Bardzo Was proszę o poradę.
Od jakiegoś czasu zmagam się z natrętnymi, niechcianymi myślami
 
 Próbuje jakość sobie pomóc.
Jak wszyscy już wiemy, Nerwica to zaburzony stan emocjonalny. No właśnie emocje.
Spotkałam się z dwiema teoriami.
1) Ignorowani, racjonalizacja, wyśmiewanie mysli itp.
powiem szczerze, że ta metoda bardziej mi pomaga
oraz
2) Uwalnianie emocji np. Technika uwalniania emocji. - Wczoraj próbowałam tej metody gdyż spotkałam się z teorią, że nerwica = nieuwolniona emocja, pomyślałam, że jak pozwole nieprzyjemnej emocji zaistnieć to mi odpuści... ale jak próbowałam tej metody, wyciszyc się, skupić, to oczywiście pojawiły się natrętne, niechciane myśli, jakby na złość mnie...
 Narracja tych myśli - rak... oczywiście przestraszyłam się bardzo, że zaprogramuje się, przyciągnę do siebie smiertelna chorobe do podświadomości  itp. itd. i zaprzestałam tej metody. Byłam potem tak roztrzęsiona, niespokojna, że całą noc spac nie mogłam.
 Narracja tych myśli - rak... oczywiście przestraszyłam się bardzo, że zaprogramuje się, przyciągnę do siebie smiertelna chorobe do podświadomości  itp. itd. i zaprzestałam tej metody. Byłam potem tak roztrzęsiona, niespokojna, że całą noc spac nie mogłam.Zwracam się do Was z prośbą o poradę. Czy kontynuować tylko i wyłącznie wdrażanie sposobu nr 1 czy jednak dać sobą pare razy potrząsnąć za pomocy metody nr 2., a może są jakieś inne bardziej przystępniejsze techniki uwalniania emocji dla nerwicowców. np. poprzez sztukę? albo uwalnianie emocji na papierze... ? Może jeszcze coś innego ? Co o tym myslicie ?
Jak poczuje się lepiej, nie chce aby znowu to do mnie wróciło i mnie męczyło. Bardzo się martwię i cierpię. Marzę o tym aby się odburzyć. Cudownie by było żyć normalnie i szczęsliwie bez tego zaburzenia. Raz na zawsze...
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie !

 A to co Ty mówisz mam wrażenie, że próbowałaś dopuścić do siebie tą myśl. Może jeszcze nie jesteś gotowa? Jeżeli te myśli są tak straszne na początku, lepiej je zracjonalizować.. przyjdzie taki czas, że olejesz mysl o raku, bo wiesz że nie masz na to wpływu.. a powiem więcej w pewnym momencie powiesz, a mogę go mieć i co z tego, równie dobrze jutro mogę wyjść i potrąci mnie samochód lub spadnie na mnie meteoryt
 A to co Ty mówisz mam wrażenie, że próbowałaś dopuścić do siebie tą myśl. Może jeszcze nie jesteś gotowa? Jeżeli te myśli są tak straszne na początku, lepiej je zracjonalizować.. przyjdzie taki czas, że olejesz mysl o raku, bo wiesz że nie masz na to wpływu.. a powiem więcej w pewnym momencie powiesz, a mogę go mieć i co z tego, równie dobrze jutro mogę wyjść i potrąci mnie samochód lub spadnie na mnie meteoryt  Ale na ten moment, może potrzebujesz sobie wytlumaczyć racjonalnie, a potem staraj się stopniowo akceptować tą myśl.
 Ale na ten moment, może potrzebujesz sobie wytlumaczyć racjonalnie, a potem staraj się stopniowo akceptować tą myśl. 
