Autorko, nie martw sie będzie wszystko Ok! Ja też bylam w takim stanie myslalam , ze wariuje. Jest ciezko, ale są lepsze i gorsze dni. Napięcie jest okropnym uczuciem, musisz to akceptowac. Wiem jest ciężko, ale innym sie udało więc musi udać sie i Nam!

Iwuś ja miałam stan taki jak Ty!!! Też mordercze myśli i chęci ich wykonania a przy tym wielki strach i poczucie winy i bycia złym człowiekiem.Dowiedziałam się że to nerwica natręctw w którą się wkręciłam poprzez nakręcanie się na te myśli i strachem wokół nich oraz frustracją ,przerażeniem itd.Tym tylko wzmocniłam myśli ...Teraz to wiem .Wtedy nie wiedziałam ,że tylko nakręcam swój stan i w ten sposób nigdy bym z tego nie wyszła!
Do sedna .Ciesz się ,że znalazłaś to forum bo jest tu skrabnica wiedzy jak postępować gdy ma się już te nieszczęsną nerwice.
Ze mną jest dużo lepiej chociaż ja tez bardzo się wkręciłam i długo z tego wychodzę ,ale są postępy i już nie boję się co chwile że kogoś zamorduje albo rozwale mu łep butelką tudzież młotkiem:x
Wiedz ,że natrętne myśli atakują w tematy na które jesteśmy najbardziej wrażliwi .Mnie sam akt morderstwa przeraża na tyle ,że mój rozum ucieka gdzie piepsz rośnie ;P a natręty tylko straszą bo nic więcej zrobić nie mogą i to jest udowodnione bo rzadna osoba w nerwicy natręctw nie zrobiła krzywdę drugiej ,prędzej by zwymiotowała ;P,albo ze strachu pierdykła i na forum przybyła z wielkim lamentem ,że ma takie myśli ...Czyli ...wszystko to nerwicowa iluzja!!! Zapamiętaj to i stosuj się do rad z forum ,bądź cierpliwa i wyrozumiała dla siebie a efekty przyjdą z czasem Pozdro!

Co do leków, nie kiedy trzeba zmienić je kilka razy żeby trafić na swoje, nie dostajesz żadnych benzo? typu xanax ? przez stosowanie leków myśli nie miną, Ty musisz z nimi sama sobie poradzić.

Jeśli chodzi o leki to ja brałam rexetin .Rexetin jest dobry na objawy somatyczne na natrętne myśli nie bardzo ,ale troszkę uspokaja.

Witam dzisiaj już trzeci raz próbuje wysłać wiadomość mam nadzieje że tym razem uda mi się jeśli ktoś wcześniej czytał moje posty to wie ze byłam w Szpitalu i nadal jestem i nie jest dobrze mąż mnie zostawił mogę liczyć tylko na syna już nie wiem co mi jest leki nie bardzo działają i myśli nadal są i to w postaci impulsów że np widzę czyjąś szyję to dzgnelabym nożem i może napięcie zejdzie potem się boję że jak to jest impuls to jakbym miała nóż to czy bym tego nie zrobiła najgorzej jest ze ja już nie wiem i wkrecam sobie że może to napięcie by wtedy zeszło potem się boje uciekam od ludzi bo nie wiem czy zapanuje nad tym impulsem beznadziejna jestem już. Tylko chyba śmierć mnie od tego wyzwoli

Hej
Musisz zdać sobie sprawę, że to są myśli lękowe, ale nadal jesteś osobą świadomą, która nie zrobi nic wbrew swojej woli. Pojawia się jakaś myśl, która powoduje lęk i objawy, ale w gruncie rzeczy ta myśl nie może istnieć sama i nie ma żadnej mocy. Karmi tylko ten lęk i on wywołuje kolejne myśli i tak się kręci to błędne koło. Trzeba powiedzieć DOŚĆ i zacząc pracować nad swoim zaburzeniem. Masz już nerwicę jakiś czas i nigdy nikomu nic nie zrobiłaś. Bo nie chcesz tego zrobić , po prostu się tego obawiasz, że stracisz tą kontrolę nad sobą. Poczytaj artykuły na forum i obejrzyj sobie nagrania aby poznać mechanizm i zobaczyć, że to zaburzone emocje i można na nie wpływać i żyć tak jak się chce , bez lęku.
Pozdrawiam

Dokładnie to są mysli lękowe.
A "impulsy" są po prostu emocjami które w Tobie siedzą i razem z myślami dają takie niemiłe odczucia "utraty kontroli".
W sumie nie rózni się to niczym od stanu lekowego i sytuacji kiedy mamy wrażenie że zaraz zrobimy z siebie wariata i krzykniemy
głośno żeby się wszyscy zamknęli i była cisza;)
Ponieważ umysł jest przeciążony, zmęczony lękiem i ciągłym analizowaniem i potrzebuje spokoju a nie dodatkowych bodźców i hałasu.
Faktycznie jesli jest się w lęku to mozna mieć wrażenie jakoby dochodziło się do stanu w którym może zrobić coś głupiego.
Ale wierz mi że nic głupiego nie zrobisz.

Niepoukładane emocje dają różne objawy. Akurat Ty reagujesz myślami tego typu na napięcie emocjonalne, ktos inny ma ataki paniki a jeszcze inny
ciągle się bada i jest przekonany że jest ciężko chory. I wszyscy się męczą jednakowo.
Ale to wszystko można wrzucić do jednego worka - lęk + emocje= wrażenie że zaraz stracimy kontrolę albo coś sie stanie/coś głupiego zrobimy/na jaw wyjdzie jakaś choroba itd.

U Ciebie są chyba dosyć silne emocje związane z odtrąceniem i poczuciem własnej wartości.
Pewnie odejście męża jeszcze to wszystko skomplikowało.
Dlatego czas najwyższy iść na terapię i oddzielić się grubą krechą od tego co mówiła matka, mąż czy ktoś tam inny.
To jest trochę jak z kolorem włosów, zrobisz blond - matka powie że lepiej by Ci było w ciemnych,
zrobisz rude mąż powie że źle bo lepiej było w blondzie. A ty sama jaki kolor lubisz? - to się liczy.

I warto pamiętać że ludzie którzy ranią innych sami są nieszczęśliwi i sami sobie ze sobą nie radzą i sami wymagaja leczenia.
A juz na pewno nie można na ich reakcjach opierać własnej wartości.
Trzeba to puścić i iść swoją własną drogą - Mam tu na myśli słowa Twojej matki.
Być może jej ktoś tak mówił, może była bita, poniżana.
Ale to nie znaczy że Ty jesteś zła. Tak naprawdę to nie ma nic wspólnego z Tobą.

Ps: Mężem się nie przejmuj za mocno. Mój też zostawiał mnie jak miałam lęki i szedł się bawić
więc posłałam go w cholerę i wierz mi że bez męża też mozna być szczęśliwą:)
Także uszy do góry:)

Dziękuję za wsparcie, może w końcu dla mnie będzie jakaś nadzieja

Oczywiście że będzie i jest. Na początek pomyśl o tym że nie jesteś z tym sama bo tu połowa forum ma dokładnie to samo:)
To jest zaburzenie nerwicowe i nic poza tym.
Zresztą wszyscy ludzie miewają myśli natretne tyle ze nie wszyscy reagują lękowo albo te mysli dotyczą nielekowych tematów.
ALe to nie jest coś niezwykłego z czym miałabyś sobie nie dac rady.

Dobry wieczór, znowu mnie dopadło parę dni było dobrze powtarzałam pozytywne afirmacje i bach głupoty mnie dopadły trochę głupio mi o tym pisać ale mogę tylko na was liczyć teraz mnie takie myśli nachodzą bo czuje napięcie i zaraz wkrecam się że to napięcie seksualne bo kilka miesięcy nie uprawiałam seksu i że to napięcie rozładuje w tych okropnych myślach o krzywdzeniu innych i nie odczuwam lęku o zaraz panika że nie czuje leku to może jestem psychopatka która tylko tak się zaspokaja już nie wiem jaka ja jestem

iwuś pisze:Dobry wieczór, znowu mnie dopadło parę dni było dobrze powtarzałam pozytywne afirmacje i bach głupoty mnie dopadły trochę głupio mi o tym pisać ale mogę tylko na was liczyć teraz mnie takie myśli nachodzą bo czuje napięcie i zaraz wkrecam się że to napięcie seksualne bo kilka miesięcy nie uprawiałam seksu i że to napięcie rozładuje w tych okropnych myślach o krzywdzeniu innych i nie odczuwam lęku o zaraz panika że nie czuje leku to może jestem psychopatka która tylko tak się zaspokaja już nie wiem jaka ja jestem

Iwuś ile masz wiosenek ?
Nerwiczka cie wkręca poprostu - taka to cholercia
podstawowa zasada - przestań sie skanować i analizować kazdej mysli bo to prowadzi właśnie do takich stanów
a co do sexu hmmm mozna sie samemu zabawić albo znależc jakiegos kolege

Jestem już stara mam 40 lat chociaż inni mi mówią ze nie wyglądam na tyle a to cholesterwo zaraz się włącza jak jest jakiś problem to tak reaguje

Pierwsze słyszę, że jak ktoś kto ma 40 lat to jest stary bez przesady.

He, dobre

Ja się czuje staro bo te myśli zabierają mi dużo energii i kiedy są nasilone to wpwpadam w panikę czy zapanuje nad sobą i dlaczego mają taką agresywna postać