Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Niszcząca różnica charakterów

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
oleander
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 30 października 2014, o 08:39

14 listopada 2015, o 14:53

Cześć Wam.

Pewnie niektórzy mnie kojarzą. Od roku zmagałam się z "nie wiem czy kocham" względem mojego byłego już chłopaka, który swoją drogą bardzo mnie wspierał w nerwicy. Był to cholernie ciężki czas, jednak mimo wszystko miesiąc temu zrezygnował z pracy za granicą, znalazł pracę w moim mieście i się tu przeniósł. Mieszka 100 metrów ode mnie. Problem tkwi w tym, że nasze charaktery się cholernie różnią. Często się kłóciliśmy o głupoty, nie mogliśmy przy sobie czuć się zupełnie swobodnie w obawie, że zaraz któreś się o coś wkurzy. No.. inne światy.

Wczoraj rozstaliśmy się już na serio. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, że kochamy się wzajemnie ale nie możemy być razem. Nie umiemy się dogadać.
I piszę to tutaj, bo zwyczajnie muszę to z siebie wywalić, gdyż boli jak cholera. Została pustka w parze z samotnością.
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje.
Umysł to tylko narząd, reaguje na wszystko.
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

14 listopada 2015, o 16:04

Jak się nie mogliscie dogadać to dobrze ze się rozstaliscie.Ja tkwię w toksycznym związku malzenskim ,który mnie niszczy.Lepiej się rozstac niz ciągle prowadzic spory,albo łykac tabletki i płakać w kącie.
Nieporozumienia i rozstania nie są miłe,ale uwierz wiele bym dała by cofną czas i rozstać się z moim męzem jeszcz przed ślubem.I poczuć satysfakcję że to moja suwerenna i słuszna decyzja,choć napweno trudna.Powiem ci nie warto poświęcać siebie,niech moje zycie będzi ci przestroga...chyba nie smęcę zbytnio he he :D
Awatar użytkownika
oleander
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 30 października 2014, o 08:39

15 listopada 2015, o 21:36

era49, dziękuję Ci za odpowiedź. Niestety, po rozstaniu człowiek przypomina sobie te wszystkie dobre chwile spędzone wspólnie i aż go ściska na myśl, że to już nie wróci. No i .. nie wierzy, że pozna kogoś z kim będzie się czuł równie dobrze (wyłączając te wszystkie kłótnie).
Czy zamierzasz coś zrobić w swojej sytuacji?
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje.
Umysł to tylko narząd, reaguje na wszystko.
ODPOWIEDZ