Cześć. Jestem nowym użytkownikiem forum. Pisze, gdyż od kilku miesięcy nie potrafię normalnie funkcjonować.
Zacznę może od tego, że w zasadzie od dziecka byłem trochę przewrażliwiony na pewne sprawy ale nie było to dla mnie jakoś bardzo męczące.
Od kilku miesięcy natomiast mam napady lęku (tak mi się wydaje).
Dopada mnie strach, że zaraz umrę. Nie mogę złapać oddechu, ból w klatce piersiowej, ręce mi się trzęsą, w oczach się mieni, nogi jak z waty i uczucie, że zaraz zemdleje. Non stop mierze ciśnienie i tętno. Ciśnienie w normie, tętno wiadomo, że jak się nakrece to podbija do 100 czy trochę powyżej. Najgorzej jest gdy jestem w domu, mieszkam sam i z tego wszystkiego już boję się zostawać samemu w domu. Czasami mam myśli aby nie zamykać drzwi na klucz nocą, gdybym czasem potrzebował pomocy. Istny koszmar.
Do tego dochodzi lęk przed tym aby coś się nie stało córce, aby nie zachorowała itd.
Nie mieszka ze mną, ale często nocuje u mnie.
Za kilka dni mam wizytę u kardiologa żeby wykluczyć serce. W pracy, czy jak jestem zajęty nie mam tego problemu. Najgorzej jest samemu w domu, a teraz wiadomo wieczory długie.
Już nie wiem jak mam z tym walczyć, momentami nie chce się żyć.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwy, lęki - koszmarne samopoczucie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 10 stycznia 2023, o 21:12
Gregor39 pisze: ↑15 stycznia 2023, o 08:12Cześć. Jestem nowym użytkownikiem forum. Pisze, gdyż od kilku miesięcy nie potrafię normalnie funkcjonować.
Zacznę może od tego, że w zasadzie od dziecka byłem trochę przewrażliwiony na pewne sprawy ale nie było to dla mnie jakoś bardzo męczące.
Od kilku miesięcy natomiast mam napady lęku (tak mi się wydaje).
Dopada mnie strach, że zaraz umrę. Nie mogę złapać oddechu, ból w klatce piersiowej, ręce mi się trzęsą, w oczach się mieni, nogi jak z waty i uczucie, że zaraz zemdleje. Non stop mierze ciśnienie i tętno. Ciśnienie w normie, tętno wiadomo, że jak się nakrece to podbija do 100 czy trochę powyżej. Najgorzej jest gdy jestem w domu, mieszkam sam i z tego wszystkiego już boję się zostawać samemu w domu. Czasami mam myśli aby nie zamykać drzwi na klucz nocą, gdybym czasem potrzebował pomocy. Istny koszmar.
Do tego dochodzi lęk przed tym aby coś się nie stało córce, aby nie zachorowała itd.
Nie mieszka ze mną, ale często nocuje u mnie.
Za kilka dni mam wizytę u kardiologa żeby wykluczyć serce. W pracy, czy jak jestem zajęty nie mam tego problemu. Najgorzej jest samemu w domu, a teraz wiadomo wieczory długie.
Już nie wiem jak mam z tym walczyć, momentami nie chce się żyć.
A więc tak zacznijmy od początku.
Tak masz zaburzenie lękowe.
Musisz zaczac czytac wpisy chłopaków i zacząć powinienes od wpisu
reakcja-walcz-uciekaj-czyli-nerwica-atak-t3411.html
Jeśli nie mozesz sie skupić to sa nagrania na YouTube
Pierwsze to Divovic - akceptacja
O co tu chodzi a więc o to ze w zasadzie nie możesz z tym walczyć tylko zebrać wiedze ( tutaj tez terapia behawioralna wchodzi w gre) i zacząć akceptowac mysli - przepuszczac je przez siebie, twoje mysli o tym ze umrzesz sa automatyczne i wynikają ze stanu w ktorym jestes one nie sa sprawcze to ze masz mysl ze umrzesz to w ogole tego nie oznacza.
Zapewne jak ogarniesz serce pojawia się inne mysli na temat innego organu czy sytuacji dlatego tego typu mysli trakruje się całościowo.
Lęk wynika właśnie z tego zamartwiania a ze mysli nakrecaja go to on jest silny ( pewnie masz czasami wrażenie ze nie dasz juz rady i jesteś na granicy)
Ja ostatnio tez mialam ciezki czas ale znam juz te mechanizmy to łatwiej mi sie z nimi rozprawić
To forum bardzo duzo Ci da.
Idz na te badania dla świętego spokoju i jak pojawi sie mysl po nich ze jestes chory to powiedz sobie
Ok mam zrobione badania jestem zdrowy to tylko zaburzenie lękowe - spróbuj na chwile wyluzowac cialo i przepusc tego straszaka przez siebie
Powodzenia praca nad nerwica jest bardzo dluga i mozlona ale ludzie tutaj albo dochodza do względnego spokoju albo w ogóle pozbywaja sie zaburzenia

Pozdrawiam i powodzenia damy rade
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 07:51
Dzięki za odzew i lekturę. Powoli oglądam ten materiał na You Tube.Missy89 pisze: ↑15 stycznia 2023, o 08:29Gregor39 pisze: ↑15 stycznia 2023, o 08:12Cześć. Jestem nowym użytkownikiem forum. Pisze, gdyż od kilku miesięcy nie potrafię normalnie funkcjonować.
Zacznę może od tego, że w zasadzie od dziecka byłem trochę przewrażliwiony na pewne sprawy ale nie było to dla mnie jakoś bardzo męczące.
Od kilku miesięcy natomiast mam napady lęku (tak mi się wydaje).
Dopada mnie strach, że zaraz umrę. Nie mogę złapać oddechu, ból w klatce piersiowej, ręce mi się trzęsą, w oczach się mieni, nogi jak z waty i uczucie, że zaraz zemdleje. Non stop mierze ciśnienie i tętno. Ciśnienie w normie, tętno wiadomo, że jak się nakrece to podbija do 100 czy trochę powyżej. Najgorzej jest gdy jestem w domu, mieszkam sam i z tego wszystkiego już boję się zostawać samemu w domu. Czasami mam myśli aby nie zamykać drzwi na klucz nocą, gdybym czasem potrzebował pomocy. Istny koszmar.
Do tego dochodzi lęk przed tym aby coś się nie stało córce, aby nie zachorowała itd.
Nie mieszka ze mną, ale często nocuje u mnie.
Za kilka dni mam wizytę u kardiologa żeby wykluczyć serce. W pracy, czy jak jestem zajęty nie mam tego problemu. Najgorzej jest samemu w domu, a teraz wiadomo wieczory długie.
Już nie wiem jak mam z tym walczyć, momentami nie chce się żyć.
A więc tak zacznijmy od początku.
Tak masz zaburzenie lękowe.
Musisz zaczac czytac wpisy chłopaków i zacząć powinienes od wpisu
reakcja-walcz-uciekaj-czyli-nerwica-atak-t3411.html
Jeśli nie mozesz sie skupić to sa nagrania na YouTube
Pierwsze to Divovic - akceptacja
O co tu chodzi a więc o to ze w zasadzie nie możesz z tym walczyć tylko zebrać wiedze ( tutaj tez terapia behawioralna wchodzi w gre) i zacząć akceptowac mysli - przepuszczac je przez siebie, twoje mysli o tym ze umrzesz sa automatyczne i wynikają ze stanu w ktorym jestes one nie sa sprawcze to ze masz mysl ze umrzesz to w ogole tego nie oznacza.
Zapewne jak ogarniesz serce pojawia się inne mysli na temat innego organu czy sytuacji dlatego tego typu mysli trakruje się całościowo.
Lęk wynika właśnie z tego zamartwiania a ze mysli nakrecaja go to on jest silny ( pewnie masz czasami wrażenie ze nie dasz juz rady i jesteś na granicy)
Ja ostatnio tez mialam ciezki czas ale znam juz te mechanizmy to łatwiej mi sie z nimi rozprawić
To forum bardzo duzo Ci da.
Idz na te badania dla świętego spokoju i jak pojawi sie mysl po nich ze jestes chory to powiedz sobie
Ok mam zrobione badania jestem zdrowy to tylko zaburzenie lękowe - spróbuj na chwile wyluzowac cialo i przepusc tego straszaka przez siebie
Powodzenia praca nad nerwica jest bardzo dluga i mozlona ale ludzie tutaj albo dochodza do względnego spokoju albo w ogóle pozbywaja sie zaburzenia![]()
Pozdrawiam i powodzenia damy rade![]()
Dziś miałem kardiologa...ekg, echo, USG tarczycy, USG tętnic szyjnych i wszystko bez zmian w normie ale szczerze nie wiem czy mnie to uspokoiło. Może przy ataku świadomość, że z sercem ok pomoże.
Mam jeszcze do zrobienia krew, holter ekg i po tym raczej wybiorę się do psychiatry lub psychologa. Szczerze nie chce brać żadnych leków od psychiatry. Mimo, iż ich nie brałem nigdy to mam osoby w moim otoczeniu i wolałbym tego uniknąć.
Narazie studiuje forum