Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

nie dam rady..

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
gość1
Gość

31 lipca 2016, o 20:58

Ja kiedys mialam behpoz przez Internet jak mialam zalamanis nerwowe l moj terapeuta ze przez neta to nie terapia..w ogole on ma takie swoje utarte poglady i w jakis sposob byl dla mnoe guru a ja majac na uwadze trrapie z nim wczesniej myslalam nikogo nie obrazajac ze jakies tam cwiceniaq ro nie dla mnie... Nie wkladam w to pracy. To nie mamy o czym mowic, jesli nie pracujesz nd soba, to, sory, ale gowno osiagniesz * Terapię psychodynamiczną z przerwami zaczęłam z 11 lat temu... więc w moich oczach był to jedyny sposób na rozwiązanie moich problemów tak mi się wtedy wydawało.. teraz wiem, e ta terapia ma największą skuteczność w leczeniu tego typu zaburzeń... Nie neguję tej terapii, jeśli takie odniosłaś wrażenie to przepraszam, bardziej chodziło mi o to, że zostąło mi to tak przedstawione wtedy. Teraz nie mam takiego podejścia... teraz po prostu po 3,5 roku terapii stałej a od 11 lat z przerwami wydaje mi się, że analizowanie mam wpojone w moją naturę... ciężko mi po prostu zmienić schemat postępowania.

Marianna Jakos brakuje mi w Twoich wypowiedziach dystansu choć minimalnego do natretów- prawda, zawsze analizowałam z jakiej przyczyny wewnątrz to wynika, a każde pogorszenie miało być spowodowane tym co zrobiłam ( zapewne po części tak jest, ale zaczęłam się czuć winna, że nie mam świadomości, że np jestem w narcyźmie i konsekwenccją tego będzie np lęk itp)
Wyglada to tak jakbyś w lęku spisywała wszystko, analizowała potem odchodziła o komputera dalej
analizowała i tak w kółko. Jest to po części racja, byłam dziś na działce, zaczęłam myśleć o tym, że w danym momencie bło mi o dziwo okej i wtedy pomyśłam, że skoro mam zabrzenia narcystyczne to powinnam być arogancka wbc innych i pojawiła isę myśl, że może nie będę słuchać nagrań bo po co, one i tak nic nie dadzą (oczywiście to natręt, bo potem pojawiła się rozpacz)... (Analizowanie też nic nie daje ale to znam, to mi daje poczucie lęku jaki miałam w domu i to powoduje, że znam to uczucie, nie znam uczucia bycia szczęśliwą, beztroską... i może po prostu nie daję sobie do tego prawa). W między czasie wkręciłam sobie, że mam borderline, mimo że moja diagnoza to dokładnie osbowość neurotycna z elementami narcyzmu (chyba dobrze pamiętam bo cały czas wąłkowaliśmy ten narcyzm). Widzę zmianę w osobowości, ale widzę też, że czasem jak czuję, że to narcyzm chciałabym zastąpić to czymś innym i wtedy czuję takapustkę, takie poczucie, że w zasadzie skoro narcyzm jest zły a to jedyne oprócz lęku co znam to ja ogólnie jestem zła.... No i wtedy już poszło z tym borderem.. Szkoda gadać, bo wiecie co, macie rację, użalam się tu nad sobą. Nedługo będę analizowała nawet to czy jak robię siku to wycieram się w odpowiedni sposób i chyba jedynym wyjściem jest.... zabranie się za siebie bo stale Wy ani terapeuta nie bedizecie mnie pocieszać i uspokajać.. tylko nie za bardzo wiem jak to poczucie sprawczości w sobie wyrobić, nie czuję się odpowiedzialna za swoje życie, wręcz przeciwnie mam takie poczucie, że co bym nie zrobiła to i tak los może to wszystko zepsuć.. No i to narcystyczne podejście, że powinnam wszystko dać sobie sama... oj zapętlam się w tym. Czytałam gdzieś tu u nas na forum, odnośnie zaburzeń osobowości, że jak cżłowiek dostanie diagnozę to się często z nią identyfikuje.... No nic, pójdę jutro do tego psychiatry, wywalę wszystko od nie wiem ww sikania i nie wiem co to da...
Może dlatego terapia nie dała Ci ulgi- myślę, że nie dąła mi ulgi bo nie wytłumaczła dokładnie mechanizmu błędnego koła, tak naprawdę to dopiero chłopacy to tak super opisali.

jeśli chodzi o wzystkie natręty. To właśnie te np że sąsiad jest pedofilem wydawały mi isę po prostu dziwne... takie niecodzienne jakbym to nazwała..
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

31 lipca 2016, o 21:37

jaktoktojaktak, tylko zobacz, co Ci dadzą kolejne analizy jeśli piszesz, że analizowanie masz wpojone w naturę? Nie uważasz, że powinnaś to zmienić? Ten nawyk? Powiem Ci z własnych przemyśleń, ze ja też byłam osobą dużo analizującą. Ale zmieniam to całościowo przy wychodzeniu nerwicy, puszczam tą kontrolę życia i to jest bardzo terapeutyczne. Zmiana filozofii życia. Bycie tu i teraz, a nie w myślach.

Poza tym, skoro na obecną terapię uczęszczałaś 3,5 roku, a z przerwami 11 lat to dla mnie szmat czasu i ja bym jednak na Twoim miejscu spróbowała innego nurtu. Nie każdy nurt nadaje się dla każdego. Poza poznawczo-behawioralnym i psychodynamicznym są jeszcze inne nurty. No i osoba terapeuty, mega ważna.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

31 lipca 2016, o 21:41

pewnie, ale naukowo jest stwierdzone, ze na natrety tylko b.p., zadna inna, wiec co mozesz probowac innych, ale po co, to tak jakbys nie miala ochoty pracowac nad soba, bo b.p. nalezy do ciezkich terapii poprzez powtarzanie zadan i ccwiczen bez ustanku, tylko szukala magicznego srodka na wyjscie z tego..... zadna humanistyczna, psychodyn, analityczna etc tec nie dziala i tyle na natrety !
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
gość1
Gość

3 sierpnia 2016, o 17:02

Witam was ponownie,

W poniedziałek byłam u psychiatry. Opisałam Pani doktor wszystko (chyba, bo znowu mam wkręty, że czegoś jednak zapomniałam). Pani doktor zapisała mi lek o nazwie paranal czy jakoś tak... poza tym zapisała mi nasenny (chociaż powiedizałam, że źle mi się spi tylko jak mam mocne lęki) nie szkodzi mam brać codziennie??:0 no i dostąłam jeszcze hydroksyzynę na uspokojenie... spory zestaw.

Na poczatku Pani powiedziała, że wszystkie objawy włącznie z chodnikiem są nerwicowe, bo czlowiek może być w nerwicy nawet w dysocjacji (czyli tak jak spytałam to chodziło jej o derealizację). Powiedizała, że jest we mnie bardzo dużo lęku, że mam wszystko totalnie rozregulowane.

Zapytałam ile będę musiała brać lek- najkrócej kilka miesięcy. Zapytałam też o dziurawiec, powiedziałam, że na ulotce jest, że nie wolno, czyli coś w nim musi by.. Ona mi na to ,ze w dziurawcu jest jakiś środek ale nie wiedzą jak wpływają wszystkie inne (nie wiem czy to dokładnie prawda, kiedyś czytąłam, że skuteczność dziurawcza porównywalny jest do zoloftu, prozacu itp).

Mam do Was pytanie, wiem, że sama muszę podjąć decyzję, ale boję się, że skoro nerwicę mam od dziecka to zostają mi tylko leki i jak je zacznę brać to już nigdy z tego nie wyjdę.

Poza tym mam takie obawy, poniewż powiedzialam Pani np o tej sytuacji z przedszkolanką, że sobie wkręcałam itp a wiem, że to niemożliwe tzn jest jakis procent, że to się może stać ale jaki 0,001??? Wszystkie tego typu objawy zaczęły się jak zacżełam wkręcać sobie schizofrenię. I teraz np automatycznie idę wśród ludzi i patrze i myślę czy się na mnie patrzę albo a może znają moje myśli (wiem, że nie ale a co jak w to wierzę? No co??? i sama ta myśl wywołuje lęk, że nie chce tak myśleć- wiem, że robię błąd że walczę z tymi myślami).


Mam też tak, że siewszystkim zamartwiam, ktoś coś powie to się zastanawiam czy mnie jeszcze lubi, w pracy zwalniają ludzi to sobie wkręcam, że moze mnie też zwolnią (wiem, że jest taka możliwość ale nie mam pewności, że to właśnie mnie i nigdy nie mam tej pewnosci, ale nigdy nie wiesz co oni tam knuja (czy to schiza) bo naprawdę kombinują poza naszymi plecami).

Moj problem polega na tym, że ja się zmaartwiam wszystkim. Dzwoni moja teściowa, a moze coś się stąło młodemu. Dzwoni moja mama i lęk może coś z tatą? Dzwoni Pani ze szkoły a może z młodym coś, może nie żyje.. idę po niego do szkoły.. a co jak pod szkołą będzie stąła karetka/ karawan. Takie martwienie się miałam ZAWSZE

Ale po tej akcji ze schizą pomyśłąm sobie tak.. Skoro ja mam takie myśli to skąd mam wiedzieć co siedzi w głowach innyh ludzi. Czasem jak koleżanki mi mówią, że też mają dany wkręt to wcale mnie to nie pociesza tylko utwierdzam się w tym, że świat jest zły, ludzie w około źli... Kiedyś słyszłałam, że dizewczyna ze schizofrenią miała pewnośc, że ktoś chce ją zgwałcić... no a ja z widzenia znam takich gości co np zajmują się sutenerstwem i byli wsadzeni do więzienia i pojawia mi sietaka myśl np na imrezie a co jak jakiś koleś mnie poriwe i wywiezie do burdelu (jawiem, że to wszystko jest absurdalne ale ludzie święci zawsze jest przecież szansa bo nie przewidzimy zachwania innych ludzi).

Jeśłi ktoś mi mówi olej to to myślę sobie jak mam olać myśli, że zmoim dzieckiem coś się stanie... no jak mam olać skoro to są sprawy dla mnie ważne tzn dobro moich bliskich... To tak jkbym chciała znać co myślą inni ludzie i się ich nie bać (czy to nie schiza?). JA WIEM, ŻE JA NIE MAM SCHIZOFRENII, myślę, że po tym co powiedizałam lekarzowi to nawet gdyby słyszłą coś podejrzanego to by spytała przecież.... Martwię się o bliskich, jak mój M ma jechać z młodym to boję się, że będą mieli wypadek.... ja wiem, że to wszystko jest nerwicowe koło ale ja uczepiam się rzeczy, które potencjalnie są możliwe i dlatego to mnie nakręca,b nie mogę sobie powiedzieć TO NIECHSIĘCOŚ STANIE bo to też wywołuje lęk...


Druga sprawa, byłam wczoraj na hipnozie. No i ciekawe doświadczenie, co o tym myślicie? Wiem, ze Divin korzstał ale jestem ciekawa czy innym też pomogła bo ja miałą niby taka, którą się stosuje w przypadku nałogów i dostałam instrukcję żeby robić ją w domu.....


No i pytanie o postrzeganie ludzi.. Co zrobić żeby nie postrzegać wszystkich jak złych...:(
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

3 sierpnia 2016, o 17:56

[quote="jaktoktojakja"]Witam was ponownie,

W poniedziałek byłam u psychiatry. Opisałam Pani doktor wszystko (chyba, bo znowu mam wkręty, że czegoś jednak zapomniałam). Pani doktor zapisała mi lek o nazwie paranal Nie ma takiego leku, kochana :)czy jakoś tak... poza tym zapisała mi nasenny (chociaż powiedizałam, że źle mi się spi tylko jak mam mocne lęki) nie szkodzi mam brać codziennie??:0 no i dostąłam jeszcze hydroksyzynę na uspokojenie... spory zestaw.

Mam do Was pytanie, wiem, że sama muszę podjąć decyzję, ale boję się, że skoro nerwicę mam od dziecka to zostają mi tylko leki i jak je zacznę brać to już nigdy z tego nie wyjdę.

Nigdy dotad nie bralas lekow ? Leki nie lecza zaburzen nerwicowych. Leki zamrazaja symptomy. Tylko my sami, nasza praca jestesmy w stanie sie odburzyc. To jest calkowicie 100% mozliwe ..... Jaktojaktoja nie jestes/nie bylas gotowa dotad na prace ze soba sama, szukasz rozwiazan i chce sie przekonac, czy sa sluszne. Tylko ty sama jestes w stanie decydowac. Innni, z forum, ciezko charuja dzien i noc, by pozbyc sie zaburzenia ... Nie pisza w kolko tego samego, ze im nie wychodzi, ze sie wkrecaja etc .... Po prostu pracuja.
1. Przestan ciagle przywolywac te twoje obawy, mysle, ze wiekszosc z nas zna je na pamiec
2. Przestan pisac o twoich natretach, znamy je wszyscy - jest na to sposob !
3. Na negatywne przewidywanie przyszlosci tez jest sposob terapeutyczny !

Wszystko dziala i sie sprawdza, nie w tydzien, nie w miesiac, ale po miesiacach ciezkiej pracy.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

3 sierpnia 2016, o 20:56

jaktoktojakja pisze: Może dlatego terapia nie dała Ci ulgi- myślę, że nie dąła mi ulgi bo nie wytłumaczła dokładnie mechanizmu błędnego koła, tak naprawdę to dopiero chłopacy to tak super opisali.
No własnie kochana, z mojego p. widzenia i z autopsji to myslę że właśnie dlatego :)
Wiem że bardzo bardzo cięzko się wyrwać z błędnego kręgu analizy i natretów, zwłaszcza jeśli człowiek ma stany lękowe
a mysli, chciał nie chciał przez cały dzien siedzą gdzieś w głowie.

Chciałabym Ci jeszcze napisać, abyś wzięła pod uwagę fakt że rozkminianie :
-diagnozy bycia osobowością narcystyczną
-borderline
-a nawet samo poczucie winy
i wszystko inne można wrzucić do jednego wora - analizy lekowe.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
gość1
Gość

4 sierpnia 2016, o 05:42

Halina moje wypisywanie natretow wynika z tego ze bardp sie boje, czy nie jestem gotowa na szukanie rozwiazan tego nie wiem chce znalezc sposob ale przepelnia mnie lęk. Na negatywne przewidywanie przyszlosci jest sposób.. Jaki? Chetnie poznam:) i odpisz mi na PW zlosniku:)))) Marianna masz racje to co piszesz jest dla mnie logiczne, nie wiem czemu Twoj podt został skrocony... Widze tylko do momentu tego o wkrecanii zab. Osobowosci. A tak fajmie opisałas mechanizm:( no nic slucham nagrań i staram sie malymi kroczkami wprowadzac wszystko w życie...
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

4 sierpnia 2016, o 15:19

Skróciłam wiadomość bo pomyslałam że jak ktoś jest w stanie lękowym to nie ma się coś rozpisywać za długo
i że na razie może najważniejsze jest to żebyś zobaczyła natrety w analizowaniu osobowosci i nawet w poczuciu winy.
I że uznanie natretów za efekt typu osobowości jest dla Ciebie trochę ograniczające.

Myślę że analizy o przeszłosci, typach osobowosci sa nawet ciekawe kiedy ktoś jest spokojny w miarę
natomiast w stanie lękowym trzeba szybkiej pomocy doraźneij.
Bo to trochę tak jakby osobie z atakami paniki tłumaczyć że to przez typ osobowsci, analizowac dzieciństwo miesiącami,
itd... zamiast pomóc jej przestać się bać samego ataku, żeby poczuła się bezpieczneij.

Wydaje mi się że dla Ciebie jest najwazniejsze teraz odpuścic natrety, i że diagnoza i analizowanie typu osobowości
stało się jednym z nich...:)
Gdybym sama tego nie przeszła to bym nie wiedziała że to ślepa uliczka jeśli chodzi o wyjscie z natretów.

Na poczatek proponuje zebys w momencie pojawienia sie mysli natretnej zamast wchodzi w analize jej
jasno ją nazwała, że to jest myśl natretna + lęk.
Tylko mysl natretna i że takie mysli moga sie pojawiać bo masz nerwice.
Bez wzgledu na tematykę i emocje leku czy poczucia winy - to wszystko są tylko mysli natretne.

I w miare mozliwosci żebys starała się czymś zająć.
Takie działanie, sukcesywnie, codziennie da Ci inne spojrzenie, wytchnienie trochę dystansu.
Potem będzie już dużo łatwiej:)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

4 sierpnia 2016, o 19:08

jaktoktojakja pisze:Halina moje wypisywanie natretow wynika z tego ze bardp sie boje, czy nie jestem gotowa na szukanie rozwiazan tego nie wiem chce znalezc sposob ale przepelnia mnie lęk. Na negatywne przewidywanie przyszlosci jest sposób.. Jaki? Chetnie poznam:) i odpisz mi na PW zlosniku:)))) Marianna masz racje to co piszesz jest dla mnie logiczne, nie wiem czemu Twoj podt został skrocony... Widze tylko do momentu tego o wkrecanii zab. Osobowosci. A tak fajmie opisałas mechanizm:( no nic slucham nagrań i staram sie malymi kroczkami wprowadzac wszystko w życie...
odpisze ci, ale wieczorkiem, dobrze, bo kolacje musze robic dla mojego :):) dobrze, ze sluchasz i zaczelas malymi krokami isc do przodu, nie martw sie, zanim do mnie dotarlo, ze to sa tylko natrety, to tysiace razy sie pytalam terapeucie o to samo w kolko macieju :) no i potem dowiedzialam sie, ze terapeuta ktry ciagle odpowiada na twoje zapytania, to nie jest dobry terapeuta. Raz a porzadnie ok ale nie taki, co stale cie utrzymuje w systemie natrectwo - lek - natrecto- wyzszy lek - sprawdzanie, pytanie, szukanie po necie - natrectwa wyzsze - = wyzsze leki i panika !!! az ktoregos dnia, cierpiac potwrnie, jak my wszyscy tutaj, powiedzialam sobie cos sama do siebie "SPROBUJ. SPROBUJ. ZROB CO MOWI CI TERAPEUTA. SPROBUJ CHOCIAZ TYDZIEN. ZOBACZYSZ CZY BEDZIE CI LEPIej.

Ktoregos dnia wszystko minelo na jeden dzien/ Powiedzialm sobie "rzeczywiscie, terapeuta mial racje. To wszystko glupoty. Ja schizofrenia? Wysmialam sie ztego! Ja samobojstwo? Ja przeciez tak bardzo kocham zyc !"

Tego dnia nabralam zaufania do terapeuty i do siebie samej przede wszystkim, gdyz po raz ppierwszy doswiadczylam znikniecie natrectw na jeden dzien. Ten jeded dzien byl przelomem dla mnie! Gdyz przez kolejne poltora roku, majac najgorsze pod sloncem stany, zawse sobie zerknelam do mojego pamietnika, w ktorym opisalam TEN JEDEN dzien. I gdzies podswiadomie nie tracilam zaufania i gdzies podswiadomie wiedzialam, ze mimo tego, ze to tak mocno meczy, ze to sa NN.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
gość1
Gość

4 sierpnia 2016, o 20:53

Ja tez mam dzisiaj spokojne popołudnie bez natretow a jesli sa to je zlewam... Masz rację, ze to daje nadzieje. Mie skupiam sie na osobowosci, zmartwieniach, wkretkach. Jest ok. Moze to ta hipnoza działa:) od wtorku ja ją codziennie rano sama stosuje autphipnoze
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

4 sierpnia 2016, o 20:57

jaktoktojakja pisze:Ja tez mam dzisiaj spokojne popołudnie bez natretow a jesli sa to je zlewam... Masz rację, ze to daje nadzieje. Mie skupiam sie na osobowosci, zmartwieniach, wkretkach. Jest ok. Moze to ta hipnoza działa:) od wtorku ja ją codziennie rano sama stosuje autphipnoze

to super, a dasz namiary na ta autohipnoze, prosze ?? linka, czy opis, cos ? Brawo ! No widzisz !
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
gość1
Gość

4 sierpnia 2016, o 21:11

Ja dostałam namiary w moim mieście na gościa. On zrobił mi hipnoze na usuwanie natretow i powiedzial mi jak mam ja robic sobie sama. Jesli chcesz to opisze Ci potem na PW jak ja to robie. A masz możliwość przylotu do Pl i w trakcie urlopu pójścia na taką hipnoze?
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

4 sierpnia 2016, o 21:20

jaktoktojakja pisze:Ja dostałam namiary w moim mieście na gościa. On zrobił mi hipnoze na usuwanie natretow i powiedzial mi jak mam ja robic sobie sama. Jesli chcesz to opisze Ci potem na PW jak ja to robie. A masz możliwość przylotu do Pl i w trakcie urlopu pójścia na taką hipnoze?
nie bedzie mnie w pl kurcze niestety
opisz kochana w PW
ziekue
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
gość1
Gość

3 września 2016, o 09:53

W Gdyni. Rafał Foss, zaznaczam ze byłam raz i nie jest to forma reklamy. O efektach moge powiedzieć jak bede widziala wiecej:)

-- 3 września 2016, o 09:53 --
Wczoraj ba terapii Pani psycholog powiedziala, ze musimy zrobić test zeby określić jaka jesy moja osobowość. Zaczęła mówić o borderline ze sama mowie ze jestem niestabilna emocjonalnie itp ale ze trzeba poczekać ba wyniki ze z moim temperamentem to będzie ten klaster (histrioniczna,narcystyczna,borderline) jestem zalamana...to brzmi jak wyrok....mam wrazenie ze nie ma sensu walczyc z natrectwami, depresja bo jak mam zab osobowosci tego typu to i tak sue nie zmienie...jestem zalamana...czy ktos miał ZDIAGNOZOWANEborderline i chociaż troche jego funkcjonowanie sie polepszylo?
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

3 września 2016, o 10:25

jaktoktojakja pisze:W Gdyni. Rafał Foss, zaznaczam ze byłam raz i nie jest to forma reklamy. O efektach moge powiedzieć jak bede widziala wiecej:)

-- 3 września 2016, o 09:53 --
Wczoraj ba terapii Pani psycholog powiedziala, ze musimy zrobić test zeby określić jaka jesy moja osobowość. Zaczęła mówić o borderline ze sama mowie ze jestem niestabilna emocjonalnie itp ale ze trzeba poczekać ba wyniki ze z moim temperamentem to będzie ten klaster (histrioniczna,narcystyczna,borderline) jestem zalamana...to brzmi jak wyrok....mam wrazenie ze nie ma sensu walczyc z natrectwami, depresja bo jak mam zab osobowosci tego typu to i tak sue nie zmienie...jestem zalamana...czy ktos miał ZDIAGNOZOWANEborderline i chociaż troche jego funkcjonowanie sie polepszylo?
Takie diagnozy należy skonsultować co najmniej jeszcze raz. Dlaczego? Otóż ktoś kiedyś mi powiedział,ze mam psychozę maniakalno-depresyjną po tym jak opisałam, ze mam zmiany nastroju, wahania nastroju non stop, co w nn jest na porządku dziennym. Oczywiście jestem cholernie daleko od dwubiegunowosci. Brawo dla doświadczonych psy!
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
ODPOWIEDZ