Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie takie dziwne przypadki Eweliny K.

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
FlyingOnFireWings13
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 12 marca 2015, o 18:41

19 marca 2015, o 17:53

Witamże!
W tym wątku będę dzieliła się moimi małymi i dużymi zwycięstwami z nerwicą.
Zacznę od tego, że ostatnimi dniami czułam się beznadziejnie i poddałam się natrętom. Skutkowało to powstaniem u mnie 2,5 rany. Tak, 2,5. 0,5 to nieudana próba, po której pozostało zadrapanie.
Dzisiaj po raz kolejny dostałam natrętów na temat pocięcia się nożem leżącym na stole. Wpatrywałam się w niego przez chwilę i walczyłam z chęcią podejścia do niego i zrobienia sobie ran. Potem odwróciłam wzrok.
Stwierdziłam jednak że to za mało. Że muszę pokazać moją dominację nad nerwicą.
"I co teraz? Nie masz nade mną żadnej kontroli, nerwico. P... mnie to, co mi rozkazujesz. Zaraz ci to udowodnię.", wyszeptałam.
Podeszłam do noża, chwyciłam go do ręki i przyłożyłam do skóry. Trzymałam go przez chwilę. I uśmiechnęłam się.
"No i? Patrz, totalna kontrola. Przykładam ten nóż do skóry z własnej, nieprzymuszonej woli. I się nie zranię. Widzisz?"
Odłożyłam ten nóż i usiadłam spokojnie. Ręce mi się pocą, cała zdrętwiałam, ale jestem z siebie dumna.
Ikar wzleciał w słońce
Zbyt gorące
Spaliło mu skrzydła.
A gdyby nie wzbił się wyżej
Podszedł do tego krytyczniej
Gdyby tylko natrętnie nie myślał?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

19 marca 2015, o 18:20

Bardzo dobrze! I fajnie, że chcesz pisać tutaj notatki ze swoich zmagań, mam nadzieje, że w każdej chwili kryzysu zajrzysz na forum i będzie Ci wtedy łatwiej! :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
FlyingOnFireWings13
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 12 marca 2015, o 18:41

20 marca 2015, o 19:32

Kolejny dzień nie takich dziwnych przypadków.
Niestety, na matematyce całymi lekcjami używamy cyrkli. Do cyrkli ciągnie mnie jakieś 113 razy bardziej niż do innych ostrych przedmiotów (nie licząc pewnego nożyka, od którego wszystko się zaczęło).
Wypracowałam już swoją metodę na radzenie sobie z chęcią pocięcia się. Zrobiłam więc wszystko według niej.
Przyłożyłam cyrkiel do skóry, dla "lepszego efektu" do nadgarstka. I czekałam. Wpatrywałam się uparcie w cyrkiel, dotykający mojej skóry i trzymałam go bez względu na narastającą chęć dołączenia trzeciej ranki do dwóch i pół. Lęk był znacznie większy niż ten przed nożem. Mimo to poradziłam sobie. Resztki napięcia ulatniały się powoli aż do końca lekcji.
Udało mi się nawet robić bardzo dokładne konstrukcje bez obawy że się potnę i wykrwawię na oczach klasy :D
Ikar wzleciał w słońce
Zbyt gorące
Spaliło mu skrzydła.
A gdyby nie wzbił się wyżej
Podszedł do tego krytyczniej
Gdyby tylko natrętnie nie myślał?
ODPOWIEDZ