Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wiem czy to normalne?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
sonja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 08:07

15 kwietnia 2016, o 08:34

Witam Was,jestem tu nowa,

Od jakiegoś czasu mam jakieś dziwne myśli, najczęstsze to ciągłe wyrzuty sumienia dotyczące tego,że mogłam komuś coś zrobić. Ta myśl męczy mnie juz od czasu gdy bliska osoba z mojej rodziny nagle zmarła,wtedy zaczęłam wmawiać (?) /myśleć ,że to ja jakoś ją zabiłam(otrucie )
Oprócz tego mam ciągły przymus robienie narzuconych rzeczy i czynności...
Nie wiem czy to normalne ,bo większość ludzi ma natręctwa dotyczące przyszłości lub strach przed tym że komuś coś zrobi,u mnie natomiast dotyczy to wydarzeń z przeszłości,jak pisałam wyżej ;( Ciągle analizuję te sytuacje... Przez ciągły lęk,już prawie wierze w te myśli i czuje się okropnie, Proszę o pomoc i wytłumaczenie czy to normalne? :(
ogólnie często mi się zdarza,że gdy słysze,ze ktoś umarł lub coś się wydarzyło,całą winę przypisuję na siebie...i męczy mnie to ciągle
Ostatnio zmieniony 15 kwietnia 2016, o 08:38 przez sonja, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Milya
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 123
Rejestracja: 13 stycznia 2016, o 12:49

15 kwietnia 2016, o 08:38

sonja pisze:Witam Was,jestem tu nowa,

Od jakiegoś czasu mam jakieś dziwne myśli, najczęstsze to ciągłe wyrzuty sumienia dotyczące tego,że mogłam komuś coś zrobić. Ta myśl męczy mnie juz od czasu gdy bliska osoba z mojej rodziny nagle zmarła,wtedy zaczęłam wmawiać (?) /myśleć ,że to ja jakoś ją zabiłam(otrucie )
Oprócz tego mam ciągły przymus robienie narzuconych rzeczy i czynności...
Nie wiem czy to normalne ,bo większość ludzi ma natręctwa dotyczące przyszłości lub strach przed tym że komuś coś zrobi,u mnie natomiast dotyczy to wydarzeń z przeszłości,jak pisałam wyżej ;( Ciągle analizuję te sytuacje... Przez ciągły lęk,już prawie wierze w te myśli i czuje się okropnie, Proszę o pomoc i wytłumaczenie czy to normalne? :(
To nie jest powiedziane, że natręty nie mogą dotyczyć przeszłości. Sama je miałam i to nerwica w najczystszej postaci.
Ona Cię nakręca żebyś tak myślała, ale musisz zrozumieć że to są właśnie jej mechanizmy, mające sprawić żebyś się bała i żebyś była swoim własnym niewolnikiem. Tak ona działa, trzeba to zrozumieć i zracjonalizować sytuację poprzez akceptację faktu, że ma się nerwicę. To jest pierwszy krok do jej odpędzenia, czego Ci życzę :)
~ szukajcie mnie w innym świecie ~
sonja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 08:07

15 kwietnia 2016, o 12:21

Właśnie dokładnie czuję się tak jak mówisz,jak niewolnik...

-- 15 kwietnia 2016, o 12:20 --
Najgorsze w tym wszystkim są te wątpliwości :shock: ...oglądałam i czytałam wcześniej na ten temat ale nigdzie nie znalazłam podobnego przypadku a co za tym idzie skłoniło mnie do do kolejnych przemyśleń typu:" A może to jednak prawda i jestem mordercą,tylko nikt o tym nie wie..." :((
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

15 kwietnia 2016, o 12:40

Sonja, to są natrety które u cb dotyczą przeszłości, mogą dotyczyć przyszłości lub teraźniejszości, natrety to natrety, to są takie nie potrzebne śmieci w głowie, jeśli one są to niech sobie będą, ignoruj je poprostu ,ale nie możesz mieć wątpliwości ,musisz wiedzieć że one wynikają z nerwicy, bo pewnie jest tak ze ty ciągle analizujesz je i się boisz, a tu nie ma czego, to iluzja umysłu, nerwica chce żebyś się tego bała, zrób jej na przekór, wysmiewaj te myśli a zobaczysz że będzie poprawa.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
różyczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 18:17

15 kwietnia 2016, o 16:30

Sonja, ja mam/miałam natręty związane z przeszłością. One jak najbardziej są możliwe, we wszystkim chodzi po prostu o to, żebyś się bała. Te pomysły są i będą irracjonalne, pamiętaj, że lęk potrafi wszystko wyolbrzymić.
Gdybyśmy traktowali innych tak, jak traktujemy siebie samych - poszlibyśmy do więzienia.
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

17 kwietnia 2016, o 04:04

sonja pisze:Witam Was,jestem tu nowa,

Od jakiegoś czasu mam jakieś dziwne myśli, najczęstsze to ciągłe wyrzuty sumienia dotyczące tego,że mogłam komuś coś zrobić. Ta myśl męczy mnie juz od czasu gdy bliska osoba z mojej rodziny nagle zmarła,wtedy zaczęłam wmawiać (?) /myśleć ,że to ja jakoś ją zabiłam(otrucie )
Oprócz tego mam ciągły przymus robienie narzuconych rzeczy i czynności...
Nie wiem czy to normalne ,bo większość ludzi ma natręctwa dotyczące przyszłości lub strach przed tym że komuś coś zrobi,u mnie natomiast dotyczy to wydarzeń z przeszłości,jak pisałam wyżej ;( Ciągle analizuję te sytuacje... Przez ciągły lęk,już prawie wierze w te myśli i czuje się okropnie, Proszę o pomoc i wytłumaczenie czy to normalne? :(
ogólnie często mi się zdarza,że gdy słysze,ze ktoś umarł lub coś się wydarzyło,całą winę przypisuję na siebie...i męczy mnie to ciągle
Słuchaj, natręt to natręt. Nie ma znaczenie, jakiej jest treści. I to jest najważniejsze. Z natrętami robimy cokolwiek - ignorujemy, olewamy, zajmujemy się czymś innym.
Ale zadada jest ta sama- wiesz, że ta myśl jest twoja, ale wynika z nerwicy. Nie wypychasz jej, akceptujesz, ale wiesz , że to natręt. Że każdą taką myśl wrzucasz do worka z nerwicą. Że nie przejmujesz się nimi.
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 610
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

18 kwietnia 2016, o 20:29

Sonja, ja tez mialam natrety zwiazane z przeszloscia, teraz siez tego smieje, bo takie totalne bzdury mi ptzychodzily do glowy, ehhh:-) np 2 lata temu wyrzucilam karton z balkonu, teraz mi sie to przypomnialo i sie zastanawialam, czy ktos nie przechodzil pod blokiem i go ten karton w glowe nie uderzyl i nie umarl. Kiedys tez pracowalam w kawiarni i teraz rozkminialam czy zawsze robilam kawe z mlekiem bez laktozy, czy ktos nie umarl bo ma np alergie na cos co podalam. Takich rozkmin mialam kilka, ale jakos to opanowalam, bo inaczej konca by nie bylo. Nie mozna sie obwiniac o cale zlo na swiecie, tym bardziej, ze nie chcemy nikogo skrzywdzic. Poza tym nerwica ma milon sposobow i o tym sie jeszcze przekonasz...
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
sonja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 08:07

20 kwietnia 2016, o 13:34

Dziękuje Wam serdecznie ;) Jesteście wsparciem

-- 19 kwietnia 2016, o 11:37 --
Tove pisze:Sonja, ja tez mialam natrety zwiazane z przeszloscia, teraz siez tego smieje, bo takie totalne bzdury mi ptzychodzily do glowy, ehhh:-) np 2 lata temu wyrzucilam karton z balkonu, teraz mi sie to przypomnialo i sie zastanawialam, czy ktos nie przechodzil pod blokiem i go ten karton w glowe nie uderzyl i nie umarl. Kiedys tez pracowalam w kawiarni i teraz rozkminialam czy zawsze robilam kawe z mlekiem bez laktozy, czy ktos nie umarl bo ma np alergie na cos co podalam. Takich rozkmin mialam kilka, ale jakos to opanowalam, bo inaczej konca by nie bylo. Nie mozna sie obwiniac o cale zlo na swiecie, tym bardziej, ze nie chcemy nikogo skrzywdzic. Poza tym nerwica ma milon sposobow i o tym sie jeszcze przekonasz...
Właśnie Tove;) ja już takich rozkmin miałam tez wiele ehh..,tylko ta o której pisze jest jakby dla mnie najbardziej porażająca...

-- 20 kwietnia 2016, o 13:34 --
Najbardziej jednak stresuje mnie kwestia czy to aby na pewno nerwica,i być może te myśli są faktycznym stanem rzeczy..:(
tłumaczę sobie,że to tylko taki objaw ale nadal ciągle to wraca jak bumerang...mam czasem takie gorsze dni kiedy nie mam ochoty nigdzie wychodzić i zalewa mnie fala potu z leku ciągłego i wyrzutów sumienia ;(
Awatar użytkownika
Milya
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 123
Rejestracja: 13 stycznia 2016, o 12:49

20 kwietnia 2016, o 13:42

sonja pisze: Najbardziej jednak stresuje mnie kwestia czy to aby na pewno nerwica,i być może te myśli są faktycznym stanem rzeczy..:(
tłumaczę sobie,że to tylko taki objaw ale nadal ciągle to wraca jak bumerang...mam czasem takie gorsze dni kiedy nie mam ochoty nigdzie wychodzić i zalewa mnie fala potu z leku ciągłego i wyrzutów sumienia ;(
Już samo to, że się nad tym tak zastanawiasz jest kolejnym dowodem na nerwicę :) Wyżaliłaś się kiedyś komuś bliskiemu? Czasami pomaga jak ktoś spojrzy na Twój problem i utwierdzi Cię w przekonaniu, że nie zrobiłaś nic złego, tylko straszy Cię nerwica :)
~ szukajcie mnie w innym świecie ~
sonja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 08:07

20 kwietnia 2016, o 14:26

Wyżaliłam..ale ta osoba tego nie rozumie,gdyż nie potrafi wczuć się ;(
Ja się czuję tak jakbym miała jakieś klapki na oczach i żyła w innym świecie,w którym czuję się winna i tyle...Bardzo mi to dokucza eh..

-- 20 kwietnia 2016, o 14:26 --
Tym myślom towarzyszy ciągłe jakby natrętne wykonywanie zwykłych czynności,np. Gdy jestem w sklepie i chcę powiedzmy kupić sobie jaka bluzkę/etc.. nachodzi mnie myśl: "Po co to kupujesz? I tak jesteś morderca/winna i coś Ci się teraz stanie";oblewa mnie najczęściej pot w takiej sytuacji. Kiedyś zakupy lub inne czynności sprawiały mi radość,lecz od czasu towarzyszących okropnych myśli już nie czuje się sobą niestety.
Gdy usłyszę o tym,że coś się komuś obcemu stało,śmierć itp. od razu przypisuję sobie winę,lecz gdy sobie to na spokojnie przemyśle i dojdę do wniosku,że to może być tylko albo aż "nerwica" na chwile uspokajam się i próbuje to zwalczyć ALE jedynie gdy pojawia się dokładnie ta sama myśl (że jestem morderca) ALE dotycząca mojej bliskiej osoby,od razu mam większy niepokój i myślę,że skoro ta myśl ciągle latami mnie nachodzi to jest pewnie coś na rzeczy i to prawda,zaczynam w to wierzyć. Tak po krótce to u mnie wygląda.
I dodatkowo gdy już próbuje sobie uświadomić,że to wszystko jeden blef i nic takiego nie zrobiłam,to na góra kilka dni jest ze mną ok i odsuwam te myśli,jednak i tak po kilku dniach znów na nowo zaczynam lękać się,po prostu wierzyc od nowa się sresować..Czuję się taka jakby bezradna

Gdy spotka mnię jakaś przyjemna rzecz,lub cokolwiek innego pozytywnego od razu NACHODZI MNIE ZREZYGNOWANIE I UCZUCIE że jestem okropnym człowiekiem,który ukrywa taka straszna prawdę przed wszystkimi.....
Ostatnio zmieniony 20 kwietnia 2016, o 14:35 przez sonja, łącznie zmieniany 1 raz.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

20 kwietnia 2016, o 14:32

To nic innego jak impuls emocjonalno-myślowy. Zbyt duże znaczenie nadałaś tej myśli, która jak sama wiesz nie jest prawdą, przez co zakotwiczyła się Tobie. Polecam ten filmik. Wyjaśnia on cały temat oraz to jak powinnaś podejść do całej sprawy.
https://www.youtube.com/watch?v=CY-uk8f54fg
sonja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 08:07

20 kwietnia 2016, o 14:36

subzero1993 pisze:To nic innego jak impuls emocjonalno-myślowy. Zbyt duże znaczenie nadałaś tej myśli, która jak sama wiesz nie jest prawdą, przez co zakotwiczyła się Tobie. Polecam ten filmik. Wyjaśnia on cały temat oraz to jak powinnaś podejść do całej sprawy.
https://www.youtube.com/watch?v=CY-uk8f54fg
chodzi o to,że ja już w ta myśl wierze...to jest najgorsze;(
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

20 kwietnia 2016, o 14:58

"od razu przypisuję sobie winę,lecz gdy sobie to na spokojnie przemyśle i dojdę do wniosku,że to może być tylko albo aż "nerwica" na chwile uspokajam"
Emocje myśli są na tyle mocne, że możesz mieć WRAŻENIE, że się z nimi utożsamiasz, ale RACJONALNIE cały czas myślisz i SAMA jesteś w stanie dojść do wniosku, że to tylko nerwica. Sama widzisz, że cały czas masz świadomość, tego że wina nie leży po Twojej stronie. Pamiętaj, że ponosisz odpowiedzialność za to co zrobiłaś, a nie za to co podpowiadają Ci myśli wywołane STANEM LĘKOWYM i niczym więcej.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

21 kwietnia 2016, o 07:51

Mam bardzo podobnie. Męczą mnie natrectwa, ze nie kocham narzeczonego i np. Wczoraj kupowaliśmy pralkę, a ja zamiast sie cieszyć to myślałam przy kasie "po co nam ta pralka jak i tak Cie zostawię" głupota totalna i kolejny znak, ze to "tylko nerwica", ale mój mózg wciąż sie ze mną kłoci.
damiank7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 14:26

21 kwietnia 2016, o 08:27

A ja jestem na świetnej drodze ku temu, by w końcu się z tego wykaraskać. Szpagat- też tak miałem, męczyły mnie natręctwa o wszystko co związane z moją dziewczyną. Teraz widzę, jakie to było głupie. Przez cały czas nie straciłem świadomości, że ją kocham, a myśli mówiły mi taaakie głupoty, ostatnią fazą lęku jest ciągłe rozpatrywanie co mnie od niej oddala, a co przybliża (a jak coś przybliża to lęk mówi mi, że się szybko sobą znudzimy). Bezsens, nie? Ciągle temu zaprzeczam i to jestem prawdziwy ja. Po prostu na tyle ją kocham i nie chcę stracić, że miałem i jeszcze w sumie mam resztki lęku, że ją stracę, ale to tylko zależy ode mnie. Tak naprawdę kochasz swojego narzeczonego tylko mózg chce wymusić na Tobie ciągłe odpowiadanie "ale przecież ja nic". Stajemy się niewolnikiem naszego strachu. Popatrz nie kupilibyście tej pralki i nie mieli gdzie prać ubrań gdybyś na serio wdrążyła te myśl w życie. A czy to robisz? NIE. Jesteś wolnym człowiekiem i liczą się tylko te myśli, które przekuwasz w realne działanie :) Tak jak kiedyś go wybierałaś na partnera, na pewno podobało Ci się wielu facetów, ale wybrałaś tego, co świadczy, że on do Ciebie pasuje, a teraz na pewno się kochacie :) Nie słuchaj tych myśli i przede wszystkim się ich nie bój- bo one istnieją tylko dlatego, że się w to wkręciłaś, a sama myśl jest tylko objawem jak kaszel przy przeziębieniu, bakterią która zainfekowała Ci umysł jest strach. Ja dokonałem całkowitego resetu, miałem dość tych jazd płaczu i skakania ze szczęścia, uznałem, że wracam do wszystkich swoich wartości sprzed nerwicy i wczoraj spędziłem cudowny dzień ze swoją ukochaną :) Co prawda jeszcze jest ciężko przebić do wspomnień bez lęku mówiącego, że to nie było to bla bla bla, ale ja wiem swoje i to ja decyduję o swoim życiu. Pamiętaj, że strach to tylko iluzja, każdy lęk jest TYLKO w naszej głowie, a objawia się w ten sposób, że uderza w nasze wartości. Ja to sobie teraz, wiedząc, że żadne zagrożenie nie istnieje tłumaczę, że póki mam te głupie, absurdalne myśli o mojej dziewczynie, to znaczy, że jest ona dla mnie najważniejsza. A gdy myśli znikną, ona wciąż pozostanie najważniejsza. Tak czy siak, jestem w komfortowej sytuacji. Ludzie bojaźliwi nie będą szli do przodu. A czasem taki strach przed utratą kogoś bliskiego jest potrzebny, byśmy mieli świadomość, jak ta osoba jest dla nas ważna. Dla Ciebie ważny jest narzeczony, masz myśl, że go zostawisz. Działasz ku temu? Zrobisz wszystko, by tylko tej mysli zaprzeczyć :) I to jesteś Ty, a to gówienko nie powinno Ci więcej zawracać głowy.
ODPOWIEDZ