Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nienawidzę

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
Optymistka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47

9 lutego 2016, o 16:34

A jednak w jakimś celu zalogowałeś się na tym forum.. :) Nie neguj od razu wszystkiego, może masz aktualnie taki czas w życiu. Żeby coś zmienić, niestety, albo i stety potrzeba działania. Nic się samo nie zrobi. Mimo, że próbowałeś milion razy, może warto spróbować milion pierwszy. Czasami sama zmiana nastawienia, pociąga za sobą coraz większą chęć do działania. Może spróbuj terapii, pomocy specjalisty?
Pozdrawiam
bliżej
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 lutego 2016, o 22:01

9 lutego 2016, o 16:37

Optymistka pisze:Nie neguj od razu wszystkiego, może masz aktualnie taki czas w życiu.
Taki mam czas od dnia moich narodzin. Trochę słabo. Więc jak nie zagwarantujesz mi ekstazy przez następne ćwierć wieku to się nie skuszę.
Optymistka pisze:Może spróbuj terapii, pomocy specjalisty?
Byłem. Podwyżki nie dostałem. Talonu na samochód ani przydziału na mieszkanie też nie. Jedyne co to dostaję receptę na kolejne leki, których za darmo nie rozdają.
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

9 lutego 2016, o 16:46

Cześć Błażej, no właśnie podałeś sie, czytając to co piszesz myślę że jesteś poprostu zrezygnowany i chyba już żadne rady, ani podtrzymywanie cie na duchu nic nie zmieni, wiec po co w takim razie, zalozyles ten wątek, skoro nie chcez pomocy, tu są ludzie którzy potrzebują wsparcia i pomocy, a także i tacy którzy źle odbierają twoje wypowiedzi nakrecajac się przy tym, sorki ze ci to piszę, bo zazwyczaj jestem tu osoba która stara się pomagać, mogłabym ci tu napisać co nie co, ale wiem że chyba ci to nie potrzebne, bo już napisałeś co myślisz, tak czy siak życzę Ci żebyś dotarł do wnętrza siebie i przekonał się ze warto żyć.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Optymistka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47

9 lutego 2016, o 16:53

Albo konkretnie napisz, czego oczekujesz :) Póki co, wszystko negujesz. A od czegoś trzeba zacząć.
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

9 lutego 2016, o 16:55

No właśnie napisz czego ty chcesz co się kryje po tym "normalnym życiem" jak w twoim mniemaniu ma ono wyglądać.
svenf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 222
Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32

9 lutego 2016, o 17:30

Dziękuję za komentarze do mojej wypowiedzi. Piszesz ze jedyne na co masz szansę to praca w korpo. Nie chcesz z niej skorzystać bo niewiele więcej zarobisz i stres do tego. Rozumiem sama bym w korpo pracować nie chciała ale podam Ci przykład znajomej która przeniosła się z jednej pracy do korpo właśnie mimo niewielkiej różnicy w wypłacie do bardziej odpowiedzialnej pracy w obcym mieście. I w tym korporacji był pewien program rozwoju z którego udało jej się skorzystać i teraz mieszka w Szwajcarii i zarabia kupę kasy. Gdyby nie spróbowała i się nie przeniosła prawdopodobnie dalej by pracowała za 2tys. Chcę Ci przez to powiedzieć że W Życiu NIgdy Nic Nie Wiadomo. Nie wiesz jakich ludzi spotkasz czy jakie okazje. Ale jak będziesz siedzieć w domu nic nie osiągniesz. Piszesz ze masz pomysły na firmę ale nie masz kasy a dofinansowanie z UP albo z programów unijnych. Możesz też spróbować otworzyć coś na kształt spółdzielni jak masz ludzi. A co do szukania pracy - wiele ludzi ma wyższe wykształcenie i wielu pracuje na kasie etc. Ale to nie umniejsza w niczym człowiekowi. Masz chyba za wysokie oczekiwania co do swojej pracy. Niestety takie czasy ze po studiach ciężko z pracą i lepiej być po zawodowce. Poza tym powtarzam Ci nie pracą w życiu najważniejsza. Masz jakieś pasje? Może pasje będziesz mógł przerobić w życie zawodowe ? Wiesz ilu ludzi zaczynało swój rozwój np. Od wolontariatu.
Awatar użytkownika
Milya
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 123
Rejestracja: 13 stycznia 2016, o 12:49

9 lutego 2016, o 18:34

bliżej pisze: Po co piszesz mi, że miałaś źle? Naprawdę myślisz, że mnie to cieszy? Czy świadomość, że ktoś inny też ma lub miał źle poprawi moją sytuację? I niestety, ale zanim zacząłem, jak to określiłaś, marudzić, to próbowałem. Naprawdę próbowałem. Ale nawet najbardziej wytrwały musi się kiedyś poddać. Ja się poddałem.
Mogę Ci to wyjaśnić bardzo prosto - chcę Ci pokazać że nie tylko Ty sięgnąłeś w życiu totalniej rezygnacji,ale jest wiele dowodów na to, że można się od tego stanu odbić. Pisze to, żeby Ci pomóc, chyba podświadomie chcesz pomocy, bo inaczej po co tu jesteś?

Poza tym nie rozumiem jednej rzeczy. Narzekasz na marne warunki życia a jednocześnie zaznaczasz, że nie będziesz nosił cegieł na budowie. Bo co? Bo to plami Twoją godność? Bo to nie praca na Twoje wykształcone rączki? Jakbyś miał dzieci do wykarmienia to wszystko jedno by Ci było, czy siedzisz w korpo, czy wywozisz szamba.... nie unoś się swoim wykształceniem, studia robi się dla siebie, a od czegoś trzeba zacząć.
Zacznij żyć, spotykać się z ludźmi, będzie ok :)
~ szukajcie mnie w innym świecie ~
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

9 lutego 2016, o 19:05

Więc rozwiązanie swojej sytułacji widzisz w śmierci boisz się i uciekasz od życia ale śmierć cię nie przeraża pomimo że wiesz na czym życie polega ale co jest po smierci to nie nie wiem czy jesteś ateistą czy osobą wieżącą ale w jednym wszyscy się zgodzimy nie wiemy co jest tam po drugiej stronie to jest trochę tak jak by przystawić sobie broń do głowy nie wiedząc czy jest na ładowany i ryzykować czy pociągnąć za spust czy też nie a co jeśli zabijesz się i trafisz do takiego miejsca że już przez wieczność będzie cię męczył ten problem na tym świecie wszystko może się zdarzyć ale tam nic nie wiadomo to jest ryzyko może tam nic nie być albo jednak coś jest.
bliżej
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 lutego 2016, o 22:01

9 lutego 2016, o 19:37

Optymistka pisze:Albo konkretnie napisz, czego oczekujesz :) Póki co, wszystko negujesz. A od czegoś trzeba zacząć.
emek16 pisze:No właśnie napisz czego ty chcesz co się kryje po tym "normalnym życiem" jak w twoim mniemaniu ma ono wyglądać.
Normalne życie? Bardzo proszę. Po 8h pracy wracam do swojego mieszkania, nie musi być duże, wystarczą dwa pokoje, byleby było własne. Wracam tam własnym samochodem. Może być nawet pięcioletni albo starszy. Na urlop wyjeżdżam we wrześniu nad ukochany Bałtyk. Albo do Petersburga pozwiedzać. Gdy dostaję wypłatę, to stać mnie na to by zjeść raz w tygodniu pizzę ze znajomymi, albo wyskoczyć na piwo. Raz w miesiącu kupię sobie kilka książek, albo parę butów. Gdy chcę kupić rybę to nie zastanawiam się jak przyciąć budżet z jedzeniem na następne dni. Po prostu jem tak jak mam ochotę. Jeżeli zrobi mi się dziura w zębie, to idę do dentysty nie zastanawiając się, czy przez następny miesiąc będę nie dojadać czy nie zapłacę któregoś z rachunków. To chyba nie są jakieś rozbuchane marzenia?
svenf pisze:Piszesz ze masz pomysły na firmę ale nie masz kasy a dofinansowanie z UP albo z programów unijnych.
A wiesz ile jest tego dofinansowania? Bo z tą kwotą to nawet budki z hotdogami się już nie da otworzyć.
svenf pisze:Poza tym powtarzam Ci nie pracą w życiu najważniejsza.
Ale mnie moja praca odpowiada. W zasadzie nawet ją lubię. Tylko nie jestem w stanie się utrzymać pracując na cały etat. To jest moja tragedia.
svenf pisze:Wiesz ilu ludzi zaczynało swój rozwój np. Od wolontariatu.
A będziesz mnie żywić przez ten czas? Bo jeżeli nie, to pomysł jest o kant kuli potłuc.
Milya pisze:
bliżej pisze: Po co piszesz mi, że miałaś źle? Naprawdę myślisz, że mnie to cieszy? Czy świadomość, że ktoś inny też ma lub miał źle poprawi moją sytuację? I niestety, ale zanim zacząłem, jak to określiłaś, marudzić, to próbowałem. Naprawdę próbowałem. Ale nawet najbardziej wytrwały musi się kiedyś poddać. Ja się poddałem.
Mogę Ci to wyjaśnić bardzo prosto - chcę Ci pokazać że nie tylko Ty sięgnąłeś w życiu totalniej rezygnacji,ale jest wiele dowodów na to, że można się od tego stanu odbić. Pisze to, żeby Ci pomóc, chyba podświadomie chcesz pomocy, bo inaczej po co tu jesteś?

Poza tym nie rozumiem jednej rzeczy. Narzekasz na marne warunki życia a jednocześnie zaznaczasz, że nie będziesz nosił cegieł na budowie. Bo co? Bo to plami Twoją godność? Bo to nie praca na Twoje wykształcone rączki?
Bo nie po to się kształciłem, żeby podawać cegły. Potrafisz to uszanować? Że, być może mam, a raczej miałem większe ambicje?
Milya pisze:Jakbyś miał dzieci do wykarmienia to wszystko jedno by Ci było, czy siedzisz w korpo, czy wywozisz szamba....
Ale po co rozpatrywać przypadki, które nie mają miejsca? Równie dobrze mógłbym być dzieckiem miliarderów i bym miał teraz inne problemy, niż to, czy starczy mi do wypłaty.
Milya pisze:nie unoś się swoim wykształceniem, studia robi się dla siebie, a od czegoś trzeba zacząć.
Ta rozmowa kręci się wkoło. Nigdzie nie neguję tego, że od czegoś trzeba zacząć. Tylko, że nawet gdy się zaczyna, to trzeba się jakoś utrzymać.
Milya pisze:Zacznij żyć, spotykać się z ludźmi, będzie ok :)
Chętnie bym się wybrał ze znajomymi np na głupie piwo. Zapraszają mnie często. Tylko, że dzisiaj wypiję jedno piwo, a potem mi tej dyszki na koniec miesiąca zabraknie.
emek16 pisze:trafisz do takiego miejsca że już przez wieczność będzie cię męczył
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie gorszego miejsca, niż to w którym się znajduję.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

9 lutego 2016, o 19:39

zawsze moz być gorzej wiec ciesz sie z tego co masz ...
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Nelia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 275
Rejestracja: 7 października 2015, o 18:10

9 lutego 2016, o 19:48

Tak naprawdę roztrząsasz coś co można zmienić. Jeśli tak Ci to przeszkadza to ją po prostu zmień. W czym problem? Szukaj, wysylaj cv i znajdz cos lepiej platnego. Zreszta wnioskuje ze jestes dopiero po studiach a wiec masz niewielkie doswiadczenie zawodowe. A nistey, w wielu branzach doswiadczenie jest w cenie. Zanim sie je nabierze trzeba sie uzbroic w cierpliwosc i pokorę.
Zreszta, ta praca nie jest u Ciebie problemem. Problemem jest twoje podejscie do zycia, a nie kwestia pieniedzy w portfelu.
http://www.zaburzeni.pl/konflikty-wewnetrzne-a-nerwice-przyczyny-czesc-2-t4071.html

Nie analizuj
Nie twórz katastroficznych wizji
Nie narzucaj sobie presji
Puszczaj kontrolę
Awatar użytkownika
Milya
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 123
Rejestracja: 13 stycznia 2016, o 12:49

9 lutego 2016, o 19:52

To wolisz żyć w biedzie niż łapać się fizycznej pracy?
~ szukajcie mnie w innym świecie ~
bliżej
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 lutego 2016, o 22:01

9 lutego 2016, o 20:00

Nelia pisze:Tak naprawdę roztrząsasz coś co można zmienić. Jeśli tak Ci to przeszkadza to ją po prostu zmień. W czym problem? Szukaj, wysylaj cv i znajdz cos lepiej platnego.
Wszystko pięknie brzmi. Ale pracy ogólnie nie ma, a jeżeli mam za kilka stówek się użerać z księgowaniem faktur po niemiecku albo odbieraniem telefonów z Austrii to ani nie stanę się od tego bogatszy, a co najwyżej bardziej sfrustrowany.
Nelia pisze:Zreszta wnioskuje ze jestes dopiero po studiach a wiec masz niewielkie doswiadczenie zawodowe.
Akurat w trakcie studiów pracowałem, więc jak na kogoś kto ma 25 lat 3 lata doświadczenia to już sporo. Zwłaszcza, że spora jego część jest związania z kierunkiem studiów. Może zabrzmi to złośliwie, ale lepiej bazować na faktach, niż na wnioskowaniu, nie opartego zresztą na nich.
Nelia pisze:A nistey, w wielu branzach doswiadczenie jest w cenie. Zanim sie je nabierze trzeba sie uzbroic w cierpliwosc i pokorę.
A do tego czasu nie potrzebuję jeść, nie muszę mieć dachu nad głową i mogę chodzić nago? Już pal licho mieszkania samochody i wczasy, ale fakt, że starcza mi na podtrzymywanie biologicznej egzystencji to jest cud.
Nelia pisze:Zreszta, ta praca nie jest u Ciebie problemem. Problemem jest twoje podejscie do zycia, a nie kwestia pieniedzy w portfelu.
Sory, ale to jest obwinianie ofiary. To, że żyję jak szczur to nie jest moja wina, bo nie chcę tego zaakceptować.
Milya pisze:To wolisz żyć w biedzie niż łapać się fizycznej pracy?
Wolę z godnością odejść.
Awatar użytkownika
Milya
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 123
Rejestracja: 13 stycznia 2016, o 12:49

9 lutego 2016, o 20:11

Sukces albo śmierć - to tchórzostwo, nie sądzisz? Masz tylko jedno jedyne życie, doceń to.
~ szukajcie mnie w innym świecie ~
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

9 lutego 2016, o 20:12

bliżej pisze:Wyższe.
Tyle to sam wywnioskowałem, chodziło mi o konkretny kierunek.
Bo nie po to się kształciłem, żeby podawać cegły. Potrafisz to uszanować? Że, być może mam, a raczej miałem większe ambicje?
Proszę Pana, myślę że pretensje może Pan mieć albo do siebie albo do... polityków, kraju?
Dorastałeś w Polsce? Bo nie od dziś wiadomo, że u nas wykształcenie to tylko papierek, niczego nie gwarantuje. Magister wiele znaczył 30 lat temu.
Ja nie widzę niczego złego w podawaniu cegieł za granicą, jeśli to jedyna szansa na poprawę warunków życia. Tym bardziej jeśli narzekam na aktualny stan.
Ambicje można mieć kosmiczne, może nimi się najesz?
P.S. Jaką masz opinię o ludziach, którzy sprzątają ulice?
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
ODPOWIEDZ