Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica a zawroty głowy, przelewanie się w głowie, uciski

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Kombo88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 29 sierpnia 2015, o 12:44

5 września 2015, o 11:48

trzeba isc do lekarza i się zapytac, zbadac
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

5 września 2015, o 18:32

Kombo88 pisze:trzeba isc do lekarza i się zapytac, zbadac
Toś zatekścił. Myślisz, że nie byłam???? Po serii skomplikowanych i nieprzyjemnych badań, a nawet skierowaniu na operacje (ale operator powiedział, że nikt się tego nie podejmie, bo sitowie jest tak umieszczone, że trza by grzebać w kościach czaszki), zostałam przeleczona antybiotykami i sterydami. Ale objawy nie ustąpiły. Więc laryngolog powiedziała, że to nie od zatok. Ot, co. Taką mam zagwozdkę.
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

8 września 2015, o 13:53

Pomóżcie... Nie wiem co się dzieje ;/ tak mi się zaczęło mienić w oczach, kręcić w oczach, czuje jakbym się miała zaraz przewrócić... czy to normalne ? ;( ma ktoś coś takiego ? nawet jak siedze to tak jest... dodam ze od rana sie tak czułam i wziełam sobie AFOBAM i nic...

-- 8 września 2015, o 13:53 --
Znaczy się wzięłam afobam może 5-10 min wczesniej zanim zaczęło się mi tak dziać... Czy to możliwe że od tego ?
Ale dodam że nigdy po tym leku tak się mi nie działo...
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

8 września 2015, o 13:56

Zdenerwowałaś się? Lub miałaś w ciągu ostatnich dni lęk wolnopłynący? Skanowanie codzienne, coś z tych rzeczy? Jeśli tak - reakcja jest wiadoma. Ja tak miałam, jak się denerwowałam, skanowałam, przeżywałam wirtualne choroby i czekałam non stop na atak lub objaw. Słoneczko!!!!! Czy Ty robisz jakieś postępy, czy zatrzymałaś się póki co na wiedzy, którą gromadzisz w głowie na "wieczne nigdy" i nie wcielasz w życie porad?????
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

8 września 2015, o 14:02

Wiesz co ja mam ciągły lęk wolnopłynący... wczoraj robilam badania moczu bo tam były lekkie problemy i cały dzien sie martwiłam co to wyjdzie ale wyniki wyszły ok ;) i sie uspokoiłam a ogolnie wczoraj czułam się super i nawet sama sie dziwiłam bez zadnych objawów... jeszcze jestem przed miesiączką...
Powiem szczerze, naprawde czytam o tym wszystkim i to rozumiem... ale jeżeli pojawiaja sie az takie objawy to nie mg sie uspokoić ale próbuje stosowac się do nagrań... staram się nie panikować i czasem mi się to udaje
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

8 września 2015, o 14:09

No właśnie - nie udaje się :-) Słuchaj, ja jestem prorokiem :-) i powiem Ci coś: jesteś a b s o l u t n i e zdrowa! Masz lęk, bo nie wierzysz, że to nerwica i poza nią jesteś zupełnie ok. Nie wierzysz, że stres, lęk, panika, mogą takie rzeczy powodować. A zdrowie jest dla Ciebie największą wartością. Nie skupiaj się na tym. Jeśli fizycznie coś Ci się stanie - możesz mnie zabić :-) za tą diagnozę. Ale spróbuj nie żyć objawami i najmniejszymi pierdami z ciała, bo tylko robisz sobie gorzej!!!! Jesteś spięta - wiadomo, ciało reaguje. W najróżniejszy sposób. Ale tego nie można się bać i roztkliwiać się nad tym. Wrzucasz na luz, czujesz to, alr nie skupiasz na tym uwagi.
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

8 września 2015, o 14:32

Hehe dziękuję Ci !!!! ;) aż się uśmiechnęłam :D postawiłaś mnie na nogi :P
wiem że sobie robie gorzej... nieraz sobie tak myśle tyle rzeczy mi się działo a nie stalo się nic i jestem zla juz na to...
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

8 września 2015, o 14:34

:-) :-) :-) Do przodu! Będzie dobrze. Ale pod warunkiem, że porzucisz skanowanie i presję (choć sama nie chcę Ci robić presji, wiesz, o co chodzi :-) )
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

8 września 2015, o 14:39

No wiem wiem :)
a Ty jak się czujesz ostatnio?
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

8 września 2015, o 14:43

Ja? Po prostu żyje :-) Bez objawów. Wykonałam kawał "ciężkiej" roboty :-) Jest mi dobrze ze sobą.Choć stresy mam. Ale wiesz, teraz tak normalnie, nie nerwicowo, tylko...., jakby to powiedzieć.... życiowo? Zrobiłam duuuuuuuuży krok na przód :-)
Dając się zabić mentalnie, objawom i co tylko było na tapecie. To naprawdę działa!
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

8 września 2015, o 14:54

Podziwiam Cię :) jesteś bardzo silna :) ciesze sie ze chociaż Tobie tak idzie ;)
a co Ci pomogło najwięcej ? znaczy no nawet takie postawowe rzeczy ;)
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

8 września 2015, o 16:04

Ja już, jak wspominałam wielokrotnie, dobrnęłam do mojej ściany. Tzn. miałam już tak serdecznie dość ograniczeń, wielorakich objawów (najbardziej bujanek, zawrotów głowy, spoconych dłoni), że postawiłam wszystko na jedną kartę: albo wóz, albo przewóz. Czyli: albo się przekręcę, albo odburzę :-) I zaczęłam ryzykować (ale na maxa, mimo woli wręcz, bo to nie było łatwe). Raz, przy trzęsawkach, spoconym całym ciele i plamkami między oczami gdzieś wśród ludzi - ale przeżyłam :-) Drugi raz - tylko zawroty i uciski w czole, ale też przeżyłam. Trzeci - drgawki, ale takie wewnętrzne - żyje :-) I to mnie utwierdziło, aby działać. Mimo wszystko. Mimo, że się nie chce, bo myśl, że to może przyjść. I powiedziałam sobie: a to w dupie: najwyżej ogłoszę wszem i wobec, że póki co mam nerwicę i tak moje ciało reaguje. Ale co się okazało?????? Że nikt tego nie widział!!!!! To się działo we mnie w środku. Więc cały czas bałam się subiektywnych odczuć (bo ja miałam tylko somatykę, choć bardzo mocną), które sama sobie podsycałam, przez notoryczne skanowanie swojego ciała i odruchów. I zaczęłam do moje doświadczanie. Nie powiem, że przeszło od razu. Ale każdego dnia coraz bardziej się utwierdzałam, że to jakaś ułuda. Dziś jest już chyba 8 czy 9 dzień bez objawów. I bez strachu o zdrowie. Nie mówie, że nie mam stresów, bo akurat przeżywam ciężki okres w życiu, ale odbieram to normalnie, nie zaburzeniowo. Tak więc Słoneczko, to nie od siły zależy, ale od samozaparcia :-) Tobie tez się uda. Odważ się tylko na ten pierwszy krok i daj sobie czas.
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

8 września 2015, o 16:35

Super Gocha 79 :D Też się bardzo cieszę, że Ci tak dobrze idzie. Nie powiem, że bez nutki zazdrości ale bardzo się cieszę. Każdy z nas tak potrafi tylko jeszcze nie każdy doszedł do tego. Może każdemu z nas potrzebna jest taka własna ściana żeby się potem było od czego odbić. :P pozdrawiam
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

8 września 2015, o 16:38

Dzięki, ja też pozdrawiam :-) Żeby nie było tak słodko - ja się męczyłam kilka lat. Ale to jest dowód na to, że można. I Ty Betii, i Słoneczko, też kiedyś to poczujecie :-) Tylko trzeba zacząć działać, wyzwolić w sobie wojownika (w pozytywnym sensie) i doświadczać, doświadczać i jeszcze raz doświadczać.
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

9 września 2015, o 19:37

Gocha079 pisze:Ja już, jak wspominałam wielokrotnie, dobrnęłam do mojej ściany. Tzn. miałam już tak serdecznie dość ograniczeń, wielorakich objawów (najbardziej bujanek, zawrotów głowy, spoconych dłoni), że postawiłam wszystko na jedną kartę: albo wóz, albo przewóz. Czyli: albo się przekręcę, albo odburzę :-) I zaczęłam ryzykować (ale na maxa, mimo woli wręcz, bo to nie było łatwe). Raz, przy trzęsawkach, spoconym całym ciele i plamkami między oczami gdzieś wśród ludzi - ale przeżyłam :-) Drugi raz - tylko zawroty i uciski w czole, ale też przeżyłam. Trzeci - drgawki, ale takie wewnętrzne - żyje :-) I to mnie utwierdziło, aby działać. Mimo wszystko. Mimo, że się nie chce, bo myśl, że to może przyjść. I powiedziałam sobie: a to w dupie: najwyżej ogłoszę wszem i wobec, że póki co mam nerwicę i tak moje ciało reaguje. Ale co się okazało?????? Że nikt tego nie widział!!!!! To się działo we mnie w środku. Więc cały czas bałam się subiektywnych odczuć (bo ja miałam tylko somatykę, choć bardzo mocną), które sama sobie podsycałam, przez notoryczne skanowanie swojego ciała i odruchów. I zaczęłam do moje doświadczanie. Nie powiem, że przeszło od razu. Ale każdego dnia coraz bardziej się utwierdzałam, że to jakaś ułuda. Dziś jest już chyba 8 czy 9 dzień bez objawów. I bez strachu o zdrowie. Nie mówie, że nie mam stresów, bo akurat przeżywam ciężki okres w życiu, ale odbieram to normalnie, nie zaburzeniowo. Tak więc Słoneczko, to nie od siły zależy, ale od samozaparcia :-) Tobie tez się uda. Odważ się tylko na ten pierwszy krok i daj sobie czas.
Super że Ci się to udało ;) ja właśnie czasami próbuję tak jak Ty, że albo się coś stanie albo przejdzie... ale jak narazie kiepsko mi idzie... No ale trzeba być tak zapartym jak Ty ;) znalazłaś sposób dla siebie, zobaczyłaś że to zaczyna działać i narazie Ci się udaje ! super ! oby tak dalej ;)
no ale ja myśle ze potrzebuje czasu i to nie mało...
ODPOWIEDZ