Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

A co jeśli nie uwolnie się od DD...

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

31 maja 2015, o 09:43

Hej,
Myślę, że dołączyłam do Was kochani... Otóż
ponad 2tyg.temu była okazja na chwilke relaksu
i wzięłam tzw.bucha maryśki. Wcześniej w ten
dzień miałam nerwy od rana. Ogólnie mam dwójkę
dzieci, sporo stresu. Jestem wrażliwa, często wkręcalam sobie problemy. Wyolbrzymialam. Kocham narzeczonego,ale czasem bywam zbyt zazdrosna i stąd brały się konflikty. Poza tym wiadomo jestem cały czas w domu. Jedynie w weekendy udaje się wyskoczyć gdzieś. Strasznie przejmuje się byle blahostka. 8lat temu miałam depresję lękowa. Było to przez pracę. Leczyłam się może z 3 miesiące. W tym czasie miały miejsce wydarzenia, które pamiętam jak przez mgle, jakbym śniła. Myślę,ze wtedy też mogłam mieć DD jednak nie było dzieci, obowiązków więc dochodziła do siebie jakiś czas, ale nie musiałam skupiać się na niczym. Był czas na płacz na sen. Brałam Seronil. Pomógł,ale wiem że przez te leki człowiek jest inny. Doszłam do siebie było ok. Wiem,że depresję ma się na całe życie, zawsze może powrócić.

Wracając do tematu sprzed 2 tyg.
Więc wzięłam tego bucha i po kilkunastu minutach się zaczęło. Wcześniej od czasu do czasu właśnie owe buźki buszki zdarzały się i reakcja była normalna. Humor i senność. Pije rzadko to też robiłam rzadko. Wiadomo dzieci, Dom. Jak był moment dla mamy na odprężenie. Tym razem było inaczej... :'( wpadłam w lek, panikę, czułam jakbym umierala, serce walilo, czułam się nieświadomy,chciał wybiec tak źle się czułam, płakałam, ciało miałam zimne. Bałam się zasnąć. Tylko ja miałam takie objawy inni nie. Mówią to Przejdzie. Zasnąłam z nadzieją, że rano będzie dobrze. Niestety wtedy lek został i pojawiło się DD nie wiedziałam jak to nazwać. Czułam się jak we śnie. Tak jak kiedyś podczas depresji. Płakałam bo ten stan jest okropny. Zaczęłam czytać co.się właściwie stało. Otóż dowiedziałam się, że niestety Thc może powodować takie objawy. Przechodzą od kilku dni do kilku tygodni. Trochę się uspokoiłam. Piłam dużo wody, brałam magnez, witaminę C niby pomaga. Jednak czułam codziennie to odrealnienie. To uczucie braku koncentracji, życie jak we śni. Zastanawiałam się czy ją śnie? Przez kilka godzin trzymało,później było ok. Gdy tylko to poczułam, zaraz lęk, kolatanie serca, wstręt do jedzenia. Panika, płacz. Uczucie jakbym zwariowala. Coś strasznego. Stwierdzilam, że nie jestem w stanie sobie z tym radzić przez kilka tygodni. Więc udałam sie do psychiatry. Nie chce tak postrzegać świata, moje dzieci, moje życie tak przez mgle. Codziennie rano to samo :-( wariuje. Psychiatra pow.Ze w organizmie już nie ma na.pewno thc bo mała.ilość i że został lęk po tych wydarzeniach. Zapisała seronil i lorafen. Coś na serce dodatkowo. Dzisiaj jest 10dzien jak przyjmuje I moje odczucia są tatakie, że DD jakby mocniejsze, senność, brak sił no.i brak apetytu. Codzienne walczę ze sobą dla moich dzIeci. Dla narzeczonego, chociaż On uważa, że przesadzam, że wkręcam sobie. A ja patrze na niego i zastanawiam się czy istnieje i ja i ON. Ile to potrwa? Czekam na dzialanie leku, biorę lorafen na.uspokojenie bo tylko dzięki temu DD przechodzi. Wtedy reszta dnia i wieczory są normalne. Tylko, że nadchodzą mnie.wtedy myśli typu czy jest teraz normalnie czy wydaje mi się? Może wariuje? Boję się zostawać sama sama bo nie chce non stop myśleć o tym, ale nie chce też chodzić po koleżankach, bo zastanawiam się czy jestem świadoma na rozmowy z nimI. Nie mogę się skupić,stresuje się tym stanem. Czuję jakby moja pamięć też była gorsza. Jeszcze 2tyg.temu moje życie choć nie idealne,ale było dobre. A teraz? Co teraz? Walczę naprawdę, ale każdy poranek to ból wewnętrzny. Już zaczęłam się zastanawiać czy nie wariuje czy to nie schizofremia? Podczas DD mam ochotę spać, zostać sama, nie chce dbać o wygląd o mieszkanie. Tylko dzieci wiem ze o.Nich muszę. Ale to tak boli jak patrzę na nich i wiem że nie jest tak.jak być powinno. Moja cudowna mała córeczka rozwija się każdego dnia, a jej matka przez jakąś głupote jest taka nieobecna. Synek przedszkolak kiedy widzi mamę płacząca mówi nie płacz, wytre oczka. Już dobrze?
Psychiatra pow.Ze to depresja, nerwica i jeszcze depresja po porodowa. Taka kumulacja. Może i tak, ale ja chce żeby to minęło. Boję się każdego poranka. Budzę się z myślmyślą, że znowu będę widzieć życie jak przez mgle. Znalazłam to forum i zrozumiałam co mi jest, ale nie potrafię zebrać sił i powtarzać,że to tylko moje myśli. Wszystko jest normalnie tylko lęk powoduje takie uczucie. Czy te leki pomogą? Odzyskam życie? Czy ja wariuje? Czy to wszystko jest naprawdę? A może śnie? Pomocy...
Kretu20
Gość

31 maja 2015, o 10:12

To nie jest żadna depresja, ani zwykła ani lękowa ani poporodowa tylko masz zwykłe zaburzenie nerwicowe połączone z stanami odrealnienia które to zdarza się właśnie bardzo często po spożyciu środków odurzających m.in marihuany, wywołałaś u siebie zaburzenie właśnie tym lękiem i nakręceniem się "co mi jest?" i dlatego to trwa. Odrealnienie to nic innego jak ochrona Ciebie od emocji, tyle że ludzie panikują przed tym bo jest "dziwnie i czuje się jak we śnie" trzeba wiedzieć że od tego stanu nic się nikomu nie stanie i on po prostu po czasie minie jeżeli wyczuje że wszystko jest ok, Ty powinnaś skupić się nad tym żeby nie panikować, nie wchodzić w analize tego wszystkiego, nie myśleć dlaczego, o co chodzi bo odpowiedz jest prosta, masz nerwice. A lęki, napady paniki, natrętne myśli, są w tym stanie zaburzenia normalne, po prostu umysł jest zagrożony i wyszukuje ciągle zagrożeń a zagrożony jest dlatego że sama go w to wkręciłaś. I on teraz będzie szukał powodów by sie bać, żebyś TY sie bała. Np myślami -> Czy ja istnieje? co po tym czujesz? pewnie napięcie i lęk, albo wątpliwości. Wiesz chodzi o to by się po prostu w to nie wkręcać, i czekać aż przejdzie, najlepiej będzie jak posłuchasz tutejszych nagrań DivoVic czyli nagrań dwóch założycieli tego forum.

1) etap-1-istota-leku-t4245.html

2) etap-4-1-3-derealizacja-depersonalizacj ... t4425.html

3) etap-4-2-3-derealizacja-depersonalizacj ... t4460.html

4) etap-4-3-3-derealizacja-depersonalizacj ... t4501.html
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

31 maja 2015, o 10:33

Dziękuję za odpowiedź. Posłucham na pewno. Jeśli jednak mowa o to pytanie " co ze mną"? "czy istnieje"? Otóż odpowiedź prosta jestem zdezorientowana. Przerażona, mam wątpliwości co jest prawda? I myśl, że wariuje.
Ale w takim razie co robić? Przestać brać te tabletki? póki co po nich jestem zmęczona , no i te odczucia się nasilily tzn. Lęki.
kanik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 314
Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06

31 maja 2015, o 10:36

Masz DD, na prawdę, zapoznaj się z forum, tutaj jest masa informacji o tym. Poczytaj, przyswój wiedzę. Masz pytania, nie bój się pisz. Każdy tutaj jest otwarty i chętny do pomocy. :)
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."

"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"

"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."

Kretu20
Gość

31 maja 2015, o 10:38

Tabletki to indywidualna sprawa ja jako zwykły szary człowiek bez specializacji nie moge Ci doradzić czy masz je brać czy nie, aczkolwiek można wyjść z tego bez leków. Ponadto jest mała szansa że leki zadziałają na odrealnienie choć istnieje taka szansa. Zabierz sie za słuchanie nagrań to powinno być twoim priorytetem.
Jeśli jednak mowa o to pytanie " co ze mną"? "czy istnieje"? Otóż odpowiedź prosta jestem zdezorientowana. Przerażona, mam wątpliwości co jest prawda? I myśl, że wariuje.
No i właśnie w tym sęk :) reagujesz lękiem wchodzisz w te emocje a tak nie da sie wyjść z nerwicy bo twój umysł który jest w stanie zagrożenia nie odczuje tego że jest już wszystko ok i nie ma sie czego bać a następnie sie uspokoi i wszystko minie bo Ty dajesz mu powody do tego żeby czuł się zagrożony i żeby to zaburzenie w dalszym ciągu trwało, znajdziesz odpowiedz na swoje pytania w tych nagraniach co Ci wysłałem, gwarantuje :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

31 maja 2015, o 10:45

Smutna, witaj na forum :)
Kretu mądrze prawi. Najlepiej podejść do tego tak- jesteś normalna, wszystko z Tobą OK, tylko wypadłaś z torów, po których do tej pory jechałaś. I chodzi o to, żeby traktować siebie normalnie, z taryfą ulgową, rozumiejąc co się stało. Twoje objawy są standardowe, na forum jest masa historii osób, którym nerwicowy system awaryjny odpalił się po zapaleniu zioła. I to przechodzi. Potraktuj to jako motywację do przyjrzenia się swojemu życiu, sobie, swoim przekonaniom. Trzeba będzie trochę pozamiatać, ale nie ma takiego bałaganu, którego nie da się posprzątać. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

31 maja 2015, o 10:50

Dziękuję za tak szybkie odpowiedzi, wsparcie. Panika jestem i naprawdę ciężko mi z tym walczyć. Powinnam mieć przy sobie taką jedną osobę z Was, aby wbijala mi do głowy prawdę. To że nerwice mam to fakt, niestety szybko się denerwuje, stresuje, mam problem z poczuciem własnej wartości. Doszukuje się zawsze drugiego dna. Sama nie wiem z tymi tabletkami. Dla mnie ta strona jest już jak terapia terapia. Oby udało mi.się. Tylko nie mogę uwierzyć w to że taka mała ilość marihuany wywołała taki stan.
Kretu20
Gość

31 maja 2015, o 10:55

Smutna, to nie chodzi o to że taka mała ilość wywołała u Ciebie taki stan, mogłaś zapalić jeszcze mniej i też tak by sie stało. Zioło spowodowało po prostu że dostałaś ataku paniki z nagromadzonych się stresów i objawów, a jak sama mówisz całe życie byłaś wrażliwa, przejmowałaś się itd. Środki odurzające takie rzeczy właśnie wyciągają, i gdy dzieje się coś niepokojącego wpadamy w panike a to rozpoczyna zaburzenie emocjonalne, mogłaś dostać to samo po alkoholu budząc się rano na kacu. Po prostu przekroczyłaś pewną granice stresu która wyzwoliła to i owo w twoim organizmie a Ty za tym poszłaś i w sumie to wszystko.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

31 maja 2015, o 11:34

smutna123 pisze:Dziękuję za tak szybkie odpowiedzi, wsparcie. Panika jestem i naprawdę ciężko mi z tym walczyć. Powinnam mieć przy sobie taką jedną osobę z Was, aby wbijala mi do głowy prawdę.
Na forum zawsze się ktoś taki znajdzie, tylko musisz pamiętać żeby się logować. :D
smutna123 pisze: To że nerwice mam to fakt, niestety szybko się denerwuje, stresuje, mam problem z poczuciem własnej wartości. Doszukuje się zawsze drugiego dna. Sama nie wiem z tymi tabletkami. Dla mnie ta strona jest już jak terapia terapia. Oby udało mi.się. Tylko nie mogę uwierzyć w to że taka mała ilość marihuany wywołała taki stan.
No widzisz, czyli jest podłoże tego stanu, to był zapalnik, ale doskonale udało Ci się wskazać przyczyny stanu lękowego, a to już coś, bo wiesz z czym się tak na prawdę zmagasz.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

31 maja 2015, o 12:20

Czyli nie zwariowałam, ani nie zmagam.siw z chorobą psychiczną? I to powinno minąć? Tylko muszę zawalczyć o To. Tylko nie wiem czy brać ten.Seronil czy odstawić? Dzięki Wam nawet udało mi się wstać, ogarnąć się i potańczyć. Z czego moja córeczka miała radość
Kretu20
Gość

31 maja 2015, o 12:34

Smutna, Nie zwariowałaś i nie zwariujesz nie masz żadnej choroby psychicznej i to wszystko minie z czasem gdy twój umysł zobaczy że już jest okej, a Ty musisz mu pozwolić to zobaczyć nie nakręcając się obawami po objawach. Czyli nie Atak paniki -> boże, zaraz zwariuje nie wiem co sie ze mną dzieje. Tylko atak paniki -> ok, zaraz przejdzie.. nic mi się nie stanie przeczekam. Do każdego objawu musisz tak podejść, do odrealnienia też, nie możesz się nakręcać jakimiś wątpliwościami co Ci jest i czy czasem nie świrujesz bo nie świrujesz. Po prostu organizm jest w stanie zagrożenia a gdy tego zagrożenia nie ma to sam sobie go wymyśla np przy ataku paniki(zwariowanie, schizofrenia, stracenie zmysłów) przy dd(schizofrenia, to ze zwariowaliśmy, że świat nie jest prawdziwy,jak to jest że żyjemy) do tego mase myśli natrętnych (samobójcze, mordercze, egzystencjalne, filozoficzne) typu (Jak to jest że żyje? że myśle? że mam mózg i że potrafie jeść? jak to jest że mam ręke i noge? pytań i natrętnych myśli może być dowolna ilość a Ty masz po prostu sobie to racjonalizować "Jestem zaburzona dostałam nerwicy a mój zalękniony umysł doszukuje się powodu którego miał by się bać, nie będe zajmować sobie czasu analizowaniem tych pytań i odpowiedziami na nie bo w moim obecnym stanie są one bezsensowne i prowokują mnie tylko żebym myślała i nakręcała się tym, a ponadto te myśli wywołują u mnie lęk bo jestem w stanie zagrożenia i mój umysł wszystko traktuje z lękiem" Możesz dostać lęku na widok szamponu do włosu i mieć pytania "Jak to jest że jest takie coś jak szampon, i po co" pytania w nerwicy są chyba wszystkie możliwe i każde z nich wywołuje lęk. To co bez zaburzenia było by dla Ciebie oczywiste i nawet nie zastanawiała byś się nad tym będzie mogło wywoływać u Ciebie teraz lęk, bo twój umysł jest w stanie awaryjnym lękowym, przekroczył pewną granice i teraz wszedł na poziom ciągłego zagrożenia a Ty masz mu pokazać że nie ma sie czego bać nie nakręcając się obawami.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

31 maja 2015, o 13:03

smutna123 pisze:Czyli nie zwariowałam, ani nie zmagam.siw z chorobą psychiczną? I to powinno minąć? Tylko muszę zawalczyć o To. Tylko nie wiem czy brać ten.Seronil czy odstawić? Dzięki Wam nawet udało mi się wstać, ogarnąć się i potańczyć. Z czego moja córeczka miała radość

Z choroba psychiczna nie da sie zmagac to nie walka jak z katarem . Ty walczysz z swoim lekiem :DD . Nakrecajac sie dajesz mu pozywke do ciaglego strachu . Pokazujac sobie ze to bzdury i irracjonalny lek gdzie nie wystepuje realne zagrozenie . Tlumisz go i przekraczasz granice ktora w skutku dziala kojaco na twoje zaburzenie poprzez pokazanie sobie samej ze to bezsensowne .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

31 maja 2015, o 13:51

A co ze skupieniem, koncentracją i pamięcia. Bo to wszystko jest ograniczone. Czy podczas DD zawsze tak jest.
Kretu20
Gość

31 maja 2015, o 13:54

Zawsze, jesteś odcięta od emocji. Koncentracja, myslenie, skupianie się, pustka w głowie to wszystko jest normalne również problemy z pamięcią. Oglądnij nagrania :)
kanik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 314
Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06

31 maja 2015, o 16:38

Jest masa wszelkich objawów, tak jak Ci poprzednicy wypisali. Od właśnie bardziej psychicznych, myślowych. Jak koncentracja, myśli filozoficzne. Jak i objawy fizyczne, cierpnięcia, słabe czucie, bóle itp. Nerwica to czwana bestia jest Ci powiem :D Musi "atakować" rzeczy te nasze "skarby" zdrowotne i psychiczne żebyśmy się jej bali. Ale tak prawde powiedziawszy ona nic nam nie może zrobić. Nie może spowodować że właśnie zwariujemy, albo że przestaniemy mówić czy chodzić.
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."

"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"

"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."

ODPOWIEDZ