Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wiem kim jestem ;/

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

16 sierpnia 2013, o 17:13

Czesc wszystkim. Zajrzalam tu do was na forum i bardzo sie z tego ciesze to sa pierwsze chwile od miesiaca kiedy poczulam ulge i az lzy mnie scisnely jak widze ze nie jestem z tym sama i ze mozna to jakos nazwac. Mam 24 lata i od tal 19 lat mialam rozne fobie, balam sie wysokosci i psow duzych, te fobie nie byly tak straszne i nie utrudnialy mi zycia. Lekko ponad miesiac temu dostalam ataku paniki w domu, obarczam to sytuacja jaka mialam w domu, rozlicznymi problemami o ktorych nie bede sie rozpisywac teraz. Ale przeprowadzilam sie a tu wcale nie jest lepiej, to tak po krotkce, no i stalo sie dostalam ataku paniki, po ktorym wyladowalam na ostrym dyzurze, objkawy strasze ;/ uczucia takiego leku jeszcze w swoim zyciu nie zaznalam wczesniej, czulam ze umieram i to sa ostatnie sekundy zycia, objawy trudno wymienic, bo to byl jak swiadomy odlot, walenie serca, pieczenie w glowie jakby sie krew gotowala, slabosc, brak tchu, tragedia jednym slowem.
Ale po oglednych badaniach, stwierdzono panike i wyslano mnie do rejonowego lekarza. Tam sie przebadlam no i nerwica bo wszystko w badaniach dobrze jest. Z tego powodu ze ja mialam juz dawniej fobie i niepokoj jest mi znany to gdzies wiem ze to prawda bo to uczucie niepokoju jest bardzo specyficzne i moge je rozpoznac.
Ale to jedna sprawa, druga to taka ze zaraz po tym ataku paniki i powrocie do domu zaczelam odczuwac na poczatku uczucie nierealnosci lekkie, takie cos ze moje mieszkanie i partner byl taki inny. Jakbym go nie znala. Z dnia na dzien jednak mi sie pogarszalo (byc moze bo sie tego balam?) i narastaly inne objawy. Obecnie najgorszym objawem jest to ze nie czuje siebie samej jako osoby, mam mnostwo mysli na temat swojego zycia w glowie, tych egzystencjalnych, boze jak sie ucieszylam czytajac ze takie mysli to norma bo ja mam niektore bardzo glupie i myslalam ze poprzestawialo mi sie w glowie.
Mam wrazenie jakby moja swiadomosc weszla w jakies inne cialo bo to cialo ktore mam jest dla mnie calkiem obce, rece nogi, takie dziwne jakby to byly jakies czyjes szpony ;/ nie czuje swojej tozsamosci i tak dziwnie odczuwam nawet to jak patrze na swoje zdjecia. Albo mam tez ze cokolwiek wykonuje to od razu mam pytanie w glowie kto to robi? Ja? a siebie nie czuje. ogolnie jest koszmarnie ;/ i nie wiem ile wytrzymam.
Ale to co mi dalo nadziei i wiary to wasze wpisy, czytalam tu bardzo wiele i cieszy mnie to (cieszy dziwnie brzmi w tym wypadku) ze to wszystko dziala schematem, ze dostajesz niepokoju, ataku paniki i derealizacji, u mnie tak bylo jak u prawie kazdego z was wiec pocieszam sie ze to jest to samo i mi tez minie.
Wiem ze do tego trzeba czasu choc chcialabym zeby to minelo juz teraz ;/ ale tez zaczelam juz w pewien sposob racjonalizowac to, jak mam pytanie kto to robi na przyklad, to od razu mowie no ja to robie przeciez, zaraz pytanie sie pojawia, a kim ja jestem i choc czuje ze nie wiem, mowie no ja weronika i splawiam jakby ten niepokoj. Ale to poczatki i trudno mi na razie z tym wszystkim ;/
Mam tylko pytanie do tych co przebrneli przez moje wypociny czy to wyglada wam na derealizacje? czy to jest to co jest tematem tej strony? nie zwariuje od tego? i czy terapia moze cos pomoc? oraz ile by musiala trwac? a dalej bo ja jeszcze nie bylam u psychiatry, dostalam lek Xanax od rodzinnego 1 mg i mam brac pol tabletki rano. Nie znam sie na lekach, czy brac to czy lepiej isc do psychiatry? Czytalam o lekach i zdania sa podzielone ze lepiej bez inni ze mozna brac, ja wolalabym wziac jakby mi moglo dac cos ulgi. Jak myslicie?
Prosze o powazne odpowiedzi. I dziekuje wam za wszystko.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

16 sierpnia 2013, o 18:58

Witaj Weronia,

Moim zdaniem to jest wypisz wymaluj derealizacja/depersonalizacja. W sumie to głównie depersonalizacja bo skoro nie czujesz siebie, kończyny jakby przyczepione itp. to pasuje wręcz idealnie pod to zaburzenie. W sumie czytając pierwszą część Twojego postu nie dziwię się. Od 19 roku życia miałaś fobie, zapewnie było to dla Ciebie frustrujące i stresujące do tego doszły liczne problemy. To wszystko się kumulowało w podświadomości. Ataki paniki to upusty tych emocji, tego lęku/stresu i analiz. DD to jakby uwieńczenie tego. Bo gdy włącza Ci się defensywa umysłu to znaczy że ostro 'przegrzałaś sobie kable'. :P

Napewno od tego nie zwariujesz, to normalna reakcja obronna którą każdy z nas posiada. Co do leków się nie wypowiadam bo u mnie terapia była wyłącznie hipnotyczna, bardzo dużo pomogło mi to forum i oczywiście sam sobie. Według mnie leki można porównać do lodu - Gdy przyłożysz go na ranę to nie zaleczy jej ale złagodzi ból. Także wszystko zależy od tego jak duży jest ten 'ból'. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

16 sierpnia 2013, o 19:12

Wszystko co piszesz, jak dla mnie wygląda na DD którego nabawiłaś się przez nerwice. Więc nie przejmuj się, nie zwariujesz, choć nie raz nam nerwicowcom wydaje się że za chwilę będzie nasz koniec, zwariujemy, znikniemy, umrzemy. Brak poczucia własnej tożsamości i natrętne myśli egzystencjalne to normalny objaw w tym stanie. Co do obcości swoich bliskich, również nie masz się czym przejmować, też to przerabiałem, jest to bardzo przykre, ale pamiętaj to tylko objawy spowodowane dysocjacją naszego mózgu.

Co do terapii to jestem jak najbardziej za, dzięki temu możesz poukładać sobie wszystko w głowie, rozwiązać swoje wewnętrzne konflikty. Same leki, mogą pomóc Ci pozbyć się niektórych objawów, ale nie rozwiążą za Ciebie wszystkich problemów. Xanax akurat brałem, jest to mocna benzodiazepina, która moim zdaniem jest akurat całkiem okej, niestety człowiek szybko się od niej uzależnia, więc radziłbym stosować ją podczas ataków paniki. Najlepiej skonsultuj to z psychiatrą, do którego bądź co bądź warto się udać.

Na ten czas radziłbym Ci, poczytać artykuły o DD, zamieszczone na forum, dzięki temu zrozumiesz jak to działa i trochę się uspokoisz. W dodatku będziesz mniej więcej wiedziała co robić, aby pozbyć się DD.

Życzę powodzenia w regeneracji.

Pozdrawiam ;)
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

5 września 2013, o 19:55

Dzieki za odpowiedzi. Zagladam tu czesto ale teraz dopiero pisze bo troche sie u mnie zmienilo. Raz ze lekarz [sychiatra kazal brac mi xanax przez 4 tygodnie codziennie 1 mg a do tego lek antydepresyjny Citalopram. i xanax bralam przez tydzien codziennie i musze powiedziec ze ten lek dzila dobrze, szkoda ze uzaleznia i bralam sie dluzej brac. Ale bardzo pozwala sie uspokoic. Leku antydepresyjnego nie zaczelam brac bo nie wiem czy tedy droga. Objawy depersonalizacji sa okropne ale chyba w tym wszystkim chodzi o to aby probowac samemu i nie poddawac sie w zyciu.
Doszlam do wniosku ze ja zawsze sie czegos balam, wiecznie czyms martwilam i teraz troche stresu i juz mi odbija. nie wiem czy chce tak dalej zyc. odstawilam xanax pare dni temu i gorzej sie czuje bez niego ale tez nie chce brac nic, chyba ze bedzie mi bardzo ciezko to doraznie xanax moze byc.
Bardzo bym chciala isc na terapie ale narazie musze poczekac z nia bo nie latwo u mnie znalezc termin a na platna nie moge sobie pozwolic. Wiele z przemyslen tutejszych osob i porad wywnioskowalam ze chyba nie warto brnac w leki i sprobowac samemu sie z tym zmierzyc. tyle lat mialam fobie i wiele obaw o zycie i umieranie ze depersonalizacje nie moze mi teraz tu zaszkodzic.
Nie czuje sie soba ale nie chce z tego powodu sie bac. Bo przeciez nie ma czego mam racje? Znalazlam prace, nic specjalnego ale w poniedzialek ruszam. Na razie nie mam internetu w domu dlatego zajrze za tydzien i podziele sie wiesciami :)
Mam nadzieje ze wytrwam w postanowieniu i nie wezme lekow. Nie chce ciagle byc takim slabeuszem ktory sie wiecznie leka.Trzymajcie kciuki, na razie :)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

5 września 2013, o 20:24

weronia pisze: Bo przeciez nie ma czego mam racje?
W 100 %. Krotko mowiac ja do takich samych wnioskow doszlem w ktoryms etapie meki. I nie narzekam ;p powodzenia i pisz jak idzie
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
DDerealny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 2 marca 2013, o 10:41

6 września 2013, o 13:35

Trzymam kciuki byś jak najszybciej wróciła do siebie. Również miałem takie objawy i często wracałem do przeszłości sądząc że jak przypomnę sobie czas przeszły jakoś uda mi się odzyskać tożsamość. Nic z tego, im bardziej walczyłem z tym, wczuwałem się w swój stan było coraz gorzej i gorzej... Pojawiały się myśli że zmieniam się wewnętrznie w moim przypadku doszło do tego że w pewnych momentach przestałem poznawać siebie w lustrze, a otaczający mnie świat stał się nijaki. Nie miałem żadnego sentymentu do ludzi, rzeczy wszystko stało się obce. Cholernie nieprzyjemne jest te zaburzenie... ;/ i w pewnych momentach rujnuje dotychczasową psychikę gdy trwa długo (mówię tu o swoim przypadku). Ja jak ty doznałem D/D po silnym napadzie paniki, ale uderzyła we mnie 10x mocniej niż zwykle. Jeszcze wcześniej przed atakiem czułem się słabo nie odczuwałem już tak silnych emocji ogarniała mnie taka pustka w głowie i od czasu do czasu robiłem wszystko automatycznie. Już wtedy mój mózg coś tam zmienił lub wyłączył ale nie byłem tego świadom. I po paru dniach dostałem silnego kopa nerwicowego jakiego nigdy wcześniej nie doznałem i w pierwszych sekundach myślałem że to jest już koniec ;/ okropne przeżycie... W moim przypadku najgorszą rzeczą była utrata emocji, odczuć, wrażliwości, empatii, wyobraźni, kreatywności, przeżywania, spontaniczności, odczuwanie przyjemności z dawnych rzeczy które lubiłem. Wracaj szybko do zdrowia pozdrawiam.
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

15 września 2013, o 20:59

Witam ponownie, ogolnie ostatnio nie dawalam za wygrana nerwicy i czuje sie troche lepiej, jednak nadal mam okropne uczucie obcosci ciala, to trudno sprecyzowac, ale chce szczegolowo opisac zebyscie mogli mi powiedziec czy tez tak czuliscie czujecie.
obce jest cale moje cialo, jak jestem po prysznicem to obce sa nie tylko rece i nogi ale cale cialo, wiem ze to moje ale jak patrze na nie to jakbym tego ciala nie czula, jak sie dotykam to czuje ale jest jakby obcym cialem. w lustrze w ogole jakbym sie nie poznawala, jakby moje ego bylo obok ciala a to cialo bylo puste i obce. do tego glos mam zmieniony, slysze go jak zmieniony. czasem jak patrze na dlonie to mam wrazenie ze nie ja nimi poruszam. mam wrazenie ze ktos rusza za mnie choc wiem ze to ja ale jak wyciagam po cos reke to czuje jakby to bylo automatyczne. nawet moje mysli sa jakby gdzies nade mna. powiedzcie kochani czy tez tak czuliscie czujecie depersonalizacje? bo nie powiem to mi bardzo przeszkadza i trudno cos z tym zrobic.
kazdy ruch reki to od razu dziwne uczice ze nie ja to robie. obcosc ciala bardzo mnie meczy bo nie sposob tego ominac. boje sie tego przyznaje ze bardzo sie boje. dlatego czy rozumiecie na pewno o czym pisze? :)
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

15 września 2013, o 21:11

Tak weronia, dokladnie tak odczuwalem depersonalizacje. To na pewno to inne choroby objawow takich nie daja.
Do tego odczuwalem ze stracilem osobowosc i ze nie mam pojecia kim jestem.
Nawet jak post napisalem na forum i czytalem to zastanawialem sie czy to ja napisalem.
W lustrze bylem zupelnie sobie obcy i tak samo nie czulem calego ciala nie tylko nog i rak choc to najbardziej sie odczuwalo bo sie tych konczyn ciagle uzywa i nimi rusza. I jak patrzylem podczas tego na rece i nogi to od razu czulem ze nie czuje. Rece i nogi doczepione byly.
Czulem ze stracilem osobowosc, cialo a tylko swiadomosc gdzies funkcjonuje. Nie martw sie tak to czulem, dokladnie tak.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Rabaha22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 13 sierpnia 2013, o 17:52

15 września 2013, o 21:37

Weronika nie martw sie jak ja dostalem tego cholerstwa to sie czulem wyje*any ze swojego ciala straszna panika, walenie serca, ta potworna obcosc ruszam reka ale tak jak by na czuja to robie chce ja podniesc do gory to ja podnosze ale w ogole tego nie czuje, mam tak samo nie martw sie kazdy z nas to ma, mi pomogly na to tabletki i przyzwyczailem sie juz do tego, teraz troche moje podejscie mi wiele pomoglo zobacz sobie moj temat "odstawienie marihuany po 6 latach..." z czasem sie przyzwyczaisz do tej obcosci nie mozesz sie zaglebiac w to w te odczucia przeciez to twoje cialo nie daj sie sama nakrecac. Nie rezygnuj z niczego wychodz z domu mi to tez wiele pomoglo, a jak na prawde dopadnie cie straszny lek ze czujesz ze zaraz umrzesz to powiedz sobie trudno to juz chyba moj czas kazdy kiedys umiera, panika przejdzie i bedziesz silniejsza, latwo mowic wiem ale ja przechodzielm przez to samo kazdy mowil mi to samo, nadal sie z tym borykam nadal mam ciezsze dni, nadal wielu rzeczy sie boje, ale nie poddaje sie, Glowa do gory pamietaj kazdy z nas to ma badz mial
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

15 września 2013, o 22:41

Dziekuje Wam za odpowiedzi :) ta obcosc ciala najbardziej mi przeszkadza ale nie zamierzam sie temu poddawac. dlatego musialam sie upewnic czy wy tez to tak czujecie ale widze ze tak samo...dzieki, bede walczyla dalej i informowala na bierzaco
DDerealny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 2 marca 2013, o 10:41

16 września 2013, o 21:15

Może tak do końca z tym nie walcz bo może być gorzej jak za wszelką cenne będziesz to wypierać. Daj sobie czas bo to mija u innych dłużej u innych krócej w moim przypadku trwało to ponad 2 miesiące taki stan. Wiem że masz obawy dotyczące tego co odczuwasz i czy inni mają to samo co Ty. Wiem również jak bardzo byś chciała opisać to co teraz z tobą się dzieje, ale to nie takie proste sam miałem z tym problem. Niby jesteś, ale czujesz że cie nie ma, niby to twoje ciało, wykonujesz różne ruchy ręką, nogą według woli, ale tak jak by ciało było dla ciebie obce. Leżąc na łóżku wyginając nogę i patrząc na nią z innej perspektywy może się wydawać że to nie twoja noga. Trudno to sprecyzować... ale to jest właśnie DD tak czy siak to minie gorsze od tego niepoznawania ciała jest taki automatyzm robienia różnych czynności. Zupełnie czułem się jak maszyna cała logika myśli nad tym co się robi przepadły zero skupienia i efektem końcowym było pytanie ''jak udało mi się to zrobić''. Wracaj szybko do zdrowia. :papa
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

7 października 2013, o 10:28

Ogolnie objawy derealizacji troche jakby zelzaly natomiast nadal meczy mnie oderwanie od swojego ciala i osoby. Nie moge przejsc z tym do porzadku dziennego bo wydaje mi sie to tak popeprzone ze ciagle mam wrazenie ze jednak cos z moja glowa jest nie do konca dobrze ;(
Bo jak mozna patrzec na swoje cialo i go nie czuc? Mam uczucie ze jest nie moje, jakbym dotykala czegos obcego ale zarazem wiem ze to ja logicznie gdzies w srodku. Ale ide sobie np po ulicy i nie czuje ze ide bo patrze na swoje nogi a one sa nie moje!
Czy cos takiego wystepuje w depersonalizacji na bankowy bank? Wiem ze pytam o to samo znowu ale mam dzis gorszy dzien :(
Trudnosci mam z wszystkim co zwiazane jest z patrzeniem na cialo bo nie moge pojac czemu go nie czuje. Wiem ze wpadlam w bledne kolo ale na ten moment czuje sie pokonana przez ten objaw.
Macie tez tak ze temperature inaczej odczuwacie? Jakbyscie w ogole nie czuli czy jest ccieplo czy zimno, to tez od dd tak moze byc? Czy moze jakies nerwy mi sie uszkodzily ? boze ale panikuje dzis ;(
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

7 października 2013, o 11:07

Weronia,

Dokładnie tak, miałem to samo i czasami miewam nadal. To jest na bankowy bank depersonalizacja. Jak to jest że nie odczuwamy lub odbieramy swoje ciało inaczej? Otóż już tłumacze. Depersonalizacja to nic innego jak zmiana percepcji postrzegania siebie. Skoro mamy taką zmianę to naturalnym jest fakt że patrzymy na siebie inaczej, nie odczuwamy go, myślimy że znikamy, nie poznajemy się lustrze itp.itd. To wszystko jest spowodowane tą jedną podstawową sprawą: mamy błędne postrzeganie siebie. To błędne postrzeganie spowodowane jest mechanizmem obronnym naszego umysłu. Ucieczka od rzeczywistych problemów naszego umysłu = Odcięcie. My jesteśmy odcięci właśnie przez to złudne uczucie nierealności samego siebie. Zawsze pamiętaj o tych mechanizmach, umysł Cię odciął i stworzył iluzje. Doskonale wiesz że Ty to Ty. Rodzina i znajomi to z pewnością potwierdzą jednak Ty masz wątpliwości co do tego poprzez to postrzeganie. Normalka w depersonalizacji.

Skoro już masz to postrzeganie błędne i wiesz też czym to jest spowodowane i że to naturalna reakcja umysłu na długotrwały stres/konflikty wewnętrzne/ traumy itp. To teraz miej tego świadomość i to zaakcetuj. Z taką percepcją usiłowanie walki z tym lub zastanawianie się nad tym nic Ci nie da. Bo i tak błędne postrzegasz samą siebie. Daj sobie czas i rób dalej swoje. Relaksuj się, to bardzo pomaga w regeneracji. Pamiętaj o odwadze a zapewne już wiesz czym ona tak naprawdę jest. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

7 października 2013, o 13:03

Wiem ze to wszystko tak wlasnie jest. Nie moge przebolec tych objawow z cialem i tozsamoscia. Jakos strasznie nadal mam przed nimi strach ze to jest takie dziwne. Czasem sobie mysle ze gdyby nie ten akurat objaw to bym wyzdrowiala bo ten objaw jest wedlug mnie najgorszy. Ale potem pomyslalam i jak poczytalam pare postow innych chorych to zrozumialam ze to chyba kazdemu sie tak wydaje. Niektorzy tak samo miwlili ze gdyby nie to ze zle widza to by byli zdrowie i tym podobne przyklady.
Chyba zawsze dany objaw ktory jest najsilniejszy jest tym najgorszym. Czasem musze sie jeszcze upewnic i tak sobie napisac i jak ktos odpisze to sie uspokajam bo wiem ze ludzie tez tak to odczuwaja.
To jest tak chore uczucie z tym cialem ze nawet nie ma komu o tym powiedziec...ze co powiem ze cialo nie moje jest, to przeciez wiadomo za kogo czlowieka wezma. Dzis mam ochote polozyc sie i wstac dopiero jutro, zawsze sie pocieszam ze jutro tez jest dzien.
Wiem ze musze tez bronic sie przed pokusa unikania tego zeby widziec swoje cialo bo chyba daje odwrotny skutek. Jak np biore cos do reki i ja wyciagam to staram sie nie patrzec na reke zeby nie widziec tego ze nie jest moja i sie nie stresowac. Ale chyba lepiej tak nie robic tylko zmierzyc sie z tym ze w sumie oprocz tego zlego teraz postrzegania nic sie nie zmienia.
No bo faktycznie logicznie wiem wszystko
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

7 października 2013, o 17:26

Witaj Weronia! Ja dopiero dołączyłem do forum, chociaż obserwowałem je wcześniej, dużo czytałem. Mam to samo co ty, poczucie utraty tożsamości, to co pisałaś na temat temperatur też, nie czuję też zmiany otoczenia, tzn. np. wyjścia z domu na dwór. Ale to też normalne przy DD więc raczej nie ma co się przejmować. Najgorsze są weekendy, lepiej już zająć się czymś na tygodniu i choć na chwilę zapomnieć o tym wszystkim i nie analizować. :)
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
ODPOWIEDZ