Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wiem co się ze mną dzieje..

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

21 stycznia 2020, o 20:53

Cześć, mam kolejnego wkręta.. z tym, że teraz to nie jest natretna myśl tylko czyn, chociaż w sumie już sama nie wiem co to jest. Już kiedyś pisałam, że mamy z mężem ciężki okres, non stop się kłócimy, nerwowa atmosfera, dogryzanie sobie nawzajem. Na dodatek od niedawna mam nadczynność tarczycy, co sprawia, że wariuje ( odstawienie leków + szalejące hormony ). Wczoraj chciałam wstawić pranie ( odpływ wanny wlewa się do wanny, lecąca woda chyba mogłaby kogoś porazić ) ale mąż chciał się wykąpać, a ja mimo to chciałam wstawić do pranie , mimo że wiedziałam, że może mu się coś stać. Z drugiej strony kiedyś na mnie wylała się ta woda z pralki, bo zapomniałam, że się pierze a miałam słuchawki.na uszach i nic mi się nie stało. Możesz miałam w podświadomości zakodowane , że i tak mu się nic nie stanie albo wiedziałam, że wyłączy ta pralkę. Sama pisząc to widzę jak to jest absurdalne , ale męczy mnie to, że mogłam zrobić celowo komuś krzywdę !! Sama nie wiem co to tym.sadzic. chyba wiecie jak to jest jak się ma taki mętlik w głowie.. co sądzicie o tym, chciałam mu zrobić krzywdę , czy w swoim szale mogę zrobić coś co potem wydaje mi się do mnie niepodobne.
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 610
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

21 stycznia 2020, o 22:08

Nic mu nie chciałaś zrobić, to życiowa normalna sytuacja ale ty szukasz drugiego dna. Męczyły mnie podobne myśli np segregowalam naczynia i wypadł mi nóż, ktoś stał obok i spadł ten noz na jego nogę i od razu wkrętka, ze pewnie specjalnie go zrzuciłam. Milion takich akcji miałam. To wszystko od nerwicy, tak naprawdę to we wielu sytuacjach życiowych nerwica potrafi się doszukać morderczego motywu😂 spokojnie nic złego nie zrobilas
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
usunietenaprosbe
Gość

21 stycznia 2020, o 23:08

feellonely pisze:
21 stycznia 2020, o 20:53
Cześć, mam kolejnego wkręta.. z tym, że teraz to nie jest natretna myśl tylko czyn, chociaż w sumie już sama nie wiem co to jest. Już kiedyś pisałam, że mamy z mężem ciężki okres, non stop się kłócimy, nerwowa atmosfera, dogryzanie sobie nawzajem. Na dodatek od niedawna mam nadczynność tarczycy, co sprawia, że wariuje ( odstawienie leków + szalejące hormony ). Wczoraj chciałam wstawić pranie ( odpływ wanny wlewa się do wanny, lecąca woda chyba mogłaby kogoś porazić ) ale mąż chciał się wykąpać, a ja mimo to chciałam wstawić do pranie , mimo że wiedziałam, że może mu się coś stać. Z drugiej strony kiedyś na mnie wylała się ta woda z pralki, bo zapomniałam, że się pierze a miałam słuchawki.na uszach i nic mi się nie stało. Możesz miałam w podświadomości zakodowane , że i tak mu się nic nie stanie albo wiedziałam, że wyłączy ta pralkę. Sama pisząc to widzę jak to jest absurdalne , ale męczy mnie to, że mogłam zrobić celowo komuś krzywdę !! Sama nie wiem co to tym.sadzic. chyba wiecie jak to jest jak się ma taki mętlik w głowie.. co sądzicie o tym, chciałam mu zrobić krzywdę , czy w swoim szale mogę zrobić coś co potem wydaje mi się do mnie niepodobne.
Chyba wiem o co Ci chodzi. Nie o wkręt po fakcie ale o włączenie pralki i bierność. Trudno się przyznać ale mam tak z dzieckiem - wcześniej skakałam nad nim a teraz gdy czuje się gorzej czasami łapię się na tym, że patrzę biernie jak robi coś co potencjalnie jest niebezpieczne i czekam jakby na to co się stanie i jaka będzie moja reakcja jeśli to się stanie. Na szczęście nic się nie dzieje ale też zastanawia mnie to odcięcie emocjonalne. I to chyba jest to - odcięcie emocjonalne. Nie martw się, nikomu krzywdy nie zrobisz. Pralka jak jest włączona to ją słychać i widać :)
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

21 stycznia 2020, o 23:34

feellonely pisze:
21 stycznia 2020, o 20:53
Cześć, mam kolejnego wkręta.. z tym, że teraz to nie jest natretna myśl tylko czyn, chociaż w sumie już sama nie wiem co to jest. Już kiedyś pisałam, że mamy z mężem ciężki okres, non stop się kłócimy, nerwowa atmosfera, dogryzanie sobie nawzajem. Na dodatek od niedawna mam nadczynność tarczycy, co sprawia, że wariuje ( odstawienie leków + szalejące hormony ). Wczoraj chciałam wstawić pranie ( odpływ wanny wlewa się do wanny, lecąca woda chyba mogłaby kogoś porazić ) ale mąż chciał się wykąpać, a ja mimo to chciałam wstawić do pranie , mimo że wiedziałam, że może mu się coś stać. Z drugiej strony kiedyś na mnie wylała się ta woda z pralki, bo zapomniałam, że się pierze a miałam słuchawki.na uszach i nic mi się nie stało. Możesz miałam w podświadomości zakodowane , że i tak mu się nic nie stanie albo wiedziałam, że wyłączy ta pralkę. Sama pisząc to widzę jak to jest absurdalne , ale męczy mnie to, że mogłam zrobić celowo komuś krzywdę !! Sama nie wiem co to tym.sadzic. chyba wiecie jak to jest jak się ma taki mętlik w głowie.. co sądzicie o tym, chciałam mu zrobić krzywdę , czy w swoim szale mogę zrobić coś co potem wydaje mi się do mnie niepodobne.
Z czysto technicznego punktu widzenia to jak czytam to co napisałaś o tej pralce i tym że wylewa się z niej i jak mniemam myślisz że może go porazić np. prąd? To nie obraź się ale leże i kwiczę ze śmiechu :P To jest chyba jedna z tych rzeczy w które ludzie wierzą bo ktoś coś kiedyś powiedział, puścił plotę, a to ma tyle wspólnego z rzeczywistością co znajomość świn na gwiazdach :D Myślisz że jakikolwiek producent pozwoliłby sobie na coś takiego? Albo takie urządzenia zostałyby dopuszczone do sprzedaży i trzymaniu w domu, gdzie każdy może mieć do tego dostęp. Rozumiem jak gdzieś jest jakieś przebicie w podzespołach, albo przewody zostały jakoś uszkodzone i jakimś cudem jest stycznośc z wodą, ale wtedy pralka kopałaby w każdym miejscu, nie tylko jak woda wylewa się z odpływu :D Druga sprawa, to jeżeli macie normalną instalacje elektryczną i bezpiecznik różnicowy to takie zabezpieczenie odłączy prąd w czasie krótszym niż 1/2 sekundy, a przez en czas prąd nie jest w stanie wyrządzić żadnej krzywdy.
To jeżeli chodzi o techniczno logiczny aspekt Twojego wkrętu.

Jednak jeżeli chodzi o resztę to nerwicowe wkręty, zawsze coś się znajdzie o co nerwica może się czepić, tym bardziej że tu masz mocno emocjonalny temat. Nic nie zrobiałabyś mu, to jest taki nerwicowy kocioł, więc olewasz i zajmujesz się normalnym życiem :)
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

27 stycznia 2020, o 17:57

To jest tak, że ja teraz nie wiem co sie dzieje. Myślę, że mam natrętne myśli + nadczynność tarczycy. Czytałam, że może być niepanowanie nas emocjami, drażliwość, ataki złości ale to co ja robię to.jest przesada a ja nad tym nie panuje, słowa tak jakby same wychodzą z moich ust, ja tak jakbym stała z boku i nie miała nad tym żadnej kontroli. Kiedyś miałam te natrętne myśli, że zrobię komuś krzywdę, ale moje czyny były dalekie od tego, teraz nie mam na czym się oprzeć bo cały czas krzywdzę męża, w nerwach rzucam rzeczami wokół siebie.wczoraj uderzyłam go w rękę. Potem tego żałowałam, przepraszałam. Ale ja nie wiem do czego jestem zdolna ,przecież w każdej chwili z nadmiaru emocji może mi odwalić, mogę sięgnąć po nóż, przecież telefonem już nie miałam oporów, żeby go uderzyć.
usunietenaprosbe
Gość

27 stycznia 2020, o 18:42

feellonely pisze:
27 stycznia 2020, o 17:57
To jest tak, że ja teraz nie wiem co sie dzieje. Myślę, że mam natrętne myśli + nadczynność tarczycy. Czytałam, że może być niepanowanie nas emocjami, drażliwość, ataki złości ale to co ja robię to.jest przesada a ja nad tym nie panuje, słowa tak jakby same wychodzą z moich ust, ja tak jakbym stała z boku i nie miała nad tym żadnej kontroli. Kiedyś miałam te natrętne myśli, że zrobię komuś krzywdę, ale moje czyny były dalekie od tego, teraz nie mam na czym się oprzeć bo cały czas krzywdzę męża, w nerwach rzucam rzeczami wokół siebie.wczoraj uderzyłam go w rękę. Potem tego żałowałam, przepraszałam. Ale ja nie wiem do czego jestem zdolna ,przecież w każdej chwili z nadmiaru emocji może mi odwalić, mogę sięgnąć po nóż, przecież telefonem już nie miałam oporów, żeby go uderzyć.
Nie jest to przesada... Też miałam okres, że dziwie się, że mąż mnie nie lał albo nie odszedł. Talerze latały. Też przepraszałam. Potem robiłam to samo. Moim zdaniem to problem z tym, że nie wyrażasz emocji, kumulujesz je a potem wybuchasz jak wulkan. Po żaden nóż nie sięgniesz ale więcej nie bij go telefonem...

Jezu takie awantury potrafiłam robić o byle gówno, że naprawdę jakby mnie co najmniej zdradził a on tylko szklanki nie domył.
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

27 stycznia 2020, o 18:44

LadyAmalthea pisze:
27 stycznia 2020, o 18:42
feellonely pisze:
27 stycznia 2020, o 17:57
To jest tak, że ja teraz nie wiem co sie dzieje. Myślę, że mam natrętne myśli + nadczynność tarczycy. Czytałam, że może być niepanowanie nas emocjami, drażliwość, ataki złości ale to co ja robię to.jest przesada a ja nad tym nie panuje, słowa tak jakby same wychodzą z moich ust, ja tak jakbym stała z boku i nie miała nad tym żadnej kontroli. Kiedyś miałam te natrętne myśli, że zrobię komuś krzywdę, ale moje czyny były dalekie od tego, teraz nie mam na czym się oprzeć bo cały czas krzywdzę męża, w nerwach rzucam rzeczami wokół siebie.wczoraj uderzyłam go w rękę. Potem tego żałowałam, przepraszałam. Ale ja nie wiem do czego jestem zdolna ,przecież w każdej chwili z nadmiaru emocji może mi odwalić, mogę sięgnąć po nóż, przecież telefonem już nie miałam oporów, żeby go uderzyć.
Nie jest to przesada... Też miałam okres, że dziwie się, że mąż mnie nie lał albo nie odszedł. Talerze latały. Też przepraszałam. Potem robiłam to samo. Moim zdaniem to problem z tym, że nie wyrażasz emocji, kumulujesz je a potem wybuchasz jak wulkan. Po żaden nóż nie sięgniesz ale więcej nie bij go telefonem...

Jezu takie awantury potrafiłam robić o byle gówno, że naprawdę jakby mnie co najmniej zdradził a on tylko szklanki nie domył.
Też miałaś problemy z tarczyca ? Bo ja kiedyś taka nie byłam, teraz mi odwala.
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

27 stycznia 2020, o 18:51

To jest tak, że nienawidzę siebie za to ale dalej to robie, chociaż nie chce. ja nie chcę go krzywdzić, ale rządzą mną emocje.
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

27 stycznia 2020, o 18:54

A to rzucanie rzeczami nie było przy nim. do niego jest tylko agresja słowna. To jest tak, że się kłócimy u ja mu mowie, żeby przestał, bo nad sobą nie panuje, on dalej swoje, dostał telefon w ramię. Wiem, że nie zasłużył na takie coś , ale wiem, że na pewno takiego czegoś bym nie zrobiła gdybym nie miała problemów z tarczycą.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

27 stycznia 2020, o 18:55

feellonely pisze:
27 stycznia 2020, o 18:54
A to rzucanie rzeczami nie było przy nim. do niego jest tylko agresja słowna. To jest tak, że się kłócimy u ja mu mowie, żeby przestał, bo nad sobą nie panuje, on dalej swoje, dostał telefon w ramię. Wiem, że nie zasłużył na takie coś , ale wiem, że na pewno takiego czegoś bym nie zrobiła gdybym nie miała problemów z tarczycą.
Ale żeś się skupiła na tej tarczycy, teraz będziesz na tarczycę wszystko zwalała? "Bo nad sobą nie panuje" - kto ci to powiedział? Wmówiłaś coś sobie i twierdzisz, że nad sobą nie panujesz, a jak dla mnie to jest tylko sprawdzanie, czy nie jesteś zrobić czegoś więcej.
/przerwa od forum
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

27 stycznia 2020, o 18:59

Oj nie zgodzę się, nie panuje nad sobą i tyle. Znalazłabym inne sposoby żeby sobie posprawdzac. To wychodzi samo ode mnie, nie jest z premedytacją przemyślane " a teraz walne go telefonem i sprawdzę czy stać mnie na coś.wiecej "
usunietenaprosbe
Gość

27 stycznia 2020, o 19:27

feellonely pisze:
27 stycznia 2020, o 18:44
LadyAmalthea pisze:
27 stycznia 2020, o 18:42
feellonely pisze:
27 stycznia 2020, o 17:57
To jest tak, że ja teraz nie wiem co sie dzieje. Myślę, że mam natrętne myśli + nadczynność tarczycy. Czytałam, że może być niepanowanie nas emocjami, drażliwość, ataki złości ale to co ja robię to.jest przesada a ja nad tym nie panuje, słowa tak jakby same wychodzą z moich ust, ja tak jakbym stała z boku i nie miała nad tym żadnej kontroli. Kiedyś miałam te natrętne myśli, że zrobię komuś krzywdę, ale moje czyny były dalekie od tego, teraz nie mam na czym się oprzeć bo cały czas krzywdzę męża, w nerwach rzucam rzeczami wokół siebie.wczoraj uderzyłam go w rękę. Potem tego żałowałam, przepraszałam. Ale ja nie wiem do czego jestem zdolna ,przecież w każdej chwili z nadmiaru emocji może mi odwalić, mogę sięgnąć po nóż, przecież telefonem już nie miałam oporów, żeby go uderzyć.
Nie jest to przesada... Też miałam okres, że dziwie się, że mąż mnie nie lał albo nie odszedł. Talerze latały. Też przepraszałam. Potem robiłam to samo. Moim zdaniem to problem z tym, że nie wyrażasz emocji, kumulujesz je a potem wybuchasz jak wulkan. Po żaden nóż nie sięgniesz ale więcej nie bij go telefonem...

Jezu takie awantury potrafiłam robić o byle gówno, że naprawdę jakby mnie co najmniej zdradził a on tylko szklanki nie domył.
Też miałaś problemy z tarczyca ? Bo ja kiedyś taka nie byłam, teraz mi odwala.
Hmm miałam zawyżone T4, wysoką prolaktynę, wysoki testosteron. Mi odwalało bardziej po długotrwałym stresie. I po tym jak przyjeżdżała moja matka i mi się "wyrzygiwała" - chorowałam parę dni a potem awantura na całego. Mąż (nie ma nerwicy ani nic z tych rzeczy) raz podczas awantury rozwalił krzesło na kawałki a innym razem jak się zamknęłam w pokoju wyciągnął drzwi z futryny ;P Jest to najspokojniejsza osoba jaką znam ale każdy gdy sobie nie radzi może wybuchnąć na maksa.
I jak uregulowałam hormony dietą to nie myśl, że przestałam być agresywna ;) Ciągle mi się zdarza ale blokuje mnie para małych cudownych oczu, które patrzą na mamusię z miłością ;P
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

27 stycznia 2020, o 19:47

Gratuluję bycia mamą :) ja nie potrafię sobie przebaczyć takiego zachowania i wiem, że to nie jestem prawdziwą ja
Ale u mnie nie może być nigdy tak, że ja sobie wytłumaczę, że dobra, jestem chora i dlatego tak się zachowuje, jak się wyleczę, będzie lepiej. U mnie zaraz są czarne scenariusze, że zabije kogoś, jestem psychopatka itp
usunietenaprosbe
Gość

27 stycznia 2020, o 20:08

feellonely pisze:
27 stycznia 2020, o 19:47
Gratuluję bycia mamą :) ja nie potrafię sobie przebaczyć takiego zachowania i wiem, że to nie jestem prawdziwą ja
Ale u mnie nie może być nigdy tak, że ja sobie wytłumaczę, że dobra, jestem chora i dlatego tak się zachowuje, jak się wyleczę, będzie lepiej. U mnie zaraz są czarne scenariusze, że zabije kogoś, jestem psychopatka itp

Dziękuję :)

Ale na co jesteś chora? Bo jeśli chodzi o nerwice to nie choroba a jeśli chodzi o tarczyce to znam masę osób z chorobami tarczycy i w życiu bym nie pomyślała, że to może wpłynąć na zachowanie.
Takie czarne scenariusze to u większości nas zaburzonych :)
Nie jestem specem, ani nie jestem odburzona ale myślałaś o terapii? Tej behawioralno-poznawczej? Ty się męczysz, mąż się męczy. Trochę też tu użalania się nad sobą. A to w nerwicy standard. Ja przez wiele lat uważałam, że jestem biedna, chora, że to wina patologii w domu, że nikt mnie nie rozumie itp itd. A to gówno prawda.
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

27 stycznia 2020, o 20:12

Przy nadczynności tarczycy mogą wystąpić wahania nastroju i napady złości.
ODPOWIEDZ