Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wiem jak pomoc bratu i szukam wskazowek

W dziale tym będą umieszczane niektóre tematy użytkowników, na które odpowiedzi będzie udzielał psycholog.
Nie można tutaj tworzyć tematów ani pisać postów. Więcej info w środku w temacie- Zasady działu.
Jeśli zależy ci na odpowiedzi psychologa, utwórz temat w którymś z działów tematycznych a moderator przeniesie go tutaj.
ODPOWIEDZ
Marek3
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 29 grudnia 2023, o 02:37

30 grudnia 2023, o 01:37

Moj brat okolo 2 lata temu wychodowal sobie krzak marihuany dla rozrywki. 2 razy zapalil a z reszty zrobil sobie ciastka. (Wczesniej nie uzywal zadnych uzywek i raczej nic wczesniej nawet nie probowal).

Jadł te ciastka dosyc czesto
(co tydzien , a nawet czesciej).
Strasznie mu to sie spodobalo , co chwile mi tym opowiadal
(o swoim przezyciach po zjedzeniu) ,
Mimo tego ze nie chcialem o tym sluchac i mowilem mu zeby wiecej nie jadl.

Do tego zacza sie interesowac innymi substancjami (glownie halucygenymi),
Kontrolowanymi snami , ale objecywal mi ze nie bedzie nic oprocz marihuany probowal i ze on tylko o tym czyta

( to wszystko dzialo sie miedzy zima a wisona)
[ Pisze o tym wszystkim bo mysle ze to ma zwiazek z tym co sie teraz z nim dzieje ]

Miedzy majem a czerwcem , moj brat chodzil przybity/smutny, (a zawsze jest energiczny normalnie). Wracal do domu z szkoly siadal na lozko i do konca dnia siedzial na telefonie , i tak dzien w dzien.
W szkole tez nie byl rozmowny i nie za duzo z mna gadal( bo chodzilismy razem , i bylismy cale dnie razem) . Wczesniej tez zazwyczaj albo gral w gry albo siedzial na telefonie po szkole ale teraz byl jakis dziwny.
Dodatkowo doszly mu jakby wachania nastroju , latwo sie denerwowal i wpadal w furie o byle co. ( i tak bylo przez jakis czas, z dnia na dzien byl coraz dziwniejszy)

Pozniej zacza sie epizod ze wstawal z placzem , jak sie go pytalismy z mama co mu jest ,to mowil ze nic i szlismy do szkoly.
W szkole zachowywal sie troche normalniej , bo w domu byl jakby otempialy i przybity. Pozniej wstawal z placzem i patrzyl sie dokolo jakby sie bal, patrzyl sie na mnie i na mame ale stal w miejscu przestraszony. Po chwili sie uspokaja mowil ze mu nic nie jest i troche sie unormowywal . Co jakis czas skarzyl sie nam ze mu rece drentwieja (np przy ogladaniu filmu) i co jakis czas sie na nie dokladnie przygladal. ( juz nie wyslyalismy go do szkoly bo raz po tym placzu i starchu sie unormowalo i juz wyszlismy to w drodze sie rozplakal , wiec wrocilem z nim do domu). I tak codziennie przez , wciagu dnia siedzial na telefonie , normalnie jadl ogladal telewizje , tylko caly czas byl przybity i co jakis czas jakby nie obecny. Do tego doszly ataki , podczas ktorych wygladal jakby sie czegos przestraszyl i zaczynal sie patrzec na rece i wykrzywiac buzie po czym uciekal do ubikacij.( w ubikacij jak patrzylismy w szparze pod dzrwiami to stal przed lustrem). Czasami jak sie go pytalismy co mu jesg to zamoast odpowoadac nic to ( a nawet czasami sam nam mowil/sam z siebie) mowil ze ma zepsuta kore mozgowa, ze ma autyzm, ze jestsmy dla niego jakby obcy(bylo tego wiecej ale nie dokonca pamietam na ten moment).


Pomyslelismy ze dobrze mu zrobia wakacje .( po za tym mama go pytala czy chce z kims porozmawiac innym niz my, psycholog, ciocia ale nie chcial). Na wakacjach bylo fajnie , mojemu bratu sie jakby polepszylo. Jak przyjechalismy to na poczatku byl nadal przybity i jakby zkolowany ale mniej , jak wychodzilismy w odwiedziny do rodziny to byl cichy ale normalny. W domu tez byl czasami normalny ale glownie byl przybity i zkolowany do tego czasami mial ataki( itez szedl do lazienki patrzec w lustro) z czasem mu przychodzilo . Najbardziej zaskokujace bylo to ze jak wychodzilem z nim na spacer i do kolegow w odwiedziny to zachowywal sie jak moj brat ( normalnie jak kiedys), mowil czasami ze to wszystko jest nie prawdziwe (koledzy sie smiali, brat cos odpowiadal, bylo normalnie )/ nie zawsze chcial z mna isc do kolegow wolal zostac w domu z mama albo isc do rodziny( bylo juz tak normalnir ze znami rozmawial np o grach albo o rozwiazywal z nami krzyzowki)Jak raz bylem z nim sam na sam z nim w domu albo na spacerze to mowil mi ze to po jakies chandze i ze to bral i mial halucynacje , i ze ogolnie wszystko w okol jest odrealnione , drentwieja mu rece , i ze czasami nas jakby nie poznaje . Do konca wakacij bylo bez zmian / czasami ataki a ogolnie stabilnie albo normalnie.

Wrocilismy z powrotem , i przez kilka dni bylo stabilnie , ale byl dziwniejszy . Az wkoncu mu sie straszenie pogorszylo, znowu wstawal z placzem, byl jakby nie obecny przez wiekszosc czasu . Do tego dostawal gorszych atakow , wykrzywial buzie mowil pod nosem (takie tutut jakby mial pluc) patrzyl na swoje rece bez przerwy i sie telepal , po okolo minucie sie uspokajal ale nadal byl jakby nie obecny,
( jak pytalismy co mu jest to nie odpowiadal a jak go szturchalismy to sie denerwowal i krzyczal i wyzywal nas / w czasie ataku) . 1 dnia dostal ataku i sie dlugo nie mogl uspokoic (przestraszylismy sie i rodzice pojechali z nim do szpiatal/ nawet sie nie upieral , wydaje mi sie ze sam sie przestraszyl co sie z nim dzieje).
W szpitalu zachowywal sie podobnie , (albo tak samo), lekarze zrobili mu wszystkie mozliwe badania (jak: badanie krwi, przeswietlenie glowy, badania plynu rdzeniowego, badania neurologiczne i duzo innych). Wszystko z jego cialem bylo dobrze.(po za niektorymi niedoborami witamin/na ktore dostal kroplowki). Rozmawial z nimi psycholog ale moj brat nie chcial z nim rozmawiac ( z nami tez nie rozmawial odpowiadal tylko taki nie /tylko czasami cos mowil wiecej).
Po 3 dniach w szpitalu ,troche mu sie polepszylo juz nie byl az tak otepialy i nie plakal . ( patrzyl sie tylko na rece dosyc czesto i intesywnie sie nim przygladal i co jakis czas usta wykrzywial). W szpitalu w ogole byl tydzien. W ostatnie dni , lekarze nie moga nic wiecej zrobic i ze bratu jest potrzebny jest psycholog/psychiatra ( i ze moga go przeniesc na oddzial psychiatri albo mozemy go zabrac do domu i na wlasna reke mu znalesc psychologa. I zabralismy go do domu.
[ w ostatnie 2 dni w szpitalu mojemu bratu sie polepszylo ibnawet pisal z mna smsy / bo w szpitalu byl z rodzicami a ja zostalem w domu. I moj brat napisal ze huz mu lepiej i zebym napisal mu wszystkie przyjemne rzeczy ktore z nim przezylem. I nie wiem czy chodzilo mu o to ze bal sie ze straci pamiec/bo tez o tym wspominal przed tem czy bal sie ze umrze ( odpisalem mu ze jest tak tego duzo ze nie dam rady mu tego spisac , odpisal dobrze i ze rzyczy mi dobrej nocy / bo pisalismy wieczorem.

Po powrocie z szpitala bylo juz lepiej, ale nadal byl jakby nieobecny i przybity.
I z czasem sie troche polepszalo , powoli ale sie polepszalo. Zacza odpowiadac , juz nie plakal z rana ani wogole, nie telepal sie i nie wykrzywial buzi. Patrzyl sie tylko na rece i jakby sie zamysliwal co jakis czas. ( zapatrywal sie w jedno miejsce i sie zamysliwal dosyc czesto , az sie odrywal ).
Do tego zaczelismy mu dawac witaminy, krople cbd i gotowalismy mu zdrowe jedzenie . Do tego caly czas pilnowalismy zeby mial co robic i ze y sie nie stresowal. Do nastepnej szkoly nie poszedl , siedzial w domu z nasza mama . Znajdowal sobie zajecia rzezbil w drewnie,gotowal, sadzil roslinki. Prawie juz wrocil do normalnosci, wszystko bylo stabilnie. Po ten sie mu znudzily dotychczasowe hobby i zacza cwiczyc fizycznie [moj brat ogolnie ma trudny charakter , jest bardzo uparty, jak cos robi i mu to sie pdoba to robi to na 100% nawet az za bardzo i do tego jest bardzo emocjonalny latwo sie denerwuje , obraza itp.]
Cwiczyl dosyc dlugo i bardoz mu sie to podobalo, az nie dostal kontuzij. ( dosyc powaznej bo n a ciagan miesien i ruch reka sprawia mu bol.
Znalazl sobie nowe hobby , hodowanie roslin w namiocie ,do tego zacza zamawiac susz cbd i waporyzowac go i do tego zacz duzo czytac o roslinach (glownie o marihuani) i mow nam ciekawostki o nich.(wychodowal pomidory, konopie cbd, kocimietke dla kota)

Po jakims czasie zacza palic susz z thc , nie zabronilosmy mu bo jak palil raz na jakis czas i mu to pomagalo sie zrelaksowac i rozerwac, to czemu nie .

Z czasem przestalismy juz sie o niego tak bardzo troszczyc i zwracac na niego tyle uwagi, bo jak juz bylo wszystko w porzadku. Przez dlugibczas bylo wszystko fajnie . Ja chodzilem na praktyki wracalem opowiadalem bratu jak bylo , on mowil mi co on robil. I gralismy razem w gry albo ogladalismy filmy, tak w dzien w dzien.
Brat z czasem coraz wiecej palil i raz na ruski rok jadl ciastko w weekend, przymykalismy na to oko ( bo wychodzilismy z zalozenia ze jak mu to nie szkodzi i mu to sie podoba to niech sobie pali / dorosly jest i ma swoj rozum , mowilsmy tylko zeby robil to z glowa i nie przesadzal).
[* kilka razy brat mi wpspminal ze ludzie ktorzy pala w mlodym wieku maja zwiekszone ryzyko ze sie choroba psychoczna ujawni/ uspokajalem go ze u nas w rodzinie nikt nie mial chorob psychnicznych i ze jakby cos mial to by juz dawno wyszlo*]
W miedzyczasie zaczalem z moim bratem wposlnie pracowac w tej samej firmie i bylismy caly dzien razem, dzien w dzien.
I zauwazylem ze moj brat pali za duzo(bo w pracy palil olejek z thc w epapierosie co chwile, jak wracal do domu waporyzowal i juz czesciej na weekenach jadl ciastka).
[Wydaje mi sie ze przez prace wiecej zacza palic, bo sie w niej stresowal i jest dosyc nie smialy w stosunku do inncyh osob oprocz rodzinny].
Mowilsmy mu zeby ograniczal to palenie ( to sie denerwowal i zmienial temat , a jak mowilismy ze to zdrowo tyle palic tk mowil ze sie nie znamy albo w ogole nas ignorowal.
Az wkoncu mu tolerancja wzrosla i nie wystaraczlo mu zeby sie ujarac , do tego my mu trulismy zeby ograniczal, wiec zrobil sobie detoks( ale nie powoli coraz mniej pali, nie w ogole przestal palic) mial miec detoks 2 miesiace. Kilka pierwszych dni bylo najgorsze bo byl przybity, ale mu pozniej przeszlo. W sumie zrobil sobie detoks troche ponad miesiac(chociaz nam mowil ze minelo juz 2 miesiace), i wrocil do palenia.
Znowu palil przez jakis czas ( teraz bylismy spokojni ze nic mu nie bylo i mogl od tak przestac palic), palil oko 1 znowu prawie w dzien w dzien. I znowu mu tolerancja wzrosla i znowu mu mowilem ze znowu przesadza. Wiec znowu zrobil sobie detoks, tlyko teraz po 2 dniach nie palenia mial podobne stanu co wtedy przed szpitalem ale troche zlagodzone objawy( ale podobne i do tego malo mowil byl przybity), po kilku dniach mu przeszlo. W miedzy czasie mowil ze juz nigdy nie zapali( majac ten stan na detoksie ), minelo kilka dni od kad mina jego stan , powiedzial ze mu przeszlo i ze to bylo normalne po odstawieniu ziola i juz moze palic . Znowu palil okolo 2 tygodni , i znowu zrobil detoks . Tylkobteraz bylo inaczej , przez pierwsze 3 dni robil sie coraz cichszy i smutny , pozniej na wszystko odpowoadal jak chcesz i robil to co mu mowilismy i caly czas byl jakby zkolowany, pozniej przestal w ogole odpowiadac , byl caly czas przestraszony, i jakby nie wiedzial co sie dzieje ( ale jest swiadomy bo rozumie co do niego mowimy , reaguje na imie wiktor , czasami jak powiemy cos smiesznego to sie smieje / ale czasami jak sie simeje to probuje to zachamowac albo sie wystrasz ) po prostu nie gada nic i zachowuje sie jak zombi , co jakis czas sie patrzy w jeden punkt jakby w hipnozie i co jakis czas sie jakby zaiwesza chowa glowe w rece albo przyklada glowe do lozka, stolu itp. I siedzi jak zombi.
Jak sie usppkaja po chwili to nadal jest jak zombi ale bardziej obecny popatrzy sie na nas , kiwnie glowa, obejrzy film . Caly czas przy nim ktos jest i do niegk gada zeby sie nie odplywal do mysli i sie bardziej polglebial. Ale brat codziennie tak ma ze caly czas jest jakby w innym swiecie i co jakis czas ma ataki w ktorych sie czegos wystrasza chowa glowe i siedzi zkulony.
Jednegk dnia zapalil epapierosa z thc po kryjomu i na 2 godziny mu przeszlo, a pozniej znowu to samo. Moj brat ma te ataki prawie jak w zegarku jakis czas po wstaniu jest stabilnie ibdostaje ataku i jest znowu stabilnie odkiwuje, gra w gre z mna siedzi na telefonie , oglada telewizje i pod wieczor znowu taka ktory mija po kilku minutach znowu jest stabilnie ( caly czas nic nie gada , ale czyms sie zajmuje jak mu damy cos do zajecia np gra z nami albo mowimy zeby zrobil nam herbaty, ogladamy film ,itp.. . I tak ma juz od 2 tyg , ma dni troszecze lepszs i troszecze gorsze ale caly casz jest jak zombi. Pytalismy sie czy do bylo to czy cos go boli czy czuje sie dziwnie tk kiwa glowa ze nie. Kupilsmy witaminy w tabletkach i jak mu dajemy to ich nie lyka (moze boi sie polkyac ich , nie wiem). Na samym poczatku detoksu powiedzial tacie ze slyszy glos w glowie i z nim rozmawia czasami nawet po angielsku (wczesniej przed szpitalem i w szpiatlu myslal ze to zchiofremia i w telefonie znalezlisky jak czytal o roznych chorobach psychinych i o autyzmie i uszkodzonym mozgu itp). Teraz tez sie go pytalismy czy chce do spcjalisty ,kiwal glowa ze nie.Kilka razy chcial zapalic ale sie albo sam rozmyslal , albo mu odradzalismy.
Teraz ma takie objawy
* [ nic nie mowi,czasami cos bardzo cicho powie, a czasami normalnie ale bardzo rzadko i pojedycze slowo]
*przez wiekszosc czasu jest jakby przestraszony
*czasami sie na kogos z rodziny dlugo i intesywnie patrzy , nic nie mowi, czasami ma usmiech.
*czasami podczas ataku/pogorszenia na chwile chowa rece w bluze
* przy kazdy ataku chowa glowe do bluzy albo wtula sie nia w lozko stol albo spuszcza ja w dol.
*podczas ataku (jak ktorys czlonek rodziny zaczyna plakac, ma kolatanie serca i odchodzi zeby sie uspokoic ) to brat podnosi sie i patrzy czy z nim wszystko w porzadku.
*2 razy wybuchl agresia do mnie jak do niego caly czas mowilem podczas ataku to mnie rzucil bombka z choinki i sie telepal z zlsoci , zaraz po tym sie rozplakal i zacz mnie przepraszac. Drugi raz jak probowalem go na sile podniesc jak sie skulil podczas ataku, to wpadl w szal i chcial mnie bic ale moj tato go utrzymal, tak samo chwile po tym przyszedl do mnie/bo poszlem do innego pokoju , przyszedl i mnie przytulil.
* Czesto sie patrzy na rece.
* w pierwsze kilka dni plakal bez powodu, ale juz tak nie ma .
*zapatruje sie w jeden punkt i w niego patrzy , co jakis czas (po za atakiem)
*ataki ma jakby w zegarku chwile jest normalnie z rana i zaczyna sie atak, pozniej pod wieczor , i chwile przed spaniem.(zazwyczaj ma 3 ataki dziennie w podbnych godzinach)


[Do tego bylo wiecej wydarzen ktorych nie napisalem, bo by to zajelo duzo czasu i nie wiem czy bym wszystko wypisal i czy ma to znaczenie . Na przyklad smoerc dziadka z ktorym na codzien nie mial kontaktu , ktroa bardzo przezyl ( plakal i byl smutny kilka dni).

[Psycholog ktoremu o tym mowilismy mowil ze najprawdopdobniej moze byc to odrealnienie/i depersonalizacja , ale to bylo tamtym razem po szpitalu , jak troche mu sie polepszylo. Do tego wtedy mial spotkanie z psycholog przez intenet na laptopie ale nie chcial z nia gadac, odpowiadal jej na odczepne.]

[Ja tez czytajac i sluchajac o deralizacij/depersonalizacij/ i po przezyciu jej ale z lagodnymi objawami. Wydaje mi sie ze to to, aoe najbardziej mnie trapi to ze nie mam pewnosci.]


[ brat ma 19 lat, trudny charakter, przez kilka ostatnich lat nie integrowal sie zbytnio z ludzmi (nie mial kolegow , nie wychodzil na dwor) , po za szkola przebywal tylko z mna , mama i tata. W szkole tez praktycznie tylko rozmawial z mna i 1 kolega , po za tym do innych byl nie smialy i sie nie integrowal z nikim.]


Prosilbym o doradzenie , jak my jako rodzina mamy sie zachowywac i jak mu pomoc. I moze o napisaniu co o tym myslicie , bylbym bardzo wdzieczny.
ODPOWIEDZ