W ogóle fajnie, że tu jesteście

Nie pamiętam od jak dawna chorowałam na depresję. Nic z tym nie robiłam.
Az w pewnym momencie dostałam nerwicy. Otwierałam oczy i już miałam ochotę kogoś zabić, wylała mi się herbata to miałam ochotę rzucić kubkiem. Moje życie nie wygląda i nigdy nie wyglądało tak jakbym tego pragnęła.
Nagle pojawiły się u mnie myśli, że jestem zmęczona. Jestem zmęczona ta walka już. Odkąd moimi atakami złości zaczęłam sobie robic problemy, postawiłam że muszę coś zrobić.
Zaczęłam brac leki. Setaloft. Na depresję, i nerwice jak znalazł. Już zapomniałam jak wyglądalo życie poza łóżkiem.
Ale pojawił się skutek uboczy, obok którego nie umiem przejść obojętnie.
Lek ten powodował u mnie wybudzenia nocne. Uczucie omdlenia. Jakbym słabła przez sen.
Lekarz kazał zwiększyc dawkę, tak też zrobiłam.
Pewnej nocy obudziło mnie uczucie omdlenia, bardzo chciało mi się pic, było mi bardzo niedobrze, tetno mi rosło, myślałam że umrę, zalabne, że to zawał nie chce nawet tego pamiętać. Wezwałam wtedy pogotowie.
Ten Atak pojawił się znów. Żadne próby uspokojenia, nie dawały rady. Choć nigdy nie miałam problemów z lekami, i somatami. Zrobiłam badania i wygląda na to, że jestem zdrowa.
Lekarz zmienil mi lek na Aciprex. Boję się go wziąć.
Czy ktoś mierzył się z podobnymi skutkami ubocznymi?
Mam taką traumę, że widzę że to przechodzi na życie w ciągu dnia i dostaje ataków paniki. Nagle uczucie odpływania krwi, zwyżki tetna.
Depresja odeszła, a w prezencie dostałam takie coś

Jak sobie radzić z takimi atakami po wybudzeniu?
Czy ten nowy lek, nie będzie tego powodował?
Help!