Cześć wszystkim, w kwietniu po raz pierwszy zaczęły mi się somatyczne objawy nerwicy. Od tamtego czasu mam stałe kołatanie serca i przyspieszony puls (non stop mam wrażenie, że zaraz eksploduję od środka), mam duże trudności z zasypianiem, poziom lęku jest tak duży, że uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie. Mam mocne zaburzenia koncentracji, zawaliłem rok na studiach, nie mogę nic zapamiętać, muszę się niesamowicie starać, żeby sformułować i wypowiedzieć jakieś zdanie bez zająknięcia, mam derealizację. I tak jest CIĄGLE, taki nieustający atak paniki. Czasem się zastanawiam czy dalsze życie w ten sposób ma sens, bo odbiera to jakąkolwiek radość.
Brałem przez kilka tygodni benzodiazepiny ale wiadomo, więcej nie chciałem w to brnąć. Macie pomysły jak sobie z tym radzić?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nieustające napięcie psychiczne i fizyczne
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 251
- Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55
Ja tez miewam takie dni - szczególnie jak mam dużo stresu . Biegaj . To spala adrenalinę od ktorej tak wali Ci serce - biegaj umiarkowanym tempem Ok 50 min. To nie jest rozwiązanie długoterminowe - wiadomo najważniejsze to zrozumienie tematu, akceptacja i terapia... ale spocenie się i to najlepiej kilka dni z rzedu pomaga .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Tylko sie nie nakrecaj jak przy wysilku serce w pewnym momencie zacznie bardziej kołatać, bo to normalne u kogos kto pierwszy raz podejmuje wysilek fizyczny - zwlaszcza bieganie. I nie zaczynaj od 50 min bo to dużo za dużo- chyba że miałeś wcześniej jakaś aktywnosc fizyczną. Jeśli nie to zacznij od 15-20min biegu i stopniowo dokladaj sobie po 2-3 minuty. A jak masz dużą nadwagę (bo tego nie wiem) to zacznij od spacerów.
Żeby się nie skończyło na kontuzji, gorszym samopoczuciu i przekonaniu że po wysilku fizycznym jest gorzej.
Wiem co mówię, bo akurat dużo biegam i trochę w tym siedzę.
Żeby się nie skończyło na kontuzji, gorszym samopoczuciu i przekonaniu że po wysilku fizycznym jest gorzej.
Wiem co mówię, bo akurat dużo biegam i trochę w tym siedzę.