Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nieznośny lęk :(

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
Buszujący w zbożu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 15:32

23 lutego 2016, o 12:34

Cześć. Mam dość często, kilka razy dziennie ataki paniki, szczególnie gdy jestem w miejscu, gdzie mogę spotkać znajomego. Wewnątrz mnie narasta napięcie. Mam bardzo chwiejny nastrój, momentami ogromne doły. Czy wenlafaksyna (SNRI) pomoże na te dolegliwości? Zażywam czwarty dzień w dawce 75mg. To jest moje drugie podejście do tego leku, wczesniej odstawiłem na pół roku, jednak lęki wróciły i bardzo zacząłem się izolować od ludzi, wiec postanowiłem chwycić się tej ostatniej deski ratunku.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

23 lutego 2016, o 19:48

Leki są wspomagaczami, prawdziwa praca musi odbyć się z postawa wobec zaburzenia i życia, z konfrontacją lęku i oswojeniem go. Bez tego, nawet jeśli lek jest skuteczny, będzie działał na objawy a nie przyczyny i przy każdym odstawieniu będziesz miec powtórki z rozrywki.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Buszujący w zbożu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 15:32

26 lutego 2016, o 13:46

Nie wiem sam co o tym myśleć. Mam nadzieję, że w ciągu 2-3 tygodni lek zacznie działać i poczuję się swobodniej, bardziej pewny siebie i wartościowy. Bo jednak na wenli nie miałem z tym problemów i czułem się dobrze. W tej chwili boję się nawet kogoś zaczepić i zapytać z uczelni o cokolwiek; nie mówiąc o normalnej rozmowie. Po prostu błądzę wzrokiem, będąc w większej grupie, czuję się niekomfortowo. Chyba życie bez leków mi nie służy. Mam tendencję do przeżywania skrajnych emocji, nie potrafię nad tym panować i takie spłycenie afektu przez leki jest przeze mnie pożądane.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

26 lutego 2016, o 14:15

Najgorszą rzeczą jaka może się stać to że dostaniesz atak paniki, od ktorego nic Ci sie nie stanie.
To bardzo ważne żeby być tego świadomym bo to jest najlepsze lekarstwo na ataki paniki.
Atak paniki to tylko stłumione emocje i naturalna reakcja organizmu żeby rozładować napięcie i pomóc sobie
Pomóc a nie unicestwić:)

Na pewno jeśli masz stany lękowe to emocje są silniejsze, stąd wrażenie że nie dasz rady z nikim rozmawiać
bo padniesz;)
Wiesz że całe forum to przerabiało, to zupełnie normalny objaw w nerwicy.
I też ważne żebyś miał tego świadomość i nie ustawił sobie tego jako jakiś wymyślny niespotykany przypadek.
To jest bardzo popularny problem w stanach lękowych ale i czasowy.

Jeśli czujesz że masz nerwy w strzępach to moja rada - dać sobie trochę czasu na wyciszenie.
Nie wycofywać się z życia ale też i nie robić nic ponad siły.
Jak poczujesz że się wyciszyłeś, czy sam czy po lekach to potem cała sprawa jest w Twoich rekach i w zmianie natstawienia
i do samych objawów które sie pojawiają podczas rozmowy i kontaktu z innymi i ogólnie nastawienia do siebie i innych.
Nie wiem czy lęk przed kontaktem z innymi wynika u Ciebie ze stanu lekowego czy po prostu masz akurat taki problem.
Ale to wszystko da się powoli, sukcesywnie zmienić.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

27 lutego 2016, o 11:49

Buszujący w zbożu pisze:Mam nadzieję, że w ciągu 2-3 tygodni lek zacznie działać i poczuję się swobodniej, bardziej pewny siebie i wartościowy.
Jak dla mnie, nie ma leku do połykania na to. Jeśli zamierzasz w ten sposób podchodzić do sprawy, to to będzie ćpanie. Sorry, ale taka prawda. Za chwile ten lek przestanie tak dobrze działać, bedziesz szukać następnego... W dodatku uwierzysz jeszcze w to, że bez leków nie da się wyjśc na prostą! Co jest gigantycznym błędem w podejściu. Leki mają moim zdaniem zupełnie inna rolę, wiec z góry mówię, że nie namawiam do ich odstawiania. Ale ich rolą jest doprowadzenie się do takiego stanu, żeby móc zastanowić się samemu lub przy czyjejś pomocy, co robi się zle w sposobie myslenia, czy podejsciu do siebie i życia, co stanowi w nim realny problem, a nie łykanie tabsów na uśmiech na twarzy, bo to w dłuższej perspektywie tak wcale nie działa. Wszystkie reklamy supelementów diety w TV najprawdopodobniej zmieniają w społeczeństwie obraz tego jak sobie można pomagać. Można się nawpychać smalcu i golonki, gdy się ma problem z wątrobą i negatywne skutki złej diety zatrzeć łyknięciem jakiegoś tabsa (celowo pisze zatrzeć). Tak samo działa karmienie siebie złymi postawami i nawykami myślowymi oraz życie w przekonaniu, że tak już jest i będzie a potem łykanie psychotropów. To robienie sobie krzywdy! Zupełnie niepotrzebnie! Zasuwaj do działu nagrań i artykułów i przestań sobie odbierać prawo do komfortu w życiu! :) Leki, nie sa, jak piszesz Twoją ostatnią deską ratunku. Ostatnią deską ratunku jest zrozumienie co Ci jest i jak TY możesz coś z tym zrobić.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

27 lutego 2016, o 11:52

Żeby istniał na to lek to by było bosko ale nie ma niestety, jak piszą powyżej leki mogą wspomóc
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Buszujący w zbożu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 15:32

27 lutego 2016, o 18:56

W moim przypadku to wygląda tak właśnie, że zastanawiam się nad swoimi objawami i wkręcam sobie Bóg wie co, prawie nieustannie myślę, że jestem jakiś wybrakowany i to ma wpływ na moje życie, skupiam się za bardzo na sobie, nie tak narcystycznie, że jestem super i wszyscy powinni mnie lubić, tylko depresyjnie. Tym bardziej, że w ostatnim czasie kilka osób ze studiów, z którymi się świetnie dogadywałem odwrócili się ode mnie. W tym dziewczyna, która powiedziała, że ze mną jest coś nie tak i ucięła kontakt. Każda postronna osoba, widząc mnie, na pewno pomyśli, że ten koleś ma jakiś problem. SNRI to nie są tabletki na uśmiech na twarzy, zbyt skrajne uogólnienie. Przepisuje się je ludziom m. in na fobie społeczne oraz pomagają na nerwicę natręctw i wiele innych zaburzeń, np. zespół aspergera. Zdecydowałem się na terapię lekami, bo mam już po prostu dość nastawienia do życia w rodzaju "przepraszam, że żyję". Nie wiem właściwie czego się obawiam, jeżeli chodzi o mój stan psychiczny, ale to że się skupiam non-stop na sobie jest jakieś nienormalne. W ostatniej przerwie międzysemestralnej doprowadziłem się do takiego staniu, że spałem 15h dziennie i z nikim nie utrzymywałem kontaktu oprócz lokatorów. Doszedłem do wniosku, że już gorzej być nie może. A teraz powinienem się uczyć, bo kolejny semestr się rozpoczął i do roboty mam naprawdę sporo. Nie potrafię sobie wyobrazić jak to będzie wyglądać. Przez ten tydzień odkąd zacząłem brać leki jestem bardzo senny w ciągu dnia, miewam stany chwilowej derealizacji po przebudzeniu i nasilenie lęku. Mam zamiar za około 2 tygodnie pójść na konsultacje do lekarza. Niestety nie jest tak, jak niektórzy piszą, że wystarczy zmienić nastawienie i problemy znikną. Ktoś kto nie ma siły i motywacji, żeby wstać z łóżka na pewno nie będzie ich miał, żeby pracować nad swoim nastawieniem do życia.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

27 lutego 2016, o 21:45

Buszujący w zbożu pisze: Niestety nie jest tak, jak niektórzy piszą, że wystarczy zmienić nastawienie i problemy znikną. Ktoś kto nie ma siły i motywacji, żeby wstać z łóżka na pewno nie będzie ich miał, żeby pracować nad swoim nastawieniem do życia.
Oczywiście, że nie znikną! Problemy w życiu generalnie nigdy nie znikaja- zawsze jakieś są, tak to już jest, bo życie jest nieco chaotyczne i perfekcja nie istnieje. Ale można zmienić nastawienie, czyli m.in. nie porównywać idealnego obrazu życia w głowie do rzeczywistości. I zmiana tego nastawienia to jest praca, którą wykonać jest w stanie każdy kto primo ma wolę, secundo uwierzy, że może! A każdy może... :)
Odnośnie siły i motywacji- absolutnie nie można oczekiwać jakiejkowliek siły czy motywacji w depresji i nerwicy. Dlatego swoje działania opiera się na decyzji, a nie ochocie. Jedynie czynnośći i aktywność mogą wyrwać z błędnego koła jakim jest bierność wobec swojego stanu, która pogłębia niechęć do robienia czegokolwiek. Nie mówię, że będzie łatwo , ale każdy może taką pracę nad sobą wykonać. Nie poddawaj się już na starcie, bo to, że Ty nie wierzysz, że to jest możliwe dla Ciebie, to nie fakt. Ja też miałam zaburzenie i do tego depresję kilka lat a mimo to dzisiaj piszę Ci, że można to ogarnąć krok po kroku, tylko trzeba dać sobie szansę. Przeciez nie piszę tego po to by Cię osłabić, a by Ci pokazać to, czego teraz nie widzisz! 'smil
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Buszujący w zbożu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 15:32

29 lutego 2016, o 18:20

Na pół roku celowo odwtawiłem wenlafaksyne, bo uważałem że sobie poradzę bez niej. Faktycznie tak było na początku, jednak teraz moje zycie stało się chaotyczne, a lęki nie pozwalają mi żyć. Zapomnialem w tym czasie co to jest spokojny sen, przeżywałem bardzo, że dziewczyna, z którą wiązałem jakąś nadzieję, nie odwzajemniała tego. Może to i lepiej dla mnie. Czekam teraz aż dzialanie leku się ustabilizuje, biorę dopiero 9 dzień, czuję lekką poprawę mam nadzieję że to mi pomoże.
ODPOWIEDZ