekarz powiedziała że taka jest w normie. Wyniki mieszczą się w normie. Powiedziała że prawdopodobnie wskutek silnego stresu. Powiedziała żebym brała 2 tygodnie propranolol aby serce zapomniało o arytmii. Przepisała też aspargin raz dziennie i magnes raz dziennie. Dodatkowo biorę też żelazo które przepisał hematolog.
Mam powtórzyć holtera w innych warunkach, w sensie jak nie będę po żadnym stresie.
3 dni temu odstawiłam całkowicie propranolol. Nawet na razie dobrze spalam chociaż odczuwam nawet w ciągu dnia kołatania czasami. Wczoraj miałam trochę stresująca rozmowę i już dzisiaj rano od 4 nie spałam. Kołatanie serca, uczucie gorąca, jak by duszno. W związku z tym że oglądałam już kilka filmów na you tube, że kołatania można mieć kilka miesięcy, że nawet puls 150 codziennie i że jeżeli serce jest zdrowe, echo serca dobre to nic się nam nie stanie. Starałam się uspokoić. Zasnęłam po godzinie dalej.
W ciągu dnia też się pojawiają kołatania puls ok 90, 110. Od dzisiaj uznałam że wezmę tabletki na uspokojenie labofarmu 3 razy dziennie po 2 tabletki plus asparagin i magnez. Propranololu nie biorę tak jak mówiła kardiolog.

Oczywiście mam też inne objawy. Ale najbardziej dokuczają mi właśnie te objawy od strony serca. Za każdym razem gdzieś z tyłu głowy boje się że jednak coś się dzieje, że dojdzie do jakiegoś zatrzymania krążenia czy coś. Z drugiej strony jakoś próbuje sobie tłumaczyć że nic mi nie będzie. Ale na razie kiepsko mi to wychodzi.
Jak Wy sobie z tym radzicie? Ja już nie wiem czy przeleżeć i przeczekać. Szczególnie jak problem jest w nocy / rano. Czy właśnie się czymś spróbować zająć i nie próbować na siłę zasnąć.

10 lat temu zdarzyło mi się 3 razy zemdlec. Raz w autobusie i pociągu, obie takie same sytuację. Stałam ponieważ nie było miejsca siedzącego, nagle zrobiło mi się gorąco, duszno, mroczki przed oczami i się osunęłam. Ale pamiętam wszystko. Nawet jak ktoś mówił że pani zaraz zemdleje. Siadałam wracałam do siebie. W przychodni za każdym EKG prawidłowe. I tylko podstawowe badania krwi. Raz to mi się zdarzyło w nocy w domu jak wracałam z toalety. Ale wychodzi na to że to nie jest od serca bo według pani doktor wynik dobry.

Neurolog zbadał mnie w gabinecie kilka dni temu, nie dał skierowania na rezonans tylko wpisał inne zaburzenia nerwicowe. Myślałam że da mi skierowanie ponieważ czasami jak się nachylam czuje ból i ucisk w głowie po prawej stronie.

Jednak mimo wszystko najbardziej dokuczliwe są te objawy od serca.

Postanowiłam dodatkowo spróbować dostać się na NFZ do psychiatry i psychologa. Nie chciałabym stosować leków no chyba że będzie to konieczne ale może psychoterapia by mi pomogła. Oczywiście wiem że trzeba pracować nad sobą, oglądam filmiki z tej grupy, staram się jakoś to wprowadzać w życie. Ale myślę że może dodatkowo psychoterapia by nie zaszkodziła.
Byłam co prawda u psychologa prywatnie stwierdził że jestem książkowym przykładem nerwicy. Nie zaproponowała psychoterapii, mówiła że to duży koszt, żeby zapisać się na NFZ nawet czekać. Mówiła o metodach relaksacji.

Jak wali mi to serce to mówię sobie że nic się nie dzieje itd. No ale mimo wszystko ono wali więc na razie ciężko mi idzie ignorowanie tego.
Zobaczymy co będzie dalej.
Kiedyś lepiej reagowałam na jakikolwiek stres, byłam odporna. A teraz mam wrażenie że jest co raz gorzej. Nawet jak nie mam większych stresów to i tak problemy z objawami się pojawiają.

Hydroksyzyne mam ale jej nie biorę. Na prawdę mam wrażenie że jak po niej jeszcze gorzej się czuje a na kołatania to i tak nie pomoga.
buczu920
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 18 czerwca 2021, o 07:23

2 grudnia 2023, o 18:56

Cześć truskawka i inni zaburzeni. Choruje na nerwice od wielu lat ale takiego czegoś jak dziś nie miałem. Zawsze były to zawroty głowy, migreny, nogi z waty, zasłabnięcia i kłucie serca. Dziś po raz pierwszy miałem pieczenie w klatce, zgagę, ból za mostkiem.. mam 32 lata i jestem po ablacji serca. Po operacji (półtora roku temu) mój puls rozpędzał się do 140 i miałem problem z oddychaniem ale to ustało. Ostatnio miałem robiony holter i nic nie wyszło gdzie wcześniej nie spałem po nocach i migotanie przedsionków występowało co chwilę. Boję się że znów będę musiał przejść zabieg który wręcz rozwalił moją psychikę. Życzę wam zdrowia i oby tylko nerwicowych objawów a nie prawdziwych problemów z sercem. Ja teraz jestem w błędnym kole bo nie wiem już czy nerwica mi daje te objawy czy zaraz umrę bo będę miał zator płucny lub zawał. Lekarze w moim mieście są straszni i nie ma co liczyć na pomoc lub rzetelne badania. Truskawka zrób holter dwu dniowy u innego lekarza. Ja miałem trzy razy robiony i leżałem w szpitalu tydzień na kardiologii i nic. Dopiero inny lekarz założył i wyszło migitanie przedsionków. To było straszne, serce przeskakiwało, wyrywało się z klatki, rodzina w panikę wpadała jak widziała co się ze mna dzieje. Omdlenia, szumy w uszach, częste toalety, brak snu, poty itp.
truskawka_21
Nowy Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 28 listopada 2023, o 09:44

2 grudnia 2023, o 19:16

buczu920 właśnie dlatego cały czas się niepokoje. Niby robiłam ostatniego holtera o którym pisałam w momencie największych kołatań serca które miałam praktycznie dzień i noc i wyszło takie badanie jak napisałam. Lekarka powiedziała że wynik w porządku. No z jednej strony robiłam w trakcie kołatania ale z drugiej strony cały czas ta niepewność czy to nie jest coś poważniejszego co nie wyszło na holterze.
Będę powtarzała holtera 24h ale dopiero w styczniu bo taki termin w ramach pakietu medycznego w prywatnej przychodni. No właśnie tylko tu niepokój czy do tego czasu mi się nic nie stanie. Próbuje o tym nie myśleć, nie nakręcać się. To na pewno nie pomaga.
Wiadomo że cały czas gdzieś tam w głowie jest to że jednak jakaś arytmia komorowa i nadkomorowa wyszła.
Nie zawsze jest to walenie serca. Czasami czuję tak jak by na chwilę się zatrzymywało serce i po chwili takie szybsze uderzenia się pojawiają.

Ja w ogóle przez 4 lata brałam propranolol 10 mg ale z uwagi na nadczynność tarczycy. Od maja nasiliły mi się kołatania mimo braku tego leku. Ale puls taki ok 80 tyle że czułam że serce mi szybciej bije. Myślałam że nawrót nadczynności ale wyniki wyszły prawidłowe więc endokrynolog odstawił leki całkowicie. No ale od maja cały czas te kołatania się pojawiają mimo że nie miałam żadnych stresowych sytuacji.
Dopiero 1 listopada miałam stresująca sytuację rodzinną. I może lekarz powiązał z tym że to nerwica. Mimo że zgłaszałam, że kołatanie jest od maja chociaż od 1 listopada się wszystko nasiliło. Prawda jest taka że od 17 roku życia każdy lekarz bez żadnych większych badań mówił nerwica. Tylko że później mi te problemy przeszły. I miałam spokój na prawdę do teraz. Czyli jakieś 10 lat.
ODPOWIEDZ