Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Niewidzialna pułapka - dzień 9

Materiały użytkowników, którzy stworzyli ciekawy materiał ale nie w takiej ilości aby stworzyć im osobny dział.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

2 sierpnia 2023, o 09:02

Dziś przerwa od biochemicznych aspektów naszego układu nerwowego. Będziemy oczywiście kontynuować w kolejnych postach.

Osobiście uważam, że dzisiejszy post jest jednym z moich ważniejszych wpisów.

To co tutaj opiszę wynika z mojego doświadczenia jako byłego zaburzonego oraz obserwacji i rozmów z setkami innych zaburzonych.

Poruszymy temat jednej z największej lub największej pułapki w zaburzeniu lękowym. Obstawiam, że 99% z Was nie zwróciło na to uwagi oraz obstawiam, że 100% z Was tkwi obecnie w zaburzeniu lękowym przez te pułapki.

Można to porównać do przesiadywania w więzieniu ale nie widzisz krat wokół Ciebie - myślisz, że jesteś wolny. Iluzja.

Pewnie powiesz, że całe zaburzenie to iluzja. Ja akurat do końca się z tym nie zgodzę. Mózg ma swoje prawo do wytworzenia zagrożenia i powiem więcej - ma ku temu poważne powody (zaatakowana została jakaś wartość, są jakieś silne emocje itd.)! To co jest iluzją w zaburzeniu, to dalsza kontynuacja zaburzenia i jego utrzymywanie przez aspekty, które właśnie dziś poruszymy.

Od początku.

Jak wpadamy w zaburzenie lękowe to dostajemy szereg objawów lub jeden objaw. Bez znaczenia. Zaczyna się wycieczka po lekarzach - dłuższa, gęstsza i bardziej syta niż nie jedna w All inclusive :DD

Większość z Was nie znajdzie nic konkretnego albo ulegnie efektowi Nocebo (opisywałem to we wpisie z dnia drugiego), a być może część z Was faktycznie ma jakieś schorzenie i może leczyć je u lekarzy.

Ale z jakiegoś dziwnego powodu to, że nic Wam nie jest, Was nie uspokaja. Niektórzy chodzą do lekarzy w kółko i nie wierzą - lekarze zaczynają się Was bać. Inni szukają rozwiązań w medycynie naturalnej i skupiają się na dziwnych dla Waszych znajomych i rodziny, praktykach i protokołach :DD Jeszcze inni mają pomysł aby wyjechać do Ameryki Południowej i zażyć ayahuasce :DD

Druga część z Was przyjmie diagnozę zaburzenia lękowego ale ulegnie ponownie efektowi Nocebo, ale tym razem w kontekście zaburzenia lękowego - "z tego się nie wychodzi", "to nawraca" i inne bzdury pisane przez ludzi. Ba, czasami przez psychologów...

Tutaj pojawiają się dwie największe pułapki. Żeby nie było, zapewne o nich słyszałeś. Powiem więcej. Zakładam się, że codziennie o nich mówisz. Ale to co mam na myśli mówiąc, że 99% z Was się z tym nie spotkało to to, że patrzycie na te aspekty z zupełnie innej perspektywy.

1. NIEWIARA W ZABURZENIE LĘKOWE / ROZREGULOWANY UKŁAD NERWOWY

Większość z Was ma problem z zaakceptowaniem tego, że to co Wam dolega to zaburzenie lękowe. Cały czas Wam się wydaje, że to jakaś choroba, coś "fizycznego" lub "strukturalnego" itd.

Teraz pewnie myślisz, że to nic odkrywczego ale poczekaj.

Problemem w tej sytuacji jest to, że rozdzielasz swoje objawy (nazwijmy to workiem objawów) od wątpliwości na temat tego worka.

Tutaj wątpliwością jest niewiara, że ten worek to zestaw objawów układu nerwowego.

Tylko, że...

To co zaburzenie tutaj sprytnie realizuje to to, że Ty cały czas trzymasz tą wątpliwość poza tym workiem - a to co powinieneś zrobić to wrzucić tą wątpliwość do tego worka!

Twoje wątpliwości typu "to może nie nerwica", "a może to coś innego" są KOLEJNYMI objawami zaburzenia lękowego oraz są OSTATECZNYM DOWODEM, że właśnie to jest zaburzenie lękowego.

Jaki jest paradoks i pułapka tej sytuacji? Taka, że to co logicznie powinno być dowodem, który daje pewność, że masz zaburzenie lękowe, jest Twoim największym wrogiem i sprawia, że w zasadzie tylko to powstrzymuje Cię przed wyjściem z zaburzenia.

Pewnie spytasz dlaczego tak się dzieje? Dlaczego mój mózg mi to robi? Jest moim wrogiem?

Skoro mózg ma Cię bronić przed niebezpieczeństwem, to uwierz mi, że musi być w tym skuteczny bo inaczej został byś zjedzony przez stwora w lesie :?

Więc dopóki nie masz wiedzy na temat mózgu i nie znasz jego tajnych broni to w zasadzie zawsze przegrasz ze swoim mózgiem. Oczywiście tu nie ma z czym tak naprawdę walczyć, ale jeżeli przekonanie mózgu do tego, że nie ma zagrożenia jest dla ciebie jakiegoś typu walką to możemy zostać przy tym nazewnictwie.

Celem psychologii, neurobiologii, czy nawet doświadczeń ludzi odburzonych jest zebranie jak największej wiedzy na temat naszego wroga bo wtedy jest szansa aby go ujarzmić.

W tym poście ujawniamy tajną broń Twojego mózgu.

Często mówi się, że Twoja broń może zostać użyta przeciwko Tobie.

Więc zróbmy to z Twoim mózgiem. Napisałem wcześniej: "Twoje wątpliwości typu "to może nie nerwica", "a może to coś innego" są KOLEJNYMI objawami zaburzenia lękowego oraz są OSTATECZNYM DOWODEM, że właśnie to jest zaburzenie lękowego. "

To, jak możesz użyć tej broni przeciwko zaburzeniu lękowemu, to właśnie potraktowanie tego jako dowód, że właśnie masz zaburzenie lękowego i dodanie tego do worka objawów.

Czyli zamiast sytuacji:

"Boję się, że ten worek objawów to jakaś choroba, schorzenie, coś czego lekarze nie znajdą":

objaw X
objaw Y
objaw Z

Kreujemy drugą sytuację:

Worek objawów:

objaw X
objaw Y
objaw Z
objaw "Boję się, że ten worek objawów to jakaś choroba, schorzenie, coś czego lekarze nie znajdą"



Pewnie zapytasz: Ale jak?! Nie da się! Masz na to jakiś dowód? Mam uwierzyć Ci na słowo?

Aby wszystko uzupełnić, polecam przeczytać moje dwa poprzednie wpisy:

1. Mityczny kortyzol - dwie część
2. Zmiany funkcji mózgu

Ale przytoczę tu ważny fragment z wpisu "Zmiany funkcji mózgu":


"3. Zablokowane połączenia z korą mózgową.

Badania wykazały również, że przewlekły stres (hiperstymulacja) hamuje połączenia z korą mózgową – obszarami mózgu odpowiedzialnymi za racjonalizację.

Ta zmiana może spowodować stłumienie kory, która obejmuje korę przedczołową (często określaną jako „hamulec lękowy”).

Kora przedczołowa jest często określana jako „hamulec lękowy”, ponieważ poprzez racjonalizację możemy blokować sygnały strachu przed wyzwalaniem ciała migdałowatego.

Na przykład, jeśli rozumujemy, że nie musimy się bać, ponieważ zmieniliśmy którykolwiek z trzech warunków strachu, to rozumowanie powstrzyma alarmowanie ciała migdałowatego przez wiadomość o strachu.

W konsekwencji tłumienie kory mózgowej może upośledzać naszą zdolność rozumowania, zmniejszając naszą zdolność do „powstrzymywania” komunikatów o strachu.

Co więcej, badania wykazały, że przewlekły stres może powodować zwiększone połączenie między hipokampem a ciałem migdałowatym oraz zmniejszone połączenie z korą mózgową.

Ta zmiana może stworzyć predyspozycje do bycia w ciągłym stanie pobudzenia: zwiększona reaktywność strachu przy zmniejszonej zdolności do wyłączenia reakcji strachu z powodu tłumienia „hamulca lękowego”.

Ta zmiana może również osłabić naszą zdolność do skupiania uwagi na zewnątrz i z dala od myśli skupionych wewnętrznie, takich jak zmartwienie, myślenie pełne obaw i przeżuwanie."



Mówiąc prościej w tym fragmencie chodzi o to, że Twoje logiczne, racjonalne myślenie jest upośledzone. Właśnie przez to, nie trafiają do Ciebie logiczne argumenty od lekarzy, psychologów itd.


JAK ZROZUMIESZ TEN MECHANIZM TO WTEDY UDA CI SIĘ PRZEZWYCIĘŻYĆ TEN BRAK LOGIKI.
CZYLI = ZROZUMIENIE, ŻE NIE MYŚLĘ LOGICZNIE PRZEZ CZYNNIKI "XYZ" SPOWODUJE, ŻE ZACZNĘ MYŚLEĆ BARDZIEJ LOGICZNIE :DD

Zawsze powtarzam osobom zaburzonym: Jeśli nie możesz zaakceptować objawów, to zaakceptuj to, że nie możesz ich zaakceptować. Czyli cofnij się o krok w tył.

Tutaj zrób to samo: cofnij się o krok w tył. Zamiast walczyć z tymi myślami, że może to nie nerwica, zacznij traktować je jak objaw.

2. NIEWIARA, ŻE Z TEGO MOŻNA WYJŚĆ

To jest druga pułapka zaburzenia lękowego, czasami spotęgowana przez efekt NOCEBO i lekarzy czy psychologów.

Tutaj mechanizm jest dokładnie taki sam jak w pierwszej pułapce.


Mam nadzieje, że ten wpis przybliży Cię do odburzenia i zrobisz krok w przód.
PiotrK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28

2 sierpnia 2023, o 11:56

"3. Zablokowane połączenia z korą mózgową." Super info, widać mam małą wiedzę jak działa mózg. No ale wrzucenie wszystkiego do jednego wora to chyba najtrudniejszy element do opanowania.
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

2 sierpnia 2023, o 12:22

PiotrK pisze:
2 sierpnia 2023, o 11:56
"3. Zablokowane połączenia z korą mózgową." Super info, widać mam małą wiedzę jak działa mózg. No ale wrzucenie wszystkiego do jednego wora to chyba najtrudniejszy element do opanowania.
Gdyby było łatwe, to prawdopodobnie nie byłoby tego forum :DD
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

2 sierpnia 2023, o 13:27

Ja w dniu 9 bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi na to że watpliwosc to też objaw. Jestem na takim etapie że chyba właśnie tego puzzla mi brakowało, nie nakrecam się już tak bardzo "typowymi" objawami, a czasami daje się ponieść właśnie ogólnej wątpliwości...w momentach racjonalnych tłumaczę sobie, że nie mam żadnego dowodu na ciezka chorobę oprócz moich subiektywnych przekonan i odczuć z ciała i w to nie wierzę, a w wypisz wymaluj 100% objawów zaburzenia lękowego, napadów paniki i agorafobia, potwierdzonej 50 razy przez specjalistów tak często zdarza się mi się zwatpic...ehh. od dziś watpliwosc objawem! Dziękuje!!!!
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

2 sierpnia 2023, o 13:45

Zumba pisze:
2 sierpnia 2023, o 13:27
Ja w dniu 9 bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi na to że watpliwosc to też objaw. Jestem na takim etapie że chyba właśnie tego puzzla mi brakowało, nie nakrecam się już tak bardzo "typowymi" objawami, a czasami daje się ponieść właśnie ogólnej wątpliwości...w momentach racjonalnych tłumaczę sobie, że nie mam żadnego dowodu na ciezka chorobę oprócz moich subiektywnych przekonan i odczuć z ciała i w to nie wierzę, a w wypisz wymaluj 100% objawów zaburzenia lękowego, napadów paniki i agorafobia, potwierdzonej 50 razy przez specjalistów tak często zdarza się mi się zwatpic...ehh. od dziś watpliwosc objawem! Dziękuje!!!!
Tak, dokładnie. Logiczne myślenie jest upośledzone przez wystraszony mózg. Zwróć uwagę, że w dni dobre, bez objawów już nagle wierzysz w to, że to zaburzenie :DD Dlaczego? Ponieważ mózg myśli bardziej logicznie - na chwilę się uspokoił.
monogato
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 września 2022, o 20:06

16 sierpnia 2023, o 20:11

Cyprian94 pisze:
2 sierpnia 2023, o 13:45
Zumba pisze:
2 sierpnia 2023, o 13:27
Ja w dniu 9 bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi na to że watpliwosc to też objaw. Jestem na takim etapie że chyba właśnie tego puzzla mi brakowało, nie nakrecam się już tak bardzo "typowymi" objawami, a czasami daje się ponieść właśnie ogólnej wątpliwości...w momentach racjonalnych tłumaczę sobie, że nie mam żadnego dowodu na ciezka chorobę oprócz moich subiektywnych przekonan i odczuć z ciała i w to nie wierzę, a w wypisz wymaluj 100% objawów zaburzenia lękowego, napadów paniki i agorafobia, potwierdzonej 50 razy przez specjalistów tak często zdarza się mi się zwatpic...ehh. od dziś watpliwosc objawem! Dziękuje!!!!
Tak, dokładnie. Logiczne myślenie jest upośledzone przez wystraszony mózg. Zwróć uwagę, że w dni dobre, bez objawów już nagle wierzysz w to, że to zaburzenie :DD Dlaczego? Ponieważ mózg myśli bardziej logicznie - na chwilę się uspokoił.
Ja pierdykam.
Dosłownie przed momentem sobie zdałem sprawę, że tak właśnie u mnie jest ;)

W 'dobre' dni potrafię sobie powiedzieć, że to zaburzenie, a w inne - gorsze doszukuję się co jest przyczyną objawów...
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

16 sierpnia 2023, o 20:21

monogato pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:11
Cyprian94 pisze:
2 sierpnia 2023, o 13:45
Zumba pisze:
2 sierpnia 2023, o 13:27
Ja w dniu 9 bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi na to że watpliwosc to też objaw. Jestem na takim etapie że chyba właśnie tego puzzla mi brakowało, nie nakrecam się już tak bardzo "typowymi" objawami, a czasami daje się ponieść właśnie ogólnej wątpliwości...w momentach racjonalnych tłumaczę sobie, że nie mam żadnego dowodu na ciezka chorobę oprócz moich subiektywnych przekonan i odczuć z ciała i w to nie wierzę, a w wypisz wymaluj 100% objawów zaburzenia lękowego, napadów paniki i agorafobia, potwierdzonej 50 razy przez specjalistów tak często zdarza się mi się zwatpic...ehh. od dziś watpliwosc objawem! Dziękuje!!!!
Tak, dokładnie. Logiczne myślenie jest upośledzone przez wystraszony mózg. Zwróć uwagę, że w dni dobre, bez objawów już nagle wierzysz w to, że to zaburzenie :DD Dlaczego? Ponieważ mózg myśli bardziej logicznie - na chwilę się uspokoił.
Ja pierdykam.
Dosłownie przed momentem sobie zdałem sprawę, że tak właśnie u mnie jest ;)

W 'dobre' dni potrafię sobie powiedzieć, że to zaburzenie, a w inne - gorsze doszukuję się co jest przyczyną objawów...
Ja mam właśnie 3 dzień zjadu kryzysowego, poległam na całej linii dzisiaj i właśnie się złapałam że znowu dałam się złapać w te wątpliwości, zawierzyłam im. Dalej we mnie są. Dramat.
monogato
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 września 2022, o 20:06

16 sierpnia 2023, o 20:26

Zumba pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:21
monogato pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:11
Cyprian94 pisze:
2 sierpnia 2023, o 13:45


Tak, dokładnie. Logiczne myślenie jest upośledzone przez wystraszony mózg. Zwróć uwagę, że w dni dobre, bez objawów już nagle wierzysz w to, że to zaburzenie :DD Dlaczego? Ponieważ mózg myśli bardziej logicznie - na chwilę się uspokoił.
Ja pierdykam.
Dosłownie przed momentem sobie zdałem sprawę, że tak właśnie u mnie jest ;)

W 'dobre' dni potrafię sobie powiedzieć, że to zaburzenie, a w inne - gorsze doszukuję się co jest przyczyną objawów...
Ja mam właśnie 3 dzień zjadu kryzysowego, poległam na całej linii dzisiaj i właśnie się złapałam że znowu dałam się złapać w te wątpliwości, zawierzyłam im. Dalej we mnie są. Dramat.
Nie będę Ci pisał, jak masz się zachować sam w tym tkwiąc, ale według mnie dobrze, że w ogóle to 'wyłapujesz', bo jak widać - mi trochę to zajęło ;)
Notfound
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 127
Rejestracja: 27 marca 2019, o 21:08

16 sierpnia 2023, o 20:31

oj ja należe do tej grupy aby zazyć ayahuasce :D
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

16 sierpnia 2023, o 20:50

monogato pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:26
Zumba pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:21
monogato pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:11


Ja pierdykam.
Dosłownie przed momentem sobie zdałem sprawę, że tak właśnie u mnie jest ;)

W 'dobre' dni potrafię sobie powiedzieć, że to zaburzenie, a w inne - gorsze doszukuję się co jest przyczyną objawów...
Ja mam właśnie 3 dzień zjadu kryzysowego, poległam na całej linii dzisiaj i właśnie się złapałam że znowu dałam się złapać w te wątpliwości, zawierzyłam im. Dalej we mnie są. Dramat.
Nie będę Ci pisał, jak masz się zachować sam w tym tkwiąc, ale według mnie dobrze, że w ogóle to 'wyłapujesz', bo jak widać - mi trochę to zajęło ;)
Paradoks tego wszystkiego jest taki że chyba wszyscy wiemy logicznie jak się zachować...przynajmniej ja wiem jak powinnam do tego podejść tylko jest tak trudno stawić temu czoła, olać, zignorować, zaakceptować...postawić wkoncu na jedną kartę. Czarno na białym mam że to nerwica.
monogato
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 września 2022, o 20:06

16 sierpnia 2023, o 21:02

Zumba pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:50
monogato pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:26
Zumba pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:21


Ja mam właśnie 3 dzień zjadu kryzysowego, poległam na całej linii dzisiaj i właśnie się złapałam że znowu dałam się złapać w te wątpliwości, zawierzyłam im. Dalej we mnie są. Dramat.
Nie będę Ci pisał, jak masz się zachować sam w tym tkwiąc, ale według mnie dobrze, że w ogóle to 'wyłapujesz', bo jak widać - mi trochę to zajęło ;)
Paradoks tego wszystkiego jest taki że chyba wszyscy wiemy logicznie jak się zachować...przynajmniej ja wiem jak powinnam do tego podejść tylko jest tak trudno stawić temu czoła, olać, zignorować, zaakceptować...postawić wkoncu na jedną kartę. Czarno na białym mam że to nerwica.
Jesteś pewny/na, że wiesz, czy tylko podejrzewasz, że wiesz?
Powiem szczerze, że ja wszystko to czytając stwierdzam, że nie obędzie się chyba u mnie na krótkim streszczeniu wszystkich punktów dla siebie własnymi słowami w jakieś ściągawce podręcznej ;)
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

16 sierpnia 2023, o 21:13

monogato pisze:
16 sierpnia 2023, o 21:02
Zumba pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:50
monogato pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:26


Nie będę Ci pisał, jak masz się zachować sam w tym tkwiąc, ale według mnie dobrze, że w ogóle to 'wyłapujesz', bo jak widać - mi trochę to zajęło ;)
Paradoks tego wszystkiego jest taki że chyba wszyscy wiemy logicznie jak się zachować...przynajmniej ja wiem jak powinnam do tego podejść tylko jest tak trudno stawić temu czoła, olać, zignorować, zaakceptować...postawić wkoncu na jedną kartę. Czarno na białym mam że to nerwica.
Jesteś pewny/na, że wiesz, czy tylko podejrzewasz, że wiesz?
Powiem szczerze, że ja wszystko to czytając stwierdzam, że nie obędzie się chyba u mnie na krótkim streszczeniu wszystkich punktów dla siebie własnymi słowami w jakieś ściągawce podręcznej ;)
No dobra może mi się wydaje ;) tak serio to logiczna część mnie wie że myśli to tylko myśli, trochę się uwarunkowalam na lęk jak pies Pawłowa, analizuje i skanuje swoje ciało i umysł, moja uwaga jest skrajnie skierowana do wnętrza a nie na świat, ulegam złudzeniu że skoro coś przeczuwam to rak będzie, nie uczę się na doświadczeniu tylko w kółko zawierzam nieprawdziwym straszakom myślowym, nie akceptuje lęku, szarpie się z zaburzeniem, nie porzucam kontroli, sama sobie robię ogromną presję, obniżam swoje poczucie wartości, manipuluje tak życiem żeby leku było jak najmniej ostatecznie stając się jego więźniem coraz bardziej. To tak z grubsza moje błędy;) i dziś jeszcze z racji kryzysu użalam się nad sobą totalnie.
monogato
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 września 2022, o 20:06

17 sierpnia 2023, o 07:54

Zumba pisze:
16 sierpnia 2023, o 21:13
monogato pisze:
16 sierpnia 2023, o 21:02
Zumba pisze:
16 sierpnia 2023, o 20:50


Paradoks tego wszystkiego jest taki że chyba wszyscy wiemy logicznie jak się zachować...przynajmniej ja wiem jak powinnam do tego podejść tylko jest tak trudno stawić temu czoła, olać, zignorować, zaakceptować...postawić wkoncu na jedną kartę. Czarno na białym mam że to nerwica.
Jesteś pewny/na, że wiesz, czy tylko podejrzewasz, że wiesz?
Powiem szczerze, że ja wszystko to czytając stwierdzam, że nie obędzie się chyba u mnie na krótkim streszczeniu wszystkich punktów dla siebie własnymi słowami w jakieś ściągawce podręcznej ;)
No dobra może mi się wydaje ;) tak serio to logiczna część mnie wie że myśli to tylko myśli, trochę się uwarunkowalam na lęk jak pies Pawłowa, analizuje i skanuje swoje ciało i umysł, moja uwaga jest skrajnie skierowana do wnętrza a nie na świat, ulegam złudzeniu że skoro coś przeczuwam to rak będzie, nie uczę się na doświadczeniu tylko w kółko zawierzam nieprawdziwym straszakom myślowym, nie akceptuje lęku, szarpie się z zaburzeniem, nie porzucam kontroli, sama sobie robię ogromną presję, obniżam swoje poczucie wartości, manipuluje tak życiem żeby leku było jak najmniej ostatecznie stając się jego więźniem coraz bardziej. To tak z grubsza moje błędy;) i dziś jeszcze z racji kryzysu użalam się nad sobą totalnie.
Zażywasz jakieś leki?
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

17 sierpnia 2023, o 11:30

Brałam prawie 8 lat seroxat i było całkiem spoko. Odstawiłam bi się super czułam i ruszyła lawina... od maja zeszłego roku nie biorę ssri. Brałam przez chwilę 150 mg pregabaliny ale nic nie dawała więc odstawiłam. Także staram się na "czyściochu" działać;) a Ty bierzesz coś?
monogato
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 września 2022, o 20:06

17 sierpnia 2023, o 17:54

Zumba pisze:
17 sierpnia 2023, o 11:30
Brałam prawie 8 lat seroxat i było całkiem spoko. Odstawiłam bi się super czułam i ruszyła lawina... od maja zeszłego roku nie biorę ssri. Brałam przez chwilę 150 mg pregabaliny ale nic nie dawała więc odstawiłam. Także staram się na "czyściochu" działać;) a Ty bierzesz coś?
Tak, jak teraz zażywam Preato i Mozarin.
Ale nie chce tylko brać samych leków, dlatego też staram się 'edukować' czy to przez jakąś lekturę czy to forum ;)

Zaprzeczę, jeżeli napiszę, że jest u mnie super ;)

Jest znośne i wierzę, że jeszcze kiedyś wszystko wróci do normy :)
ODPOWIEDZ