Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wiem kim jestem - depersonalizacja

Pogaduchy, w dwóch słowach - DOWOLNY TEMAT:)
Derealizacja
Gość

22 września 2012, o 15:39

Ale to będzie drugi - bo jeden rok już w plecy mam.
Awatar użytkownika
kasiak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 132
Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34

24 września 2012, o 07:45

nie namawiam Cie do siedzenia w domu. własciwie to nawet byłoby dobrze gdybyś coś zaczął, ale skoro nie wiesz co, to chociaż fotografię. natomiast jeśli chodzi o pracę to nie sądzę, żebyś złapał coś super bez doświadczenia. jak to piszesz, "Nie wyobrażam sobie, żebym do końca życia miał siedzieć po pas w błocie, z łopatą w ręku i szukać nie wiadomo czego przy autostradach" czyli musisz coś zacząć robić, bo inaczej takie lub podobne perspektywy przed Tobą. musisz wiedzieć czego chcesz w życiu.
rakisa75
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 6 września 2012, o 20:16

27 września 2012, o 19:22

Czesc Derealizacja,
Wybór studiow to zawsze wielki dylemat i czesto koniecznosc wybou pomiedzy marzeniami a utylitaryzmem. Widac, że archeologia to Twoja pasja i że chciałys, żeby ktos powiedział Ci - to jest piekne i ważne - idz w tym kierunku!
Ale ja pomyslalm sobie o Tobie trochę inaczej - czytając na tym forum Twoje wypowiedzi, widząc to, jak angazujesz sie w nasze sprawy, myslę sobie, ze dziennikarstwo byłoby dla Ciebie bardzo dobrym kierunkiem. Wydaje mi się, że masz też w sobie pasję społecznikowską. Patrzysz dalej niż na czubek swojego nosa i pomagasz innym. Tyle sie mowi, ze dzisiejszy młodzi żyją w swiecie wirtualnym, a ten rzeczywisty schodzi na dalszy plan. Tymczasem naprawde żyjemy tu i teraz, a tu i teraz nie dzieje się najlepiej i potrzebni sa ludzie gotowi z tym walczyc. Walczyc slowem. Wytykac nieprawidlowosci. Potrzebni sa w mediach ludzie, których cechuje troska o drugiego czlowieka i wrażliwosc na krzywde.
Moze mnie troche poniosło ;-)) i moze widzisz siebie jako calkiem innego dzienniarza, w jakiejs konkretnej branży,ale może nie?

Tak czy siak, rok przerwy, nawet jesli to juz bedzie drugi, produktywnie zagospodarowany dalszą pracą nad sobą, nie będzie grzechem ;-)
Derealizacja
Gość

27 września 2012, o 20:12

Szczerze mówiąc - podoba mi się dziennikarstwo śledcze - na pewno nie raz widzieliście Uwagę albo Sprawę dla reportera.
Widzisz, bez wątpienia poszedłbym na archeologie - gdyby realia były choć trochę inne.
A niestety wszystkie te filmy z BBC, czy Discovery mają tyle wspólnego z prawdziwą archeologią co (jak kiedyś znajomy archeolog powiedział) - Start Trek z pracą w Nasa.

Mam też znajomego fotografa, który pracuje w National Geographic - jest też po studiach dziennikarskich.
Ale praca tam to już marzenie. (chyba wiszę teraz gdzieś wysoko nad ziemią - a może i nie ? Skoro są ludzie, którzy tam pracują)


Czuje, że potrzebuje jeszcze tego jednego roku - żeby odpocząć i podjąć dobrą decyzje.
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

27 września 2012, o 22:02

Cześć Derealizacja
Czemu zakładasz, że po archeologii nie będziesz robił tego o czym marzysz? Może akurat Ty będziesz tym jednym na tysiąc, może dokonasz przełomowych odkryć w Skandynawii? Cokolwiek postanowisz, musisz wierzyć, że marzenia się spełniają, a upragnione cele można osiągnąć. Mam wrażenie, że mi nerwica odebrała wiarę w spełnienie marzeń i chęci osiągania celów, które wydają się nierealne. Powodzenia
Derealizacja
Gość

27 września 2012, o 22:13

Mi nerwica odebrała wiarę w siebie, wiarę w marzenia - a może po prostu dzięki niej i wraz z wiekiem zaczynam patrzeć na wszystko bardziej racjonalnie - nie wiem.
Odkąd mam depersonalizacje - czuje się tak, jakbym stracił swoją tożsamość i teraz usilnie próbuje ją skompletować na nowo.

Nie wiem jak to wytłumaczyć - po prostu mam pustkę w głowie, kompletnie nie mam pojęcia w jakim iść kierunku - kim być.

Przed derealizacja wiedziałem - byłem w jakimś stopniu określony - a teraz jestem rozbity na drobne kawałki.


A co do archeologii - wielu znajomych, którzy są po studiach archeologicznych mówiło, że to nie jest tak.
Jako archeolog nie pracuje się tylko w wykopaliskach, które nas interesują i są powiązane z naszą specjalizacja - nie raz trzeba walczyć o możliwość udziału w jakichkolwiek wykopaliskach, nawet przy autostradach - żeby tylko mieć z czego żyć.

-- 27 września 2012, o 21:25 --
Choć tyle dobrze, że mam dwa pomysły na samego siebie - a nie więcej.

Terapeutka mówiła, że problem leży głębiej, że ten problem z wyborem wynika z lęku, przed brakiem akceptacji.
Może coś w tym jest - bo kiedyś jej powiedziałem, że jakbym miał tą drugą osobę, która by mnie utwierdziła i wspierała w wyborze - byłoby mi łatwiej.
Awatar użytkownika
kasiak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 132
Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34

28 września 2012, o 09:05

ale nie możesz całe życie patrzeć na drugą osobę! musisz myśleć samodzielnie i samodzielnie dokonywać wyborów. ja rozumiem, że przez to rozumiesz raczej duchowe wsparcie ;) ale decyzja o studiach to sprawa indywidualna . będziesz zadowolony jesli będziesz robić coś co sprawia ci satysfakcję , w czym będziesz sie czuł dobry. wtedy znajdziesz też akceptację. kiedy ludzie będą cie podziwiać za to co ogiagnąłes. ale to przecież możesz osiągnąć sam, nie potrzebujesz do tego żadnych drugich osob. ja Ci mówię, nie patrz na nikogo jeśli planujesz coś zrobic w życiu to po prostu to zrób i już! :P to pewnie jest u Ciebie taki trochę strach przed zrobieniem pierwszego kroku w niezależność, ale potem zobaczysz, że to jest coś czego tak naprawdę każdy potrzebuje. własna przestrzeń życiowa. nie oglądaj się na innych , tylko rob swoje. spróbuj się dostać na studia , jesli nie teraz to za rok, nawet jeśli nie będziesz zdecydowany. zobaczysz, że nie pożałujesz. zawsze to będzie coś nowego, nawet jeśli te studia okażą się niewypałem to będziesz bogatszy o nowe doświadzczenie i przynajmniej będziesz wiedział jakich zajęć masz unikać.
Derealizacja
Gość

23 października 2012, o 01:32

Być może się mylę - ale myślę, że jest to spowodowane depersonalizacją.
Bo nie wiem kim jestem - czy tym Kubą z przed depersonalizacji, czy tym, którym jestem teraz.
Nie wiem, czy nie mając depersonalizacji wybrałbym inny kierunek - jak ten, który wybiorę mając zaburzenie.
Trudno jest mi dokonać wyboru - bo nie czuje się sobą - tylko dlatego.

Studia archeologiczne, potem magisterka w Islandii - wymarzony kierunek:
http://english.hi.is/viking_and_norse_m ... se_studies - obejmuje wiedzę z zakresu archeologii, historii, antropologii, kultury i literatury wczesnośredniowiecznej Skandynawii i kultury wikingów.

Czy studia dziennikarskie - dodatkowo szkoła fotograficzna i stowarzyszenie, o którym wspomniałem.


Nie wiem i powoli się tym "byciem nieokreślonym" wykańczam.
Awatar użytkownika
kasiak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 132
Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34

23 października 2012, o 07:36

możesz po jednych studiach rozpocząć następne. jeżeli okazało by się, że dziennikarstwo to niewypał, albo mało dla Ciebie, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie abyś zaczął i tą archeologię. ;)
Derealizacja
Gość

27 października 2012, o 08:48

monika118 pisze:Cześć Derealizacja
Czemu zakładasz, że po archeologii nie będziesz robił tego o czym marzysz? Może akurat Ty będziesz tym jednym na tysiąc, może dokonasz przełomowych odkryć w Skandynawii? Cokolwiek postanowisz, musisz wierzyć, że marzenia się spełniają, a upragnione cele można osiągnąć. Mam wrażenie, że mi nerwica odebrała wiarę w spełnienie marzeń i chęci osiągania celów, które wydają się nierealne. Powodzenia

Odkąd mam depersonalizacje na wszystko patrzę bardziej realnie.
Mam coraz więcej powodów, do rezygnacji z archeologii.

Choć z drugiej strony - była to moja pasja od dziecka, podobnie jak historia i rekonstrukcja.
Jak byłem mały biegałem z drewnianym mieczem po lesie, potem brałem udział w wielu imprezach historycznych jako rekonstruktor.

Ale chyba pora z tego wyrosnąć.
Z dziecięcych marzeń.

-- 27 października 2012, o 07:50 --
Już chyba dokonałem wyboru...
Jakub
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 8 listopada 2012, o 21:29

9 listopada 2012, o 11:23

To ja dodam coś od siebie jako archeolog ;)

Jeśli jest się dobrym i wie się wokół których ludzi się trzymać podczas studiów, poza tym dużo czytać a nie "studiować" i jeździć nawet na te głupie autostrady to da się wybić. Ja zaczynałem od badań ratowniczych pod inwestycje ze szpachelką, a teraz co roku jeżdżę do Grecji i operuję na skanerach laserowych odwzorowujących powierzchnie terenu ;)
Więc warto zacisnąć zęby i dążyć do celu za wszelką cenę, a będzie dobrze ;) Większość faktycznie kończy nie pracując w zawodzie albo kopiąc na trasach autostrad, ale jak się jest dobrym to się swoje osiągnie ;)
Derealizacja
Gość

9 listopada 2012, o 20:57

Wiesz, mam wrażenie, czytając wypowiedzi innych osób - archeologów, pracujących w zawodzie, że każdy piszę z własnej perspektywy.
Profesor, który pracuje na uczelni, bierze udział w wykopaliskach za granicą - mówi, że wszystko da się zrobić.
Inni piszą, że moje "marzenie" (ja nazywam to celem) są czystą abstrakcją. Może się mylę, ale odczuwam w tym frustracje - jeżeli wiesz co mam na myśli, a z pewnością tak. :)

Czyli powiedzmy, że wybierając jednak swoją pasję - postawię wszystko na jedną kartę i poświęcę się temu w 100 %, będę robił wszystko co mogę, a nawet więcej - rzeczywiście jest szansa, że kiedyś będę mógł pracować przy wykopaliskach, które będą związane z moją specjalizacją - np. wczesnośredniowieczną Skandynawią, kulturą materialną wikingów ? W żadnym wypadku nie umniejszam znaczenia wykopalisk w Polsce - ale mnie po prostu nie interesuje do tego stopnia historia i archeologia naszego kraju - na pewno takie wykopaliska, nawet gdzieś w mieście na placu przy kościelnym z XV wieku są ciekawe - ale dla kogoś, kto interesuje się średniowieczem na ziemiach Polski. Mnie interesuje Skandynawia, wczesne średniowiecze, Wikingowie, wczesnośredniowieczna Anglia i właśnie tym chciałbym zajmować się jako archeolog - jeździć na wykopaliska tam, do Skandynawii, czy do Anglii - w miejsca, które są związane z daną specjalizacją.

Przepraszam, że tak zawracam Ci głowę - ale już na prawdę nie wiem co mam robić, rozmawiałem z wieloma osobami - archeologami, jedni tworzą obraz prawie taki jak to co pokazują na BBC, czy Discovery - inni znowu mówią, że to fikcja i ja już się w tym wszystkim na dobre pogubiłem. Wiesz, mi NIE chodzi o żadną karierę - czymkolwiek miałaby ona po archeologii być, ale o to, żebym jako archeolog mógł pracować w innych krajach, na wykopaliskach, które związane są z moją specjalizacją - potem na przykład na podstawie tych wykopalisk pisać jakieś publikacje itd. Czy takie coś jest w ogóle możliwe, żeby jako archeolog zajmować się właśnie jakąś konkretną specjalizacją i poświęcić się w 100 % tylko niej. Tak jak np. prof Władysław Duczko - jest specjalistą w dziedzinie archeologii Skandynawii i ogólnie kultury wikingów. Inną kwestią są zarobki - życie jest coraz droższe.

Zobacz te filmiki, które wrzuciłem na poprzedniej stronie.
Derealizacja
Gość

25 grudnia 2012, o 12:47

Przez ostatnie kilka miesięcy - niemalże każdego dnia, cały czas zastanawiam się jakie wybrać studia.

Mam tylko jedno życie, chce coś przeżyć - nie chce każdego dnia siedzieć przed biurkiem, wykonywać zawsze te same czynności.
Skoro mam tylko jedno życie - nie chce go zmarnować.

Tym podsumowałem ostatnie kilka miesięcy rozmyślań.

Być może jest to nienormalne - ale chce swoje życie przeżyć.

http://www.youtube.com/watch?v=SMugeg3YbhQ

Co o tym myślicie ? Czy faktycznie już mi odbiło na tym punkcie, czy co...

-- 25 grudnia 2012, o 13:14 --
Np. taki archeolog, kiedy w swoim życiu dokona jednego odkrycia - na światową skalę. Może powiedzieć, że spełnił się w swoim życiu.

Chce wybrać taki kierunek, w którym będę mógł się spełnić.
Awatar użytkownika
Gosik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 21 października 2012, o 20:31

25 grudnia 2012, o 13:20

to, co mowisz jest bardzo logiczne i mądre..i pokazuje jednoczesnie jaka droge przeszedles..i zee na jej koncu jest swiatlo....od ciezkiej derealizacji, lekow, braku nadziei po chec wcielenia jakiejs idei w zycie..
mysle,ze to efekt zdrowienia, a raczej pokonania siebie- swoich slabosci i tego wszystkiego, co znokautowalo ciebie jako mlodego chlopaka
" Ciężko wiesz jakoś przestać pluć na to całe życie i wyciągnąć z serca nóż "
Derealizacja
Gość

25 grudnia 2012, o 13:30

Tylko, żebym teraz tą "ideę" odnalazł

-- 25 grudnia 2012, o 14:26 --
Nie wiem, może faktycznie jednak nie jest to normalne - ale chciałbym poświęcić swoje życie i pracę - czemuś "większemu" niż siedzenie codziennie przed biurkiem i stosem papierów, albo robieniu zdjęć do dowodów w studio.
Czemuś co nadało by temu życiu jakiś sens. Nie jest to normalne, nie ? ;)
ODPOWIEDZ