Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie daję sobie już rady.

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Nelia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 275
Rejestracja: 7 października 2015, o 18:10

23 maja 2016, o 07:55

Cześć,
Kolejny raz na forum zawróce Wam głowe tym samym tematem, który w kółko u mnie króluje.
Bezsennosc pojawiła się u mnie w pazdzierniku zeszłego roku w wyniku stresu związanego ze zmianami w życiu (wyprowadzka z domu rodzinnego). Zrozumiała sprawa.
Teraz, po 8 miesiącach, trwa nadal. Czynników stresujących - brak. Wyprowadziłam się, jest świetnie, jestem z tego powodu szczęsliwa. Bezsennosc jednak nadal pozostała. W tygodniu (bo w weekendy spie dobrze) kładę się do łóżka zmęczona i zrelaksowana. Nie mysle o niczym, ne stresuje się niczym. Kładę się, chcę zasnąć, już czuje jakby miałlo to nastąpic i......nic. Mija godzina 24, 1, 2, 3.....Dochodzi do tego, że siadam i płacze z bezsilności. Rano oczywiscie musze wstac do pracy, ok. 6.
Bez tabletek mogę spać max. 4,3 godziny. To nie jest do wytrzymania. To trwa od pażdziernika. Do pewnego momentu myslalam, ze się zbyt nakręcam i stresuje tym spaniem bo fakt, po tylu miesiącach miewam strach przed spaniem bo po prostu nie pamiętam, kiedy ostatnio zasnęłam w tygodniu naturalnie i się nie męczyłam. Więc siłą rzeczy juz ten strach wystąpił. Teraz po prostu ja już nie wiem co mi jest. Relaksacja, sport, higiena snu - nic nie zdaje egzaminu a uwierzcie mi, ze próbowałam. Po takiej nocy wstaje zmęczona i nie mam sił do funckjonowania. Przestałam lubic swoja prace bo zaczęła kojarzyc mi się ze zmęczeniem. Mysle, ze nawet czlowiek bez zaburzenia po tylu słabych nocach, w ktorych organizm nie moze sie zregenerowac czułby irytację i zmęczenie. Ja to mam od pazdziernika.
Ratuję się tabletkami. Od ziołowych, syropków, passiflora itp, bellergot, nasen, a ostatnio aviomarin, który jest moim ratunkiem bo daje sen na 8 godzin. I pewnie, mogłabym teraz nie pisać tego posta i łykać sobie wesoło leki, ale mi nie o to chodzi.
Jestem zrezygnowana, sfrustrowana, smutna i zmęczona, zmęczona tym problemem. Psychiatra polecił mi "terapię" nasenem, czyli zolpidemem. Przez 5 dni codziennie nasen, potem dwa dni przerwy i powtórzyć jeszcze raz ten cykl. Twierdzi, że to mi wyreguluje fazy snu. Ja do tego pomysłu podchodzę sceptycznie i jeszcze tej formy "leczenia" nie próbowałam. Chcę spać bez tych pieprzonych leków. I mówie sobie "ok dzis nic nie łykniesz". Nie łykam - i nie spie. Czuje, ze kłądąc się mam czysty umysl, bez stresów. Potem mijają godziny, oczy się zamykają ale snu nie ma. Jakby mi sie coś poprzestawiało, jakbym nie umiała już spać naturalnie. To mnie wykańcza, trwa już za długo. Zauwazylam, ze jestem często smutniejsza i bardziej nerwowa niż zwykle - i do cholery, trudno mi się dziwić.
Nie potrafię nabrać dystansu do tego, nie potrafie mieć w du*ie tego, że ledwo zipie bo jestem zmęczona a trzeba isc do pracy i gadac z ludzmi. Serio, nie potrafie nabrac do tego problemu dystansu bo zbyt do wplywa na moje zdrowie, nawet nie tyle co psychiczne ale fizyczne.
Pewnie, mogę isc do psychiatry, da mi leki, pewnie antydepresanty zebym spała. Świetnie, tylko najczęsciej slysze ze osoby, ktore braly tego typu leki, po odstawieniu nadal nie mogly spac. Nie urządza mnie to w takim razie.
Jest mi ciiężko, jest mi cholernie smutno i zle. Dziś wstałam po 3 godzinach snu, zaczęłam przygotowywać się do pracy i nagle poleciały mi łzy. Popłakałam się jak małe dziecko. Rozsypałam się już.
Kochani, proszę o rady, o Wasz punkt widzienia i opinie. Proszę o pomoc.
http://www.zaburzeni.pl/konflikty-wewnetrzne-a-nerwice-przyczyny-czesc-2-t4071.html

Nie analizuj
Nie twórz katastroficznych wizji
Nie narzucaj sobie presji
Puszczaj kontrolę
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

23 maja 2016, o 08:27

Bardzo ci współczuję , bo wiem jak ważny jest sen a zwłaszcza jak się jest aktywnym zawodowo . Z Twojego posta można wywnioskować ,że ta bezsenność ma silny związek z pracą . Czy na terapii lekowej coś stracisz ? Może warto spróbować ? Chodzi mi o to, aby nie do końca sugerować się doświadczeniami innych , może w Twoim przypadku zadziała .
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

23 maja 2016, o 09:05

Netia, naprawdę bardzo Ci współczuję, ja miałam takie zaburzenia snu jeszcze na początku nerwicy i wiem jak jest trudno funkcjonować kiedy organizm jest zmęczony a ty jeszcze pracujesz, to już wogole masakra, kochana może faktycznie ta terapia by ci pomogła bo w takiej sytuacji trzeba próbować wszystkiego a leki faktycznie niczego nie załatwia, myślę też że już tak ta bezsenność ci się utrwalila w psychice że to przychodzi automatycznie że nie spisz, spróbuj tej terapi i bądź pozytywnie nastawiona że ci Pomorze, życzę Ci powodzenia i wytrwałości.

-- 23 maja 2016, o 09:05 --
Nelia, sorki
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
MuszeWygrac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 30 września 2015, o 11:07

23 maja 2016, o 09:10

jak bym czytal o sobie , doslownie , u mnie problemem jest to ze '' zakodowalem '' sobie gdzies wewnetrznie ze sen ma trwac 8 godzin , nadalem sobie taka twarda granice do tego stopnia ze jak np mialem budzik na 6 rano dnia nastepnego a byl wieczor i do budzika zostalawo mniej niz 8 godzin to potrafilo to u mnie wywolywac napiecie przez co nie moglem zasnac albo wybudzalem sie po paru godzinach bo spalem plytko. w weekendy spie twardo i dlugo i dobrze , takze jak mam na 2- ga zmiane to tak samo spie dobrze, takie rzeczy dzieja ( pisze w czasie terazniejszym bo nadal z tym pracuje ale jest poprawa ) tylko jak mam na rano do pracy , moja psycholog powiedziala ze to bledne kolo , ze zakodowalem sobie w glowie ze jak bede spal mniej jak 8h to odrazu bede nie wyspany , bedzie mi sie zle funkcjonowalo itp . tak samo robie tragedie z tego jesli ktorejs nocy bede spal krocej niz te 8h. zastanow sie czy Ty tez tak moze czasem sobie nie zakodowalas , musisz sie zastanowic nad tym i znalezc odpowiedz w sobie.
mam nadzieje ze uporasz sie z tym w miare szybko , pozdrawiam !!
"Czasem jeden krok w tył, o dwa kroki w przód
zmienia życie na lepsze, nie będę czekał na cud
Nie będę czekał aż Bóg
powie że to mój czas, a ja nie będę gotowy
żeby spojrzeć mu w twarz"
Nelia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 275
Rejestracja: 7 października 2015, o 18:10

23 maja 2016, o 09:21

Ja jestem w trakcie terapii od stycznia. Ruszylysmy wiele tematow z przeszlosci i tak naprawde nie gadamy o tych problemach ze snem bo terapeutka uwaza ze to jest objaw a na objawach nie powinnp sie pracowac bardzo tylko na zrodlach, na przyczynach. Pracujemy wiec nad innymi czynnikami, ktore nie sa zwiazane ze spaniem ale moga wlasnie byc zrodlem np. Moja potrzeba kontroli.
Nie mam takiego podejscia ze sen musi trwac 8 h. Kiedys tak mialam, teraz jak spie 6 lub 5 to jest luksus.
http://www.zaburzeni.pl/konflikty-wewnetrzne-a-nerwice-przyczyny-czesc-2-t4071.html

Nie analizuj
Nie twórz katastroficznych wizji
Nie narzucaj sobie presji
Puszczaj kontrolę
Awatar użytkownika
MuszeWygrac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 30 września 2015, o 11:07

23 maja 2016, o 10:50

moze poprostu cos innego sprawia u Ciebie ze masz problemy ze snem , tak czy inaczej podziel sie jesli dojdziesz i znajdziesz przyczyne bo powiedzmy ze jedziemy na tym samym wozku wiec mozemy sie wymienic doswiadczeniami , zawsze to jakos latwiej :) zycze powodzenia i pozdrawiam !
"Czasem jeden krok w tył, o dwa kroki w przód
zmienia życie na lepsze, nie będę czekał na cud
Nie będę czekał aż Bóg
powie że to mój czas, a ja nie będę gotowy
żeby spojrzeć mu w twarz"
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

23 maja 2016, o 11:08

Nelia pisze:Ja jestem w trakcie terapii od stycznia. Ruszylysmy wiele tematow z przeszlosci i tak naprawde nie gadamy o tych problemach ze snem bo terapeutka uwaza ze to jest objaw a na objawach nie powinnp sie pracowac bardzo tylko na zrodlach, na przyczynach. Pracujemy wiec nad innymi czynnikami, ktore nie sa zwiazane ze spaniem ale moga wlasnie byc zrodlem np. Moja potrzeba kontroli.
Nie mam takiego podejscia ze sen musi trwac 8 h. Kiedys tak mialam, teraz jak spie 6 lub 5 to jest luksus.
To sie zastanow nad jedna rzecza ;) Czy wczesniej twoja potrzeba kontroli tez przeszkadzala ci spac? To czemu teraz nagle mialoby to byc przyczyna?
Jak chcesz szukac przyczyn samej bezsennosci to w tym co wydarzylo sie w momencie powstania tego problemu, a nie w jakis wewnetrznych dlugotrwalych problemach.
Mialem ogromne problemy ze spaniem czesto spalem po 2,3 godziny ale mnie akurat problem minal jak porzucilem presje ze snem. To po 2 tygodniach nagle zaczalem zamyka oczy i zasypiac, a tak to zamykalem oczy i sen nie przychodzil.
Co do zolpidemu to mam swoje zdanie i takich terapii ale to juz ci kiedys o tym pisalem w innym temacie. To juz sama decyduj. Tyle ze twoim problemem nie jest rozregulowanie faz snu, bo o czyms takim to by mozna mowic gdybys zasypiala np 10 godzin w dzien a w nocy siedziala.

A tak ogolnie to w dzien mozesz sie zdrzemnac? Probowalas w ogole np przespac sie w dzien? Jak dla mnie jest to albo pozostalosc po stresach, bo to nie tak szybko wszystko mija, ze raz jestes nieszczesliwa, potem szczesliwa i rachu ciachu ma byc wszystko jak dawniej. To tak nie dziala. Albo niestety jest to typowy blok psychiczny na presje ze snem. Moze byc tez to klopot z tym ze bardzo sie martwisz roznymi sprawami i masz tego za duzo w glowie i nie mozesz przez to spac.
Nelia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 275
Rejestracja: 7 października 2015, o 18:10

23 maja 2016, o 19:26

Wcześnniej miewałam bezsenne noce, gdy się czyms ekscytowałam, ale to zawsze była max. jedna noc.
W dzien nie lubie i nie umiem spać, jest za głośno, za jasno poza tym w ciagu dnia mam sporo zajęć i szkoda mi czasu na spanie. Mogę się zgodzić z tym, ze moze jest to jeszcze pozostałosc po stresach lub martwie sie jakimis sprawami ale jesli tak jest to dzieje sie to na poziomie mojej podswwiadomosci bo swiadomie tego nie czuje. Świadome nie czuje zadnych stresów, jedyna rzecz, która mnie martwi i smuci to własnie te problemy ze snem.
Szczerze to nie wiem jak sobie pomoc. Dzis miałam bardzo złą noc i juz mam ochotę łyknąć aviomarin zeby spac. Boję się zaryzykować nie braniem tabletki. Czuje, że jestem w wielkiej du*pie z tym i nie wiem juz co mam robic zeby to minęło. Nie da sie powiedziec sobie "ok mam to gdzies, nie tworze presji niech sie dzieje co chce!"...no nie, tak to nie wygląda, nie da sie siebie oszukiwać.
http://www.zaburzeni.pl/konflikty-wewnetrzne-a-nerwice-przyczyny-czesc-2-t4071.html

Nie analizuj
Nie twórz katastroficznych wizji
Nie narzucaj sobie presji
Puszczaj kontrolę
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

24 maja 2016, o 08:01

Nelia ty poprostu masz lęk przed tym że nie zaśniesz ze znów będzie problem ze spaniem, to jest tak samo jak z innymi objawami nerwicy, nakrecamy się i wciąż jesteśmy w kole lekowym analizujemy bez przerwy, tak samo jest u cb że spaniem, cały czas myślisz i zastanawiasz się czemu spać nie możesz, i mózg tak to zakodowal że tak faktycznie się dzieje, nie rób z tym nic, porzuc kontrolę nie Brnie w to jeszcze bardziej.
COCO JUMBO I DO PRZODU
ODPOWIEDZ