Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wiem co mi jest...

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
jacob
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 22 czerwca 2015, o 02:12

25 czerwca 2015, o 20:45

Cześć wszystkim,
czytam te forum od jakiegoś czasu i postanowiłem się zarejestrować i napisać coś o sobie i swoich problemach. Mam 20 lat, i mase zaburzeń, między innymi fobie społeczna, derealizacje i do tego doszła jeszcze deprecha. Jednak najgorsza jak dla mnie jest jakaś niechęć do kontaktów międzyludzkich, wynikająca z obawy przed niezrozumieniem. Mam nadzieje że to forum pomoże mi choć trochę się ogarnąć, bo już nie wiem jak sobie z tym radzić. Może później napisze coś więcej, bo ciężko mi się uzewnętrzniać.
PS. mam nadzieje że odpowiedni dział wybrałem.
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

25 czerwca 2015, o 21:26

Witaj,
możesz tutaj swobodnie pisać, postaramy się pomóc ;)
Jakby co, to też się zmagam/zmagałem się z takimi trudnościami, więc może będę mógł coś doradzić.
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
Awatar użytkownika
evelina25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 23 czerwca 2015, o 18:12

26 czerwca 2015, o 11:37

Cześć Jacob , może ja coś napisze o fobi społecznej bo sama zmagałam się z tym problemem , mi pomogło CBT terapia oraz robienie dziecięcych kroków w kontaktach międzyludzkich , pamiętam jak nie byłam w stanie zrobić zakupów w supermarkecie ,przez lęk rzucałam koszyk i uciekałam ale pewnego razu pomyślałam a zostane nie uciekne zobaczymy co się stanie i wiesz co ... nic sie nie stało normalnie dokończyłam zakupy a poźniej byłam z siebie dumna , przełam ten lęk... oswajaj go pomału to jest jedyne wyjście , co do lęku przed niezrozumieniem to zależy na jakich ludzi trafisz , możesz nie mieć zaburzeń a i tak niektórzy ludzie Cie nie zaakceptuja dlatego otaczaj się tylko tolerancyjnymi znajomymi
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

26 czerwca 2015, o 18:50

Spoko Jacob. Czy można założyć, że kolejne objawy dochodzą dlatego, że ulegasz poprzednim? Masz np. fobie społeczną więc obawiasz się i nie wychodzisz do ludzi. Obawiasz się więc utrzymujesz się w napięciu, a w końcu łapiesz derealkę. Nie wychodzisz do ludzi więc w końcu łapiesz też deprechę. Może tak być? Bo to trochę przypomina schodzenie po schodach do mrocznej, brudnej piwnicy. Dobrze koleżanka Ci radzi - terapia poznawczo-behawioralna, albo przynajmniej książki na ten temat. Będąc w lęku popełniamy cały szereg pomyłek myślowych, np. wyobrażamy sobie, że ktoś o nas myśli coś złego, spodziewamy się katastrofy, źle myślimy o sobie, itd. Jeżeli z tych trzech przykładów coś odnalazłeś w swoim sposobie myślenia to masz nad czym popracować ;) Młody jesteś, dasz radę.
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
jacob
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 22 czerwca 2015, o 02:12

30 czerwca 2015, o 02:55

Kochani, dzięki wam za odzew i poświęcony czas.
Obiecałem że napiszę coś więcej o sobie, więc muszę się przełamać i to zrobić. Troszkę tego będzie.
Może od początku:
Z lękami społecznymi zmagałem się od kiedy tylko pamiętam, kiedy tylko poszedłem do szkoły podstawowej i zmuszony byłem przebywać wśród ludzi. Miałem oczywiście poczucie że nie pasuje do grupy, ale byłem przekonany że to normalne. Że to fobia społeczna dowiedziałem się dopiero w liceum, w II klasie kiedy mnie dokładnie zdiagnozowali. I w ten sposób zostałem skierowany na terapię behawioralną, więc wiem doskonale na czym ona polega :) . Tylko popełniłem ten błąd i za szybko ją przerwałem. Byłem przekonany że dam sobie rade samemu, bez terapeuty. Być może nie mogłem mu zaufać, nie wiem, wiązało się to pewnie z podświadomym lękiem przed otwarciem się na drugą osobę. W każdym bądź razie chciałem jak najszybciej zakończyć to leczenie, nie mogłem pogodzić się z tym że potrzebuje pomocy, chciałem zrobić po swojemu. Z perspektywy czasu widzę jak duży błąd, tak szybko ją przerywając ( po 1,5 roku), czego teraz trochę żałuje.
Bez większych problemów skończyłem szkołę, zdałem maturę. Potem studia, w innym mieście. Chciałem być normalny , towarzyski, mieć znajomych, dziewczynę, ale ciągłe myślenie o fobii tylko nakręcało lęk. Po jakiś 2 tygodniach od rozpoczęcia studenckiego życia dopadła mnie ta nieszczęsna derealka. Po prostu lęki, nierozwiązane problemy, stresy związane z wchodzeniem w dorosłość mnie przerosły. No i zaczęła się ze mną masakra.
Przez to byłem tak wystraszony, tak przelękniony, że byłem przekonany że wariuję, że nabawiłem się jakiejś schizofrenii. Przestałem odczuwać emocje, ciągle zastanawiałem się co mi jest. Oczywiście jeszcze bardziej odizolowałem się od ludzi, nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Bałem się gdziekolwiek prosić o pomoc, nie wiedziałem z kim o tym porozmawiać. Ciągły stan derealizacji / depersonalizacji doprowadził mnie do kompletnego zaniku zainteresowaniem światem zewnętrznym. Przez to zawaliłem studia na pierwszym semestrze, gdyż nauka była ostatnią rzeczą o której myślałem. Z lęku opuszczałem zajęcia, nie potrafiłem oczywiście nic załatwić. No a depresja to tylko dodatek do tego wszystkiego, wynikający z samotności. Nie miałem już nawet siły wstawać z łóżka, a co dopiero mówić o pracy nad sobą i pokonywaniu ograniczeń społecznych.
Jerry pisze:Czy można założyć, że kolejne objawy dochodzą dlatego, że ulegasz poprzednim? Masz np. fobie społeczną więc obawiasz się i nie wychodzisz do ludzi. Obawiasz się więc utrzymujesz się w napięciu, a w końcu łapiesz derealkę. Nie wychodzisz do ludzi więc w końcu łapiesz też deprechę. Może tak być? Bo to trochę przypomina schodzenie po schodach do mrocznej, brudnej piwnicy.
Dobrze kminisz, to było dokładnie tak jak piszesz. Najpierw fobia, później derealizacja/depersonalizacja, a potem jeszcze do tego wszystkiego doszła depresja. Taka wręcz reakcja łańcuchowa, im dłużej trwa, tym większe spustoszenie sieje i trudniej ją zatrzymać. Tylko teraz powstaje pytanie jak ją przerwać? I odwrócić jej skutki? Bo wszystko zaczęło się od tego cholernego lęku, i jego ciągłego nakręcania.
Aha i jeszcze kwestia tzw. myśli egzystencjonalnych obecnych przy dd. To jest najgorsze. Szczególnie jeśli wcześniej człowiek interesował się takimi sprawami jak psychologia, duchowość, religia czy choćby fizyka. Przy mojej analitycznej i filozoficznej naturze, takie rozkminy doprowadziły mnie do myśli samobójczych. Nie mówiąc o tym że myśli w stylu: Jak to jest że ja myślę? Czy ja to ja? Czym jest dusza człowieka? są stratą czasu, to jeszcze powodują ogromny niepokój. I tutaj terapie poznawczo – behawioralną chyba by nie pomogła. Bo po prostu nie panuje się już nad myślami.
Obecnie nie jest tragicznie, chociaż trochę lipnie. Mam zajęcie, udało mi się znaleźć jakąś prace. Ale relacje międzyludzkie są na tragicznym poziomie, nie mi się w ogóle rozmawiać z ludźmi. Gdyby nie najbliższa rodzina, nie miałbym do kogo otworzyć ust. Boję się że będzie z tym coraz gorzej, jeśli teraz nic z tym nie zrobię. Niby mam jakieś tam plany na przyszłość, ale ogólnie przeraża mnie co będzie dalej. Jak na razie jadę na lekach antydepresyjnych, chociaż nie wiem czy to coś daje, czy sprawia że jeszcze bardziej czuje się jak warzywo bez emocji. Nie mam z kim na ten temat za bardzo pogadać, samotność mi jednak nie służy, dlatego muszę wyżalić się na forum, mam nadzieję że znajdę zrozumienie. Jeśli ktoś by to przeczytał, byłbym ogromnie wdzięczny :D . Jeśli macie jakieś pytania, to śmiało, bo jak na razie trzeba mnie trochę ciągnąć za język. To tyle o mnie jak na razie.
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

30 czerwca 2015, o 18:07

W sumie to dziwne, że biorąc antydepresanty utrzymuje się u Ciebie tyle objawów. Dobrze byłoby pogadać z lekarzem bo być może trzeba zmienić leki (najdalej po kilku tygodniach, powiedzmy 3 miesiącach, powinieneś odczuwać pozytywne efekty ich działania). Tak czy siak - terapia beh poz nie jest złym pomysłem bo uczy radzenia sobie z tymi myślami. Nadając im wartość nie pomagasz sobie :) Czemu masz taki problem z kontaktami międzyludzkimi? Jeżeli jesteś w stanie rozmawiać z bliskimi to co powstrzymuje Cię od rozmów z innymi ludźmi?
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
Grześ
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: 12 października 2014, o 14:12

30 czerwca 2015, o 18:25

A z mojego doświadczenia powiem że WCALE MNIE NIE DZIWI FAKT że OBJAWY przy LEKACH NIE ZNIKAJĄ!!! Leki pomogły mi ustabilizować huśtawkę emocjonalną , moje płakanie bez przyczyny czy obniżony nastrój. Dopiero terapia i to forum (odpowiednie podejście do nerwicy , nastawienie normalnościowe, akceptacja , ignorowanie ) pomogły mi w zmiejszeniu objawów. Jednym leki pomagają bardziej innym mniej. Ja jestem przykładem człowieka któremu leki mało pomogły, a testowałem ich trochę.

Głowa do góry !
Jedyne co trzeba zrobić to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej wypchnąć"

“Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz- również masz rację.”

“Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.”

“Osoba, która twierdzi, że coś jest niemożliwe nie powinna przeszkadzać osobie, która właśnie to robi.”
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

30 czerwca 2015, o 22:09

Zgadza się (chociaż mi np. pomogły aż za bardzo=), ale może też być tak, że chłopaczyna łyka źle dobrany lek, np. SSRI, a być może lepszy będzie SNRI :) ale najlepsza jest praca nad sobą, forum i psychoterapia :)
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
jacob
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 22 czerwca 2015, o 02:12

19 lipca 2015, o 17:01

Jerry pisze:Czemu masz taki problem z kontaktami międzyludzkimi? Jeżeli jesteś w stanie rozmawiać z bliskimi to co powstrzymuje Cię od rozmów z innymi ludźmi?
Dobre pytanie,
sam się nad tym zastanawiam i dochodzę do wniosku, że to po prostu brak umiejętności społecznych, spowodowany unikaniem kontaktów. Chwilami myślę że już zapomniałem jak się rozmawia z ludźmi. A i jeszcze dochodzi brak tematów do rozmowy, bo straciłem zainteresowanie czymkolwiek przez te swoje zaburzenia. Wszystko przez to że pozwoliłem aby lęk mną zawładnął.

A co do leków, to od kwietnia łykam Asentre, więc lek z grupy SRRI, chociaż nic mi to nie mówi.
Liv
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 18 lipca 2015, o 06:56

19 lipca 2015, o 21:22

jacob pisze: Chwilami myślę że już zapomniałem jak się rozmawia z ludźmi.
Przygotuj sobie zestaw pytań startowych:
Co słychać? Co u Ciebie? Masz już plany na wakacje?
A potem po prostu zadawaj pytania pogłębiające temat albo mów o swoim podobnym doświadczeniu :si
Be mindful and mind your own wellness :si
ODPOWIEDZ